Na trakingu ostatnia godina to 6 rano

Tam chyba nie ma posterunku... Nad brzegiem zatoki jest klub nocny Palase Dialna, który ujawnia swój telefon: +212 628-797581 (jakby co). Ciekawostka drogowa jest taka, że gdyby nasz skipper wybrał się w pościg drogą najkrótszą (P4211), to dojedzie do wody... laguny i stop. Żeby dojechać do portu, to musiał by pojechać naokoło drogą (R406). Przejazd do portu przećwiczyli Francuzi: https://www.youtube.com/watch?v=Blufhp2wZO4

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie
https://www.naffy.io/mj-sziwa/sztuka-pl ... nictwa-S1f

Ładna reklamówka portu:

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie
https://www.naffy.io/mj-sziwa/sztuka-pl ... nictwa-S1f

No i wylądował

_________________
https://www.youtube.com/watch?v=XyKOyCsCMZU _- Jak powstało Quick Canoe

Dobrze mu w tej dziupli
Ciekawe, czy tylko sprzęt tam się suszy, czy cały jacht?

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIPem. Za co? ...i po co byłem?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności tak łatwo"Churchill.

Kłania się: Orwell i Huxley.

Zapraszam na fejsa:
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

A na ile dokładny jest ten tracking? Przecież polem jachtu nie ciągnęli.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Tracking raczej dokładnie wskazuje.
Jak jeszcze jachty stały w porcie to pokazywał przy którym pirsie stoją - wręcz po której jego stronie.
Oblukałem teren wokół i wszystko wskazuje na hangar.
Obejście jest z trzema zabudowaniami.
Tam może być osprzęt z łódki a skorupa tam gdzie ją wyrzuciło.
Okolica dziwna: jakiś wywiej, duże uprawy, całość na wysokim klifie a nad samym urwiskiem jakby system okopów na obronę (czołgową?) przed atakiem z morza.

Równie dobrze jacht wysztrandował na pobliskiej plaży a wojsko zabezpieczyło majdan przed rozgrabieniem.
MJS

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIPem. Za co? ...i po co byłem?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności tak łatwo"Churchill.

Kłania się: Orwell i Huxley.

Zapraszam na fejsa:
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

Wojownik wystartował!

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie
https://www.naffy.io/mj-sziwa/sztuka-pl ... nictwa-S1f

Trzymamy kciuki a jednoczesnie Rafal na swojej stronie nieco przybliza okolicznosci "wedrowki" SAM'a do Maroka.

_________________
jedrek

A możesz dać linka?

_________________
pozdrowienia piotr

Tu jest coś więcej: http://zeglarski.info/artykuly/transatl ... rtynike/#0

ps. SAM zmienił hangar!

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie
https://www.naffy.io/mj-sziwa/sztuka-pl ... nictwa-S1f

http://www.stowarzyszeniesetka.pl/
m.in. na tej stronie/byla podana na poczatku tego tematu/strona 1 lub 2

_________________
jedrek

http://www.samnaoceanie.pl/2016/11/wiesci-z-maroka.html

"Jestem chwiliwo uziemiony w konsulacie, mam bardzo limitowany dostep do internetu. Ciagle brakuje mi pieczatki w paszporcie wystawionej przez policje, niedozalatwienia w weekend. Bez tego praktycznie nie istnieje w Maroko. Lodka teoretycznie jest zabezpieczona, co to znaczy nie mam pojecia. Teraz jakies wielkie formalnosci mnie czekaja. Dziekuje wszystkim za zainteresowanie. Trzymajcie kciuki. Przemo."

PRZEMO ! Powodzenia w biurokratycznym sztormie, pozdrawiam , trzymam kciuki.
Hanys z Tarnowskich Gór . Ryszard Motyl

Pozdrawiamy władze konsularne

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIPem. Za co? ...i po co byłem?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności tak łatwo"Churchill.

Kłania się: Orwell i Huxley.

Zapraszam na fejsa:
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

- Jak poprawi się pogoda, to jacht będzie schowany, a człowieka zdjęto z pokładu.
Tak nadano 3 dni temu.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie
https://www.naffy.io/mj-sziwa/sztuka-pl ... nictwa-S1f

To trochę wieści od Rafała.
Krzys rozmawiał z Rafałem. Generalnie to się trochę nudzi, wyspał się, postał w dryfie bo nie wiało. Lekko się przeziębił , ale mu przechodzi. Będzie się starał płynąć dalej na południe kursem 180-200. Mamy nadzieję, ze w piątek wyjdzie ze strefy ciszy. Niestety każda następna prognoza zmienia trochę rozkład tej strefy i to raczej niekorzystnie.

_________________
Robert "Długi"

Uprzejmie proszę o podawanie obok imienia także(nazwy jachtu) na którym płynie delikwent.
Nie wszyscy łapią kto z kim rozmawiał bo nie jesteśmy (jeszcze) z nimi na TY.

MJS

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIPem. Za co? ...i po co byłem?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności tak łatwo"Churchill.

Kłania się: Orwell i Huxley.

Zapraszam na fejsa:
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

Rafał płynie na Wojowniku. Jako jedyny zdecydował wyruszyć na Martynikę 26.11.2016

_________________
Pozdrawiam
Krzyś

A czy rzeczona data ma jakieś znaczenie?, że nie poczekał.

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIPem. Za co? ...i po co byłem?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności tak łatwo"Churchill.

Kłania się: Orwell i Huxley.

Zapraszam na fejsa:
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

Tak, taki trywialny fakt jak zobowiązania zawodowe - nie mógł czekać na Kanarach trzech tygodni.Jacht jest w nienagannym stanie, zaopatrzenie uzupełnione i w drogę. Niestety warunki wiatrowe zrobiły się słabe i w zasadzie pierwszy tydzień idzie tak sobie.

_________________
Pozdrawiam
Krzyś

Czyli przydałby się większy grot? Np.taki:

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie
https://www.naffy.io/mj-sziwa/sztuka-pl ... nictwa-S1f

Czy ktos wie kiedy startuja do drugiego etapu?

Start jest ustalony na 10 grudnia

_________________
Robert "Długi"

http://www.samnaoceanie.pl/2016/12/wiesci.html

"Na szybko bo nie ma czasu, a wiem ze wiele osób się niepokoi o mnie i łódkę. No więc sprawy wyglądają następująco:
Ze mną jest ok, mam paszport i udało sie wreszczie załatwić pieczątkę wjazdową do Maroka i jestem tu już legalnie.
Z łódką gorzej, okazuje sie że wcale nie jest zacumowana a wyrzucona na skalista plaze. Fatale miejsce i praktycznie dojazd w okolice tylko traktorem. Wysoki klif uniemożliwia dotarcie do lodki jakimkolwiek sprzętem od morza plycizny na kilkanascie cm. Staram się coś zadziałać ale ogólnie kiepsko to wyglada. Jakakolwiek akcja przekracza cena wartość łódki... wiec wiadomo... Ale nie poddaje się. Trzymajcie kciuki. Przemo.
Ps wiem ze pytacie ale nie mam dostepu do fejsa jeszcze, pracuje nad tym."

Po rozmowach na Teneryfie z Rafałem (Wojownik) oraz Olkiem i Adamem (Still Crazy II) wydaje mi się że na tym etapie warto pokusić się o wyjaśnienie wszystkim lekko zdezorientowanym przebiegiem tych "regat", co właściwie się tam dzieje. Pozwoli to na zmianę podejścia do śledzenia poczynań grupy tych zapaleńców, którym, jak sądzę, wielu z nas lekko zazdrości przygody.

Problem bierze się stąd, że impreza ta była od dawna sprzedawana jako regaty przez Atlantyk. Regaty takie wymagają naprawdę dużej machiny i dyscypliny organizacyjnej. Tymczasem okazało się, że zapału organizacyjnego a pewnie także sił i środków starczyło zaledwie na okres budowy i kontroli blogów.

Większość użytkowników to ludzie, którzy postanowili zrealizować swoje marzenia o wielkiej wodzie i wykorzystać fakt, że znaleźli grupę sobie podobnych zapaleńców. Pomogło to im w ukończeniu budowy, do czego być może nie starczyłoby zapału w pojedynkę. Realizowali zalecenia organizatorów traktując to niekiedy jako haracz niezbędny jednak do realizacji marzeń. Po dotarciu do Sagres okazało się jednak, że wcześniej tak ostro stawiane wymagania co do terminów i gotowości przestały nagle obowiązywać.

Pamiętać przy tym trzeba, że większość z nich traktuje ten rejs jako przerwę w życiorysie i ma zobowiązania zawodowe i osobiste. Każdy miał ponadto swoje własne marzenia i plany dotyczące rejsu i w obliczu rozpadu organizacyjnego postanowił je zrealizować po swojemu. Stąd tak różne terminy startów, trasy, sposób płynięcia itd. Tym bardziej po pierwszym etapie, kiedy każdy z nich poznał już poziom trudności i stopień zagrożeń trudno będzie liczyć na ściganie z jakim mamy doczynienia np. w klasie mini. Na tym etapie należy to traktować raczej jako imprezę turystyczną z ledwie paroma zawodnikami zainteresowanymi faktycznym wyścigiem, który i tak okazuje się korespondencyjny w obliczu różnych dat startów.

Sądzę więc że teraz należy po prostu kibicować gorąco WSZYSTKIM płynącym, bez względu na sztuczny podziały na grupy.
Trzymajmy kciuki za to, aby udało im się przepłynąć bezpiecznie. Kibicujmy im, bo poza wszystkim jest to przecież spore wydarzenie: kilkanaście osób płynących jednocześnie samotnie przez Atlantyk na własnoręcznie zbudowanych jachtach - nie jest to rzecz codzienna.

A o kulisach i organizacji przyjdzie czas podyskutować, kiedy wszyscy uczestnicy wrócą już bezpiecznie do kraju. Najlepiej przy ich udziale, o ile tylko będą chcieli w takiej dyskusji brać udział.

pozdrawiam
Jarek Mielczarek

No to jak w końcu, porzucona na skalistej plaży czy też przewleczona traktorem do jakiegoś zabudowania.
A może ktoś z tambylców "zabezpieczył" tylko w hangarze wyposażenie, coby inni nie ukradli????
Ktoś coś wie na temat?

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Toć pzrecież wyjaśniałem (w ciemno)
Łódka wysztrandowała gdzieś na cyt. "skalistej (mniej lub bardziej) plaży" pod wysokim atlantyckim klifem. i ciuchy zostały zabezpieczone do hangaru (chyba wojskowego) Nikt nie wlókł łódki pod set metrową górkę.
Łódka leży i będzie tam leżeć do pierwszego potężnego sztormu.
Chyba, że przedtem uda się coś wymyślić.
Nie da się 600kg (patrz Bombel?) podnieść i zanieść do okolicznej drogi, a z wody ściąganie i holowanie to długa cuma i duży pieniądz.
MJS

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIPem. Za co? ...i po co byłem?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności tak łatwo"Churchill.

Kłania się: Orwell i Huxley.

Zapraszam na fejsa:
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

Co z nas robi ta cywilizacja...
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu żaden sprzęt nie byłby potrzebny - ot, kilku chłopa, parę okrąglaków i wepchliby te głupie parę cetnarów w morze...

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Najsampierw, to bym zdjął napisy z burt:
samnaoceanie.pl
bo działają deprymująco, jak opadająca na giełdzie...

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie
https://www.naffy.io/mj-sziwa/sztuka-pl ... nictwa-S1f