Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Dostałem zaproszenie na rejs "szantymaniaków" https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=4&t=21072 |
Strona 1 z 4 |
Autor: | sailhorse [ 27 sty 2015, o 17:35 ] |
Tytuł: | Dostałem zaproszenie na rejs "szantymaniaków" |
Bardzo dziękuję, ale... Czy ja już wspominałem, ze generalnie - nie lubię szant? Są bardzo słabe literacko, nieciekawe muzycznie i kojarzą mi się z grupą podpitych grubych i spoconych facetów, którzy siedzą w szuwarze na Sasance i ryczą, że "wielorybów cielska groźne są, lecz dostaniemy je". Niestety, nie chodzi im o grupę kobiet z nadwagą zakwaterowanych w pobliskim OWP "Szkwał". Każdy z tych szuwarowych szantymenów najdalej na morzu był na wycieczce Gdynia-Sopot tramwajem wodnym i tylko trochę chorował, co nie przeszkadza im rzewnie zaryczeć, że zaciągnęli się na herbaciany klipeeeer. Na szczęście żrą ich komary. Wszyscy oni, oczywiście przeżyli "biały szkwał" na Śniardwach (bo nie ma przecież w Polsce żeglarza*, który nie przeżyłby "białego szkwału" na Śniardwach), więc każdemu z nich zmywało z pokładu skrzynki pełne śledzi i sardynki na Pacyfiku. Mam nadzieję, ze te komary żrą ich dotkliwie. Bardziej żenujące od szant są tylko piosenki country&western w wykonaniu facetów w kurtkach z frędzlami.Ci przy okazji kupują motocykle harleyopodobne i jadą do Mragowa. Biedna ta Warmia i Mazury. Jak nie szanty, to goście z frędzlami. Jakieś paramount największej małomiasteczkowej brzydy. *PS - jestem wyjątkiem - nigdy nie przeżyłem żadnego, białego szkwału. Nawet obrusa sobie nigdy na łeb nie ściągnąłem osuwając się biesiadnie pod stolik. Więc ani dosłownie, ani metaforycznie. Nic. Moze dlatego tak drażnią mnie szanty? |
Autor: | Cape [ 27 sty 2015, o 17:38 ] |
Tytuł: | Re: Dostałem zaproszenie na rejs "szantymaniaków" |
sailhorse napisał(a): Moze dlatego tak drażnią mnie szanty? Też tak mam |
Autor: | plitkin [ 27 sty 2015, o 17:40 ] |
Tytuł: | Re: Dostałem zaproszenie na rejs "szantymaniaków" |
Disco polo czy Doda mnie drazni bardziej. Kilka ray slyszalem szanty w fajnym wykonaniu, ktore zostaly w pamieci. |
Autor: | skipbulba [ 27 sty 2015, o 17:41 ] |
Tytuł: | Re: Dostałem zaproszenie na rejs "szantymaniaków" |
sailhorse napisał(a): (bo nie ma przecież w Polsce żeglarza*, który nie przeżyłby "białego szkwału" na Śniardwach) hmm.... ja nie przeżyłem "białego szkwału" na Śniardwach, w sumie nie przeżyłem "białego szkwału" nigdzie, ani niczego innego na Śniardwach
|
Autor: | Stara Zientara [ 27 sty 2015, o 17:42 ] |
Tytuł: | Re: Dostałem zaproszenie na rejs "szantymaniaków" |
Co ma wspólnego rejs szantymaniaków z Mazurami? Nic mi nie wiadomo o tym, żeby Zawiszę mieli sprowadzić do Mikołajek. PS. Nazwa się wzięła stąd, ze początkowo rejsy były organizowane dla użytkowników forum szantymaniak.pl. |
Autor: | sailhorse [ 27 sty 2015, o 17:55 ] |
Tytuł: | Re: Dostałem zaproszenie na rejs "szantymaniaków" |
skipbulba napisał(a): hmm.... ja nie przeżyłem "białego szkwału" na Śniardwach, w sumie nie przeżyłem "białego szkwału" nigdzie, ani niczego innego na Śniardwach No, to jest nas dwóch. Zawsze to raźniej. Stara Zientara napisał(a): Co ma wspólnego rejs szantymaniaków z Mazurami? Nic, zapewne. Ale zaproszenie na rejs szantymaniaków rozbawiło mnie jak zaproszenie wiegetarianina na świniobicie. Lubię absurdalne sytuacje. |
Autor: | Były user [ 27 sty 2015, o 17:58 ] |
Tytuł: | Re: Dostałem zaproszenie na rejs "szantymaniaków" |
sailhorse napisał(a): No, to jest nas dwóch. Może cię ucieszy, że Maar też dostaje na dźwięk szant brzydkiej wysypki na pośladkach |
Autor: | Stara Zientara [ 27 sty 2015, o 18:10 ] |
Tytuł: | Re: Dostałem zaproszenie na rejs "szantymaniaków" |
sailhorse napisał(a): zaproszenie na rejs szantymaniaków Uważasz, że bardziej sensowny jest rejs motocyklistów lub ginekologów?Mogę zorganizować... Zawisza, to Zawisza. PS. Rejsy chirurgów i alpinistów już były. * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * Yigael napisał(a): Maar też dostaje na dźwięk szant Ale Zawiszy i innych morskich jachtów z tego powodu nie omija?
|
Autor: | sailhorse [ 27 sty 2015, o 18:20 ] |
Tytuł: | Re: Dostałem zaproszenie na rejs "szantymaniaków" |
Stara Zientara napisał(a): sailhorse napisał(a): zaproszenie na rejs szantymaniaków Uważasz, że bardziej sensowny jest rejs motocyklistów lub ginekologów?Jeśli jest repertuar piosenek ginekologicznych, to wolałbym od motocyklowych. Jednak. Wojtku, wybacz, jeśli Cie uraziłem. Rejs na pewno bedzie bardzo udany. Zawisza od tego nie ucierpi, a istnieje nawet szansa, że kilku gości wylezie z szuwarów i przepłynie się kawałek pod żaglami po słonym. Szanuję ten rejs jako zjawisko. Samo zaproszenie stało się po prostu dla mnie pretekstem do ogólnych rozważań o szantymenach, szantomaniakach i szantowaniu. Gdybym lubił szanty, to popłynałbym se poryczeć w towarzystwie, ale lepiej nich jadą Ci, którzy znają cały repretuar. Ja w tym czasie na ladzie potrzymam beczkę z rumem. Tę, której nam nie zwiało. |
Autor: | Stara Zientara [ 27 sty 2015, o 18:27 ] |
Tytuł: | Re: Dostałem zaproszenie na rejs "szantymaniaków" |
sailhorse napisał(a): se poryczeć w towarzystwie Rozumiem, ze może Ci się to nie podobać. Pijackie ryki mnie też nie bawią.W tych rejsach na Zawiszy pływają ludzie, którzy ten rodzaj muzyki lubią lub przynajmniej tolerują. Zawsze też jest kilku (3-5) muzyków, którzy żyją (w mniejszym lub większym stopniu) z szant, więc poziom wykonawczy jest całkiem przyzwoity. Last, but not least - śpiewać można nie przeszkadzając innym, więc w kubryku po chichu lub w porcie. PS. Tegoroczny rejs ma już numer 5, więc popyt jest. |
Autor: | skipbulba [ 27 sty 2015, o 19:20 ] |
Tytuł: | Re: Dostałem zaproszenie na rejs "szantymaniaków" |
Stara Zientara napisał(a): więc w kubryku po chichu Nie jestem pewny ale "chicha" odmienia się chyba "po chisze", a nie "po chichu". I tak se myslę, że chociaz ponoc to słabe jest to może być później :Cytuj: Pijackie ryki
|
Autor: | Ryś [ 27 sty 2015, o 19:36 ] |
Tytuł: | Re: Dostałem zaproszenie na rejs "szantymaniaków" |
sailhorse napisał(a): Każdy z tych szuwarowych szantymenów najdalej na morzu był na wycieczce Gdynia-Sopot tramwajem wodnym i tylko trochę chorował, co nie przeszkadza im rzewnie zaryczeć, że zaciągnęli się na herbaciany klipeeeer. Czy można aby z tego miejsca zaapelować o zaprzestanie użycia nazwy "Szanty" do określania biesiadnych porykiwań po (i o)czterech piwkach, polsko?języcznych rymów częstochowskich, błotnisto-szuwarowych tworów harcerskich, diskopolo i takich tam różnych obrzydliwości? Zlitujta siem, kurde, no! Niech już będzie "piosenka żeglarska", czy cuś. Może dlatego tak drażnią mnie szanty? Bo miłośników szant też trafia szlag czasem... a nawet przeważnie Inna rzecz że szantymeni już wymarli... a którzy od nich się uczyli też bliżej niż dalej... a świat idzie z postempem... a de gustibus... a, szkoda gadać zaciągnęli klipeeeer - espeszalforju: |
Autor: | Carlo [ 27 sty 2015, o 19:55 ] |
Tytuł: | Re: Dostałem zaproszenie na rejs "szantymaniaków" |
sailhorse napisał(a): i kojarzą mi się z grupą podpitych grubych i spoconych facetów, którzy siedzą w szuwarze na Sasance i ryczą, że "wielorybów cielska groźne są, lecz dostaniemy je". Taaa, taki Jurek Porębski czy Waldek Mieczkowski to tylko na sasankach w szuwarach przesiedzieli całe życie ... upasieni, upoceniu i upojeni (3xU) |
Autor: | piotr6 [ 27 sty 2015, o 19:58 ] |
Tytuł: | Re: Dostałem zaproszenie na rejs "szantymaniaków" |
Carlo napisał(a): Jurek Porębski On śpiewa szanty? |
Autor: | Carlo [ 27 sty 2015, o 19:59 ] |
Tytuł: | Re: Dostałem zaproszenie na rejs "szantymaniaków" |
piotr6 napisał(a): On śpiewa szanty? Kolega kiedyś słyszał o takim zespole jak Stare Dzwony?? |
Autor: | Ryś [ 27 sty 2015, o 20:02 ] |
Tytuł: | Re: Dostałem zaproszenie na rejs "szantymaniaków" |
W onych, a zamierzchłych, czasach, mówiło się oddzielnie o "szantach" i "piosence żeglarskiej". Nawet na "Szantach" tak się dzieliło. A Poręba szanty też śpiewał, lecz ich przecie nie pisał |
Autor: | piotr6 [ 27 sty 2015, o 20:07 ] |
Tytuł: | Re: Dostałem zaproszenie na rejs "szantymaniaków" |
Carlo napisał(a): lega kiedyś słyszał o takim zespole jak Stare Dzwony?? co ty, ja z tych co nie znoszą szant, żadnych dotychczas. Za to Jurek Porębski, jak dla mnie, jest znośny, słuchałem w gościach. fachowcem nie jestem ale jego solową płytę do szant bym nie zaliczył. ale zastrzegam, nie znam się. |
Autor: | sailhorse [ 27 sty 2015, o 20:46 ] |
Tytuł: | Re: Dostałem zaproszenie na rejs "szantymaniaków" |
Carlo napisał(a): Taaa, taki Jurek Porębski czy Waldek Mieczkowski to tylko na sasankach w szuwarach przesiedzieli całe życie ... upasieni, upoceniu i upojeni (3xU) Nie znam ani Pana Porębskiego, ani Mieczkowskiego. Nie znam tym bardziej ich marszrut i biografii. Jeśli jednak rzeczywiście polowali na wieloryby (jak być może deklarują wokalnie) na Morzy Północnym - to popełnili poważne przestępstwo. Jeśli twierdzą, że pływali na herbacianych kliprach to z kolei łżą wierutnie, bo z tego, co wiem ostatnie klipry z herbatą pływały u schyłku XIX wieku. Podobnie - bardzo źle świadczą o ich żeglarskich doświadczenia wspomnienia o ładunku spłukiwanym z pokładu w rejsie przez Pacyfik. Porządny żeglarz tak sztandruje ładunek, żeby mu go nie zmyło i nie potłukło. Nie ma się więc czym chwalić. Podczas ostatniego rejsu zaobserwowałem silnie dychotomiczny podział gustów w załodze. Połowa była wielbicielami szantowaniasię (dla podkreślenie polskiego rodowodu tego nowotworu muzycznego), druga połowa należała do wielbicieli muzyki o nieco bardziej wyrafinowanej linii melodycznej. W okresach silnej diaspory estetycznej - oni słuchali Starych Dzwonów (cokolwiek miałoby to znaczyć) a my Bizeta i Debussy'iego. W ramach consensusu spotykaliśmy się przy Grechucie. P.S. Przy wiatrach powyżej 6Bft i fali >5m bardzo polecam "l'après midi d'un faune" Debussy'ego dla tonowania nastrojów, natomiast au contraire świetnie sprawdzał się III koncert fortepianowy Rahmaninova, III symfonia Beethovena i koncerty brandenburskie Bacha (BWV od 1047 do 1051). Chorującym natomiast polecam Schéhérazade Ravela. Ravel zdecydowanie przyspiesza adaptację i przywraca do życia. |
Autor: | Carlo [ 27 sty 2015, o 21:01 ] |
Tytuł: | Re: Dostałem zaproszenie na rejs "szantymaniaków" |
sailhorse napisał(a): Podobnie - bardzo źle świadczą o ich żeglarskich doświadczenia wspomnienia o ładunku spłukiwanym z pokładu w rejsie przez Pacyfik. Porządny żeglarz tak sztandruje ładunek, żeby mu go nie zmyło i nie potłukło. Nie ma się więc czym chwalić. Tylko do tego, bo polemika jest na niższym poziomie niż pieśni, piosenki żeglarskie o których piszesz... Zanim coś o spłukiwaniu z pokładu napiszesz warto sprawdzić ich reperetuar.... szczególnie ten z pierwszych płyt. Ale pomijając repertuar Śpiewanie pieśni (niekoniecznie własnych) wcale nie oznacza, że ktoś śpiewa o własnych doświadczeniach, wcale też nie oznacza, że ktoś twierdzi że robił coś osobiście, i na końcu ... wcale nie oznacza że wszystkim to przeszkadza. Całe szczęście są jeszcze wykonawcy, którzy starają się wykonywać stare pieśni z zachowaniem (w miarę) tradycyjnej formy. Oczywiście niektórych będzie szlag trafiał, że komuś "coś zmyło". Pytanie brzmi tylko czy jest to problem (jakikolwiek) czy tylko czyjaś wewnętrzna frustracja. Fajnie że podzieliłeś się z nami swoimi przemyśleniami, ale pozwól jednak mieć innym ludziom własne zdanie, własne upodobania, nie obrażając przy tym miłośników szant - szczególnie swoimi skojarzeniami. |
Autor: | Ryś [ 27 sty 2015, o 21:04 ] |
Tytuł: | Re: Dostałem zaproszenie na rejs "szantymaniaków" |
sailhorse napisał(a): Podczas ostatniego rejsu zaobserwowałem silnie dychotomiczny podział gustów w załodze. Tenże możesz zaobserwować na lądzie. Silnie dychotomiczny, zaiste. Otóż dla jednych muzyka jest czymś co tworzy się, gra i śpiewa. Dla drugich - towarem, kupują by posłuchać. Stąd inne również nastawienie w praktyce; dla przykładu chocia mogę pośpiewać kantaty Bacha, to jednakoż średnio pasują na jachcie, także z braku organów; a nawet koncert fortepianowy sprawia pewien kłopot... A gitarka się zmieści. |
Autor: | sailhorse [ 27 sty 2015, o 21:15 ] |
Tytuł: | Re: Dostałem zaproszenie na rejs "szantymaniaków" |
Czy ja Ryś napisał(a): Otóż dla jednych muzyka jest czymś co tworzy się, gra i śpiewa. Dla drugich - towarem, kupują by posłuchać. Stąd inne również nastawienie w praktyce; dla przykładu chocia mogę pośpiewać kantaty Bacha, to jednakoż średnio pasują na jachcie, także z braku organów; a nawet koncert fortepianowy sprawia pewien kłopot... A gitarka się zmieści. Czy ja już wspominałem, że estetycznie spotykaliśmy się przy Grechucie? Bo i tekst nie raził nieznośną grafomanią i melodia bogatsza nieco niż dwa chwyty gitarowe... |
Autor: | sailhorse [ 27 sty 2015, o 21:25 ] |
Tytuł: | Re: Dostałem zaproszenie na rejs "szantymaniaków" |
A tutaj dla zachęty "szanta" napisana przez niejakiego Bizeta, z większej, marynistycznej historii "Les pêcheurs de perles". Bardzo przyjemnie, po kilkudziesięciu godzinach pełnych wrażeń wchodzi się z tym do portu (proponuję przymknijcie oczy i wyobraźcie sobie, że silnik pracuje na małej naprzód, odbijacze wywieszone, cumy przygotowane, łódka sunie spokojnie przez port, a z głośników nie przesadnie głośno leci tak(w wykonaniu przystępnym): lub tak w wersji dla smakoszów: * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * Natomiast następnym razem zamiast "Hiszpańskich dziewczyn" proponuję spróbować tak: . Świetnie sprawdza się na wyjście z portu. I delikatnie niesie po wodzie. |
Autor: | Ryś [ 27 sty 2015, o 21:55 ] |
Tytuł: | Re: Dostałem zaproszenie na rejs "szantymaniaków" |
sailhorse napisał(a): melodia bogatsza nieco niż dwa chwyty gitarowe... A stara piosenka na trzy chwyty bez towarzyszącej orkiestry - może może być tyż? And yo ho ho and bottle of rum |
Autor: | Zielony Tygrys [ 27 sty 2015, o 22:10 ] |
Tytuł: | Re: Dostałem zaproszenie na rejs "szantymaniaków" |
Koniu na rejs smalcomaniaków bym nie popłynęła więc rozumiem. Ale szanty to nie darcie mordy po pijaku, choć miłe i wielce pouczające, to naprawdę nie tylko: |
Autor: | sailhorse [ 27 sty 2015, o 22:14 ] |
Tytuł: | Re: Dostałem zaproszenie na rejs "szantymaniaków" |
Chóralnie wolałbym A na rejsy po Morzu Północnym proponuję starego, dobrego Purcella: |
Autor: | Marian J. [ 27 sty 2015, o 22:22 ] |
Tytuł: | Re: Dostałem zaproszenie na rejs "szantymaniaków" |
sailhorse napisał(a): Chóralnie wolałbym Chórki też słychać. A Jureczek Porębski jest the best: |
Autor: | Zielony Tygrys [ 27 sty 2015, o 22:27 ] |
Tytuł: | Re: Dostałem zaproszenie na rejs "szantymaniaków" |
Jak klasycznie to możemy się spotkać przy tym Co do Porębskiego, to jego najbardziej znane kawałki są tak bezlitośnie wałkowane przy każdej okazji i bez, że dostaję alergii tak samo jak na najpopularniejsze kawałki Dżemu. Nadmierne atakowanie bodźcem. |
Autor: | sailhorse [ 27 sty 2015, o 22:32 ] |
Tytuł: | Re: Dostałem zaproszenie na rejs "szantymaniaków" |
Ryś napisał(a): And yo ho ho and bottle of rum Rysiu! Tym yo ho ho przypomniałeś mi pewną szantę, którą naprawdę bardzo lubię. Pragnę podkreslić, że muzycznie spełnia wszelki prawidła szantowe: |
Autor: | Ryś [ 27 sty 2015, o 22:41 ] |
Tytuł: | Re: Dostałem zaproszenie na rejs "szantymaniaków" |
A wiesz że jedną z klasycznych szant, uwzględnioną w antologiach zresztą, jest melodia tradycyjna "Miała baba koguta"? A i to spełni wymogi, jak już naciągać temat - chóralnie wolałbyś? Bo wisz Pan - chcesz filharmoniją wtrynić nam we w mesę Zielony Tygrys napisał(a): Co do Porębskiego, to jego najbardziej znane kawałki są tak bezlitośnie wałkowane przy każdej okazji i bez, że dostaję alergii A Jurek? Yes dżezz... a kto czuje, a kto nie... |
Autor: | piotr6 [ 27 sty 2015, o 22:51 ] |
Tytuł: | Re: Dostałem zaproszenie na rejs "szantymaniaków" |
trochę jak Tom Waits |
Strona 1 z 4 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |