Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
PIP-em dookoła Rugii https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=39&t=31037 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Marian J. [ 6 lis 2019, o 16:33 ] |
Tytuł: | PIP-em dookoła Rugii |
9 sierpnia 2019 r. po przestawieniu GPS na tryb morski wyruszam na silniku ze Stepnicy. W okolicy wyspy Chełminek wyłączam silnik stawiam żagle. Początkowo wiatr jest taki że muszę zrobić parę zwrotów, później wiatr zmienia kierunek i płynę praktycznie jednym halsem. Załącznik: W trakcie płynięcia na wodzie robię sobie obiad i późnym wieczorem dopływam do jednej z zatok w rejonie Podgrodzia koło Nowego Warpna i zostaję tu na noc na kotwicy. Załącznik: Załącznik: Według prognozy pogody wiatr jutro ma się zmieniać z południowego na zachodni a następnie na północno zachodni. 10 sierpnia z uwagi na prognozę pogody o 5:30 już płynę pod żaglami, dopływam do Usedom. Gdybym w tym dniu wypłynął kilka godzin później czekało by mnie mozolne halsowanie i prawdopodobnie do Usedom bym nie dopłynął. W Usedom staję w nowej marinie która została oddana niedawno do użytku. Podczas podejścia wybieram pomost za którym są trzciny i kilka razy robię próbę podejścia i za chwilę rezygnuję z uwagi na silnie wiejący wiatr i obawę, że podejście mi się nie uda. W końcu mi się udaje podejść na przysłowiowe jajeczko. Załącznik: A asekurujący mnie na brzegu Niemiec z zacumowanego obok jachtu motorowodnego gratuluje mi precyzyjnego podejścia. Załącznik:
|
Autor: | Marian J. [ 6 lis 2019, o 17:48 ] |
Tytuł: | Re: PIP-em dookoła Rugii |
Zwiedzam Usedom: Załącznik: Załącznik: Załącznik: Nazajutrz nie mogę wcześniej wypłynąć bo muszę odebrać kaucję 10€ za kartę do usług portowych u bosmana. 11 sierpnia po odebraniu kaucji wypływam ale po wyjściu z przesmyku jeziora Uesdomersee spotykam się z silnym wiatrem i dużą falą której nie jestem w stanie pokonać na moim silniku. Zawracam i staję na kotwicy zaraz za przesmykiem na jeziorze. Załącznik: Wszystko przez to, że nie miałem prognozy pogody. Mój mobilny router nie chciał mnie łączyć z Internetem na terenie Niemiec. Dopiero przełożenie karty SIM do smartfona umożliwia mi odbiór Internetu. 12 sierpnia wypływam dość wcześnie. Załącznik:
|
Autor: | Marian J. [ 6 lis 2019, o 19:02 ] |
Tytuł: | Re: PIP-em dookoła Rugii |
Po przejściu pod otwieranym mostem w Zecherin Załącznik: większe jachty mnie wyprzedzają ja zostaję w tyle. Załącznik: Po drodze widzę kościół w Usedom ale z innej strony. Załącznik: . Na koniec dnia cumuję w Lassan. Załącznik: Załącznik:
|
Autor: | Marian J. [ 6 lis 2019, o 20:15 ] |
Tytuł: | Re: PIP-em dookoła Rugii |
13 sierpnia płynę dalej. Wiatr mam sprzyjający. Tam gdzie robi się po drodze wąsko nie wyrabiam na żaglach i na jednej z pierwszych bramek z boi ląduję po prawej stronie na mieliźnie. Uruchamiam silnik podnoszę nieco miecz i uwalniam się z mielizny. Dalej płynę na żaglach z włączonym silnikiem. W Wolgast oczekiwanie na otwarcie mostu przy nabrzeżu portu od strony południowej. Załącznik: Po przejściu za most zatrzymuję się w marinie zaraz za mostem Załącznik: i idę zwiedzać miasto. Załącznik: 14 sierpnia płynę dalej wiatr sprzyjający tak, że płynę pod żaglami. Dopływam do przystani klubowej w Freest. Załącznik: Załącznik:
|
Autor: | Marian J. [ 6 lis 2019, o 21:28 ] |
Tytuł: | Re: PIP-em dookoła Rugii |
Hafenmajster w Freest ma oswojonego ptaszka. Załącznik: 15 sierpnia płynę pod żaglami ale w początkowym odcinku muszę uważać na wąskie tory wodne. Jak jestem już na głębszej wodzie w pewnym momencie zauważam, że ściągacz od dodatkowego sztagu idącego od topu masztu jest rozkręcony. Idę na dziób i skręcam go w obawie żeby się całkowicie nie rozkręcił. Później na postoju zabezpieczam go przed ponownym rozkręceniem małą szeklą. Przed Stralsundem kiedy na ostatnich zakrętach toru wodnego omijam rozległą płyciznę psuje się pogoda i przychodzi szkwał z deszczem. Zrzucam żagle i płynę do jakiejś klubowej przystani na zachodnim brzegu gdzie mija mi czas w oczekiwaniu na otwarcie mostu w Stralsundzie. Po przejściu przez otwarty most zatrzymuję się w miejskiej marinie. Załącznik: Zwiedzam starówkę Stralsundu. Załącznik: Załącznik: W zasadzie Stralsund miał być moim celem tegorocznego rejsu z uwagi na opóźnienia które wynikły podczas mojego wcześniejszego rejsu Odrą. Chociaż wcześniej myślałem żeby dopłynąć na rozlewisko Saaler Bodden. Ale w Stralsundzie spotykam Niemca który widział mnie wcześniej w Stepnicy i namawia mnie żebym płynął do Kloster na wyspie Hiddensee. Z Niemcem tym rozmawiam po angielsku ale w tłumaczeniu na język polski brzmiało to mniej więcej tak: Marian płyń do Kloster tam jest ślicznie. Ja na to: popłynę do Neundorf i tam wypożyczę rower i podjadę sobie do Kloster rowerem a kolejnego dnia będę wracał. A on na to: daj spokój płyń do Kloster. Zastanawiam się czy ulec jego namowie i tam płynąć z uwagi na ciągle wiejące z południa wiatry i obawy o możliwy powrót jeżeli kierunek wiatru się nie zmieni. 16 sierpnia wypływam ze Stralsundu na zarefowanym grocie. Kiedy za rufą widzę panoramę miasta zastanawiam się jak ja będę wracał. Po drodze wyprzedzam jacht większy od mojego który płynie na samym foku. Załącznik: Po wyprzedzeniu tego jachtu dostawiam jeszcze foka mimo, że w oddali za rufą widzę nadchodzącą ciemną chmurę to chcę jak najszybciej dopłynąć do portu. Mimo tego ulewa dopada mnie po drodze ale po chwili się wypogadza. |
Autor: | Colonel [ 6 lis 2019, o 22:12 ] |
Tytuł: | Re: PIP-em dookoła Rugii |
Super! Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka |
Autor: | Marian J. [ 6 lis 2019, o 22:35 ] |
Tytuł: | Re: PIP-em dookoła Rugii |
Cumuję w Kloster między dwoma niemieckimi jachtami o tej samej nazwie. Załącznik: Oba jachty noszą nazwę Salut. Załącznik: Ten który stoi po mojej prawej stronie jest w kolorze białym a z lewej strony w kolorze ciemnoniebieskim. Załącznik:
|
Autor: | Marian J. [ 6 lis 2019, o 23:46 ] |
Tytuł: | Re: PIP-em dookoła Rugii |
Po obiedzie idę na wycieczkę na północny kraniec wyspy w rejon latarni morskiej. Załącznik: Po drodze podziwiam widoki. Załącznik: Załącznik: Załącznik: Załącznik: Po powrocie analizuję prognozę pogody i zastanawiam się jak ja będę stąd wracał. W prognozie pogody na kolejny dzień widzę krótkotrwały ale duży wzrost siły wiatru około godziny 14:00. Żeglarz z jachtu stojącego obok mówi mi, że to jest nawet do 8 Bt. Ja podejmuję decyzję, że wracam morzem. Obawiam się, że jak mnie wzrost siły wiatru zastanie gdzieś na tych wąskich torach wodnych to mogę nie móc płynąć pod wiatr na silniku a jak mnie na dodatek zdmuchnie na jakąś płyciznę to mnie stamtąd nie wyciągną. A płynąc morzem mam większą szansę na sprzyjające wiatry, chociaż biorąc pod uwagę ukształtowanie linii brzegowej Rugii to nie uniknę halsowania i korzystania z silnika. W porcie zakładam na grocie drugi ref a na sztagu małego foka. |
Autor: | Marian J. [ 7 lis 2019, o 01:56 ] |
Tytuł: | Re: PIP-em dookoła Rugii |
17 sierpnia wypływam przed 6:00 rano. Na krzyżówce torów wodnych mijam się ze statkiem pasażerskim który płynie do Kloster. Kiedy tor wodny skręca na wschód stawiam grota. Patrzę a ja nie mam podpiętej pod bom talii grota. Przed katastrofą broni mnie zaciągnięty na fest mój hamulec bomu. Zapomniałem, że wczoraj przy zakładaniu drugiego refu na grocie odpiąłem talię żeby poprawić ułożenie linek do refowania i ponownie jej nie wpiąłem. Kiedy na kolejnej krzyżówce torów wodnych skręcam na północ dostawiam foka. Widać, że wiatr jest silny moja prędkość przekracza 5 węzłów. Po drodze mija mnie duży jacht żaglowy który płynie na silniku. Na jachcie tym stawiają żagle po skończeniu się toru wodnego w rejonie pławy głębokiej wody. Jacht ten kieruje się na zachód ja kieruję się na wschód i okrążam Rugię. Po pewnym czasie mam już półwiatr. Załącznik: Około 13:30 widać, że siła wiatru znacznie wzrosła, na zawietrznej widać spienione morze ale cały czas płynę do przodu. Chyba to jest ten zapowiadany sztorm. Dzięki temu, że mam założony drugi ref nie mam znacznych przechyłów. Po minięciu Arkony fala się wydłuża a brzeg się oddala. Włączam silnik do pracujących żagli dzięki temu płynę ostrzej ale dziób mam cały czas skierowany w morze i po około 40 minutach postanawiam wyłączyć silnik i rozpocząć halsowanie na samych żaglach. Nie chcę za bardzo oddalać się od brzegu i płynąc niekorzystnym halsem, robię zwrot i rozpoczynam halsowanie. Po pewnym czasie widzę, że jakiś nieduży statek płynie w kierunku brzegu i tam się zatrzymuje w pewnej odległości od brzegu a drugi większy jest na pełnym morzu ale widać, że nigdzie nie płynie tylko dryfuje w miejscu. Kadłub tego statku raz jest zwrócony dziobem na wschód raz na zachód, jeszcze innym razem widzę sylwetkę statku od dziobu czy rufy. Kiedy zrzuciłem żagle i zacząłem płynąć na silniku do mariny w Glowe oba statki odpływają. Odniosłem wrażenie, że byłem z tych statków obserwowany. Załącznik: Na śladzie odcinka z Kloster do Glowe widać jakieś zafałszowanie. Widocznie mój GPS nie złapał właściwie pozycji po włączeniu. W marinie podczas cumowania łamie mi się flagsztok zahaczając o linę która biegnie od dalby do brzegu. Od tej pory przy mijaniu innych jachtów okazuje banderę jakby nią salutując i pokazując gdzie było jej miejsce. W Glowe po analizie prognozy pogody zostaję na kolejną noc. Załącznik: 19 sierpnia wypływam przy sprzyjającym wietrze od rufy. Przez pewien czas towarzyszy mi mewa która ląduje tuż za rufą lub przy mojej burcie. Kiedy ja odpłynę na dość znaczną odległość startuje ponownie z wody dogania mnie zatacza łuk przed jachtem i ponownie ląduje a właściwie woduje koło jachtu i tak było z kilkanaście razy. Załącznik: W końcu zrezygnowała i za którymś razem już mnie nie odwiedziła. Po pewnym czasie wiatr korzystny się skończył i rozpoczynam halsowanie. Mijam białe klify Jasmundu. Załącznik: Pojawiają się jachty które wypłynęły z Sassnitz dla których wiatr jest sprzyjający i widzę, że płyną one stosunkowo blisko brzegu być może nawet w strefie przybrzeżnej parku narodowego „Nationalpark Jasmund”. Ja mozolnie zdobywam wysokość halsując raz w kierunku lądu raz w morze i tak kilka razy. Z daleka słyszę pracę silników małych statków wożących turystów i to szybciej niż je zdążę dojrzeć. W którymś momencie zdaje mi się, że od lądu dobiega do mnie z daleka głos karetki pogotowia. Ale jest on ledwie słyszalny tak, że po jakimś czasie sądzę, że to chyba jakieś halucynacje. |
Autor: | Marian J. [ 7 lis 2019, o 03:16 ] |
Tytuł: | Re: PIP-em dookoła Rugii |
W końcu w oddali widzę długi falochron portu w Sassnitz rezygnuję z halsowania zrzucam żagle i do mariny płynę na silniku. Załącznik: Wieczorem u bosmana opłacam postój na jedną noc, Załącznik: rano po analizie prognozy pogody postanawiam zostać jeszcze na drugą noc. Załącznik: Zwiedzając Sassnitz słyszę, że gdzieś niedaleko przejeżdża karetka pogotowia. Głos karetki i modulacja dźwięku taki sam jaki mi się zdawało dochodził od strony lądu kiedy jeszcze byłem w morzu. Czyli wtedy to nie była halucynacja tylko faktycznie gdzieś daleko na lądzie przejeżdżała karetka. 21 sierpnia wypływam z Sassnitz początkowo mam baksztag. Załącznik: Kiedy osiągam jeden z południowo wschodnich krańców Rugii rozpoczynam halsowanie. Załącznik: Sprawdzam głębokości na mapie i staram się halsować wzdłuż wyznaczonego tu toru wodnego Landtief. Przy moim zanurzeniu nie obawiam się wychodzić poza tor wyznaczony bojami. |
Autor: | Marian J. [ 7 lis 2019, o 05:03 ] |
Tytuł: | Re: PIP-em dookoła Rugii |
Po minięciu kolejnego cypla i kilku zwrotach zrzucam żagle i na silniku płynę do portu w Thiessow. Załącznik: Halsowanie na tym odcinku byłoby zbyt uciążliwe. Na ostatniej prostej przed portem zdaje sobie sprawę, że płynę z wiatrem i zastanawiam się gdzie ja w tym porcie zacumuję. Załącznik: Kiedy widzę już wejście do portu a w środku na wprost wejścia pirs z larsenów o który chyba zaraz się rozwalę już w samym wejściu dostaję olśnienia i zawracam pod wiatr i staję po lewej stronie w narożniku portu w którym nikt nie cumuje. Załącznik: Chwilę po mnie wchodzi duży jacht a w porcie już nie ma za bardzo miejsca gdzie można by przycumować. Daję im znać, że zwolnię dla nich miejsce w narożniku a sam przesunę się bliżej wyjścia tym bardziej, że mam zamiar rano wcześniej wypłynąć. Kolejne jachty które wchodzą do portu widząc, że nie ma w nim miejsca wychodzą przed port i stają na kotwicy na wyznaczonym kotwicowisku. Kiedy idę zobaczyć kiedy w porcie urzęduje hafenmajster woła mnie z jednego z jachtów jeden gość i daje mi piwo. Mówi mi jak mnie obserwował jak precyzyjnie dochodziłem do nabrzeża. Kiedy mu mówię, że w zasadzie kończę okrążać Rugię i jacht którym pływam sam zbudowałem to zaprasza mnie na jacht i muszę mu to wszystko opowiedzieć. Opowieści słucha on i jego syn ale później jak przechodziłem wzdłuż nabrzeża gdzie byli przycumowani widziałem, że w załodze był z nimi jeszcze jakiś gość. Wieczorem sprawdzam prognozę pogody i znowu ma wiać z południa postanawiam wypłynąć wcześnie rano zanim siła wiatru wzrośnie. 22 sierpnia tak jak pisałem wyżej wypływam wcześnie rano. Po pewnym czasie od wypłynięcia pojawiają się jachty płynące pod pełnymi żaglami podczas gdy ja muszę płynąć przy pomocy silnika. Załącznik: Dopływam dość wcześnie do Yachthafen Peenemunde (Nordhafen). Załącznik: Korzystam z możliwości podwiezienia mnie w rejon obiektów muzealnych zwiedzam muzeum i okręt podwodny i wracam na piechotę. |
Autor: | urbik [ 7 lis 2019, o 06:00 ] |
Tytuł: | Re: PIP-em dookoła Rugii |
Super relacja Marian J. napisał(a): Ten który stoi po mojej prawej stronie jest w kolorze białym a z lewej strony w kolorze ciemnoniebieskim. Sympatyczne małżeństwo, stali w Stepnicy |
Autor: | Marian J. [ 7 lis 2019, o 07:40 ] |
Tytuł: | Re: PIP-em dookoła Rugii |
23 sierpnia według prognozy ma wiać wiatr ze wschodu po wyjściu z portu stawiam żagle. Niestety ukształtowanie brzegów sprawia, że w rzeczywistości mam wiatr przeciwny i zaraz po wyjściu z portu siedzę na mieliźnie za zieloną boją a halsowanie widzę, że nie ma sensu. Zrzucam żagle i płynę na silniku. W tym dniu dopływam do Wolgast Załącznik: ale staję w innej marinie. Załącznik: 24 sierpnia po przepłynięciu pod mostem płynę przy pomocy silnika i żagli. Kiedy robi się szeroko halsując zmierzam do Krummin. Załącznik: Razem z opłatą za postój zamawiam świeże bułeczki na następny dzień. W tej marinie zaskoczył mnie wygląd łazienek oczywiście bardzo pozytywnie. Załącznik: Załącznik:
|
Autor: | Marian J. [ 7 lis 2019, o 08:55 ] |
Tytuł: | Re: PIP-em dookoła Rugii |
25 sierpnia według prognozy ma być wiatr wschodni. Myślę, że może uda mi się wpłynąć na rozlewisko Achter Wasser ale kiedy po wypłynięciu jestem już w miejscu gdzie mógłbym wpłynąć na ten akwen widzę, że ukształtowanie brzegów spowodowało, że wiatr wieje raczej z północy i po wczorajszym doświadczeniu z halsowaniem do Krummin nie podejmuję się wpływania na ten akwen i płynąc na silniku z fokiem stabilizującym moje przechyły dopływam do Rankwitz. Załącznik: Załącznik: Rano obowiązkowo zamawiam rybkę i po śniadaniu płynę dalej. 26 sierpnia w prognozie znowu wiatr wschodni. Początkowo płynę na silniku później gdy wiatr był nieco silniejszy dopływam w rejon mostu na samym foku. Po przejściu pod otwartym mostem nie wpływam na zalew tylko wpływam w Peene. Na pierwszych paru zakrętach wspomagam się silnikiem a pozostałą część trasy przepływam majestatycznie na foku. Załącznik: Na zalewie miałbym znowu wiatr przeciwny. Przy pierwszej marinie przed Anklam zrzucam foka i dalej płynę na silniku do mariny przed podnoszonym mostem kolejowym. Załącznik: Mimo, że cumuję na miejscu dla gości zostaję stamtąd wyproszony gdyż jest to miejsce dla dużych jachtów. Przestawiam się na inne wolne miejsce. Załącznik:
|
Autor: | Marian J. [ 7 lis 2019, o 10:10 ] |
Tytuł: | Re: PIP-em dookoła Rugii |
Podnoszony most otwierany jest dość często Załącznik: ale nie ma to znaczenia dla jachtów żaglowych ponieważ za tym mostem są kolejne stałe mosty z większym prześwitem ale za małym żeby przepłynęły jachty z postawionym masztem. Załącznik: Pod podniesionym mostem przepływają wtedy jachty motorowe z wysokimi nadbudówkami. U hafenmajstra opłacam postój za dwie noce. Mam zamiar zwiedzić miasto i muzeum Otto Lilienthala. Załącznik: Załącznik: Załącznik: Robię też zakupy w markecie w centrum miasteczka. |
Autor: | Marian J. [ 7 lis 2019, o 11:23 ] |
Tytuł: | Re: PIP-em dookoła Rugii |
28 sierpnia na silniku płynę do Monkebude Załącznik: zostaję tylko jedną noc i kolejnego dnia płynę dalej. Załącznik: Załącznik: Już byłem w tym porcie w zeszłym roku tak samo jak i w Rankwitz. 29 sierpnia mam sprzyjający wiatr i ponieważ chcę dopłynąć do Ueckermunde a to niedaleko to nieśpiesznie płynę na samym foku. Załącznik: Płynę do miejscowego jachtklubu żeby mieć bliżej do miasta w którym jestem pierwszy raz. W marinie klubowej zajmuje się mną najstarszy członek klubu 86 letni Oskar Oelschlägel i razem z innymi żeglarzami przy stole biesiadnym jestem na małym poczęstunku. Oskar ma 8 metrowy jacht „Oma” którego w tym roku nie wodował i coś przy nim robi w wydzielonym boksie w hangarze gdzie miejscowi żeglarze trzymają swoje jachty. Oskar chwali organizację polskich regat morskich w których kilkukrotnie brał udział a mnie mobilizuje do naprawy złamanego flagsztoka użyczając swoich narzędzi. Postój opłacam za dwa dni gdyż chcę zwiedzić miasto. Załącznik:
|
Autor: | Marian J. [ 7 lis 2019, o 12:36 ] |
Tytuł: | Re: PIP-em dookoła Rugii |
W trakcie zwiedzania miasta trafiam na otwarcie mostu który umożliwia przepływanie jachtom zarówno żaglowym jak i motorowym z najdalej położonej mariny w mieście. Załącznik: 31 sierpnia wypływam i mając przeciwny wiatr płynę pod żaglami mozolnie halsując. Po drodze refuję się gdyż jak hals prowadzi na pełniejsze wody zalewu to siła wiatru jest dość znaczna. Dopływam do tej samej zatoki koło Podgrodzia gdzie staję na kotwicy. Załącznik: Po jakimś czasie przypływa jacht którego załoga widziała mnie jak wpływam tu pod żaglami. Jacyś szuwarowcy bo sądzili, że będą mogli gdzieś dobić do brzegu i rozpalić ognisko. Wyjaśniam im, że ja będę tu stał do jutra na kotwicy a brzegi są nieprzyjazne i nie można do nich przycumować. Po tych wyjaśnieniach odpływają. 1 września według prognozy mam mieć początkowo bejdewind a później wiatr ma skręcić i mam mieć baksztag. Kiedy płynę po pewnym czasie wiatr cichnie tak, że uruchamiam silnik. Po jakimś czasie płynięcia na silniku widzę za burtą zmarszczoną wodę a banderki pod salingiem są skierowane do przodu co jest oznaką że wrócił wiatr. Wyłączam silnik i stawiam tylko foka. Płynę do Trzebieży. W północnym wejściu widać na wyspie refulacyjnej niezły przybój. Załącznik: Gdyby nie ciekawość jak wygląda marina w Trzebieży po przeprowadzonym remoncie to w zasadzie powinienem przy tym kierunku wiatru płynąć dalej do Stepnicy. W marinie na placu przy hangarze wśród innych jachtów stoi Rega na której odbyłem swój pierwszy rejs morski. Załącznik: Załącznik: W nocy mnie nieźle wyhuśtało. |
Autor: | Marian J. [ 7 lis 2019, o 13:47 ] |
Tytuł: | Re: PIP-em dookoła Rugii |
2 września płynę do Stepnicy gdzie stoję dwa dni. Załącznik: Spotykam się z kolegą który trzyma swój jacht w Kamieniu Pomorskim. 4 września płynę na silniku i foku. Po drodze zatrzymuję się w zakątku Orły Załącznik: Załącznik: i na koniec dnia wpływam do HOM w Szczecinie gdzie kończę rejs podczas którego przepłynąłem 340,6 Mm. Załącznik: Czeka mnie jeszcze wyjazd po samochód i przyczepę i po załadowaniu łódki Załącznik: wyjazd do domu. Amen |
Autor: | piotr6 [ 7 lis 2019, o 22:49 ] |
Tytuł: | Re: PIP-em dookoła Rugii |
Pięknie |
Autor: | madmaq [ 13 lis 2019, o 16:55 ] |
Tytuł: | Re: PIP-em dookoła Rugii |
Marian podziwiam cię .Zrobiliśmy z kolegami w czerwcu tą samą trasę ,ale jachtem kilowym. Pływałem z tobą twoją płaskodenną łupinką po Zbąszyniu ,więc znam jej możliwości. Relacja piękna ,ale ten akwen to inna para kaloszy . To woda nie dla płaskodennej mydelniczki obciążonej słabo zaształowanymi płytami z ołowiu z kapitanem nie pierwszej młodości .Nie kuś losu. Pływasz sam ,a jak coś się stanie nagle z pogodą i braknie ci sił fizycznych to może być lipa . Korzystaj z tego ,że możesz pływać tam ,gdzie nie popływają kilówki ,czy nawet mieczówki o większym zanurzeniu . Nie szalej . Zaplanuj Wisłę ,to chętnie z Tobą popłynę . Pozdrawiam Darek Boroń . |
Autor: | ryjek [ 30 lis 2019, o 19:45 ] |
Tytuł: | Re: PIP-em dookoła Rugii |
Gratuluję Mariano przebycia pięknej trasy |
Autor: | EwaJ [ 23 gru 2019, o 22:28 ] |
Tytuł: | Re: PIP-em dookoła Rugii |
Niesamowity rejs. Świetna relacja. Podziwiam. Pozdrawiam. |
Autor: | Marian Strzelecki [ 25 gru 2019, o 00:42 ] |
Tytuł: | Re: PIP-em dookoła Rugii |
Jakm nie patrzeć rto to co piszesz powinieneś zebrać w jeden Post?, Mail?, Wątek? ,BLOG i gdzieś zamieścić tak aby nie trzeba było szukać, a by było (na raz) do dyspozycji maluczkich. Przemyśl; spróbuj; postaraj się.. i wykonaj; To można nawet bez jakichkolwiek korekt : pom prostu zebrać i zamieścić, a potem myśleć jak poprawić. Wiem bo tak samo mam, ale nie umiem się zebrać. MJS |
Autor: | bury_kocur [ 25 gru 2019, o 10:54 ] |
Tytuł: | Re: PIP-em dookoła Rugii |
Z przyjemnością poczytałem Twoje opisy - w roku 2018 wracając ze Szwecji i Danii byłem w Breege, w Stralsundzie, w Kroslin i Penemunde, ale pływałem tam tylko szlakami - na włóczenie się po takich zakamarkach tych wód jak Ty to zrobiłeś to się nie zdecydowałem. Jednak 2 metry stałego zanurzenia ma oprócz plusów także swoje minusy. Fajne rejony, ale nie dla mnie - a rejsu gratuluję |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |