Ahoj!

Żagle cerować, mosiądze glansować - do odejścia się szykować.
Bez obostrzeń pożeglować

Start tudej, et łan pijem.

No to jadziem!

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Ahoj tam!

Za jakieś 8h na trawersie pojawi się Lizbona, a za jakieś 90h - La Palma.
Jak siem Wam płynie Kamraci?



Ta zielona to moja

jako tako - raz przed Jacentym raz za, i dalej za i ciaglę za

jeszcze za Jacentym ...ale już coraz bliżej

no w końcu sobie można z Jacentym pogadać

Nie chce was Panowie martwic ale mamy chyba juz po ptokach, jak sie w 1.000 to bedzie dobrze

Przy takich przelotach atlantyckich zawsze jest loteria. Albo iść tędy, albo tamtędy. Latoś (no, zimoś) tak wiało, ze wygrani będą ci z trasy południowej.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

O tem, że już After Birds pisałem Wojciechowi w środę, ale wtedy był bliżej mnie
A tera go poniosło

poniosło mnie... bo wpłynałem na suchego przestwór oceanu ..

...

Wóz nurza się w zieloność i jak łódka brodzi...

... Jedźmy, nikt nie woła.

E, tam! Moja wersja "Stepów" (patrz Kuliński) jest lepsza:

SZANTA KARAIBSKA
Opuściłem gościnne progi Lasa Palmasa udając się na atlantycką peregrynacyję. Groziło mi, że wpadnę w nastrój podniosły, bogoojczyźniany i polecę Mickiewiczem, czyli w stylu romantycznym. Jakieś stepy akermańskie, kurhany, jedźmy, nikt nie woła etc. Np. coś takiego:

Wpłynąłem na szerokie wody oceanu
Łódź nurza się w niebieskość i jak czapla brodzi
Śród ławic ryb latających i śród innych łodzi.
Omijam koralowe ostrowy Caribbeanu (!???!)

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Zacne.
I ładnie brzmi nawet

finito



Gratki dla wsiech, również tem co jeszcze płynom



I pomyśleć, że przez tłok na finiszu fransuzy zdecydowali o przełożeniu startu Cape2GOA o dwa dni...i to na 20 minut przed wcześniej zaplanowanym startem
Ale mnie to już jakoś dawno nie dziwi