Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Odnowienie podkowy ratunkowej
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=58&t=10670
Strona 1 z 1

Autor:  jpepe [ 25 sty 2012, o 20:30 ]
Tytuł:  Odnowienie podkowy ratunkowej

Kompletuję sprzęcik, dostałem podkowę ratunkową, niestety jej obszycie jest w stanie agonalnym. W związku z tym chciałbym wykonać nowe obszycie. Czy ktoś ten temat przerabiał? Jaki materiał? Ile to kosztuje? Czy jakieś sugestie wrzucą Szanowni Forumowicze?

Autor:  Koma5 [ 25 sty 2012, o 20:41 ]
Tytuł:  Re: Odnowienie podkowy ratunkowej

W Giżycku to zrobią fachowo - robiłam.
Tam, gdzie naprawiają zagle.
Na przyklad jest taki punkt nad kanałem.
http://pracowniazw.republika.pl/

Autor:  jpepe [ 25 sty 2012, o 21:32 ]
Tytuł:  Re: Odnowienie podkowy ratunkowej

Dzięki Koma, już do nich piszę

Autor:  jpepe [ 26 sty 2012, o 10:15 ]
Tytuł:  Re: Odnowienie podkowy ratunkowej

koma5 napisał(a):
W Giżycku to zrobią fachowo - robiłam.
Tam, gdzie naprawiają zagle.
Na przyklad jest taki punkt nad kanałem.
http://pracowniazw.republika.pl/

Odpisali, ale musiałem usiąść, bo Pani obszywa owszem, ale usługa kosztuje 85 zł, jeśli doliczę koszty wysyłki * 2 to wyjdzie drożej niż nowa podkowa. Szukam dalej :D

Autor:  meping [ 26 sty 2012, o 13:14 ]
Tytuł:  Re: Odnowienie podkowy ratunkowej

jpepe napisał(a):
Odpisali, ale musiałem usiąść, bo Pani obszywa owszem, ale usługa kosztuje 85 zł, jeśli doliczę koszty wysyłki * 2 to wyjdzie drożej niż nowa podkowa. Szukam dalej


Zastanów się, ile kosztuje materiał. Popatrz, że trzeba odpruć i potem przyszyć linę. Zastanów się, ile czasu to musi zająć, że trzeba potem iść na pocztę aby to wysłać (zapakować itd) i ile na tym ta pani zarobi.... Weź pod uwagę, że jeśli działa legalnie, to ma dziennie ca 40zł ZUS do odprowadzenia, rachunki, itd... Aby wykonać dla Ciebie tą usługę musiałaby poświęcić co najmniej 1,5 - 2 godziny czasu, za 85zł. Czy to dużo???? Weź pod uwagę, że koszt nowego przedmiotu nie ma w wycenie usługi najmniejszego znaczenia. To jest istotne tylko dla Ciebie, przy decyzji: naprawiać, czy kupić nowe, dlatego nie rozumiem zdziwienia tą kwotą...

Autor:  jpepe [ 26 sty 2012, o 16:49 ]
Tytuł:  Re: Odnowienie podkowy ratunkowej

meping napisał(a):
Aby wykonać dla Ciebie tą usługę musiałaby poświęcić co najmniej 1,5 - 2 godziny czasu, za 85zł.

Też chcę taką stawkę godzinową
meping napisał(a):
Czy to dużo????

Tak i jakoś mnie nie przekonałeś. Idę do sklepu, pieczywo tam kosztuje drożej, ale Ty sobie myślisz: "Ta pani musi zarobić, bo płaci ZUS, czynsz i prąd."
A ja nie płacę? Więc dlaczego mam nie szukać tańszego usługodawcy.
meping napisał(a):
To jest istotne tylko dla Ciebie, przy decyzji

Owszem tutaj się zgadzam.
meping napisał(a):
dlatego nie rozumiem zdziwienia tą kwotą...
Zrozumiesz wtedy, gdy sam będziesz zainteresowany taką usługą, bo fajnie jest się wypowiadać, gdy ktoś inny płaci :)

Autor:  Koma5 [ 26 sty 2012, o 17:27 ]
Tytuł:  Re: Odnowienie podkowy ratunkowej

Sprawdziłam - nowa podkowa kosztuje 130 zł w sklepie żeglarskim + koszty wysyłki.
Zostaje w kieszeni 45 zł.
No chyba że mieszkasz tam, gdzie jest sklep - to sobie tylko podjedziesz.

Autor:  meping [ 26 sty 2012, o 17:29 ]
Tytuł:  Re: Odnowienie podkowy ratunkowej

jpepe napisał(a):
Tak i jakoś mnie nie przekonałeś. Idę do sklepu, pieczywo tam kosztuje drożej, ale Ty sobie myślisz: "Ta pani musi zarobić, bo płaci ZUS, czynsz i prąd."
A ja nie płacę? Więc dlaczego mam nie szukać tańszego usługodawcy.


Możesz szukać, nie wykluczone, że znajdziesz. Pieczywo kosztuje tyle ile kosztuje, bo robi się je odpowiednio szybciej*. Do poprzedniego wyliczenia należy dodać, że 85 zł zawiera 23% VAT, czyli do kieszeni jest niespełna 70zł.

Należy mieć świadomość, że aby UCZCIWIE zarobić, lub zapłacić pracownikowi powiedzmy 15zł/h "do ręki", co przekłada się na ca 2650zł w stosunku miesięcznym, trzeba wydać blisko 25zł (ZUS i podatki). Trzeba zapłacić za lokal i rachunki. Trzeba zapewnić zlecenia / zamówienia zapewniające przychód. Mieć rezerwę na wypadek chwilowego braku zleceń albo choroby pracownika (lub też własnej). Dlatego też naprawdę nie rozumiem zdziwienia faktem, że ktoś życzy sobie tak umiarkowaną kwotę za swoje usługi. Twierdzisz, że to drogo? Podejdź do najbliższego warsztatu samochodowego, zapytaj jaką mają stawkę godzinową... Ile kosztuje np. wymiana opon w samochodzie, która trwa 15-20 minut maks. Podpowiadam - 15 - 20 zł/sztuka (60-80 komplet). A potem pomnóż przez 5 (gdyby trwało 1.5h) powiedzmy. Da 300-400zł. A Ty się dziwisz, że ktoś chce 85zł za robotę i bieganie na pocztę...

Tym niemniej nie wykluczam, że na przednówku ktoś zrobi to taniej...

jpepe napisał(a):
Zrozumiesz wtedy, gdy sam będziesz zainteresowany taką usługą, bo fajnie jest się wypowiadać, gdy ktoś inny płaci


Nie - wiem ile co kosztuje i taka kwota za taką usługę wcale by mnie nie zdziwiła. Co najwyżej miło, bo w stosunku do ceny nowego koła zostaje w kieszeni ok. 50 zł, czyli blisko 40%. Jakoś nie oburza mnie 40-50 zł za puszkę farby i co najwyżej rezygnuję z zakupu.

Żeglarstwo jest formą rekreacji wymagającą sprzętu, za który trzeba płacić i trzeba się z tym pogodzić...

* Przeliczyłem - bochenek robi się poniżej 30 sekund. Doliczyć czas na wyrobienie porcji ciasta (jedna na kilkaset bochnów) to niech będzie 40 sekund. Na godzinę wychodzi 90 bochenków. Koszt bochenka w piekarni koło mnie to 2,49 zł. Vat to 3% o ile dobrze pamiętam, więc netto 2,42zł. 2,42 x 90 to 217,8zł. w półtorej godziny 326 zł.
Wytłumacz mi proszę, dlaczego człowiek obszywający Ci koło ratunkowe i jadący na pocztę je wysłać ma zarobić blisko 4 razy mniej niż piekarz???????

Autor:  jpepe [ 26 sty 2012, o 17:38 ]
Tytuł:  Re: Odnowienie podkowy ratunkowej

Dobra, tylko temat tego wątku dotyczył możliwości obszycia podkowy, a nie tego czy żeglarstwo jest drogie, czy farba kosztuje 50 zł, czy chleb jest drogi, więc proponuję skończyć tę dyskusję na tym, a skupić się na tym czy znacie inne punkty usług krawieckich, które mogą tę podkowę obszyć. Co do cen, to w Warszawie podkowa obecnie kosztuje 100 zł, ale nie ma to znaczenia, bo temat znajduje się w tytule wątku. Prośba o konstruktywne uwagi na temat Panowie, bo dotychczas tylko post koma5 był na temat.

Autor:  Koma5 [ 26 sty 2012, o 17:42 ]
Tytuł:  Re: Odnowienie podkowy ratunkowej

Obszyj sam. Ja to kiedyś robiłam.
Łatwo nie było, ale sie udało.

Koledze juz nie chciałam obszywać - za dużo pracy.

Autor:  meping [ 26 sty 2012, o 17:45 ]
Tytuł:  Re: Odnowienie podkowy ratunkowej

jpepe napisał(a):
skupić się na tym czy znacie inne punkty usług krawieckich, które mogą tę podkowę obszyć


Krawiec Ci tego nie obszyje, bo jego maszyna najprawdopodobniej nie da rady przeszyć tego materiału. Ponadto najprawdopodobniej nie będzie wiedział, jak poprawnie przyszyć linę. Nie wspomnę o tym, że nie będzie miał i nie będzie wiedział skąd wziąć odpowiedni materiał. Możesz próbować:

Żaglownia Włodzimierz Grochowski
ulica al. Waszyngtona 2a, Warszawa,
telefon 22 617 40 31

(kontakt z googla, nie wiem, czy telefon aktualny)
Kiedyś u niego to i owo naprawiałem i ceny miał rozsądne...

Bardzo jestem ciekawy, czy znajdziesz kogoś, kto Ci odnowi to taniej (wliczając wysyłkę), niż zakup nowego za 100zł....

Autor:  jpepe [ 26 sty 2012, o 19:22 ]
Tytuł:  Re: Odnowienie podkowy ratunkowej

Meping, właśnie wróciłem od krawcowej, na wzór wziąłem pokrowiec rozpinany z podkowy kumpla. Samo uszycie, jak stwierdziła krawcowa, to koszt 20 zł i nie stanowi dla niej problemu, a lina przewleczona jest przez szlufki, więc to żaden problem. Problem to materiał, ale jutro podjadę do kilku sklepów i się zorientuję. Krawcowa ma też poszukać u siebie. Jutro w południe jestem umówiony na telefon. Kiedy już będzie uszyte obiecuję wkleić fotkę i poinformować Was o cenie, może komuś się przyda.
meping napisał(a):
Żaglownia Włodzimierz Grochowski
ulica al. Waszyngtona 2a, Warszawa,
telefon 22 617 40 31
Już wczoraj próbowałem się tam dodzwonić, ale niestety nikt nie odbiera.
Jestem jednak dobrej myśli co do Pani krawcowej, bo i warszat ma, nie powiem, imponujący i cena mnie nie wystraszyła. (Gdy się zgadaliśmy- ciotka mojego ucznia :D )

Autor:  Maar [ 26 sty 2012, o 20:36 ]
Tytuł:  Re: Odnowienie podkowy ratunkowej

jpepe napisał(a):
Problem to materiał, ale jutro podjadę do kilku sklepów i się zorientuję.
Problem? Dowolny syntetyczny.
Nie wiem skąd jesteś, ale na Pradze na ul. 11 listopada (przy Konopackiej) jest sklep z materiałami technicznymi. Można kupić cienką/grubą tkaninę nadającą się na tropik (tak to się teraz nazywa? Czy raczej treny będzie napisać bimini-top? :-) ) więc z powodzeniem nada się do obszycia podkowy.

meping napisał(a):
Ponadto najprawdopodobniej nie będzie wiedział, jak poprawnie przyszyć linę.
To przyszyje nieprawidłowo. Problem jakiś? Ważne, żeby się trzymało. "Trzymanie się" można sprawdzić działając siłą (i godnością) :-)

Autor:  boSmann [ 26 sty 2012, o 23:30 ]
Tytuł:  Re: Odnowienie podkowy ratunkowej

Marek napisał(a):
Problem jakiś? Ważne, żeby się trzymało.

W czasach przepodkowiastych wykonaliśmy serię takich kół :-P (ale my wychowaliśmy się na p.Słodowym)
- wzór pozyskaliśmy od jakiegoś Niemca w Gdyni (ale się dziwił jak odrysowywaliśmy i nie mógł zrozumieć po co :lol: )
- rdzeń wykonaliśmy z pianki pozyskanej z budowy obiektu przemysłowego (z płyty warstwowej)
- dobalastowaliśmy prętem zbrojeniowym wepchniętym do wnętrza rdzenia aby za latawca nie robiło
- owinęliśmy bandażem elastycznym (z apteki) owijanym na epoksyd (pozyskany z obiektu przemysłowego)
- zrobiliśmy szlufki na linę
- pomalowaliśmy jakimś chlorokauczukiem w kolorze straszliwa żółć
- wciągnęliśmy linę i gotowe
Tanio wyszło, no i jaki szpan na jeziorach ;)

Autor:  jpepe [ 27 sty 2012, o 07:47 ]
Tytuł:  Re: Odnowienie podkowy ratunkowej

boSmann napisał(a):
(ale my wychowaliśmy się na p.Słodowym)

Do dziś dnia pamiętam "Zrób to sam", nawet jakieś ksiąki Słodowego leżą u mnie na regale, kółka sam nie zrobię, ale kotwice Danfortha owszem. Zrobiłem nawet dwie. Spawanie to fraszka, szycie jednak przerasta moje możliwości.

Autor:  skipbulba [ 27 sty 2012, o 09:35 ]
Tytuł:  Re: Odnowienie podkowy ratunkowej

meping napisał(a):
* Przeliczyłem - bochenek robi się poniżej 30 sekund. Doliczyć czas na wyrobienie porcji ciasta (jedna na kilkaset bochnów) to niech będzie 40 sekund.

Krzysiek myslę, że piekarz by Cię zabił za takie wyliczenie. Widziałem prace piekarzy z bliska :)
koma5 napisał(a):
Obszyj sam. Ja to kiedyś robiłam.
Łatwo nie było, ale sie udało.

Raz se obszyłem po czym stwierdziłem, że 100 za koło to nie drogo w sumie :D szczególnie, że po roku obszycie kompletnie spłowiało :D
jpepe napisał(a):
Problem to materiał,

Problem to koszt dobrego materiału ;)
Marek napisał(a):
Problem? Dowolny syntetyczny.

No własnie nie bardzo :) j.w. płowieją i po roku rozłażą sie w palcach, pieprzone UV :)
Marek napisał(a):
Można kupić cienką/grubą tkaninę nadającą się na tropik (tak to się teraz nazywa? Czy raczej treny będzie napisać bimini-top?

porządny materiał do obszycia bimini to rząd 50-60zł za metr, na koło może taniej ale niewiele :)

Autor:  meping [ 27 sty 2012, o 16:37 ]
Tytuł:  Re: Odnowienie podkowy ratunkowej

skipbulba napisał(a):
Krzysiek myslę, że piekarz by Cię zabił za takie wyliczenie. Widziałem prace piekarzy z bliska


Ja też. I tyle trwa formowanie bochenka. Inna sprawa, że człowiekowi który to robi pot w majtki ścieka ;-).
Poza tym chodziło o pokazanie pewniej zależności cenowej. Obecnie stoimy na kwocie 20zł za robotę i ileś tam na materiał, który trzeba znaleźć, jechać po niego itd. Zobaczymy rozrachunek końcowy - ile wyjdzie za wszystko z jakim nakładem środków własnych (paliwo, czas). Bo tego się często nie liczy. A ja dość często przy takich zakupach jak podliczę wszystkie koszta, to stwierdzam, że tańszy zakup się nie opłaca... ;-)

skipbulba napisał(a):
porządny materiał do obszycia bimini to rząd 50-60zł za metr, na koło może taniej ale niewiele


No i właśnie - niech wyjdzie 40 zł. Z szyciem będzie 60, do tego dojdzie suwaczek za 5 zł (65zł), do tego dwa - trzy kursy do krawcowej i po materiał, co da nam 50 km (czyli 20-25 zł za paliwo (85-90 w sumie) , albo ponad pół dnia komunikacją miejską). Do tego parę godzin na forum i necie aby do owej krawcowej finalnie dotrzeć i oszczędność nam wychodzi.... TADAM!!!!! 10zł przy dobrych wiatrach, czyli czteropak przeciętnego browca, kosztem w sumie całego dnia roboczego. To ja już wolę dołożyć tą dychę i załatwić sprawę w godzinę - półtorej. Bonusem będzie nowe koło, a nie reanimowane... ;-)

Autor:  jpepe [ 27 sty 2012, o 22:39 ]
Tytuł:  Re: Odnowienie podkowy ratunkowej

Ja nie wiem, gdzie ty mieszkasz i jakie odległości pokonujesz, ale mnie zakup materiału i wizyta u krawcowej zajęły pół godziny. Odległość do sklepu 400 m., krawcowa po drodze do domu.
Uparcie chcesz mnie do czegoś przekonać, ale coś Ci słabo wychodzi. Szanuję Twoje poszanowanie do nowości, ale się powtarzasz. Zresztą podkowę odbieram we wtorek i po ptakach... Przy okazji nie "tą" tylko "tę". :D

Autor:  meping [ 27 sty 2012, o 23:35 ]
Tytuł:  Re: Odnowienie podkowy ratunkowej

No cóż - patrzę z mojej wiejsko-wawerskiej perspektywy ;-) Do sklepu o którym mówił Marek mam ca 14 km... Do krawcowej pewnie jakoś podobnie. Poza tym... cóż, na niektórych rzeczach nie mam w zwyczaju oszczędzać i tyle (wynika to częściowo z mojego lenistwa). Miałbym małe zaufanie do sprzętu ratunkowego reanimowanego przez krawcową... Na mojej łódce jedyną rzeczą jaka nie miała certyfikatu to były wąsy do szelek... bo je zrobiłem sam pancernie i ciut dłuższe niż PRS przewidział... ;-)

Autor:  skipbulba [ 28 sty 2012, o 20:52 ]
Tytuł:  Re: Odnowienie podkowy ratunkowej

Krzysiek, certyfikacja nie ma nic do rzeczy :) ja mam na jachcie wszystko niecertyfikowane, a przynajmniej nie wiem żeby było certyfikowane po za wheelmarkiem.
Chodzi o to, że materiały "normalne" nie wytrzymują (przynajmniej na morzu), a "nienormalne" kosztują. Sam miałem obszyte podkowy takim materiałem. Wyglądał na syntetyczny, oczojebny i wytrzymały. Po roku okazało się, że był już blado-spłowiało-pomarańczowy.
Widziałem wiele szprycbud, plandek i innych tego typu rzeczy robionych z materiałów ze sklepu. Hmm... efekt godny ceny :)
Kolega dał sobie obszyć, cóż może dobrze trafł, może źle. Się zobaczy :) najwyżej prośba, żeby za rok powiedział jak eksperyment sie powiódł .

Autor:  Catz [ 28 sty 2012, o 22:30 ]
Tytuł:  Re: Odnowienie podkowy ratunkowej

jpepe napisał(a):
Już wczoraj próbowałem się tam dodzwonić, ale niestety nikt nie odbiera.

W tej sprawie lepiej do niego nie dzwonic - to powazny facet i firma.
I kumpel.
Catz

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/