Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Białego Wieloryba przygoda z Louve
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=39&t=6261
Strona 1 z 1

Autor:  Maar [ 21 paź 2010, o 16:34 ]
Tytuł:  Białego Wieloryba przygoda z Louve

Już miałem zdjątko podesłane przez Marka wrzucić do wątku "Gdzie to jest?" gdy przyszedł SMS rozjaśniający:
"Pozdrowienia z Ciutadelli".

:-)

Załączniki:
Komentarz: Louve w Ciutadelli
bw005.jpg
bw005.jpg [ 43.15 KiB | Przeglądane 7111 razy ]

Autor:  Leszczyna [ 21 paź 2010, o 21:00 ]
Tytuł:  Re: Białego Wieloryba przygoda z Louve

Piękna Louve...ciekawe czy nadal drzwi do kingstona zamyka się zakładając sznur z pętlą na szyję :P.

Autor:  gf [ 21 paź 2010, o 22:00 ]
Tytuł:  Re: Białego Wieloryba przygoda z Louve

?
To jakiś kingston szubieniczny?

Autor:  Stara Zientara [ 22 paź 2010, o 13:01 ]
Tytuł:  Re: Białego Wieloryba przygoda z Louve

No i silnik przyczepny już zdemontowany - znaczy stacjonarny udaje, że działa

Autor:  Maar [ 22 paź 2010, o 13:10 ]
Tytuł:  Re: Białego Wieloryba przygoda z Louve

Stara Zientara napisał(a):
stacjonarny udaje, że działa
Oj, żebyś wiedział jak czekam, żeby Marek wrócił i skomentował stan techniczny :-) :-) :-)

Autor:  Maar [ 25 paź 2010, o 09:28 ]
Tytuł:  Re: Białego Wieloryba przygoda z Louve

Kolejna porcja wiadomości od Marka Popiela:

"Po leniwej żegludze pod slaby południowy wiatr doczołgaliśmy się do Porto Cristo na wschodnim brzegu Majorki"

i kolejny:

"Z Porto Cristo po wodzie jak olej. Potem jednak wiatr się objawił, więc postawiliśmy żagle.
W końcu urwał się fał grota i do Ibizy na motorku :-(
Teraz czekamy aż sztorm się wydmucha i wracamy do Barcelony."

Autor:  WhiteWhale [ 25 paź 2010, o 09:29 ]
Tytuł:  Re: Białego Wieloryba przygoda z Louve

Nie wyzwierzajcie się! Kingston szubienniczny to na Vendavalu a nie tutaj. Silnik działa a nie udaje, więc jest spoko. Cieknie w granicach rozsądku. Ostatni etap prowadził z Porto Cristo na E. Majorki do Eivisy na Ibizie (czyli do Ibizy) Wiatr najpierw nie występował, więc na tym motorku, co to Wojtkowi udawał, potem ruszył wiaterek z południa i zaczęła się żegluga. Potem, już bliski brzegów wyspy urwał się fał od grota, więc znowu na motorku pod rosnący w siłę wiatr. Wieczorkiem wparowaliśmy do Marina Botafoch i czekamy do jutra zą się trochę wydmucha, żeby zacząć wracać do Barcelony. Załoga fajna, pogoda niezła, odwiedzone porty bardzo malownicze. Pozdrowienia.

Autor:  Stara Zientara [ 25 paź 2010, o 10:22 ]
Tytuł:  Re: Białego Wieloryba przygoda z Louve

WhiteWhale napisał(a):
na tym motorku, co to Wojtkowi udawał

Nie udawał - był na urlopie w Gdańsku. Zresztą obrazki można na mojej stronie obejrzeć

Autor:  WhiteWhale [ 27 paź 2010, o 05:18 ]
Tytuł:  Re: Białego Wieloryba przygoda z Louve

Marina Real w Valencji o 5 rano. Młody i lekko wystraszony bosman doskonale władający językiem hiszpańskim - i tylko. Ale za to tylko 18 euro. Pogoda była piękna, wiatr cokolwiek grymaśny ale ogólnie niezły. Słowem możecie pozazdrościć :D

Autor:  Magister [ 27 paź 2010, o 07:37 ]
Tytuł:  Re: Białego Wieloryba przygoda z Louve

Zazdrościmy, zazdrościmy :wink:
A po co wystraszyliście bosmana :?: Jeszcze kluczy do toalet by wam nie dał :D

Autor:  WhiteWhale [ 27 paź 2010, o 09:45 ]
Tytuł:  Re: Białego Wieloryba przygoda z Louve

Kolos napisał(a):
Zazdrościmy, zazdrościmy :wink:
A po co wystraszyliście bosmana :?: Jeszcze kluczy do toalet by wam nie dał :D

Już taki był z natury. A zamiast kluczy dostaliśmy kody dostępu do pirsu, toalet i internetu. I wszystko za 18 euro. Po Balearach pozytywny szok.

Autor:  Maar [ 30 paź 2010, o 12:03 ]
Tytuł:  Re: Białego Wieloryba przygoda z Louve

Biały Wieloryb przysłał kolejną porcję informacji.

28.10.10, g.1114
"Wieczorem pożegnaliśmy Valencję i piłujemy ostatnie 160 mil do Barcelony. Czasami udaje się nawet trochę pożeglować, ale i tak głównie na silniku :-("

29.10.10, g.0629
"Dobę z hakiem zajęło nam dotarcie do Terragony. Wiatr słabiutki i oczywiście przeciwny :-("

30.10.10, g.1255
"Z Terragony do Barcelobt piękna nocna żegluga. O 0430 zacumowaliśmy w porcie Vell, skąd nas natychmiast przegnano do Porto Olimpico.
Czekam na nową załogę."

Autor:  Maar [ 2 lis 2010, o 16:18 ]
Tytuł:  Re: Białego Wieloryba przygoda z Louve

Dawno się Marek nie odzywał, znaczy się odzywał się, ale cienkim głosikiem kwilił prosząc o prognozy :-)

Teraz przyjechała już nowa załoga i Biały Wieloryb znów nadaje:

02.11.10 g. 1610
"Wszystkiego po trochu. Lekki wiatr w rufę, flauta, potem tężejący NE. Musiałem zmienić plany i popłynąć do Puerto del Soller. Wkrótce wiatr zakpił z nas i odwrócił się na W.
Konsekwentnie jednak utrzymywaliśmy kurs o 1530 weszliśmy do malowniczej zatoki :-)
Pozdrawiam forumowiczów, BW"

Autor:  WhiteWhale [ 3 lis 2010, o 09:51 ]
Tytuł:  Re: Białego Wieloryba przygoda z Louve

Przepiękna zatoka, osłaniająca port z każdej strony. Dostałem właśnie od przemiłej bosmanetki dwie prognozy - dla Pollensy i dla Palmy. Wyszło, że jednak trasa bądzie lewoskrętna, czyli do Palmy. I tak tam jeszcze nie byłem, więc zgodnie z tajnym planem. Zdrówko.

Autor:  Maar [ 4 lis 2010, o 12:09 ]
Tytuł:  Re: Białego Wieloryba przygoda z Louve

Chyba nowa załoga Białego Wieloryba składa się z samych babeczek i chyba mu się wzięły, i przejadły skoro nocą robi to co w treści SMSa :-)

04.11.10 g. 1126
"Noc minęła na poszukiwaniu wiatru, który czasami się nawet objawiał. Rankiem dotarliśmy do Palma de Majorca. Znowu plaża."

Autor:  WhiteWhale [ 4 lis 2010, o 14:46 ]
Tytuł:  Re: Białego Wieloryba przygoda z Louve

Babeczki są tylko dwie. Nie ma to związku z wiatrami (cokolwiek by to znaczyło). Real Club Nautico na Palmie kosztuje ca 43 euro, a obawiałem się całkowitej ruiny. Prognozy na jutro są łagodnie rosnące, co oznacza, że tym razem wiatr znajdzie nas bez wysiłku z naszej strony. Rankiem na Ibizę i z powrotem. Sprawdzać i czytać. Wbrew pesymistom pogłoski, że Louve tonie są znacznie przesadzone. :wink:

Autor:  Maar [ 7 lis 2010, o 09:45 ]
Tytuł:  Re: Białego Wieloryba przygoda z Louve

Biały Wieloryb donosi:

05.11.10 g. 1333
"Lekki wiaterek z NE i dużo słońca. Ponieważ dżentelmeni pływają baksztagami, więc kurs na Ibizę".

06.11.10 g. 0738
"Kiedy Louve rozpędziła się do 8 kn sprzątnęliśmy grota, żeby nie wchodzić do portu w nocy. Wtedy się wiatr obraził ale na szczęście na krótko. O świcie cumowaliśmy w Santa Eulalia".

Autor:  Maar [ 9 lis 2010, o 19:10 ]
Tytuł:  Re: Białego Wieloryba przygoda z Louve

Kolejna dawka informacji od Marka:

07-11-10 g.2138
Z santa Eulalia wyszliśmy wczoraj na noc w kompletnej flaucie ale po północy wiatr sobie przypomniał o nas - dżentelmenach i zawiał 5SW.
Po 22 godz. weszliśmy do Colom na Majorce.

08-11-10 g.1645
Ponieważ prognozy straszą nas nocnym sztormem, dopłynęliśmy tylko do zatoki Cala des Agulla i rzuciliśmy kotwicę.
Obiadek i czekamy co Boreasz przyniesie.

09-11-10 g.0755
Zatoka, mimo że wiatr wiał od lądu, słabo nas osłaniała. W nocy rozdmuchało się do 40+ kn i musieliśmy podpierać kotwicę silnikiem żeby nie wyjechać w morze.
Trochę się wydmuchało, więc ruszamy z wiatrem na Minorkę.

09-11-10 g.1848
Po szybkim śniadaniu kotwica w górę i na kawałku genui popędziliśmy z wiatrem 7B i rosnącą falą do Mahon na wschodzie Minorki.

Autor:  WhiteWhale [ 10 lis 2010, o 08:12 ]
Tytuł:  Re: Białego Wieloryba przygoda z Louve

Pozdrowienia z Mahon. Jazda wczoraj była wspaniała. Już dzisiaj wczorajsza fala miała 4m a po powrocie do domu zapewne jeszcze urośnie. Teraz już pora mierzyć z powrotem w Barcelonę. Wiatry zachodnie, ale trochę się już miarkują.

Autor:  WhiteWhale [ 11 lis 2010, o 14:36 ]
Tytuł:  Re: Białego Wieloryba przygoda z Louve

Z Mahon wyszliśmy na noc. Wokół krążyły burze z piorunami i deszczowe szkwały. Wiatr po północy odwrócił się na północny, więc dało się żwawo płynąć we właściwym kierunku, tj do Alcudii na Majorce. Rano chmury się rozeszły i zrobił się piękny dzień. Jutro ruszamy do Barcelony, a ja nawet do Warszawy (samolotem). Trochę się już za domem stęskniłem. Do zobaczenia w TZH :)

Autor:  brożka [ 11 lis 2010, o 16:01 ]
Tytuł:  Re: Białego Wieloryba przygoda z Louve

o... to się nie zobaczymy. ja przyjeżdżam na kilka dni ogarnąć Louve przed następnym etapem. szkoda :(

pozdrawiam

Autor:  Maar [ 12 lis 2010, o 17:31 ]
Tytuł:  Re: Białego Wieloryba przygoda z Louve

12.11.10 g.0955
"Ślady wiatru i piękne słoneczko. Z Alcudii do Barcelony ca. 100 mil"

Autor:  WhiteWhale [ 14 lis 2010, o 14:40 ]
Tytuł:  Re: Białego Wieloryba przygoda z Louve

Maar napisał(a):
12.11.10 g.0955
"Ślady wiatru i piękne słoneczko. Z Alcudii do Barcelony ca. 100 mil"

Spoko - tak było na początku. Potem ruszyła 4B z zachodu i pognaliśmy żwawo. Rano trochę zdechło, ale zawsze te 3,5 kn jechaliśmy we właściwym kierunku. Dzisiaj załoga się rozjechała, a ja czekam na jutrejszy poranny samolot. Do zobaczenia w TZH

Autor:  WhiteWhale [ 29 lis 2010, o 17:11 ]
Tytuł:  Re: Białego Wieloryba przygoda z Louve

Zainteresowanych moimi balearskimi przygodami zapraszam do witryny Białego Wieloryba, gdzie właśnie się smaży sprawozdanie z tego miesiąca żeglugi. Miłą stroną żeglowania w Hiszpanii jest fakt, że nigdzie nie spotkałem prysznica wydzielającego ciepłą wodę na kartki (żetony, eurasy i inne takie) Minusem jest fakt, że w każdym porcie używa się innych wtyczek do pobierania prądu. W marinie wydają stosowne wtyczki za wpłaconą kaucję. W Barcelonie, kaucja za taką wtyczkę i elektroniczny klucz do toalety pobrano 90 euro. Byłem tam na przełomie października i listopada i wieści o tym, jakie opłaty pobierane są w sezonie marszczą skórę na plecach. Generalnie, najfajniejszą stroną tych rejsów był fakt, że jeśli już ktoś o tej porze roku wybiera się na morze to raczej w celu żeglowania a nie opalania się, więc załogi były super. Może jeszcze tam wrócę.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/