Weź udział w zaawansowanym kursie żeglarskim i zdobądź patent Voditelj Brodice.
- 10% rabatu na rejsy szkoleniowe w Chorwacji w terminach:
30.04-7.05, 21-28.05, 18-25.06.2016r.

Zapewniamy profesjonalne szkolenie m.in. w zakresie: manewrowania jachtem,
oznakowania jednostek morskich, przyrządów nawigacyjnych, posługiwania się radiostacją czy czarterowania jachtu.

Organizator: Bosfor Sp. z o.o., tel. 661 590 550
www.bosforrejsy.pl

_________________
Mirek-skipper
http://www.bosforrejsy.pl

Nie mialo byc polubienia. Nacisnalem lapke przez przypadek.

Pytaniqa do firmy:
Na czym polega zaawansowanie tego kursu?
I czy na tym patencie bede mogl pozyczyc lodke w Polsce?

Nie. Jest to patent uznawany tylko w Chorwacji i bodajże państwach ościennych.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

No masz...
A czy nie było/jest tak, że patent uzyskany w jednym z krajów Unii Europejskiej jest ważny w innym kraju do niej należącym? Pewności nie mam, ale kojarzę dyskusje o wzajemnym uznawaniu dyplomów, patentów, uprawnień itd. To nie stwierdzenie, a pytanie: czy taka ogólna zasada obowiązuje i czy w szczególności obowiązuje w przypadku uprawnień żeglarskich? IMO, byłoby to w zgodzie z duchem, nazwijmy go, "wspólnotowym".
A jeżeli tak, to wychodzi, że VB nader zaawansowanym patentem jest!
viewtopic.php?f=17&t=13296&p=176268#p176268

_________________
Pozdrawiam,
Marcin

Nie

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Voditelj Brodice to egzamin z teorii, bez manewrówki.
Nie odpowiada standardom innych krajów.

_________________
"W wielu ludziach krąży po cichu robak szaleństwa."
Waldemar Łysiak

Nie, tak nie było i nie jest.

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

"Nie", "nie" i "nie"...
OK, uznaję Waszą kompetencję w zakresie "patentologii stosowanej" i nie marudzę więcej.

_________________
Pozdrawiam,
Marcin

Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Smiem twierdzic, ze jest inaczej.

Chyba trochę pobłądziłeś.
Pewnie chodziło ci o uznawanie uprawnień w/g bandery jachtu.
Ale do tego trzeba najpierw ten jacht mieć

O, już ktoś napisał. To było do Margrabiego

Faktycznie chyba zbłądziłem nie do tego wątku co trzeba. Nie mam specjalnie zamiłowania do "rozkminy" paragrafów, podpunktów i bojów o prawne interpretacje. Ot, tak sobie, luźno plumknąłem przy popołudniowej kawce - to i mam za swoje...
Tym niemniej, skoro tak kategorycznie "nie", to ciekawi mnie dlaczego "nie" i czy dotyczy to wszystkich krajów, czy wybranych. Np. co z tym niemieckim patentem, o którym pisał Cape w zacytowanym przeze mnie wątku? viewtopic.php?f=17&t=13296&p=176268#p176262
Chyba, że to tak oczywiste, że wstyd pytać...

_________________
Pozdrawiam,
Marcin

To nie jest tak, że kategorycznie nie.
Podobno, ale podkreślam podobno w okolicy bywa honorowany.
Sam nie musiałem czarterować więc nie mam opinii.
A w Polsce jak to w Polsce, nasze musi być górą.
Ale coś mi świta, że ktoś w Polsce czarteruje na uprawnienia niepolskie tylko nie pamiętam jakie czy VB czy ISSA.

Drodzy. Dzieki za opdowiedzi choc nie przypszczalem, ze dokonam takiego fermentu w niedzielne popoludnie;)

Zadalem pytanie firmie niejako w odpowiedzi na reklame, zawierajaca tryb rozkazujacy wzgledem potencjanych klientow ("wez udzial..." a ponadto u innych "sciagnij, zostan ,zrob " etc.), czego nie cierpie.

Nadto zdumialo mnie zaawansowanie VB, ktore mozna chyba zrobic przy dobrych w jedno popoludnie....

pewnikiem będzie to plastik z napisem VISA

_________________
pozdrowienia piotr

Cape pisał o jednostkowej sytuacji dotyczącej "patentów" z państw unijnych (Polska, Niemcy) podczas rejsu z państwa nieunijnego (Chorwacja przed 2013) do państwa unijnego (Grecja), dla prowadzenia jachtu czarterowanego od firmy nieunijnej (Chorwackiej) ale pod banderą kolejnego jeszcze państwa - unijnego (Szwecji).
Ty snujesz przypuszczenia dotyczące rzekomego istnienia regulacji prawnej, która nakazywałaby uznawać patent uzyskany w jednym z krajów Unii Europejskiej jest ważny w innym kraju do Unii należącym.
Przyznasz - trudno znaleźć punkty wspólne...

Raz jeszcze - Margrabi - nigdy nie było i nadal nie ma ogólnej zasady czy przepisu, o których napisałeś "A czy nie było/jest tak, że patent uzyskany w jednym z krajów Unii Europejskiej jest ważny w innym kraju do niej należącym?" .

Czy w Unii czy poza nią - przede wszystkim obowiązują przepisy związane z przynależnością państwową jachtu (w uproszczeniu - z banderą jachtu). To dlatego każdy, również "bezpatentowiec", może w zgodzie przepisami prowadzić po wodach polskich jacht pod banderą brytyjską, nawet taki, który po zmianie bandery na polską mógłby prowadzić tylko posiadacz polskiego "patentu" kapitana jachtowego...

Tam, gdzie jakiś "patent" jest w ogóle wymagany, przepisy niektórych państw, w tym niektórych państw Unii, uznają czasem za wystarczające dla prowadzenia jachtów pod swoją banderą "patenty" wydane w innych państwach, w tym w innych państwach Unii.
W Polsce reguluje to, we właściwy polskiemu prawu, ułomny sposób, art. 37a ust 6 ustawy o żegl śródlądowej:
"Osoba, która uzyskała uprawnienia do uprawiania turystyki wodnej w innym państwie, może uprawiać turystykę wodną na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w zakresie posiadanych uprawnień potwierdzonych stosownym dokumentem."
W Chorwacji - zarówno przed jej wejściem do Unii jak i po nim - regulują to bardzo ściśle przepisy, które znajdziesz w załączeniu do tej wiadomości (czy to ich najnowsza wersja - głowy nie dam).

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Bardzo dziękuję za wyjaśnienie. Jak pisałem, nie mam ani wiedzy ani serca do tych prawnych zawiłości, ale nie mam też problemu z tym żeby się do tego przyznać. Każdy ma jakiś swój obszar kompetencji, a ten zdecydowanie nie należy do moich - stąd forma raczej pytania niż stwierdzenia. Dzięki raz jeszcze.
Bomba!

_________________
Pozdrawiam,
Marcin