Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Ryby i inne żyjatka morskie (oprócz ssaków)
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=42&t=2574
Strona 1 z 1

Autor:  Cape [ 14 lut 2009, o 22:25 ]
Tytuł:  Ryby i inne żyjatka morskie (oprócz ssaków)

W kambuzie jestem kiepski, kiedyś załoga zażyczyła sobie jajka na miękko, gotowałem pół godziny, nie zmiękły, czemu ??? Ale, w wodzie żyje sporo tego co da się zjeść, napiszcie swoje przepisy, ja mam swój "babci Marysi", na rybkę w occie. Dla zachęty link http://www.zeglarze.net/galeria/pokaz/8 ... iedne-ryby
Celem powiększęnia, klikać na niebieski podpis. Sorry, ale mnie komputery nie lubią.

Autor:  Maar [ 14 lut 2009, o 23:08 ]
Tytuł: 

Chcesz przepis? No to masz:

Kraby po Mazursku.
Proporcje podane dla 3 osób


Przed przyrządzeniem potrawy - żeby bezsensownie "na w razie czego" nie tracić czasu - należy sprawdzić, czy krab jest zjadliwy.
Obrazek


Jeżeli krab jest zjadliwy (łatwo poznać bo gryzie w język), to należy zaopatrzyć się w więcej krabów. Więcej krabów oznacza więcej jedzenia.
Obrazek


Gdy już masz więcej krabów, to możesz zamienić się w oprawcę i zabrać się za ich oprawianie. Oprawianie polega na urwaniu żywemu krabowi głowy i brzuszka. Jeżeli jesteś miękkiego serca, możesz oprawianie krabów zlecić dzikim zamieszkującym tereny krabonośne. Dzicy zrobią to bezboleśnie. (czyt.: nie będzie bolało Cię serce)
Obrazek


Alternatywnie możesz krabowi puścić (najlepiej mieć nagraną wcześniej) relację z sejmu. Od tego bełkotu krab straci głowę i będzie wyglądał tak.
Obrazek
Trzeba mu jeszcze tylko płucka wyskubać.

Jeżeli wszystko zrobiłeś zgodnie z dotychczasową instrukcją, to kraby wystarczy wrzucić do gara, dodać soli, trochę pogotować i voila.
Obrazek

Danie jest niskokaloryczne (chyba) i pasuje do dowolnych trunków. Tym, którzy nie jadają sea foodów, można obrać i wmówić, że to kurczak.

ps. Tak całkiem na poważnie, to dwa kraby na twarz, to troszkę za dużo dla średniowagowego faceta.

Autor:  domfran [ 2 mar 2009, o 11:01 ]
Tytuł: 

Kiedyś mój przyjaciel, z którym włoczyłem się po Kornatach w jednej z zatoczek wyłowił na wędkę taką fajna kolorowąrybę ale nie był pewny tego czy możemy ja skonsumować więc postanowił zapytaćsię sąsiada (chyba angola), który wyglądał na wytrawnego znawcę tych wód o zjadliwość owej rybki i uzyskał odpowiedź że wszystko co z Adriatyku wyciągniemy możemy zjeść!

Autor:  Maar [ 2 mar 2009, o 11:21 ]
Tytuł: 

domfran napisał(a):
uzyskał odpowiedź że wszystko co z Adriatyku wyciągniemy możemy zjeść


Stek z jeżowca,
Mus z rozgwiazdy,
Ślimak śrubą roztrzepany,
A na deser zasmażane
Kolorowe rybki zdrowe.
:-)

ps. Aaaa, bym zapomniał. Z łakoci polecam B-17 http://www.abyss-diving.pl/art174.html :-)

Autor:  domfran [ 2 mar 2009, o 11:40 ]
Tytuł: 

Pewnie kwestia tego jak długo będziemy to gotowali :DD żeby było zjadliwe.

Autor:  vv3k70r [ 2 mar 2009, o 16:34 ]
Tytuł: 

No Panowie, wiadomo ze w rejsie niedobory zelaza moga sie u zalogi pojawic i z tym problemy z hemoglobina, B-17 w slonawce gotowany na chlodzeniu z silnika zalecany dwa razy dziennie :)

Autor:  JoEve [ 25 paź 2010, o 12:30 ]
Tytuł:  Re: Ryby i inne żyjatka morskie (oprócz ssaków)

Jeśli chodzi o rybkę, to nigdy nie jadłam własnoręcznie złowionej ;)
ale taka kupiona w rybaczówce np. i usmażona własnoręcznie nawet tylko z solą i polana cytrynką - niebo w gębie.

Autor:  Ania [ 25 paź 2010, o 19:13 ]
Tytuł:  Re: Ryby i inne żyjatka morskie (oprócz ssaków)

W Norwegii w markecie Rema1000 (i Coop chyba też) można kupić mrożone krewetki za 15 NOK/kg (czyli około 7 zł). Ugotowane w posolonej wodzie są naprawdę smaczne. Do tego masło czosnkowe i dip czosnkowy.
Parę razy mieliśmy krewetkową ucztę na Bergu ;) ZDJĘCIE

A kraby z własnego połowu też jedliśmy. ZDJĘCIE

Autor:  Cape [ 25 paź 2010, o 19:24 ]
Tytuł:  Re: Ryby i inne żyjatka morskie (oprócz ssaków)

Na Bergu żyjątek morskich na stole nie brakuje.

Załączniki:
Berg 2009 053.jpg
Berg 2009 053.jpg [ 1.02 MiB | Przeglądane 6616 razy ]

Autor:  starypraktyk [ 25 paź 2010, o 22:07 ]
Tytuł:  Re: Ryby i inne żyjatka morskie (oprócz ssaków)

Nie pamiętam, czy już tego gdzieś nie zapodawałem;
Uważam jednak, że to danie na tyle doskonałe, że niepowetowaną stratą było by dla smakoszy dań z ryb by ich owe delicje / moim zdaniem / ominęły.
Surowcem będzie karp, lin, szczupak, okoń - byle duże co by się dało filety wyciąć.
Ja robię to z karpia, - niewiele ości i filetuje się fajnie.
Rybkę sprawiamy, wycinamy filety, usuwamy ości. Filety solimy i na godzinę odstawiamy by naszły sola
Panierujemy w jajach i w mące.
Na patelni, na dobrze rozgrzanym tłuszczu /olej / - ja używam margaryny ale może być i masełko - szybciutko na obie strony opiekam na tyle, by zamknąć pory.
W między czasie rozgrzewam piekarnik do 180 - 220 stopni. a w naczyniu żaroodpornym
roztapiam pół paczki margaryny.
Na margarynce układam opieczone filety, posypuję to wszystko ostrą i słodką czerwoną papryką - z umiarem lub bez, zależnie od gustu.
Całość polewam kwaśną śmietaną i do piekarnika na 20 - 30 min.
Po wyjęciu można przystępować do konsumpcji z ziemniaczkami / ze śmietany zrobił się wspaniały sos / lub z pieczywem.
Doskonale kojarzy się z tym daniem butelczyna dobrego białego wina.
Powiedział bym nawet, iż jest to warunek co by karp nie myślał, że go pies żre......! :lol:
Smacznego.

Autor:  Natanael [ 10 lis 2010, o 19:02 ]
Tytuł:  Lin na jabłku

1. Ułapić Lina alibo i dwa
2. Przygotować do smażenia rach ciach
3. Smażyć z cebulą
4. Pod koniec smażenia położyć na patelni plasterki jabłka a na wierzchu one Liny

Nie cytrynić
Wtrząchać a palce lizać i uważać by kormorany nie buchli potrawy :wink:

Załączniki:
Obraz 231.jpg
Obraz 231.jpg [ 118.09 KiB | Przeglądane 6386 razy ]

Autor:  jstm [ 13 sty 2011, o 20:30 ]
Tytuł:  Re: Ryby i inne żyjatka morskie (oprócz ssaków)

No tak ,ale jak taką rybkę złapac?
na Bałtyku sposób na dorsza mam już 100%
Ale na głębszych morzach mi nie wychodzi.
Ostatnio miałem same porażki: zahaczyłem np tuńczyka i nie szło tego draba wyciągąc

Autor:  Cape [ 13 sty 2011, o 20:37 ]
Tytuł:  Re: Ryby i inne żyjatka morskie (oprócz ssaków)

jstm napisał(a):
Ale na głębszych morzach mi nie wychodzi.
Ostatnio miałem same porażki: zahaczyłem np tuńczyka i nie szło tego draba wyciągąc

Sprzęt. Multiplikator, plecionka, a na końcu hak.

Autor:  ins [ 14 sty 2011, o 00:55 ]
Tytuł:  Re: Ryby i inne żyjatka morskie (oprócz ssaków)

Jest takie miejsce na Adriatyku gdzie do morza spływa naprawdę czysta woda i w dodatku nie ma w okolicy dużego ośrodka / z wyjątkiem sporego campingu dla niemieckich nudystów/ - ujście Kanału Limońskiego - Marina Valata. W samym kanale , fiordzie jest park narodowy ale na jego obrzeżach sąsiadujących z morzem , nie ma wielkich ograniczeń w poruszaniu się. Warto podpłynąć do brzegu pontonem i w sprzęcie ABC wraz z mocnym nożem wybrać się na skoljkie czyli muszle gnieżdżące się na pograniczu morza i skalistego brzegu. Nic innego niż omułki. Gdy już zgromadzimy przyzwoitą ilość: 1/2 - 1,0 kg na głowę przystępujemy do działania w kuchni. Duży gar, raczej olej niż oliwa 1/4 L lub masło, ziele angielskie, liście laurowe, przepołowione główki cebuli, zmiażdżona główka czosnku, mogą być liście od pory i musi być mega dużo naci pietruszki, 1/2 - 1 szklanki białego wina. Uwaga! Wino ma być dobre w smaku, jeśli choć odrobinę wykręca gębę to nie używajmy go do potraw. Mule po zgrubnym oczyszczeniu i przepłukaniu / frutti de mare musi jechać morzem / wrzucamy do gara z gorącym tłuszczem, dokładamy przyprawy i warzywa. Gotujemy aż, muszle sie nie otworzą. Jeśli będziemy je jeść zaraz to mieso ich będzie blade i delikatne, lecz będzie go sporo, gdy potrzymamy je dłużej na ogniu, mięso przyjmie barwę pomarańczową - tym razem w smaku bedzie konkretniejsze , esensjonalne, sosu tez będzie więcej. Je się to wprost z gara Uwaga ! ! ! Osobiście zalecam spożywanie zawartości otwartych muszli.
/Na Adriatyku popularne są też muszle Świętego Jakuba - znacznie bardziej ozdobne, wrębkowane. Te z kolei traktowałbym odwrotnie. Zjadłbym, te które są zamknięte po obróbce termicznej / Podaję je wraz z świeżą bagietką i sałatą pokropioną octem balsamicznym. Kusztyczek juliszki przed i wino w trakcie powinno dopełnić radości przeżyć kulinarnych.
Z sosu jaki został, można sporządzić fantastyczny bulion,który następnego dnia podajemy z kawałkami mięsa z szczypiec krabów i pokrojonym pomidorem - liście bazylii odświeżą smak. Tym razem przegryzamy to grzankami z paskim serem.

Piotr Siedlewski

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/