Zgoda, bez ortodoksji i stopera. Może być 1,5 minuty Tak serio, to ma być szybko, a nie np 20 minut i to jeszcze z ciężką walką dwóch osób na nadbudówce.
Natomiast na niedużym jachcie (do 10 metrów?), a do tego w regatach, minuta to dobra norma



Roler miałem, bo kupiłem z jachtem, i sprzedałem. Jestem wrogiem tego urządzenia.
Dyskusja o rolerach była nie raz i nie dam się w nią wciągnąć ponownie, howgh!



Zgiń, przepadnij siło nieczysta! Nie posiadam.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Qrcze - a o mnie piszą, że jestem konserwatysta
Ale gdzież mi do Tomka ...

Tomek - Mamy demokrację i jak lubisz utrudniać sobie życie to Twoja sprawa.
Dla mnie zarówno jedno jak i drugie bardzo to życie ułatwiają bo i w jednym i w drugim przypadku nie muszę wychodzić na pokład podczas gorszej pogody.
Szczególnie roler, dzięki któremu nie muszę łazić dla klarowania lub stawiania genuy na dziób.
Tyle, że ja pływam TYLKO przyjemnościowo a Ty jesteś zawodowym regatowcem a czy w regatach te wynalazki przeszkadzają to tego już nie wiem.
Wiem, że w pływaniu stricte przyjemnościowym - szczególnie mając mniej doświadczoną rodzinną załogę - daje mi to dużą pomoc.
Pzdr
Kocur
ps. ale w regatach może faktycznie taki Leniwy Jacek daje jakieś 0,000001 kn mniej prędkości

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Roler deformuje foka, co akurat dla regatowców zawodowców ma duże znaczenie. Poza tym sztywny sztag zaburza przepływ strug w powietrza w przedniej części żagla, co znowu dla regatowców zawodowców jest ważne.

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

Nie będę się spierał - może w jakimś tam ułamku % jest jak mówisz.
Ja u siebie tej deformacji nie dostrzegam - genua moja ma coś kolo 22 m. kw ale może nie wiem gdzie patrzeć.
Wydaje się pracować dobrze i turbulencji nie mieć ale ja tylko turysta...



Co do tego to się zgadzam bo jest logiczne.

Natomiast coś za coś - u mnie wygoda i bezpieczeństwo ponad wszystko.
Jak to było ?
Z wiekiem maleje zapotrzebowanie na przygodę a rośnie na wygodę ?
Co do bezpieczeństwa - jak nie muszę robić wycieczek na dziób - szczególnie na dużym rozkołysie i zafalowaniu to jest to dla mnie kluczowe.
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Znacznie więcej niż ułamek procenta. Na przykład zawija lik tylny żagla przez co zagina strugi powietrza prosto na grota. W efekcie nie dość że masz odrywanie strug powietrza na krawędzi spływu foka i niefektywną pracę żagla w tylnej części, to jeszcze zaburzanie pracy grota w jego przedniej części. Czasami widuje się jachty pływające przez pół sezonu z fokiem nawiniętym w drugą stronę (widac to po UVce) właśnie po to, aby "odwinąć" lik tylny żagla.
Druga sprawa, to żagle regatowe, również fok, mają głębszy profil. Nawijanie takiego żagla na roler powoduje jego deformowanie. Trzecia sprawa, to materiał z jakiego szyty jest fok. Często to już nie jest zwykły dakron, więc wówczas uzywanie rolera jest jeszcze bardziej niewskazane.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Tomek startuje w regatach, w których z założenia nie stawia się na wygodę, ale na efektywność żeglugi, a i poziom bezpieczeństwa też jest przesunięty.

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

Jak napisałem - w dyskusję o sensie używania rolera nie dam się wciągnąć. Wszysto zostało napisane w innym miejscu.
A tutaj męczymy refowanie grota. Choć też już chyba wszystko zostało napisane.

Ja mogę tylko dodać, że w kwestii usprawnienia refowania poszedłem na całość po MPE na Bornholmie w roku 2006. Tam na krótkich wyścigach dostaliśmy tak w dupę (w sensie zmęczenia i ilości manewrów) w silnym wietrze, że prowizorka pojawiła się następnego dnia. Zimą system został dopracowany, bom przerobiony, knagi na kabinie dodane. Od razu dla trzech refów.
Reakcja znajomych i z klubu i z regat była sceptyczna. A po co to, czy to warto, eeee, łeee, bez sensu.
A potem przyszło jedno lato, w którym generalnie mocno wiało... Nie powiem, miałem satysfakcję a w połowie sezonu usprawnienia refowania pojawiły się na niektórych innych jachtach...

Reasumując - system refowania powinien być skuteczny i szybki. Łatwy w obsłudze, także w nocy. Czy to będzie takie czy inne rozwiązanie to już mniejsza, ale ma dobrze działać! Warto się nad tym pochylić, dodać knagi, dodać linki, dodać kabestan*.

* nasz klubowy Orion, ponad 13 metrów, duży grot. Między innymi dzięki moim naciskom, perswazjom, innym argumentom od jakiegoś czasu jest wyraźna zmiana na lepsze. Szyna grota przedłużona na dole do bomu, specjalne ucha na bomie, oraz gotowe refszkentle, założone na stałe, z porządnymi zaczepami i bloczkami dla lin, wyprowadzone na kabestan na bomie i knagi typu spinlock (akurat Lewmara). Kosztowało, owszem, ale różnica w refowaniu jest kolosalna.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

To może teraz popatrzmy tutaj:
szkolenie


tu już trochę wieje



i tutaj w wersji bardziej hardkorowej:


MJS

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIPem. Za co? ...i po co byłem?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności tak łatwo"Churchill.

Kłania się: Orwell i Huxley.

Zapraszam na fejsa:
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

Coś nie chodzi więc inny link:


Jest tego na Youtubie dużo; do wyboru.
MJS

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIPem. Za co? ...i po co byłem?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności tak łatwo"Churchill.

Kłania się: Orwell i Huxley.

Zapraszam na fejsa:
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"