Jest zwykle dość droga i często - o smaku tektury falistej (choć na opakowaniu uczyniono różne, inne obietnice).

Wskażcie proszę - użytkownicy liofilizą doświadczeni - gdzie i co kupujecie?

_________________
Z wyrazami
JM

Raz to miałem na rejsie i nigdy więcej. Drogo i źle. To jest dobre w wysokich górach, gdzie liczy się waga.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Karolina Stodulska ze Sputnika chwali sobie tę metodę. Woziła swoje gulasze i inne dania do liofilizacji gdzieś pod Kalisz.
Na oceanie zalane wodą i podgrzane smakują jak w domu.
Ja rozważam posiadanie takiej żywności jako zapas na "czarną godzinę", nie jako podstawę zapasów.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com

I TU jest właśnie kundel zagrzebany. SWOJE, czyli domowe, a nie byle co, bo jak wyschnie to i tak nie widać.
Nauczony doświadczeniem przysiągłem sobie. Nigdy więcej liofilizatów.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

To woziła do tej firmy:
http://www.elena.pl/
Niestety próbka wyrobów tej firmy którą nabyłem kiedyś podczas targów żeglarskich w Łodzi wcale mi nie smakowała, miała posmak metaliczny.