Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Odprawa celno paszportowa w Brazylii
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=39&t=4127
Strona 1 z 1

Autor:  Cape [ 10 gru 2009, o 11:07 ]
Tytuł:  Odprawa celno paszportowa w Brazylii

Po ponad szesnastu dobach rejsu z Capo Verde do Recife w Brazylii nocą zbliżamy się do lądu. Widać już główki tego wielkiego portu. Nawiązujemy łączność z kapitanatem. Prosimy o wskazówki. Niezwykle sympatyczna dziewczyna z kapitanatu jest stale z nami w kontakcie i kieruje nas przez ten gigantyczny port na kotwicowisko. Do mariny możemy wejść rano na wysokiej wodzie. W pewnym momencie mijamy wieżowiec. Jest 0300 i w jedynym oświetlonym oknie widać sylwetkę machającą dwoma rękami. Odpowiadamy włączając i wyłączając światła nawigacyjne. Sympatycznie zaczyna się nasza wizyta w Brazylii. Rano wchodzimy do mariny.
Artur, kapitan i właściciel Berga udaje się do recepcji. Wraca po godzinie i mówi, musimy udać się na Federal Police. Jest sobota 01 grudnia 2007. Trójka z nas w niedzielę ma bilety na 1600 do Rio. Cztery osoby pozostają na Bergu. Do Brazylii nie potrzebujemy wiz, ale konieczna jest karta przekroczenia granicy. Jej brak może spowodować poważne kłopoty przy wyjeździe.
W trójkę taksówką jedziemy do Federal Police. Tu wita nas zamknięta brama pilnowana przez uzbrojonych po zęby policjantów. Z wielką trudnością tłumaczymy o co nam chodzi. Polecają jechać na lotnisko. Jedziemy. Cały czas towarzyszy nam kierowca taksówki, któremy nie bez trudności wytłumaczyliśmy nasz problem. Na lotnisku konsternacja, umundurowani wyraźnie chcą nam pomóc, gdzieś dzwonią, w końcu z wielkimi trudnościami językowymi tłumaczą nam, że musimy wrócić do portu i tam się odprawić. Wracamy. Brama portowa zamknięta, dwóch ochroniarzy każe czekać. Po ponad godzinie w upale (przecież to równik !) wracamy do mariny. Powodem powrotu był również fakt, że nie do końca było jasne, czy mamy się zgłosić w porcie, czy też czekać na jachcie.
Nikt się nie pojawia. Poddajemy się, co będzie to będzie. Rano w niedzielę postanawiamy po raz drugi załatwić sprawy formalne. Taksówką ponownie jedziemy do federalnych. Tym razem trafiamy na jakiegoć na czarno umundurowanego vipa. Wyraźnie wkurzony dzwoni do portu i ostrym tonem wydaje polecenia. Jedziemy do portu, brama otwarta, dostajemy się przed oblicze Bardzo Ważnego Urzędnika. Oczywiście mamy długie spodnie i buty zakrywajace palce. Bez tego żaden urzędnik nie bedzie rozmawiał. Niespiesznie przegląda paszporty i dokumenty jachtu. Udaje, że nie rozumie po angielsku, musimy przy pomocy słownika komunikować się w miejscowym narzeczu. Niebezpiecznie zbliża się godzina odlotu. W pewnym momencie odkrywa, że nie jesteśmy w komplecie. Koniec rozmowy, mają być wszyscy z kapitanem ! Telefony, taksówka, do mariny jest ze trzy kilometry. Na szęście wszyscy są na jachcie. Po godzinie cała siódemka melduje się odpowiednio ubrana przed Jaśnie Urzędnikiem aby po kolejnej opuścić biuro z pieczątką w paszporcie i kartą przekroczenia granicy. Ledwie zdążyliśmy na samolot. A pozostali ? Cały poniedziałek załatwiali następne papiery, łącznie z badaniem lekarskim.

Załączniki:
Komentarz: Federalni
PC060229.JPG
PC060229.JPG [ 1.03 MiB | Przeglądane 5168 razy ]
Komentarz: Brazylia, kraj kontrastów
PC050207.JPG
PC050207.JPG [ 974.75 KiB | Przeglądane 5168 razy ]
Komentarz: Ląd już "prawie" widać
PB300201.JPG
PB300201.JPG [ 1.01 MiB | Przeglądane 5168 razy ]

Autor:  Garda [ 10 gru 2009, o 11:37 ]
Tytuł:  Re: Odprawa celno paszportowa w Brazylii

Cyrk jak i na Ukraińskiej granicy;]
A badania lekarskie to z jakiej paki?

Autor:  Banan [ 10 gru 2009, o 11:50 ]
Tytuł:  Re: Odprawa celno paszportowa w Brazylii

Osoba machając dwoma rękami, w tym biurowcu .... to ta dziewczyna z radia, czy ktoś kto wzywał pomocy ? ;)

Autor:  Cape [ 10 gru 2009, o 13:22 ]
Tytuł:  Re: Odprawa celno paszportowa w Brazylii

Tym badaniom poddano cztery osoby, które zostały. Nasza trójka poleciała do Rio bez badań. Dodatkowo na jachcie była jakaś kontrola sanitarna. Ale szczegółów nie znam, bo to było w poniedziałek, a my opuściliśmy Berga w niedzielę.
Machała nam dziewczyna z kapitanatu. Było to bardzo sympatyczne. Była z nami w ciągłym kontakcie i dokładnie tłumaczyła, jak mamy płynąć przez port (miał ze 3 mile). To wszystko trwało ze dwie godziny, od momentu nawiązania łączności.

Autor:  Banan [ 10 gru 2009, o 13:29 ]
Tytuł:  Re: Odprawa celno paszportowa w Brazylii

Hmm...ja bym ją jednak odwiedził w tym kapitanacie...na pewno potrzebowała pomocy hehe ;)
No chyba, że pilnowało ją tych dwóch carabinieros ;)

Autor:  Maar [ 10 gru 2009, o 14:24 ]
Tytuł:  Re: Odprawa celno paszportowa w Brazylii

cape napisał(a):
Tym badaniom poddano cztery osoby, które zostały.

??? Jeśli nie jest to jakaś urban legend powstała w wyniku problemów językowych, to jest to co najmniej bardzo dziwne. Bywają na świecie kraje wymagające obowiązkowych badań (np. jakiś czas temu Rosja wymagała zaświadczeń o niemaniu HIV) ale nie słyszałem nigdy, żeby te badania robiono po przekroczeniu granicy. Zawsze przed!


Cytuj:
Dodatkowo na jachcie była jakaś kontrola sanitarna. Ale szczegółów nie znam,
A to jest - w przeciwieństwie do tych badań powyżej - dość powszechna procedura. Wiele krajów wymaga kontroli sanitarnej - jedne bardziej a drugie mniej szczegółowej.
Absurdalnie czepialscy są Nowozelandczycy, którym przeszkadza wszystko co da się zjeść (w tym przyprawy i konserwy!). W Argentynie i Chile kontrola agriculturalna sprowadza się do szykanowania nieprzetworzonego żarcia sąsiada i pouczeń dotyczących resztek z tego żarcia "zagranicznego".
Inaczej mówiąc: W jeich prawie jest, że kontrola sanitarna (a w zasadzie fitosanitarna) ma się odbyć i się odbywa - jest elementem urzędniczego spektaklu pt. "odprawa graniczna".

Autor:  Banan [ 10 gru 2009, o 14:46 ]
Tytuł:  Re: Odprawa celno paszportowa w Brazylii

Pytanie co do odpraw sanitarno - spożywczych, czy w takim razie trzeba się jakoś przygotować przed wizytą w porcie i przed odprawą ? Przejrzeć zapasy, wywalić resztki jedzenia, owoce, mięso....umyć przyrodzenia i psiuknąć się dezodorantem ?
Czy raczej czekać co się wydarzy, gdyż to proceder nieprzewidywalny ?

Autor:  Carlo [ 10 gru 2009, o 15:08 ]
Tytuł:  Re: Odprawa celno paszportowa w Brazylii

banan70 napisał(a):
....umyć przyrodzenia i psiuknąć się dezodorantem ?
Czy raczej czekać co się wydarzy, gdyż to proceder nieprzewidywalny ?



To to akurat chyba zawsze warto zrobić ;),.... jest nawet takie powiedzenie "Myjcie się dziewczyny bo nie znacie dnia ani godziny.." można to też do facetów odnieść ;)

pozdrowienia

Autor:  Cape [ 10 gru 2009, o 15:15 ]
Tytuł:  Re: Odprawa celno paszportowa w Brazylii

Maar napisał(a):
??? Jeśli nie jest to jakaś urban legend powstała w wyniku problemów językowych, to jest to co najmniej bardzo dziwne

Chyba rzeczywiście coś pomyliłem, ale pisałem z pamięci. Sięgnąłem więc do artykułu Ani i Artura (Jachting nr 02/2008) dotyczącego tego rejsu. Cytuję:
"Trzeba odwiedzić cztery miejsca, Policia Federal, Receita Federal, Agencia Nacional de Vigilancia Sanitaria i Capitania dos Portos de Prenambuco-dokladnie w tej kolejności."

Autor:  Banan [ 10 gru 2009, o 15:48 ]
Tytuł:  Re: Odprawa celno paszportowa w Brazylii

carlo napisał(a):
banan70 napisał(a):
....umyć przyrodzenia i psiuknąć się dezodorantem ?
Czy raczej czekać co się wydarzy, gdyż to proceder nieprzewidywalny ?



To to akurat chyba zawsze warto zrobić ;),.... jest nawet takie powiedzenie "Myjcie się dziewczyny bo nie znacie dnia ani godziny.." można to też do facetów odnieść ;)

pozdrowienia


Jest też takie - " częste mycie skraca życie " - co też można odnieść do załóg w rejsie, gdzie buja i kołysze non stop ;) Po co dać zabić pod prysznicem ? ;)

Autor:  Carlo [ 10 gru 2009, o 15:52 ]
Tytuł:  Re: Odprawa celno paszportowa w Brazylii

No nie no ja o porcie mówiłem :)

Autor:  Maar [ 10 gru 2009, o 16:01 ]
Tytuł:  Re: Odprawa celno paszportowa w Brazylii

Krzysiek, te cztery miejsca są standardem - przekładając na bardziej polski język są to:
1. WOP czyli pogranicznicy,
2. celnicy w sensie "co przemycasz?",
3. ministerstwo rolnictwa czyli "proszę obierki wyrzucać za burtę"
4. UM co KB potrafi sprawdzić, tudzież internationale certificatio de la pontonos dmuchanos sobie zażyczy.

ps. Mnie zaskoczyli w Ameryce tym, że nikt nie spytał o ubezpieczenie :-)
pss. W Chile ta "Policia Federal" to się "Policia de Investigaciones" nazywa i oznacza to mniej więcej Policją Kryminalna - tak na dzień dobry ma się z nimi do czynienia. Z kolei w Argentynie WOPiki połączone są z czymś na kształt UM i milicją obywatelską i próbują być takim "indie Coast Gard :-)" i nazywają się Capitaneria.

Biurwokracja zniszczy ten kontynent!

*** dodano ***

banan70 napisał(a):
Pytanie co do odpraw sanitarno - spożywczych, czy w takim razie trzeba się jakoś przygotować przed wizytą w porcie i przed odprawą ?
I tak i nie :-) Oni czepiają się zgniłych warzyw i owoców, ale wyrzucać można je śmiało w porcie :-) Najśmieszniejsze, to to, że pracownik ochrony fitosanitarnej patrzył w worek z warzywami, z obrzydzeniem wskazywał jakąś pietruszkę czy marchewkę i kazał nam wywalać "te zgniliznę" za burtę. Resztki, obierki, skorupki od jajek też :-)

Chodzi podobno o to, że w tych gnijących częściach mogą się trafić zagraniczne grzybki i bakterie i zrobić straszne kuku na składowisku odpadów komunalnych, więc nie wolno ich do kosza na śmieci - trzeba do morza, niech sobie płyną w dal.

Autor:  Ania [ 7 sty 2010, o 00:43 ]
Tytuł:  Re: Odprawa celno paszportowa w Brazylii

Ponieważ już jestem na forum to powiem parę słów na ten temat ;)
Rzeczywiście było trochę nerwów z tą odprawą. Głównie z powodu utrudnionej komunikacji.
Jeśli chodzi o badania sanitarne musiało nastąpić "nieporozumienie komunikacyjne" między nami, a Krzysztofem.
Nie mieliśmy kontroli sanitarnej na jachcie ani nie przechodziliśmy badań. (Ani w Brazylii, ani w Urugwaju, Argentynie i Chile).

To jeszcze "słów parę" o naszych doświadczeniach.

Przypływając do Brazylii należy odwiedzić:
1. Policia Federal – to Imigration – czyli odprawa paszportowa – trzeba przyjść całą załogą.
2. Receita Federal – Celnicy – byliśmy bez załogi. Trzeba zadeklarować wartość jachtu i inne posiadane dobra. Złożyć deklarację, że nic się nie przemyca.
3. Agencia Nacional de Vigilancia Sanitaria - czyli odprawa sanitarna - zwykłe wypełnienie papierków, że nie macie zwierząt i chorób. Też bez załogi.
4. Capitania dos Portos de Prenambuco - na koniec - ze wszystkimi świstkami z pozostałych biur. Wlepią pieczątkę i koniec.
W Kapitanii trzeba być upartym i się przypominać, bo mogą Was posadzić na uboczu i całkiem o Was zapomnieć (przynajmniej tak było w Recife). Tutaj też byliśmy bez załogi.

Trzeba mieć ze sobą paszporty i dokumenty jachtu. Dobrze jest mieć listę załogi
Do urzędów należy ubrać się „przyzwoicie” – czyli długie spodnie, kryte buty i „zabudowane” koszulki. Potrafią nie wpuścić do biura np. w krótkich spodniach.
My pierwszą odprawę mieliśmy w Recife i rzeczywiście tak było. Im dalej na południe tym normalniej.

Poza tym, z tego, co zrozumieliśmy (nie mówimy po portugalsku) w każdym odwiedzanym porcie należy zgłaszać się po pieczątkę do Kapitanii.

Należy pamiętać o południowej przerwie w pracy urzędów – czyli sjeście.

W Brazylii nie wnosiliśmy żadnych opłat związanych z przekroczeniem granicy jachtem.

Problem komunikacyjny jest spory, ale przy trzeciej odprawie już jest łatwiej.
Oczywiście, jeśli znacie portugalski to problemu nie ma.

Im mniejszy port tym łatwiejsza odprawa. Mniejsze odległości między urzędami i normalniejsi urzędnicy.
My odprawialiśmy się w:
1. Recife – pierwsza odprawa – tutaj najlepiej jest wziąć taksówkę do pierwszego biura – czyli Policji Federal. Celnicy są na tym samym terenie, co Policia. Sanitaria i Capitania są w bliskiej okolicy, więc można spacerem to załatwić.
2. Angra dos Reis – odprawa na „wyjście” do Argentyny – lepiej tutaj niż w Rio. Mniejsza mieścinka i wszystko można załatwić „ na piechotę”. Przy wyjściu nie potrzebna jest wizyta w Sanitarii.
3. Rio Grande (południe Brazylii) – po przyjściu z Argentyny. Tutaj najszybciej i najwygodniej jest skorzystać z taksówki i taksówkarza, który razem z wami wejdzie do biur i szybko uzgodni z urzędnikami, co i jak.
4. Salvador – odprawa na „wyjście” z Brazylii. Wszystkie urzędy są w okolicy mariny na terenie portu handlowego.

Autor:  Cape [ 7 sty 2010, o 09:25 ]
Tytuł:  Re: Odprawa celno paszportowa w Brazylii

Witaj Aniu na forum. Serdecznie witamy każdego, ale Ciebie witam szczególnie serdecznie. Dla niewtajemniczunych, Ania należy do "etatowej załogi Berga" i bedzie dla nas kopalnią informacji o różnych krajach. Już pięknie uściśliła moje wypowiedzi. O Bergu w 2010, tutaj.
viewtopic.php?f=2&t=4143

Autor:  Ania [ 19 sty 2010, o 23:30 ]
Tytuł:  Re: Odprawa celno paszportowa w Brazylii

Pomału zbieramy nasze informacje o portach, które odwiedziliśmy w Ameryce Południowej. Jeśli jesteście zainteresowani to zapraszam tutaj: http://syberg.pl/odwiedzane-porty/
Będziemy chcieli zamieścić informacje, które według nas są przydatne gdy przypływa się pierwszy raz do danego portu.
Oczywiście mile widziane wszystkie uwagi i rady.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/