Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 25 lis 2024, o 03:10




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 13 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 23 maja 2023, o 20:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lip 2013, o 16:44
Posty: 1743
Lokalizacja: Szczecin
Podziękował : 264
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: KJ
Siedzę sobie w ciepłej kabinie, za bulajem deszcz. Tak dla odmiany, bo jeszcze 2 dni temu to śniegiem waliło, a tydzień temu to regularna zima z zawiejami. Mimo arktycznego dnia. I -15C było. Ta zima całkiem nie chce odejść i walczy o pozostanie. Ma jednak marne szanse bo wcześniej czy później ale wiosna wybuchnie kolorami. W ciągu 2 dób z wielu zboczy spłyną śnieg. Jest go dużo na szczytach, lodowce też białe bialutkie. Nawet jeszcze całkiem sporo zamarzniętej wody w ich okolicy. Zimno to zimowe i te odczuwalne rekompensują widoki. Śnieg jest tu rzeczywiście bialusieńki, no chyba że uprzemy się go oglądać przy Barentsburgu, Piramiden czy w samym Longier. Ptaszory niektóre (jak nurniki) w barwach wojennych tzn. faceci, bo zabiegi o płeć pierzastą piękną trwa. Nurniki to małe takie, całe czarne z białymi plamkami na skrzydełkach i czerwonymi jak radziecka flaga łapkami. A pro po radzieckiej flagi. W Barentsburgu obok rosyjskiej i flagi miasta powiesili sobie taką ze sierpem i młotem. Słynny ichni kot (którego zgłosili jako lisa) niestety w innym świecie już.
Miśki polarne szwendają się po brzegu, więc praktycznie co 2-3 dzień spoglądamy sobie w oczy (te lornetki jachtowe to jednak fajny wynalazek). Foki i morsy wylegują się na krze. Generalnie. Bo jak zoczą ponton to wolą ponton. Niestety trzeba za każdym razem go podnosić. Przy zamarzniętych linkach to zabawa taka trochę mało fajna. A - jak już o fokach. To przez kilka godzin słuchaliśmy ich podwodnych rozmów. Wiecie, że naukowcy nie do końca wiedzą jak i po co one tak gadają? Ale przeżycie niesamowite. Ha, i to kolejny plus dodatni dla stalowego jachtu.
Choć to początek tutejszego sezonu, to pływadeł już sporo: 40. Gubernator człowiek wymagający i egzekwujący przepisy. Wszystko co było duże i brało 20-30 pasażerów, a nie jest zarejestrowane jako statek pasażerski - ma prawo mieć max 12 tychże. I koniec, basta, jak masz więcej to jesteś uziemiony (przykejony). Aż się zdecydujesz co jesteś. Wczoraj na radio odsłuchaliśmy akcję ratowniczą. Były kuter, drewniany wpłyną za blisko lodowca jeszcze na wysokiej wodzie. Woda jak to woda pływowa, raczyła zrobić się niską i kuter się wziął i położył. Ewakuacja ludzi, pomocy udzielało to co było w okolicy, 2 helikoptery. Została 3 osobowa załoga. Dzisiaj było widać na Marine, że płynął w asyście do Longier. Nikt nie zazdrości kapitanowi i właścicielowi. Dopłyniemy w nocy do Longier to się dowiemy co i jak. Tu, to taka sensacja że ze 2 tygodnie będą gadać.
Pływamy ostatnio w teamie z innymi (duże grupy narciarzy musiały być podzielone, bo te 12...) i jakoś tak wyszło, że zawodowych kucharzy zagięłam. Kapitany się pozakładały, czyj kambuz wygra. Moja załoga zaczyna namawiać Andrzeja, by całkiem nie pływać, stać sobie wygodnie w porcie i tylko wywiesić szyld w oknie o żarciu. Ciekawe, że mnie nie pytają o zdanie.
Zastanawiacie się może, jak to jest, że siedzę sobie gdzieś daleko na Północy, gdzie nie ma telefonii, tel. satelitarny drogi jak diabli, a ja sobie piszę bezkarnie.
Jest takie urządzenie, na literkę "S". Wydatek na urządzenie nie powala, idzie przeżyć. Koszty użytkowania zależą od ilości używania. Ale neta ma szybkiego w nawet tam, gdzie Trole rządzą, gdzie bieli przestrzeń pośród gór wysokich (miało być poetycko). Polecam to coś.
Na dzisiaj koniec takiego tam pisania. Pozdrawiamy czytaczy.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka



Za ten post autor Hania otrzymał podziękowania - 4: Kurczak, Maar, miru71, waliant
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 maja 2023, o 00:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lip 2013, o 16:44
Posty: 1743
Lokalizacja: Szczecin
Podziękował : 264
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: KJ
Słońce świeci, śnieżek pada drobniuchny, chwilami poziomo. Pogoda kojowa.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 maja 2023, o 07:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lip 2013, o 16:44
Posty: 1743
Lokalizacja: Szczecin
Podziękował : 264
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: KJ
Kuter drewniany (bandera norweska), który miał duże problemy, wczoraj był przestawiany na wewnętrzną stronę kei. Liny i rib, bo silnik głuchy. Wieczorem już pluło wodą i dymiło więc ruszył. Czy jest ok, to tajemnica właściciela. Ciekawe czy dostał szlaban. W końcu głębokość miał ujemną, osiadł na niskiej wodzie, miał przeciek, 20 osób ewakuowanych helikopterami i statkiem, powrót w asyście. Zapakował nowych turystów. Jakieś preferencje mają dla "swoich"?

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 maja 2023, o 07:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12143
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1711
Otrzymał podziękowań: 4107
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Hania napisał(a):
Jakieś preferencje mają dla "swoich"?

Wszędzie są preferencje dla swoich. Tylko pytanie, kto i kiedy jest „swój”...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 maja 2023, o 22:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14083
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 351
Otrzymał podziękowań: 2443
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
Hania napisał(a):
Na dzisiaj koniec takiego tam pisania.


Fajnie się mi to czyta bo ... mój obecny jacht tam był i te klimaty liznął...

Ciekawa historia zazębia się... :)

Załącznik:
DSC_0795.JPG
DSC_0795.JPG [ 84.75 KiB | Przeglądane 6921 razy ]

Załącznik:
IMG_1483.JPG
IMG_1483.JPG [ 115.82 KiB | Przeglądane 6921 razy ]

Załącznik:
IMG_2084.JPG
IMG_2084.JPG [ 115.97 KiB | Przeglądane 6921 razy ]


Napisz Haniu jeszcze coś tych klimatów Svalbardu :)

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 maja 2023, o 04:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lip 2013, o 16:44
Posty: 1743
Lokalizacja: Szczecin
Podziękował : 264
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: KJ
Svalbardowa pogoda nie rozpieszcza. Jak się schowasz w jakimś zakątku Isfjordu to w miarę płasko, nawet słoneczko jest. Ale "na zewnątrz" falsko i buja. W sumie upierdliwe to ale dla nas do przeżycia. W końcu po x tygodniach mieszkania na jachcie idzie przywyknąć. Klienci to już inna bajka. Oni to by chcieli i fajnej górki do jeżdżenia i by nie bujało, najlepiej lustro. Do tego prosimy na żaglach, bo fajne foty będą, ale godzina na którą chcemy być w miejscu x jest niezmienna. Jak jeszcze załatwimy miśka, fokę, renifera i wieloryba ... No ale co mam narzekać skoro wybrałam sobie sama taki model życia. Niby robimy to co lubimy ale po sezonie jesteśmy potwornie zmęczeni. Jakaś osłoda? Te ostatnie rejsy, żeglarskie wśród znajomych. Luz i takie po dawnemu. Największą jednak nagrodą jest sama Arktyka. Zastanawiam się, co z niej wyniosą jednorazowi turyści. Po pierwszym sezonie, to pamięta się, że góry i fiordy, że brak drzew, że radzieckie relikty dwa, jak wygląda Longier. Ew. jak się zobaczy zwierzaki jakie. Każdy kolejny pobyt to odkrywanie zatoczek, spotkania z dzikim mieszkańcami. Nie takie jakieś: podpłyniemy pod plażę z morsami. To spotkania gdzie dzikie jest zaciekawione i samo podchodzi. Gdy płochliwa bieługa podpływa i ciebie dotyka, gdy wieloryby równają się z jachtem i są o metr od burty, mewa siada na pokładzie, słyszysz podwodne rozmowy fok. Gdy zaczynasz zauważać różnice w tutejszych kwiatkach, grzybach, gdy z zaskoczeniem obserwujesz, że na przednówku lisy szukają na plaży glonów. Gdy zagłębiasz się w historię poszczególnych miejsc. Tak, to wtedy jest ta Arktyka właściwa, ta w której się zakochujesz.
Z wieści bieżących.
Pod lodowcem dużo paku, zwartego. Niektóre płyty całkiem jeszcze spore. Na nich morsy. Dość nietypowo, bo każdy z nich dość daleko od siebie wzajemnie. One raczej lubią gromadnie polegiwać uwalając się towarzyszom na cielska. No ten kto górą to ma grzanie od dołu i słoneczko z nieba. Już samo wypełznięcie tony tłuszczu daleko od krawędzi wydaje się być wyczynem olimpijskim. Osobiście stawiam na jedną z możliwości: a) obrażona rodzinka, mają siebie dość ; b) może byśmy stworzyli stadko ale się jeszcze poobserwujmy ; c) one wiedzą coś co my nie i rozlazły się dla bezpieczeństwa.
Poza tym wachta kotwiczna jak każda inna, lekko buja. Płyniemy w teamie z Meandrem. Stanął za blisko krawędzi i teraz jest w paku. No ale tam jest 6 osób załogi to mogą sobie sami obserwować i decydować. Kapitan ma kim pracować. My jesteśmy we dwie i wolimy zapobiegać. Swoją drogą to zaskoczenie facetów (nie żeglarzy) jest spore jak widzą, że w 2 baby powozimy jachtem po Arktyce, rzucamy kotwicą, manewrujemy i takie tam. A przy okazji kuchnia na wypasie.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

waliant napisał(a):
Wszędzie są preferencje dla swoich. Tylko pytanie, kto i kiedy jest „swój”...


Szczególnie w polskim UM jak robisz przegląd :rotfl:

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka



Za ten post autor Hania otrzymał podziękowanie od: Kurczak
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 maja 2023, o 21:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12143
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1711
Otrzymał podziękowań: 4107
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Hania napisał(a):
Szczególnie w polskim UM jak robisz przegląd

Masz rację, ale UM-to już wyjątkowy relikt dawnego ustroju.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 maja 2023, o 08:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lip 2013, o 16:44
Posty: 1743
Lokalizacja: Szczecin
Podziękował : 264
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: KJ
Kolejny fiord, kolejny lodowiec jeszcze w zimowej szacie czyli biało dookoła, płasko biało przed czołem lodowca. Słońce, niebo bezchmurne, zero wiaterka, woda miejscami lekko ścięta. Tutejsza noc. Kotwica poszła w dół, klienty też. Zrobiła się cisza (nie licząc normalnych odgłosów jachtu) i ... to
Po raz drugi tego roku. Pal licho spanie i rytm wachtowy. Leżę w koi, ona już poniżej wody i zamiast spać wsłuchuję się w śpiew fok. Ten podwodny i niezbadany. O czym sobie opowiadają ? Jak daleko są od nas? Woda niesie, a my jak głośnik. I jak tu nie kochać tej Arktyki?

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 maja 2023, o 12:56 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lip 2013, o 16:44
Posty: 1743
Lokalizacja: Szczecin
Podziękował : 264
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: KJ
Na pokładzie ludzie co lubią masochizm. Lezą na kilkaset metrów do góry, do tego w nartach, zabiera im to kilka godzin. Po czym zjazd kilkanaście minut. No i co z tego, że oni "zakładają ślad" ? Aż tacy wytrawni sportowcy to to nie są. Ot urlopowicze aktywni.
Ale najlepsze to są ich propozycje bym pływała wzdłuż brzegu lub lodowca i szukała niedźwiedzia. No tak, one to na "taś - taś" się zlatują.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 maja 2023, o 00:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lip 2013, o 16:44
Posty: 1743
Lokalizacja: Szczecin
Podziękował : 264
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: KJ
Żeby czasem nie zapomnieć, gdzie jestem aura postanowiła przypomnieć o zimie i w okolicy Piramiden waliło śniegiem. Mgła, fura kry i jakoś tak mało komfortowo. Lodowiec pokryty śniegiem to nie widać skompresowanego lodu - czytaj kolorów od seledynu do granatu. Piramiden zaliczone w sposób tradycyjny od lat 2 czyli kółko w zatoce i wypad. Billefjorden to jeden z moich ulubionych. Teraz bez swej urody, bo jeszcze zima wojuje z wiosną. Ale jak już zagości lato to jest to przekolorowy fiord. Zbocza są od szarego do wrzosowego. To sprawa skał z różnych okresów. Patrzysz sobie na te fiolety, a taki naukowiec ci mówi: perm. Kłania się wtedy wiedza podstawowa ze szkoły i starasz się sobie przypomnieć ile to lat, bo głupio rżnąć głupa i nie wiedzieć. Trwał 47 mln lat, to ile ma ta górka? Różnorodność kształtów jest niesamowita. Kocham siedzieć na pokładzie i przyglądać się tańczącym pannom, lotosowi czy ruinom Czorsztyna. Tak, to moje własne nazwy - widzę w górach nie tylko zbocze jakieś tam. Zielone różną zielenią zbocza i doliny to zasługa ptaków. One wydalają i dzięki temu powstaje podłoże do zielonego.
Lisy jeszcze na zimowo. Dzisiaj jeden taki w kilka minut był na wysokości 500 m stromego zbocza. No ja bym padła po 100 m, a ten zapycha jak sprinter. Alczyki i tak go pogonią.
Wieczorem były odwiedziny minkie - rodzaj wieloryba. Ten fiord to stała miejscówka bieługi, ale się nie pokazały.
Na dzisiaj koniec, bo koniec mojej wachty kotwicznej. Na szczęście wiatr utrzymuje krę z dala od jachtu. Oby tak do rana.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka



Za ten post autor Hania otrzymał podziękowania - 2: waliant, WhiteWhale
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 cze 2023, o 22:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lip 2013, o 16:44
Posty: 1743
Lokalizacja: Szczecin
Podziękował : 264
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: KJ
Czas pędzi nieubłaganie. Ledwie wpadłam 4 czerwca do domu, a już 30 będę ponownie na jachcie. Tym razem na 2 miesiące ciurkiem i "zabawa" z naukowcami. Szykuje się Bellsund i odwiedziny szarżującego lodowca. To taki, co odwrotnie od prognoz klimatycznych rozrasta się. Najnowsze mapy (czyli takie 5-6 letnie) pokazują głębokość przed czołem lodowca ca 30-40 m. Głębokość faktyczna 5-6 m. Jak to musi być siła, by w kilka lat tak zmienić dno? Woda jest mętna, ale w taki specyficzny sposób. Jakby woda osobno, a drobinki piachu osobno. Widać je jak się unoszą. Z daleka to tylko inny kolor wody.
Czeka mnie także Nordauslandet czyli powrót pod 80 stopnień i częste spotkania z morsami.
A tymczasem łażę po okolicznych sklepach i próbuję kupić sobie buty. Takie na TAM i kompletnie nic mi nie pasuje. Przegapiłam jesienią i teraz klapa.
Trzeba też przygotować się emocjonalnie na rozstanie z mężem. Chwilę będziemy razem na Svalbardzie i Andrzej odlatuje na Grenlandię, na Oceana A. Spotkamy się dopiero w październiku. A mówili, weź za męża żeglarza to będziecie razem pływali ...
Oba jachty też spotkają się dopiero jesienią.
Kolejne relacje już ponownie z Arktyki.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 gru 2023, o 00:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lip 2013, o 16:44
Posty: 1743
Lokalizacja: Szczecin
Podziękował : 264
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: KJ
Duuużo czasu minęło od mojego pisania. Doba za krótka by wszystko poogarniać, i choć od 1,5 miesiąca jestem na lądzie to ciągle jeszcze w biegu.
Wróciliśmy w czerwcu do Szczecina (każde z innej części Arktyki), by córę oddać w ręce ukochanego - uroczystość, jak przystało na kopniętą żegalrsko rodzinę, odbyła się na kultowym jachcie Maria. Chwila z resztą najbliższych i powrót na jacht. Kilka dni miałam Andrzeja na Oceanie B, ponaprawiał co nieco i poleciał na Grenlandię. Ha, więc kolejne tygodnie życia na wodzie, nieco samotnie. Bo niby jak jesteśmy razem, to nie mamy za dużo czasu dla siebie, ale jakoś tak raźniej razem.
Latem same grupy naukowe, w tym 4 tygodnie na naprawdę dalekiej Północy, w dziczy kompletnej. Może to dziwnie brzmi, że pływając w rejonie gdzie nie ma ani portów, ani osad znajduję jeszcze dziksze tereny. Ale tak jest. To tam, gdzie mało kto zagląda a ew. pomoc liczona jest nie w godzinach, a dniach. Dla helikoptera. Po czymś taki ponowne zawitanie do Longier to jak powrót do metropolii.
Cały tegoroczny sezon był zimniejszy w porównaniu do poprzednich. Nie wiem czy to z tego powodu, ale zwierząt też widzieliśmy dużo mniej. Wieloryby "nie dopisały".
We wrześniu miałam już ponownie Andrzeja na Svalbardzie i już całkiem żeglarsko opłynęliśmy sobie Spitsbergen dookoła. Pogoda nawet była ok, zamrażarki zapełniły się dorszem i lodem. Spotkanie z lodowcami jak zawsze zachwyca. Sorkapp też tym razem łaskawie nasz przepuścił. A trzeba pamiętać, że to taki Horn Północy i ma na sumieniu całkiem sporo jachtów i statków. Za to koniec września to już makabra. Nie było mowy o względnie spokojnym pokonaniu Barentsa. 3 doby chowaliśmy się głęboko w fiordzie w okolicy Hornsundu, a i tak ledwie ustaliśmy na kotwicy. Andrzej jak zwykle niezawodnie prognozuje i ślizgając się pomiędzy niżami, starą i nową falą wpadliśmy do Alty. Wydawało się nam, że jak już fiordy i kontynent to będzie lżej. Wydawało się... Chwile spokoju naprawdę były krótkie. Niemniej udało się przywitać i pożegnać z cudownym Trollefjordem.
Ponownie, tuż przed uderzeniem dzikiego wiatru schowaliśmy się w Bergen, krótkie okienko i skok do Stavanger. Od Bergen oba jachty już wracały wspólnie do Szczecina. W Stavanger kolejne sztormowanie. W marinie, niby schowanej w mieście fala przy kei dochodziła do 3m. W planach było odwiedzenie Agi i Paco, ale ... albo odwiedziny i ponowne kilkudniowe czekanie na względne warunki, albo gonimy. Wybraliśmy wersję "gonimy" i wpadliśmy do Świnoujścia dokładnie na 5 godzin przed uderzeniem Babet.
Mimo przyzwyczajenia do trudnych warunków, wszyscy byliśmy potwornie zmęczeni.
Jeszcze trwa ostatnie szkolenie manewrowe na "A" , ale w zasadzie mamy już koniec sezonu 2023. Ocean B już ma wymienianą całą instalację CO. Ja ogarniam zakupy różne: a to kable na nowe przedłużacze, węże do wody, miód, robię domowe mieszanki przypraw, przede mną przygotowanie 30 kg surówki w słoikach, za mną soki i dżemy, przed jachtami stocznia, dokowanie, mycie, sprawdzanie, malowanie i zanim się obejrzymy będzie koniec lutego. A w połowie marca wracamy na Północ.
W tym sezonie Andrzej miał jak zwykle swoje 6 miesięcy na jachcie. Ja zwykle bywam 3, ale w tym roku zaliczyłam 5 miesięcy.
I tak się czasem zastanawiam, gdzie wracam właściwie. To moje centrum życiowe to jeszcze w Szczecinie?

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka



Za ten post autor Hania otrzymał podziękowanie od: Maar
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 gru 2023, o 15:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lip 2013, o 16:44
Posty: 1743
Lokalizacja: Szczecin
Podziękował : 264
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: KJ
Tak w uzupełnieniu statystyki. Policzyłam Andrzejowy pobyt w Arktyce.
Pływamy po jej wodach od 8 lat. Z tego 46 miesięcy czyli 4 lata bez 2 miesięcy to pobyt non stop na jachcie w Arktyce. W 90% jako kapitan, w 10% jako bosman.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 13 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 127 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
cron
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL