Akwen w Czernicy jest dobry na trzymanie łodzi na której się popływa i po pływaniu wróci do domu. Dla mnie zaletą tego miejsca było to, że nie inkasowano ode mnie opłaty, miałem blisko do sklepu i na przystani była schludna toj-tojka.
Załącznik:
DSCN8242.JPG [ 245.76 KiB | Przeglądane 6110 razy ]
Żeby urozmaicić sobie pobyt na tym akwenie to czasami przemieszczałem się na inne miejsce postoju a jak mi się nie chciało pływać to oprócz czytania książek robiłem długie spacery.
W końcu zastanawiałem się gdzie skończę swoje pływanie. Nie chciałem rejsu kończyć na slipie WOPR gdyż jest on na nurcie Odry i o ile wodowanie idzie dosyć sprawnie, to przy wyciąganiu jachtu z wody nawet niewielki nurt mógłby sprawić kłopot w prawidłowym ustawieniu jachtu na przyczepie.
Zamierzałem kończyć rejs w Harcerskim Ośrodku Wodnym przy ul. Długiej we Wrocławiu gdzie także kończyłem sezon w 2004 roku. Postanowiłem nawiązać z nimi kontakt na podstawie namiarów jakie znalazłem w internecie. Niestety nie odpowiadali na podany w sieci numer telefonu na którym włączała się poczta głosowa ani nie odpowiedzieli na wysłanego mejla. W tej sytuacji ściągnąłem samochód spod śluzy Opatowice do Czernicy z zamiarem wybrania się do HOW w którąś sobotę. Ale do nawiązania kontaktu z HOW włączyła się moja synowa która kiedyś wybrała się do nich i przekazała mi zdobyty tam numer telefonu do opiekuna przystani.
W tej sytuacji nie musiałem do nich jechać ale samochód przydał się do kilku wypadów jakie zrobiłem do domu. Zanim popłynąłem do Czernicy jeszcze jak pływałem na odcinku Odry między śluzą Opatowice a stopniem wodnym Janowice to codziennie pływały po Odrze patrole policji i straży pożarnej.
Załącznik:
DSCN8271.JPG [ 234.4 KiB | Przeglądane 6110 razy ]
Załącznik:
DSCN8277.JPG [ 226.01 KiB | Przeglądane 6110 razy ]
Jak się dowiedziałem później uczestniczyli w wyławianiu martwych ryb na niedalekim akwenie zwanym Bajkałem. Na przystani w Czernicy dowiedziałem się kiedy u nich pojawiły się martwe ryby. Mianowicie kiedy na Odrze było znaczne wezbranie wody po opadach w Czechach na akwenie w Czernicy także był zauważalny znaczny przybór stanu wody a wraz z nim wpłynęły z Odry martwe zatrute ryby.
Na akwen w Czernicy codziennie straż pożarna przyjeżdżała z kilkoma łodziami i pontonami na przyczepach i po zwodowaniu patrolowali cały akwen. Ale na tym etapie niewiele miało to wspólnego z wyławianiem tych ryb z wody. Załamanie pogody i silnie wiejące zachodnie wiatry zepchnęły martwe ryby pod wschodni brzeg.
Po rozpogodzeniu popływałem pod żaglami i widziałem przy wschodnim brzegu duże ilości martwych ryb. Dopiero w którymś kolejnym dniu z Odry wpłynął mały pchacz z niewielką barką i wtedy dopiero zaczęło się wyciąganie martwych ryb. Ale w tym czasie wiatr zmienił kierunek i martwe ryby spod wschodniego brzegu rozpłynęły się po całym akwenie. Część ryb została zgromadzona w workach przy slipie na przystani przy zachodnim brzegu. Rozmawiałem z gościem który wywoził te ryby na przyczepce do utylizacji. I od niego dowiedziałem się, że na barkę wyciągnięto ponad 2,5 tony martwych ryb.
Załącznik:
DSCN8400.JPG [ 366.16 KiB | Przeglądane 6110 razy ]
Podczas wcześniejszego załamania pogody cumowałem z położonym masztem po północnej stronie cypla przy którym są zrobione miejsca postojowe dla jednostek tam stacjonujących. Stojąc w cieniu drzew odczuwałem niedobór światła a co za tym idzie deficyt energii elektrycznej z mojej instalacji solarnej na jachcie. Po jakimś czasie przeniosłem się na południe od tego miejsca a nawet stawałem na kotwicy w kilku miejscach. Mimo tego, że byłem w miejscach gdzie do moich baterii słonecznych dochodziło więcej światła doszedłem do wniosku, ze przydało by się doładować mój akumulator z sieci. Chociaż na przystani w Czernicy nie ma jeszcze prądu z sieci to oferowano mi uruchomienie w tym celu agregatu prądotwórczego. Ale ja nie lubię hałasu i urozmaiciłem sobie czas płynąc w górę Odry do mariny w Oławie.
Wcześniej dowiedziałem się, że w ramach postoju można się podłączyć do prądu. Czekało mnie śluzowanie na dwóch śluzach na śluzie Ratowice i na śluzie Oława. Na śluzie Ratowice kończony był remont i od pewnego czasu umożliwione było także śluzowanie tylko dwa razy na dobę dla jednostek rekreacyjnych. Śluzowanie obsługiwane było przez pracowników wykonawcy remontu. Płynąc po prześluzowaniu w górę Odry w pewnym momencie mijam tablicę 226 km Odry przypomniałem sobie, że mijałem ją podczas wycieczki rowerowej jaką sobie zrobiłem w 2021 roku i nawet przy tej tablicy zrobiłem zdjęcie.
Załącznik:
DSCN6077.JPG [ 230.25 KiB | Przeglądane 6110 razy ]
Teraz aparat mam schowany ale jak będę wracał to zrobię tej tablicy zdjęcie z wody.