Z radością donoszę, że nasz forumowy kolega Wiesiek Krupski (nick: wk1) na jachcie s/y Fourwinds, wraz ze Zbigniewem Sikorą, Michałem Bozackim i Piotrem Kellerem, po 5 dniach 19 godzinach 57 minutach i 14 sekundach dopłynął na metę Rolex Fastnet Race 2009.

Jacht Wiesława był klasyfikowany w grupach IRC3 i IRC3B.
http://fastnet.rorc.org/results/results ... -2009.html

Gratulacje!

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

No, skoro już ktoś poinformował to mogę się odezwać*. Więc z przyjemnością informuję, co żadną tajemnicą nie jest ale że stronka People Challenge Sailing Team jest chwilowo w remoncie, więc nie miało się gdzie pojawić, że Zbyszek Sikora jest tą nieszczęsną ofiarą**, która zgodziła się być "drugim" na szykowanym przez nas MINI, a udział w Fastnecie był przez nas traktowany treningowo. Niestety, z racji odległości zanim dogadałam się z Wieśkiem to okazało się że zagwarantował sobie już komplet, poza tym i tak nie mogłam wziąć udziału w Gotland Runt, które to regaty przez Wieśka traktowane były jako okazja do zgrania załogi.

Może Zbyszek się wreszcie odezwie, bo mamy dużo spraw do załatwienia (znaczy ja mam, ale wypadałoby z nim ustalić skoro ma też na tym pływać...)

Cieszę się z wyniku, nie jest źle a następnym razem będzie lepiej

*zakazał mi mówić przed ich wypłynięciem ("jak już wypłyniemy, to niech sobie gadają do woli") a potem mi się zapomniało

**czy ja wiem, czy taka ofiara? Ja jestem od załatwiania wszystkiego, a on przychodzi na gotowe (no dobra, nie do końca... )

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Gratuluje Wieśkowi świetnego wyniku
Może w przyszłym roku pojawi się na jakichś naszych polskich regatach

_________________
Pozdrawiam
Paweł Goławski
http://www.jkmgryf.pl

Witam,

właśnie wróciłem do kraju i mimo, że już minał tydzień od zakończenia regat
(w miedzyczasie były co prawda jeszcze regaty w Portsmuth)
wciąz stan ekscytacji trwa

było to niesamowite przeżycie
i teraz jest jedno marzenie wrócić tam znów, wykorzystać zdobyte doswiadczenia
i być znów w gronie zwycięzców, bo tam na mecie "everyone a winner".
Naprawdę gdyby nie telefony z kraju nie wiedzielibysmy, którzy jesteśmy
to naprawdę wtedy nie było ważne.

Ana analizy wyników, naszej obranej trasy przyjdzie czas, ale to jeszcze nie teraz, muszę po prostu ochłonąć

za gratulację w imieniu całej załogi serdecznie dziękuję.

Wiesław Krupski
s/y Fourwinds