Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Co lepsze na początek?
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=39&t=6054
Strona 1 z 2

Autor:  Ksoldier [ 24 wrz 2010, o 19:39 ]
Tytuł:  Co lepsze na początek?

Wybieram się na morze pierwszy raz i mam takie pytanie. Lepiej na większy żaglowiec typu STS Pogoria, czy mniejszy jacht typu J80?

Autor:  Magister [ 24 wrz 2010, o 19:49 ]
Tytuł:  Re: Co lepsze na początek?

IMHO nie robi różnicy. Pomyśl, przemyśl i płyń na tym na czym uważasz, że będzie ci się fajniej pływało. Jak nie polubisz żeglowania na żaglowcu np. Zawiszy(tak jak ja) to będziesz wiedział, że te mniejsze jachty są dla ciebie ;)
A jak się wybierzesz na J80 i ci się nie spodoba to będziesz wiedział, że albo żaglowce albo coś jeszcze mniejszego.
Ja bym wybierał pierwszy jacht/żaglowiec na podstawie listy załogi tzn. czy jedzie fajna ekipa czy nie ;)

Autor:  Zbieraj [ 25 wrz 2010, o 08:36 ]
Tytuł:  Re: Co lepsze na początek?

Kolos napisał(a):
IMHO nie robi różnicy. Pomyśl, przemyśl i płyń na tym na czym uważasz, że będzie ci się fajniej pływało. Jak nie polubisz żeglowania na żaglowcu np. Zawiszy(tak jak ja) to będziesz wiedział, że te mniejsze jachty są dla ciebie ;)
A jak się wybierzesz na J80 i ci się nie spodoba to będziesz wiedział, że albo żaglowce albo coś jeszcze mniejszego.
Ja bym wybierał pierwszy jacht/żaglowiec na podstawie listy załogi tzn. czy jedzie fajna ekipa czy nie ;)



Świete słowa! Wężykiem, wężykiem.
Zasada: Nie ważne gdzie, nie ważne kiedy, nie ważne na czym. Ważne z kim!

Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Autor:  Leszczyna [ 25 wrz 2010, o 09:44 ]
Tytuł:  Re: Co lepsze na początek?

Albo coś pomiędzy J80 i Zawiszą :). Ja na pierwszy morski popłynęłam Bryzą H.

Autor:  Ksoldier [ 25 wrz 2010, o 09:51 ]
Tytuł:  Re: Co lepsze na początek?

Dzięki za podpowiedzi :) . Słyszałem opinie, że na duże żaglowce jedzie się trochę jako turysta, a na mniejszych jachtach bardziej pracuje się w załodze. Podobno więcej można się nauczyć na mniejszych jednostkach.

Autor:  Leszczyna [ 25 wrz 2010, o 14:25 ]
Tytuł:  Re: Co lepsze na początek?

Na dużych musisz umiec pracowac w grupie ;) inaczej sam nic nie zrobisz, na małych bardziej czujesz,że coś od Ciebie zależy,bo właściwie wszystko da się ogarnąc samemu lub w dwie osoby.

Ciężko porównac pływanie na J80 z Pogorią :),trzeba popłynąc na jedno i drugie.

Autor:  starypraktyk [ 25 wrz 2010, o 16:39 ]
Tytuł:  Re: Co lepsze na początek?

Swięte słowa Panie Januszu, święte słowa!
Pozdrawiam,
Jędrek P.

Autor:  M@rek [ 25 wrz 2010, o 17:01 ]
Tytuł:  Re: Co lepsze na początek?

Ksoldier napisał(a):
Wybieram się na morze pierwszy raz i mam takie pytanie. Lepiej na większy żaglowiec typu STS Pogoria, czy mniejszy jacht typu J80?


Ja wybralbym na poczatek cos wielkosci Cartera. Zobaczysz morze z bliska a do tego
wiecej bedzie od Ciebie zalezalo.

Autor:  Maar [ 25 wrz 2010, o 17:34 ]
Tytuł:  Re: Co lepsze na początek?

Ksoldier napisał(a):
Podobno więcej można się nauczyć na mniejszych jednostkach.
Co to znaczy więcej nauczyć?
Liczba nazw żagli, lin, elementów takielunku i statku, etc na żaglowcu (w szczególności na żaglowcu rejowym) jest tak duża, że praktycznie rzecz biorąc, nikt będący pierwszy raz na takim statku nie zdoła się ich nauczyć w trakcie dwutygodniowego rejsu.
Podobnie jeśli chodzi o ilość czynności podejmowanych przy chociażby trywialnej zmianie halsu - jest wielokrotnie większa niż na slupie czy keczu i wielu początkujących żeglarzy w czasie dwóch tygodni rejsu, nie bardzo potrafi skojarzyć ich kolejność.
Więc o co chodzi z tym "więcej nauczyć"?

Autor:  Carlo [ 25 wrz 2010, o 17:37 ]
Tytuł:  Re: Co lepsze na początek?

Co trochę jakby potwierdza tezę którą cytowałeś. Jak ktoś zna podstawy ma większe szanse zapamiętywania większej ilości danych. Tak mi się wydaje :)

Autor:  M@rek [ 25 wrz 2010, o 19:09 ]
Tytuł:  Re: Co lepsze na początek?

Maar napisał(a):
Co to znaczy więcej nauczyć?

Marku, myslisz ze ktos wybierajacy sie po raz pierwszy na morze wkrotce zostanie kapitanem czy chocby starszym wachty na zaglowcu ?
Nawet jesli jest baaardzo zdolny i zapamieta jak jest otaklowany dany zaglowiec
i bedzie wiedzial do czego kazda lina sluzy przyda mu sie w zeglowaniu na malej jednostce?
Moim zdaniem, na tej mniejszej predzej nauczy sie tego co mu przyda sie w normalnym
zeglarstwie . No chyba ze ograniczy sie do zaglowcow.

Autor:  Maar [ 25 wrz 2010, o 20:05 ]
Tytuł:  Re: Co lepsze na początek?

M@rek napisał(a):
Moim zdaniem, na tej mniejszej predzej nauczy sie tego co mu przyda sie w normalnym zeglarstwie.

M@rku, wiesz jak bardzo cenię Twoje zdanie i zgodziłbym się z powyższym w 100%, gdybyś nie napisał "normalnym żeglarstwie".

To moje podpytywanie się o znaczenie zwrotu więcej nauczyć było formą zwrócenia uwagi na to, że więcej wcale nie oznacza, że to jest lepiej :-) Sam uważam, że życiowa przygoda pt. żeglarstwo powinna się rozwijać i przechodzić przez różne stopnie i choć ich kolejność nie jest bardzo istotna, to ja zalecam zawsze drogę od małego do dużego (statku, akwenu, poziomu trudności, etc)

Ale nie zniosę jak ktoś (nawet gdy tym ktosiem jesteś Ty :-) ) dzieli żeglarstwo na normalne i... właśnie, jak to drugie nazwać? Nienormalne?!

To Twoje ściganie się jest nienormalne! Bo kto się ściga, ten wyrzyga :-) :-) A poza tym, żaglowce były od wieków a te małe popierdółki, to jakieś aberracje konstruktorskie są :-)

Autor:  oculus [ 25 wrz 2010, o 20:40 ]
Tytuł:  Re: Co lepsze na początek?

Ja zrozumiałem, to "normalne" jako standardowe, powszechne, amatorskie, rekreacyjne itp. w przeciwieństwie do profesjonalnego, wyczynowego itd.

Autor:  Catz [ 25 wrz 2010, o 20:48 ]
Tytuł:  Re: Co lepsze na początek?

Tez uwazam, ze lepiej od malego do duzego..zreszta nie tylko w Zeglarstwie!
Wytykana " normalnosc" jest zrozumiala chyba i niesekciarska: nauka na malych ( nieduzych ) lodkach jest blizsza codziennej praktyce i zdobyta na nich "wiedza" jest bardziej uzyteczna praktycznie, niz opanowanie terminologii zejmanskiej.
Male ( nieduze ) lodki pozwalaja tez na doznania i wrazenia sensatywne raczej niedostepne na wielkich zaglowcach...
"Małe popierdółki" byly o tysiaclecia wczesniejsze od "żaglowcow"... I dobrze sie skonczylo, wiec moze warto sie tego porzadku trzymac? :D
Co do regat... W koncu jestes za podzialami, czy przeciw? :wink:
Catz Taki i siaki
PS Regatowcy rzygaja jakby jednak mniej :D

Autor:  Catz [ 25 wrz 2010, o 20:51 ]
Tytuł:  Re: Co lepsze na początek?

oculus napisał(a):
Ja zrozumiałem, to "normalne" jako standardowe, powszechne, amatorskie, rekreacyjne itp. w przeciwieństwie do profesjonalnego, wyczynowego itd.


Ja tez... jako, powiedzmy, "codzienne".
Catz

Autor:  Maar [ 25 wrz 2010, o 22:16 ]
Tytuł:  Re: Co lepsze na początek?

oculus napisał(a):
Ja zrozumiałem, to "normalne" jako standardowe [...]
Bo patrzysz przez szlifowane szkiełko z napisem stereotyp :-)

Catz napisał(a):
Co do regat... W koncu jestes za podzialami, czy przeciw?
KHEM?! Jeżu kolczasty - jakie fajnie głupie pytanie! :-) Tomek, jak można być za lub przeciw regatom?! Błagam Cię, no. :-)

A teraz poważnie.
Zawsze-przezawsze byłem wrogiem szufladkowania ludzi i ich zainteresowań, i oceniania kogoś przez pryzmat własnych gustów (czyt. ułomności). Nigdy nie wyraziłem negatywnej opinii o tym, że ktoś lubi coś, czego nie lubię ja.
Jedynym kryterium, którym się kieruję w momencie artykułowania opinii o kimś jest to, czy ten ktoś robi coś, co zmusza mnie do działań, których nie chciałbym podjąć (jeżu jaki bełkot!)

Do póki regatowiec nie będzie przeszkadzam mi w odpoczywaniu, dopóty nie pomyślę o nim w kontekście ścigania - po prostu będzie on dla mnie jednym z wielu żeglarzy, których spotykam na wodzie. Pomacham mu prawą łapką :-)

Autor:  Catz [ 25 wrz 2010, o 22:33 ]
Tytuł:  Re: Co lepsze na początek?

Maar napisał(a):
oculus napisał(a):
Ja zrozumiałem, to "normalne" jako standardowe [...]
Bo patrzysz przez szlifowane szkiełko z napisem stereotyp :-)

Wiec ja pewnie patrze przez nieoszlifowane i bez napisu :D

Maar napisał(a):
Catz napisał(a):
Co do regat... W koncu jestes za podzialami, czy przeciw?
KHEM?! Jeżu kolczasty - jakie fajnie głupie pytanie! :-) Tomek, jak można być za lub przeciw regatom?! Błagam Cię, no. :-)

Jak to jak? Normalnie! :D
Ale lubie blagania...nawet z no! :wink:
Maar napisał(a):
A teraz poważnie.
Zawsze-przezawsze byłem wrogiem szufladkowania ludzi i ich zainteresowań, i oceniania kogoś przez pryzmat własnych gustów (czyt. ułomności). Nigdy nie wyraziłem negatywnej opinii o tym, że ktoś lubi coś, czego nie lubię ja.
Jedynym kryterium, którym się kieruję w momencie artykułowania opinii o kimś jest to, czy ten ktoś robi coś, co zmusza mnie do działań, których nie chciałbym podjąć (jeżu jaki bełkot!)

Alez skad! Jakiz tam znowu bełkot.... ??? :D
Maar napisał(a):
Do póki regatowiec nie będzie przeszkadzam mi w odpoczywaniu, dopóty nie pomyślę o nim w kontekście ścigania - po prostu będzie on dla mnie jednym z wielu żeglarzy, których spotykam na wodzie. Pomacham mu prawą łapką :-)

Tym tymczasowo "nieprzeszkadzajacym dopóty" macham łapką lewa, bo prawa zachowuje na tzw. argumenty przekonywujace i solidne.
Nie jestes aby mankutem? :wink:
Catz Bezmyslnykontekstowo

Autor:  M@rek [ 26 wrz 2010, o 07:45 ]
Tytuł:  Re: Co lepsze na początek?

Maar napisał(a):
M@rku, wiesz jak bardzo cenię Twoje zdanie i zgodziłbym się z powyższym w 100%, gdybyś nie napisał "normalnym żeglarstwie".


Marku, moze normalne zeglarstwo nie jest najszczesliwszym okresleniem, ale na pewno w obecnych czasach znacznie wiecej osob plywa na stosunkowo malych lodkach niz na duzych zaglowcach, to nie XIX wiek :)

Nawyki nabrane w plywaniu na najmniejszych lodkach ( od Optymista) nie przeszkadzaja w pozniejszym rozwoju umiejetnosci. Odwrotnie, stosunkowo czesto. Wiem , z wlasnej praktyki.

Autor:  Leszczyna [ 26 wrz 2010, o 13:08 ]
Tytuł:  Re: Co lepsze na początek?

Może "normalne" to znaczy tańsze? ;) bo za te wasz Zawiasy,Pogorie etc to grubo bulic trzeba :).Taką definicję proponuję :D.

Autor:  Maar [ 26 wrz 2010, o 13:46 ]
Tytuł:  Re: Co lepsze na początek?

Dlaczego Leszczynko chcesz definiować określenia dawno zdefiniowane?

Autor:  Jaromir [ 26 wrz 2010, o 14:29 ]
Tytuł:  Re: Co lepsze na początek?

Ksoldier napisał(a):
Wybieram się na morze pierwszy raz i mam takie pytanie. Lepiej na większy żaglowiec typu STS Pogoria, czy mniejszy jacht typu J80?


J80 to nie "mniejszy jacht" to jacht zupełnie przeciętnej wielkości.
Pogoria to statek żaglowy.

Co jest dla ciebie "lepsze" zależy od twoich indywidualnych preferencji. Problem w tym, że z braku doświadczeń - nie masz ich jasno określonych... Może na początek weź sobie do serca radę Zbieraja: "Nie ważne gdzie, nie ważne kiedy, nie ważne na czym. Ważne z kim!"

BTW - Ja do dziś cieszę się, że mój pierwszy rejs na morzu odbył się na jachcie sporo mniejszym niż J80...

Autor:  WhiteWhale [ 26 wrz 2010, o 15:59 ]
Tytuł:  Re: Co lepsze na początek?

Właśnie wróciłem z rejsu Carteropodobnym, w którym m.in. brała udział młoda panienka, pierwszy raz na morzu. Użyła jak pies w studni, bo pogoda była szorstka. Pełen uznania jestem dla jej psychicznej odporności pomimo niewygody i naturalnego w takiej sytuacji lęku. Więc uważam, ze nie był to dobry wybór. Z drugiej strony, rejs żaglowcem ma się nijak do żeglarstwa. Ponadto, nie sposób z góry znać 20-40 osobową załogę (to w nawiązaniu do - ważne z kim ) Więc raczej doradzałbym jacht spory, ale jacht a nie żaglowiec. Może być i Jotka - wszystko przetrzyma.

Autor:  Ksoldier [ 28 wrz 2010, o 19:07 ]
Tytuł:  Re: Co lepsze na początek?

Dziękuję wszystkim za rady i podpowiedzi :) .

Autor:  M@rek [ 29 wrz 2010, o 09:47 ]
Tytuł:  Re: Co lepsze na początek?

WhiteWhale napisał(a):
Właśnie wróciłem z rejsu Carteropodobnym, w którym m.in. brała udział młoda panienka, pierwszy raz na morzu. Użyła jak pies w studni, bo pogoda była szorstka. Pełen uznania jestem dla jej psychicznej odporności pomimo niewygody i naturalnego w takiej sytuacji lęku. Więc uważam, ze nie był to dobry wybór. Z drugiej strony, rejs żaglowcem ma się nijak do żeglarstwa. Ponadto, nie sposób z góry znać 20-40 osobową załogę (to w nawiązaniu do - ważne z kim ) Więc raczej doradzałbym jacht spory, ale jacht a nie żaglowiec. Może być i Jotka - wszystko przetrzyma.


Sugerujesz ze przy podobnej pogodzie na jotce uzylaby wiecej ? :) Zrozumialbym gdybys zasugerowal nowa Delphie 40 lub cos podobnego .
Zaglowce maja taka zalete ze jest kucharz i posilki podane :) ( nienawidze gotowac )

Autor:  kacfil [ 29 wrz 2010, o 11:15 ]
Tytuł:  Re: Co lepsze na początek?

Podłączę się do tej dyskusji i bazując na własnym doświadczeniu WAŻNE JEST Z KIM bo przygodę ze słonym zaczynałem na Opalu i tak było "fajnie" (ludzie) że dałem sobie spokuj ze słonym na pewien czas i drugie podejście na Carterze gdzie częściowo przypadkowa ekipa była tak fajnie klimatyczna że teraz tylko słone (a pogoda raczej nas nie rozpieszczała).
pozdrawiam i życzę udanego wyboru :)

Autor:  Batiar [ 29 wrz 2010, o 11:27 ]
Tytuł:  Re: Co lepsze na początek?

WhiteWhale napisał(a):
spory, ale jacht a nie żaglowiec. Może być i Jotka - wszystko przetrzyma.

Masz pełną rację Wielorybie i do tego Biały!
Jeśli się nie mylę, zaraz mi to ktoś wytknie, to jachting uprawia się na jachtach. Od zawsze.
Żaglowce służyły do kształcenia kadr dla marynarki handlowej i wojennej. To gospodarka rynkowa sprawiła, że szukając pieniędzy na utrzymanie w Polsce żaglowców i nie tylko z tego powodu, pojawiły się oferty dla żeglarzy. Mają rację Ci co piszą, że na żaglowcu jesteś trybikiem w maszynie, postawionym do konkretnej np liny i koniec. Wykonujesz swoje obowiązki i przy okazji przemieszczasz się po ciekawym świecie. Tyle i aż tyle!
Żeglarstwo to jednak wyłącznie jacht. Tak sobie kombinuję. :) I jeszcze słowa Zbieraja- nieważne,... nieważne ale ważne z kim. I ważna dobra kuchnia, to moja zasada.

Autor:  starypraktyk [ 29 wrz 2010, o 13:39 ]
Tytuł:  Re: Co lepsze na początek?

........i ważna dobra kuchnia - napisał "Batiar". :D
I tu również muszę się ze Zbyszkiem zgodzić.
Bo jak dobrze zjeść dają to i rzygać szkoda. :lol:
Co oczywiście rejs przyjemniejszym jak by czyni. Czyż nie?!

Jędrek P.

Autor:  Zuzanna [ 29 wrz 2010, o 16:50 ]
Tytuł:  Re: Co lepsze na początek?

Witam

Ja w przyszłym roku popłynę w swój pierwszy rejs (ze szkoleniem ISSA na załoganta). Zdecydowałam się na jacht. Na żaglowiec też przyjdzie czas. Kiedyś na studiach miałam zajęcia z żeglarstwa na omegach, ale nic z tego nie pamiętam. Ciągle odkładałam zrobienie patentu żeglarza. W tym roku nad morzem, po rejsie statkiem wycieczkowym stwierdziłam, że nadszedł czas. Jednak najpierw chce zaliczyć kilka rejsów i upewnić się czy to dla mnie.....

Autor:  Maar [ 29 wrz 2010, o 17:08 ]
Tytuł:  Re: Co lepsze na początek?

Zuza napisał(a):
Ja w przyszłym roku popłynę w swój pierwszy rejs (ze szkoleniem ISSA na załoganta).
Obydwa pomysły IMHO bardzo dobre.

BTW w jakim rejonie ten rejs się będzie odbywał i dlaczego zdecydowałaś się właśnie tam?

Autor:  Zuzanna [ 29 wrz 2010, o 17:56 ]
Tytuł:  Re: Co lepsze na początek?

Oczywiście Bałtyk (maj-czerwiec lub wrzesień), z Gdańska na Bornholm lub do Kłajpedy.....wiem, że to zależy od pogody. Do Gdańska mam lepszy dojazd niż do Świnoujścia :), ale w przyszłości chciałabym popłynąć np: do Kopenhagi....Wszystko w swoim czasie.
Wcześniej myślałam o rejsie na Pogorii po Morzu Śródziemnym albo na Kpt.Głowackim po Bałtyku. Jednak na początek najlepszy jest jacht.
Tak to sobie obmyśliłam:) Oferta firmy Kubryk jest całkiem ciekawa.

Pozdr,
Z

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/