Wrzucam informację tu, zakup starlinka był podyktowany głównie możliwością ściągania prognoz. Kupiliśmy w połowie marca wersję camperową i jako test "poszedł" na Oceana B. W kwietniu i maju na Svalbardzie byliśmy jedynym jachtem z takim urządzeniem. W czerwcu nieomal każdy już miał. Ponieważ sprawdził się genialnie, szybka decyzja i Ocean A także został wyposażony. Cała droga do Norwegii, całe jej wybrzeże, M. Barentsa i Svalbard - łączność zrywana była bardzo sporadycznie, przy wyjątkowo złej pogodzie. Powyżej 80 stopnia też działało. Na Grenlandii działało, choć tam były jeszcze pewne niedomagania i zdarzało się, że na kilkanaście minut antena nie widziała nic. Jak napisałam, kupiliśmy sprzęt w wersji camper. Usługodawca nalicza nam ca 1400 zł /mc , uznając, że używamy w morzu. Nie udostępniamy klientom na zasadzie: masz hasło. Bo rachunek przychodzi później i nie chce mi się robić rozliczeń. Jak ktoś pilnie musi złapać kontakt z domem, może skorzystać z mojego komputera. Urządzenia są kupione po to, by zastąpiły Iridium i kogoś na lądzie sprawdzającego prognozy. Reasumując: polecam, warto zainwestować.
_________________ Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty. Szkoda mi czasu na walkę z idiotami. Hania - Halina - Inka
|