Planując żeglowanie ciut szerzej, niż jako jednorazową wakacyjną przygodę - warto zainwestować w ratunkową kamizelkę pneumatyczną - i to raczej nie najtańszą... Warto od razu kupić do takich kamizelek "re-arming kit", zwłaszcza jeżeli wyposażamy w nie żeglującą młodzież (11 i 15 lat, to już młodzi, aktywni żeglarze, nie dzieci, które wozi się w kokpicie w kamizelkach stałych...)
W Twojej konkretnej sytuacji - kamizelki ratunkowe (pneumatyczne, albo sztywne, stałe - nie pneumatyczne) znajdziesz na wyposażeniu pożyczanego na Zatokę i Zalew jachtu. No, przynajmniej te dla dorosłych.
Jeżeli dowiesz się, że pożyczany przez was jacht kamizelek ratunkowych nie ma - rozważ natychmiastową zmianę jednostki...
Jeżeli na wyposażeniu pożyczanego jachtu są ratunkowe kamizelki pneumatyczne - sprawdź czy są prawidłowo "uzbrojone", dopasuj indywidualnie rozmiar szelek każdemu załogantowi - i używaj. (dopasowanie szelek dorosłej kamizelki pneumatycznej na 15-latka/kę nie powinno być problemem, jeżeli w wyposażeniu łódki są kamizelki pneumatyczne w rozmiarze "XS"/"S" - nie powinno być problemem dostosowanie ich na 11 - latka/kę)
Jeżeli na wyposażeniu jachtu są tylko ratunkowe kamizelki stałe sztywne, stałe (w sensie - nie pneumatyczne) to w normalnym pływaniu używać ich nie sposób.
(Nie dotyczy to tylko młodszych dzieci, które właśnie powinny używać kamizelek ratunkowych - ale dziecięcych. Z tym, że - raz jeszcze - Twoje dzieci po 11 i 15 lat - to już w kwestii pożądanego dla młodych żeglarzy zabezpieczenia - raczej nie "dzieci"...)W taki przypadku warto kupić środki zabezpieczające dla siebie i pod siebie. Czy będzie to sprzęt "asekuracyjny", czy ratunkowy, ale nie krępujący ruchów (czyli pneumatyczny) - zależy od umiejętności pływackich, przyszłego, planowanego używania i... zasobności kiesy.
Warto wybierając kamizelki ratunkowe czy asekuracyjne kierować się paroma uniwersalnymi IMHO regułami:
- Kamizelki asekuracyjne nie uratują osoby nieprzytomnej albo całkiem nie umiejącej pływać. Kamizelka ratunkowa daję taką szansę każdemu - co nie znaczy wcale, że daje pewność...
- Zarówno kamizelki ratunkowe, jak i kamizelki asekuracyjne, powinny mieć pas krokowy, zabezpieczający przed zsunięciem się kamizelki z delikwenta i/lub podduszeniem go zaciskającą się na szyi kamizelką. A już pozbawiona takiego zabezpieczenia kamizelka ratunkowa dla dziecka - nie jest warta nawet wspomnienia...
- Najlepiej jeżeli kamizelki (asekuracyjne lub ratunkowe - pneumatyczne) mają integralną, wszytą uprząż bezpieczeństwa z możliwością zastosowania taśm/lin z karabińczykami, dla przypinania się do jachtu. Zakładanie osobno uprzęży bezpieczeństwa i osobno, na wierzch, kamizelki asekuracyjnej czy ratunkowej - jest... upierdliwe i niewygodne. A przecież chodzi bardziej o to, by nie wypadać, niż by mieć szanse po wypadnięciu...
- Prędzej czy później będziesz żeglował o zmierzchu lub po zachodzie słońca. Może niekoniecznie w te wakacje, na Zatoce i Zalewie, ale w przyszłości - niemal na pewno. Dlatego Twoje kamizelki powinny mieć światełko. Można je próbować kupić i zamontować samodzielnie albo po prostu zakupić kamizelki, które w specyfikacji są opisane "SOLAS -light equiped".
- Kamizelki ratunkowe, zwłaszcza te pozbawione wszytych szelek bezpieczeństwa, powinny mieć solidny uchwyt na karku, tak by możliwy był pewny chwyt przy wyjmowaniu delikwenta zza burty. W przypadku kamizelek dla dzieci (i psów...) - nie wyobrażam sobie sensu kupowania wyrobu bez takiego uchwytu...
PS. we wrzuconym linku są kamizelki maksymalnie do 40 kg i typowo dziecięce... Moja 9 letnia Baśka, choć waży dopiero 30kg - już się przeciw noszeniu
podobnej kamizeli buntuje... Dlatego myślę, że dla Twoich 11 i 15 latków bardziej właściwe będą małe rozmiary kamizelek "dorosłych".