A może ktoś wie czy uda się przewieśc gitarę w podręcznym bagażu samolotu a jeśli nie to jak aby dotarła w jednym kawałku?
Waldek

_________________
Na morzu być

morze wie góry też:) Ubezpiecz bagaż dodatkowo, no i dobrze zapakuj.

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

morze wie wszystko, a może jednak ktoś wie czy można do samolotu

_________________
Na morzu być

Najprościej sprawdzić w warunkach przewozu danych lini lotniczych. Wydaje się, że może to być bagaż ręczny. A odprawiając się, zapytać o gitarę. Najwyżej będzie trzeba nadać, jako rejestrowy i zapłacić.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Brat miał taki problem z zabraniem gitary do Anglii.
W tanich liniach wygląda to tak, że:
1. Przewozisz normalnie w luku - jest specjalna kategoria dla instrumentów muzycznych i specjalny cennik.
2. Zabierasz na pokład, ale płacisz za dodatkowy bilet - jak za dodatkową osobę.
Dla przykładu opis RyanAir tutaj
http://www.ryanair.com/pl/pytania/czy-mozna-odprawic-instrument-muzyczny-lub-zakupic-dodatkowe-miejsce-aby-przewiezc-go-w-kabinie
W Wizzair jest podobnie. Nie wiem jak w innych liniach

Piękne dzięki,
Bo niestety następnej załodze obiecałem ,ze zabiorę gitarrę:)
Nie uśmiecha mi się jednak kupowac za nią biletu jak za ludzia.
może nawet będzie taniej nabyc na miejscu a po rejsie odda w dobre ręce

_________________
Na morzu być

Aha Już raz (nawet nie jeden ) to przerabiałem. Ostatnio chyba w Szkocji czy na Faroe?
Generalnie Twój pomysł ma pewną wadę. Imperatyw kategoryczny nakazujący zakup gitary jest wprost proporcjonalny do ilości spożytego przez gitarzystę alkoholu - cena nie odgrywa żadnej roli

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Waldek,znalazłem rozwiązanie Twojego "problemu",jeżeli tylko dostroisz ten instrument
to nie jedna dziewczyna pojedzie z Tobą na rejs życia...
...a gitarrra zmieści się nawet w worku żeglarskim.


Wojciech

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Co prawda on fałszuje podobnie jak ja - ale gitarkę faktycznie ma makutką.
.Naprawdę potrafisz Wojtek znaleźc idealne rozwiązania.

_________________
Na morzu być

Ahoj! Co prawda temat juz troche "przestarzaly", ale lepszym rozwiazaniem od gitarki ulele (ktora zaproponowano powyzej), bedzie tzw. gitara podrozna. Nabylam takowa dwa tygodnie temu (myslac o przyszlych rejsach i czestych podrozach) i nie ukrywam, ze jestem nawet wiecej niz zadowolona!

Moj nowy kumpel to Washburn Rover Travel Guitar
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=-2z9LQfd-9M&playnext=1&list=PLAB3DB7BEAA35B1A4[/youtube]
- wyglada i brzmi tak, a ja mam akurat czarna).

Brzmi jak normalna gitara, wbrew pozorom jest poreczna i: leciutka oraz zajmuje malo miejsca, przy czym ma normalny gryf. Od zwyklej gitary rozni sie rozmiarem pudla rezonansowego ;) Taka dosc sympatyczna alternatywa

_________________
"I am sailing, I am sailing, home again cross the sea.
I am sailing, stormy waters, to be near you, to be free..."