Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Żeglarskie przysmaki
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=42&t=1422
Strona 1 z 2

Autor:  neroxxx [ 10 cze 2007, o 17:28 ]
Tytuł:  Żeglarskie przysmaki

Witam!

Czy macie jakieś swoje ulubione potrawy które w łatwy i szybki sposób można przygotować w jachtowym kambuzie?Przypominam że mamy do dyspozycji kuchenkę dwupalnikową,niby zlew,garnki różnej wielkości ,patelnie itp..

Jeżeli macie ciekawe wypróbowane dania które można przyżądzić w takich warunkach piszcie tutaj przepisy..

P.S Nikt chyba nie lubi jeść w kółko makaronu z sosem z mięsem na zmiane z ryżem ;)

Autor:  pa20jb [ 10 cze 2007, o 17:59 ]
Tytuł: 

neroxxx napisał(a):
Nikt chyba nie lubi jeść w kółko makaronu z sosem z mięsem na zmiane z ryżem


No cóź.Jak nie makaron czy ryż,to może ziemniaki?.
Proponuję pseudo-prażonkę.True-prażonkę robi się w żeliwnym kociołku w ognisku,ale w jachtowych warunkach też da się zrobić.

Składniki:
Ziemniaki ok 1/3 kg na osobę.
Kiełbasa (zwyczjna,lub inna podwędzana) ok 10 dkg na osobę
Cebula 3 duże
smalec lub planta do smażenia
boczek wędzony 15 dkg.
Listek laurowy
ziele angielskie
sól
pieprz.

Ziemniaki obrać i ugotować, tak nie do końca,by były lekko twarde.
W czasie gotowania ziemniaków,podsmażyc pokrojoną na plasterki kiełbasę.W tłuszczu po podsmażeniu kiełbasy,zeszklić pokrojoną w talarki cebulę.
Ugotowane ziemniaki,po wystygnięciu,pokroić w plasterki.
Na dno dużego garnka położyć plastry boczku,następnie warstwami,układać ziemniaki,kiełbasę i cebulę posypując solą i pieprzem.Na każdą warstwę należy dać 2-3 listki laurowe i 4-5 kulek ziela angielskiego.Przykryć pokrywką i na małym ogniu dusić ok 10 min.Potem przemieszać i jeszcze dusić 5 min.Podawać gorące z kiszonym ogórkiem.Piwo jak najbardziej wszkazane.

Autor:  gruby [ 18 cze 2007, o 19:11 ]
Tytuł: 

Witam!! Ja właśnie wróciłem z Mazur i co nieco na ten temat mogę powiedzieć! Dużym powodzeniem cieszą się naleśniki, jajecznica, spagetti. Proponuję również kupić takiego jednorazowego grilla za około 5zł i przyrządzić sobie pyszne mięsko np. karczek z ziemniaczkami (palce lizać) bądz kiełbaski (może to spowodować wielkie zainteresowanie osób cumujących w pobliżu twojego jachtu, szczególnie jeżeli są głodni :lol: ). A jeżeli nie masz talentu w gotowaniu to pozostają te wstrętne i niedobre, lecz jednak dające możliwość przeżycia zupki chińskie bądz kisiel "Słodka Chwila".
Pozdrawiam!

Autor:  neroxxx [ 18 cze 2007, o 20:01 ]
Tytuł: 

Dzięki..temat był zainspirowany obozem szkoleniowym na którym miałem przyjemność mieć w załodze gastronowa.Czarował takie rzeczy na obiad(obiadokolacje) o których nawet w domu mi się nie śniło.Inne załogi strasznie nam zazdrościły takiego załoganta (bo jedliśmy smacznie i zdrowo;))Codziennie było coś innego mimo że ilość produktów była ograniczona.Solidny cook to podstawa udanego rejsu!..Stąd wiem że poza żarciem z puszek i torebek można ugotować coś naprawdę dobrego nawet w jachtowym kambuzie Tanga..

Pseudo-prażonka mi się podoba..:)

Autor:  Gabanil02 [ 9 lip 2007, o 15:44 ]
Tytuł: 

Dysponując dobrym i pojętnym kucharzem na jachcie z kuchenką dwupalnikową
można ugotowac prawie to wszystko co w domu(z wyłączeniem upieczenia kołacza).
W czasie rejsu załoga powinna być karmiona tak żeby nie pospadała z nóg i żeby nie
dostała s..czki bo nie ma bardziej pociesznego widoku niż załogant zacierający nogi
i syczący ...do brzegu boże do brzegu bo narobię w gacie :lol:

Autor:  tojakuba [ 15 sie 2007, o 15:13 ]
Tytuł: 

sos, ryż/makaron i turystyczna konserwa ?:)

Autor:  Konrad.Śwd [ 18 sie 2007, o 19:27 ]
Tytuł: 

Bardzo szybko można przyrządzić smaczną jajecznice... nawet taką z mięskiem i pomidorkiem <mniam> - pożywna oraz tania i szybka w przygotowaniu.
Ale nie ma to jak schabowy i ziemniaki na obiad.... No i jeszcze też coś do tego by się zdało np.: jakaś sałateczka albo ogóreczki....
Faktycznie na dwupalnikowej kuchence można przyrządzić wiele smacznych potraw, trzeba tylko chcieć ;)
Pozdrawiam i życze smacznego jedzonka, które po całym dniu pływania smakuje całkiem inaczej... :)

Autor:  bora [ 22 sie 2007, o 11:55 ]
Tytuł: 

Polecam szybkowary, ja używam 2, opłaca się, szybko i smacznie...W jednym zupka, w drugim np. ziemniaczki...Albo kalafiorek dietetyczny..

Autor:  Usuniete_konto_8768124 [ 26 sie 2007, o 18:45 ]
Tytuł: 

Hehe sprawdzonym daniem jest tak zwany "zabadziej kapitański" :) :

Konserwe kroimy w kostke, wrzucamy do garnka (razem z tluszczykiem konserwowym), dajemy cebule pokrojona wedle uznania, do tego najlepiej ugotowana kasze (albo cos pdobnego ;) ). Wszystko dobrze przyrzadzic na ogniu. Dodac pomidory i inne warzywa wedle uznania. Jak ktos lubi mozna dac smietany. Na świeżym powietrzu smakuje znakomicie.

Nie zapomne tez dania jakim uraczyl nas nasz kapitan we Waldyslawowie podczas rejsu wysluzonym Nefrytem ze "stajni" ZHP ;) Byla to jajecznica, na wierzchu z plastrami sera zoltego i pomidorami w plasterkach, tudziez cebula. Nie mieszana, nie wstrzasnieta ;) Cudo jajecznica.

Kiedys na jeziorze Wojnowo, tuz przy Glaznej Strudze (pod masztem w Milkach widocznym juz z Kisajna :) ) moja siostra przyrzadzila jajecznice ze wszystkimi mozliwymi warzywami dostepnymi z dzialek w Milkach ;) Naprawde porzadna potrawa.

Autor:  okecaj [ 26 sie 2007, o 18:49 ]
Tytuł: 

Kidy wybieram się na żagle to dziewczyny z jakimi pływam tak gotują że ja nie mam z tym problemu i naprawdę wszystko można zrobić na jachcie bez żadnych ograniczeń.

Autor:  Minik [ 27 sie 2007, o 22:58 ]
Tytuł: 

jak ktos mnie zabierze na morze to juz ja mu ugotuje:) w koncu nie na darmo na rejsach nazywaja mnie Bunia :D hihihi

Autor:  pnhd [ 30 sie 2007, o 18:39 ]
Tytuł: 

wcześniej ugotowany makaron wrzucamy na patelnię z pokrojoną cebulą i kawałkami mięcha (kiełbasa, boczek, schabowy z wczoraj :wink: ,ewentualnie konserwa ). całość podsmażamy z odpowiednią ilością tłuszczu. do tego wbijamy jajka kurze i smażymy dalej, mieszając jak trzeba. przyprawy wedle uznania. osobiście pod koniec procedury smażenia dodaję do tego ketchup.

Autor:  CAMILLCIA [ 5 paź 2007, o 18:46 ]
Tytuł: 

hm.... ja jak płynę w rejs to wcześniej z ekipą, z którą płyniemy ustalamy co kto robi w domu. np. ja teraz wróciłam z rejsu i zrobiłam mielone i zrazy wsadziłam w słoiki zagotowałam nawet jeśli nie ma lodówki nie popsuje się :) naprawdę polecam. sam kapitan mówił, że jedzenie lepsze niż w domu :)

Autor:  maydoos [ 5 paź 2007, o 21:17 ]
Tytuł: 

ja na rejsy zawsze zabieram wekowane mieso, naprawde jest to rewelacyjna sprawa: na srodku baltyku po 2 tygodniach rejsu jesc prawdziwe miesko, a nie konserwy z puszki badz jakies pulpety lub golabki:)

a co do mojego przysmaku, to bardzo czesto robie bardzo prosta zupke meksykanska: duzo pokrojonego miesa gulaszowego ze sloika:), sos meksykanski, kukurydza, czerwona fasola, duuuzo podsmazonej cebuli oraz jak jest to duuuzo swiezej podsmazonej papryki, pozadnie przyprawic i mamy danie w 15 minut:) podawac z chlebem

Autor:  pnhd [ 6 paź 2007, o 14:16 ]
Tytuł: 

no wlasnie. podawac z chlebem..., a skad chleb po dwoch tygodniach ?? jakby kto chcial to zarzuce linka do dobrego przepisu:
http://www.sauerbrot.de/

Autor:  Chelo [ 19 sie 2009, o 09:53 ]
Tytuł: 

Tak naprawę można na łódce gotować prawie wszystko jak w domu ale komu chciałoby się godzinami pitrasić jak można w tym czasie pożeglować. Ja mam kilka sprawdzonych prostych przepisów na rejsy. Więc tak:
1.świeże kolby kukurydzy z masłem i solą. Ciepłe, zdrowe, smaczne i prościej się chyba nie da. Tylko pogotować się trochę musi żeby była miękka. Do zmywania zostaje tyko garnek bo komu chciałoby się zmywać sztućce talerze itd.
2. Pesto z makaronem albo Tortellini. Kupujecie w słoiczku dobre gotowe pesto i dodajecie do ugotowanego makaronu. Tez proste szybkie w wykonaniu a dobre i w miarę zdrowe, bo makaron - paskudne węglowodany itd
3. To oczywiście wszelkiego rodzaju jajecznice i omlety. Mam książkę kucharską w której jest 11 przepisów na jajecznicę!
4. Pasta Carbonara - gotujecie makaron i osobno na patelnię wrzucacie boczek, cebulę, przyprawy, zalewacie to śmietaną 18 proc. i krótko zagotowujecie. Potem dodajecie starty ser (najlepiej Parmezan ale i z innym będzie ok) i już nie gotujecie bo się zważy! Kiedy ser się roztopi polewacie tym makaron i danie jest gotowe. Nie jest to szczyt wyrafinowanego Carbonara ale na wodzie ...bajka. To tyle na początek. Pozdrawiam i idę coś zjeść.

Autor:  Jaromir [ 19 sie 2009, o 13:19 ]
Tytuł: 

pnhd napisał(a):
no wlasnie. podawac z chlebem..., a skad chleb po dwoch tygodniach ?? jakby kto chcial to zarzuce linka do dobrego przepisu:
http://www.sauerbrot.de/


Hmmm, chleb daje się na łódce wypiekać samodzielnie, ale jeszcze lepiej kupić go w porcie :roll: Dlatego warto wchodzić do portów częściej niż raz na 2 tygodnie :DD

Autor:  Moniia [ 19 sie 2009, o 14:26 ]
Tytuł: 

Chelo napisał(a):
Tak naprawę można na łódce gotować prawie wszystko jak w domu ale komu chciałoby się godzinami pitrasić jak można w tym czasie pożeglować.


Większość jachtów potrafi pływać sama, jak je o to poprosić.. Więc co wtedy robić? GOTOWAĆ! :razz: Jak masz załogę, będzie bardzo wdzięczna, jak nie, to tym lepiej, więcej zostanie dla Ciebie*

Chelo napisał(a):
3. To oczywiście wszelkiego rodzaju jajecznice i omlety. Mam książkę kucharską w której jest 11 przepisów na jajecznicę!


Jakaś lewa ta książka. Tylko 11??

Chelo napisał(a):
4. Pasta Carbonara - gotujecie makaron i osobno na patelnię wrzucacie boczek, cebulę, przyprawy, zalewacie to śmietaną 18 proc. i krótko zagotowujecie. Potem dodajecie starty ser (najlepiej Parmezan ale i z innym będzie ok) i już nie gotujecie bo się zważy! Kiedy ser się roztopi polewacie tym makaron i danie jest gotowe. Nie jest to szczyt wyrafinowanego Carbonara ale na wodzie ...bajka. To tyle na początek. Pozdrawiam i idę coś zjeść.


Uczciwa carbonara powinna mieć jeszcze jakieś grzybki w sobie, najlepiej pokrojone w drobne talarki pieczarki...

*Opps, przypadkiem się wydało czemu pływam sama :oops: :twisted:

Autor:  tommy [ 22 sie 2009, o 10:20 ]
Tytuł: 

Chelo napisał(a):
świeże kolby kukurydzy z masłem i solą


miałeś kiedyś możliwość "zwrotu" kukurydzy tą samą drogą ? :-))

Autor:  WhiteWhale [ 9 paź 2009, o 07:55 ]
Tytuł:  Re: Żeglarskie przysmaki

W Hasle koledzy kupili parę kilo świeżych dorszy i padło pytanie smażone czy zupa. Miało być głosowanie. Mając w pamięci zupę z dorszy, którą poczęstowano mnie rok wcześniej w Hammerhavnen powiedziałem że ja głosuję za zupą. Wobec powyższego głosowanie odwołano i Piotr ugotował tą zupę. Była super. W następnym rejsie miałem zespół niewyżytych wędkarzy którzy zagrozili buntem jeśli nie dam im szansy, więc zasłonięci Hammer Odde stanęliśmy w dryf i ww niewyżyci wędkarze w dwie godziny nałapali wiadro dorszy. Gorzej było ze smażeniem. :(

Autor:  domfran [ 27 paź 2009, o 11:01 ]
Tytuł:  Re: Żeglarskie przysmaki

WhiteWhale napisał(a):
Wobec powyższego głosowanie odwołano i Piotr ugotował tą zupę. Była super. . :(

Znam tego Piotra i mogę potwierdzić (chociaż do smakoszy ryb nie należę) że zupa była prima sort!

Autor:  WhiteWhale [ 27 paź 2009, o 15:11 ]
Tytuł:  Re:

Minik napisał(a):
jak ktos mnie zabierze na morze to juz ja mu ugotuje:) w koncu nie na darmo na rejsach nazywaja mnie Bunia :D hihihi

No no! powtórz to jeszcze raz :)

Autor:  Kogut220V [ 9 lis 2009, o 12:21 ]
Tytuł:  Re: Żeglarskie przysmaki

Bardzo dużo masła. Bardzo dużo czosnku. Bardzo dużo natki. I tyle krewetek, na ile Was stać!

Na patelni rozpuszczamy 1/3 masła dodajemy posiekany czosnek, po chwili wrzucamy krewetki. Przykrywamy i dusimy ok. 15 minut, co jakiś czas mieszając. W międzyczasie dodajemy resztę masła, na 3 min. przed końcem dodajemy posiekaną natkę.

Podajemy z dużą ilością dobrej, świeżej bułki!

Oczywiście trudne do przyrządzenia w okolicach Hornu, ale jeśli pływamy od portu do portu np. w Chorwacji - nic prostszego i lepszego. Mimo, iż wydawałoby się, że w Chorwacji wszędzie powinny być dostępne krewetki, to jednak najczęściej kończymy w markecie kupując mrożone.

Smacznego!

Autor:  starypraktyk [ 10 sty 2010, o 10:32 ]
Tytuł:  Re: Żeglarskie przysmaki

I szybko, i rozgrzeje:
1/ - zagotować 3/4l wody
2/ - wrzucić kostkę rosołowo - wołową,
3/ - dodać czosnku /w/g uznania /
Zagotować.
4/ - wrzucić sporo roztartego, żółtego sera. Zagotować.
Podawać z grzankami.
Smacznego!

Autor:  Maar [ 10 sty 2010, o 10:38 ]
Tytuł:  Re: Żeglarskie przysmaki

starypraktyk napisał(a):
Podawać z grzankami.
O, nie, nie, nie!!!

5/ Wrzucić pokrojone w dużą kostkę grzanki
6/ Poprószyć jeszcze trochę serem żółtym
7/ Zapiec w piekarniku
Podawać z białym winem.
Smacznego!

Autor:  starypraktyk [ 10 sty 2010, o 10:56 ]
Tytuł:  Re: Żeglarskie przysmaki

Ze względu na składniki raczej dla "szuwarowców". Chociaż, po pewnych modernizacjach i przy ładnej pogodzie.......
1/ duży garnek - w nim zagotować 1 - 1,5l wody
2/ pokroić w kostkę o,75kg dobrej, ostrej kiełbasy, - do gara.
3/ 0.5kg boczku /w całości/ - do gara.
4/ przyprawiamy; - dwie kostki wołowego bulionu,
- liście laurowe,
- słodka i ostra papryka / po garści/
- sól i pieprz /do smaku /
- czosnek - 5 ząbków.
5/ na to wszystko układamy 6 kawałków kaszanki po czym wsypujemy 2 puszki białej fasoli,
2 puszki czerwonej fasoli lub ciecierzycy /można kukurydzę /
Gotujemy wszystko do miękości. Na koniec zaprawiamy całość oliwą z oliwek oraz jesli jest, -odrobiną szafranu.
Uwaga! - w końcowej fazie gotowania dobrze wystawić wachtowego z bosakiem bo zapach przyciąga wszelkiej maści głodomorów.
Smacznego.

*** Dodano ***

Awantury " Maara" związane z podawaniem grzanek uważam za bezpodstawne.
Zycie bez grzanki jest jak życie bez seksu!!!
Pozdrawiam.

*** Dodano ***

Poza tym: jak można zapiekać" "bulion?!

Autor:  Maar [ 10 sty 2010, o 11:08 ]
Tytuł:  Re: Żeglarskie przysmaki

starypraktyk napisał(a):
Awantury " Maara" związane z podawaniem grzanek uważam za bezpodstawne.
Bo jest Pan, Panie Starypraktyku skrytogrzankożernym profanem, proszę Pana!
:-)

ps. Przepraszam Szanowną Frekwencję za offtop, ale nie pozwolę, aby międzywarstwowoserowe grzanki pokrojone w kostkę ktoś nazywał brakiem grzanek, howg.

Autor:  starypraktyk [ 10 sty 2010, o 11:22 ]
Tytuł:  Re: Żeglarskie przysmaki

Ja nawet mógł bym się zgodzić na to białe wino; ale żeby żeby grzankę polewać serem?! - brrr!
Ser jest tylko dopuszczalny w bulionie /wyjątkowo/.
Grzankę! - serem! - też coś!
stary.........etc,etc.

Autor:  Agatonek [ 30 mar 2010, o 16:21 ]
Tytuł:  Re:

hmm grzaneczki sniadaniowe, niezdrowe jak.. ale co tam, na rejsie mozna;)

składniki: chleb, świeżego nie polecam, bo nasiąka olejem. poza tym: jajka, mleko, olej, przyprawy (sól, pieprz, oregano, czy majeranek czy kto co tam z ziółek preferuje), trochę sera żółtego i pomidorek w plasterki pokrojony. Bełtamy jajka z mlekiem i przyprawami w międzyczasie podgrzewając olej na patelni, a następnie brutalnie wrzucamy chleb do naszej masy jajeczno-mleczno- przyprawowej i rzucamy na patelnie. Po jakimś czasie, jeszcze zanim się zdąży przypalić, zgrabnie obracamy na druga stronę i kładziemy serek
żółty i pomidorka, na koniec posypujemy jakąś dostępna zielenina, przykrywamy .. i rozdajemy.. a potem czynnosc powtarzamy;)

Autor:  Maar [ 30 mar 2010, o 16:29 ]
Tytuł:  Re: Re:

Agatonek napisał(a):
potem czynnosc powtarzamy;)
Znaczy, po rozdaniu jeszcze raz smażymy? :-) :-)

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/