Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Polski akumulator zasadowy. https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=58&t=15274 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | Wojciech [ 13 maja 2013, o 17:45 ] |
Tytuł: | Polski akumulator zasadowy. |
Zapytałem producenta akumulatorów o możliwość uruchomienia produkcji akumulatorów zasadowych ... Cytuj: Witam. W zawiązku z niemałym zainteresowaniem dot. akumulatorów zasadowych z przeznaczeniem do jachtu, o napięciu 12 V 70-100 Ah z możliwością rozruchu silnika diesel, do oświetlenia, zasilania urządzeń pokładowych; zwracam się z zapytaniem: - czy Wasza Firma posiada w ofercie sprzedaży w/w akumulatory? ewentualnie - czy Wasza Firma ma możliwość technologiczną do produkcji w/w akumulatorów ? Jaka była by cena sprzedaży w/w akumulatora? Uzyskałem odpowiedź ... Cytuj: Witam W odpowiedzi na pańskie pytanie o akumulatory zasadowe jako wyposażenie jachtów informuję że w naszej ofercie nie posiadamy akumulatorów spełniających przedstawione przez Pana warunki. Możemy zastanowić się nad ewentualnym wykonaniem takich akumulatorów ale informacje na temat takiej produkcji będą możliwe po uzyskaniu potwierdzenia możliwości zakupu materiałów do tego typu akumulatorów .Akumulatory zasadowe nie sa produkowane od ok 6-7lat proszę o określenie szacunkowe potrzeb bo wydaje mi się że istniała by możliwość ewentualnego uruchomienia takiej produkcji. W związku z powyższym zapytam w ankiecie o zainteresowanie zakupem. Proszę o komentarze oraz o udział w ankiecie niezobowiązującej do zakupu. |
Autor: | Ryś [ 13 maja 2013, o 19:55 ] |
Tytuł: | Re: Polski akumulator zasadowy. |
Komentując - nawet za dwukrotną cenę bym wziął i to kilka Pytanie czy tak tanio zrobią, to jednak ambitniej skonstruowane. Rynek by się znalazł, gdyby nagłośnić, bo takich brakuje. Teraz w modzie solary na domach i takie tam nowomodne pomysły, a do nich nie masz jak ni-cad. Nawet do samochodu bym użył; w nasze zimy odpalić dużego diesla jak akumulator tez przymarzł - rzecz bywa kłopotliwa... Ostatnio mniej jeżdżę i w efekcie kwasówki mi lecą po dwu latach, bo stania to one jak raz nie lubią |
Autor: | Wojciech [ 13 maja 2013, o 20:08 ] |
Tytuł: | Re: Polski akumulator zasadowy. |
RyśM napisał(a): Rynek by się znalazł, gdyby nagłośnić, bo takich brakuje. Dlatego badam tu na forum. Wcześniej kilkakrotnie szukano aku. zasadowych bez oczekiwanego skutku. Firma, którą pytam jak wspomniała produkowała akumulatory zasadowe. Wiem, że były to aku. o mniejszym napięciu około 4 V i mniejszej pojemności. Firma ta również produkowała prostowniki do w/w. Jeżeli zainteresowanie zakupem osiągnie imponującą ilość to sprawę pociągnę dalej. |
Autor: | Były_User 934585 [ 14 maja 2013, o 05:29 ] |
Tytuł: | Re: Polski akumulator zasadowy. |
To może na ostudzenie głów może warto powiedzieć o wadach akumulatorów zasadowych? |
Autor: | Wojciech [ 14 maja 2013, o 06:27 ] |
Tytuł: | Re: Polski akumulator zasadowy. |
Jacek Woźniak napisał(a): To może na ostudzenie głów może warto powiedzieć o wadach akumulatorów zasadowych? Gadaj Jacek gadaj, znaczy pisz. |
Autor: | Jaromir [ 14 maja 2013, o 10:10 ] |
Tytuł: | Re: Polski akumulator zasadowy. |
Ta p... ankieta każe umieszczać opis "podać jakim" ale nie umożliwia podawania opisu w żaden sposób i za pierwszym razem odrzuca odpowiedź z zaznaczoną ostatnią opcją... Za drugim razem puszcza... Sędzia kalosz!!!!! BTW - myślę, że akumulatory zasadowe dużych pojemności (70-150Ah) sprzedawałyby się nieźle w komplecie z dedykowaną do nich ładowarką. |
Autor: | Jaromir [ 14 maja 2013, o 10:23 ] |
Tytuł: | Re: Polski akumulator zasadowy. |
RyśM napisał(a): w nasze zimy odpalić dużego diesla jak akumulator tez przymarzł - rzecz bywa kłopotliwa... Ostatnio mniej jeżdżę i w efekcie kwasówki mi lecą po dwu latach, bo stania to one jak raz nie lubią Odpalanie diesla przy użyciu aku zasadowego to raczej bardzo zły pomysł. O ile aku zasadowe przebija kwasiaki trwałością i niewrażliwością na niemal całkowite rozładowanie - o tyle dużego, chwilowego prądu mierzonego w setkach amperów raczej z zasadowych aku nie uzyskasz. A rozrusznik silnika, zwłaszcza dieslowskiego takiego właśnie prądu potrzebuje. Lepiej już konserwuj "kwasiaki" porządną, dającą szanse na odsiarczenie ładowarką co czas jakiś inie pozwalaj im stać dłużej niż 2-3 tygodnie... |
Autor: | Wojciech [ 14 maja 2013, o 17:22 ] |
Tytuł: | Re: Polski akumulator zasadowy. |
pierdupierdu napisał(a): Ta p... ankieta każe umieszczać opis "podać jakim" ale nie umożliwia podawania opisu w żaden sposób i za pierwszym razem odrzuca odpowiedź z zaznaczoną ostatnią opcją... Za drugim razem puszcza... Sędzia kalosz!!!!! Opis dla "podać jakim" dopiszcie w komentarzach. pierdupierdu napisał(a): BTW - myślę, że akumulatory zasadowe dużych pojemności (70-150Ah) sprzedawałyby się nieźle w komplecie z dedykowaną do nich ładowarką. No i super. Proszę o kolejne głosy, hej |
Autor: | Ryś [ 14 maja 2013, o 17:31 ] |
Tytuł: | Re: Polski akumulator zasadowy. |
pierdupierdu napisał(a): Odpalanie diesla przy użyciu aku zasadowego to raczej bardzo zły pomysł. Ból w tym że z kwasowego też nie mogę uzyskać (a jak mróz to zwłaszcza), co by tam sobie na nim nie pisali... Tylko nabity na full i nowy... Sprawę u mnie załatwiłby większy po prostu, lecz miejsca mało przewidzieli. O ile aku zasadowe przebija kwasiaki trwałością i niewrażliwością na niemal całkowite rozładowanie - o tyle dużego, chwilowego prądu mierzonego w setkach amperów raczej z zasadowych aku nie uzyskasz. Znam (łem) generatory dieslowskie startowane z ni-cadów; i nie bez przyczyny z takich - kwasówka nie stałaby cierpliwie czekając na tę nagłą potrzebę... Lotnictwo używało takich z wysokim prądem a niedużych podobno. A nawet istniały kiedyś samochodowe, na sybirskie warunki. Bo najistotniejsze że na mrozie nie tracą mocy, a tego kwasowy nie potrafi (i stąd mój ból..) |
Autor: | plitkin [ 14 maja 2013, o 17:36 ] |
Tytuł: | Re: Polski akumulator zasadowy. |
Napiszcie dla potomnych i mniej świadomych różnice. Ale też w stosunku do innych popularnych typów akumulatorów (agm, żelowe i td). Jestem laikiem w temacie, chętnie się dokształcę. |
Autor: | Ryś [ 14 maja 2013, o 18:00 ] |
Tytuł: | Re: Polski akumulator zasadowy. |
AGM czy żele to nadal normalne kwasowe ołowiane, tylko o poręczniejszej konstrukcji, nie wymagaja zwykle uzupełniania wody i wychodzą mniejsze - lecz także mniej trwałe i bardziej awaryjne... ale w produkcji tańsze a w sprzedaży droższe, biznes is business Na jachtowe porządne tradycyjne są lepsze, tylko poziomu wody pilnować. Ni-Cd to inna zupełnie klasa, znacznie wyższa niż ołowiane. Wytrzymają (w średnim uzywaniu) ze 3000 cykli ładowania (kwasówka ok. 500...) Można czerpać prawie do końca, niewiele im to szkodzi - a kwasówkę do połowy najwyżej - czyli ma się do wykorzystania dwukrotnie więcej prądu w praktyce. Cały czas dają to samo napięcie, niezaleznie od stanu naładowania. Mogą stać rozładowane, nie szkodzi im. Konstrukcja sama w sobie solidniejsza (ale też droższa). Nie wytwarzają groźnych gazów, można mieć w kabinie. Używane są do trudnych warunków pracy generalnie - kolej, przemysł, lotnictwo etc. To takie właśnie stosowano jako te małe ładowane bateryjki (do komórek, laptopów itp), wciąż w użyciu choć obecnie w modzie są niklowo-wodorkowe czy litowe - te mają większą pojemność (z tej samej wagi), jakie 1/3 większą i moze być jeszcze bardziej podbita - ale nie są tak trwałe i szybko tracą ładunek; są też droższe i awaryjne. (z tym ze w miniaturowych bateryjkach ni-cd też nie wychodza tak trwałe jak by mogły). Wśród normalnych, dużych baterii ni-cd króluja jednak z uwagi na tę niezawodność i odporność, nic lepszego nie wymyślono. Historia Boeinga który władował te nowocześniejsze do Dreamlinera, zamiast tradycyjnych ni-cd - przykładem Wychodzą z popularnego użytku oficjalnie z powodu kadmu który jest toksyczny (jakby ołów nie był) i różnych przepisów "ekologicznych" tudzież opłat "środowiskowych" - ale to nie zmartwienie użytkownika gdyż właśnie one nie trują (ołowiane tak) tylko recykling jest konieczny. Jakby z innymi nie był... Moim zdaniem przepisy wymyślono żeby utłuc produkcję tego typu - cos a la spisek żarówkowy - no bo co to za interes dla branży gdy klient kupuje akumulator raz w życiu? |
Autor: | Były_User 934585 [ 14 maja 2013, o 19:56 ] |
Tytuł: | Re: Polski akumulator zasadowy. |
RyśM napisał(a): A nawet istniały kiedyś samochodowe, na sybirskie warunki. Bo najistotniejsze że na mrozie nie tracą mocy, a tego kwasowy nie potrafi (i stąd mój ból..) Jesteś tego pewny? Bo mnie pamięć podpowiada coś wręcz przeciwnego ale widać trzeba wrócić do literatury. No to wróciłem i faktycznie w temperaturze -30° moc i pojemność spada tylko o 50% tyle tylko, że trzeba się postarać aby znaleźć takie warunki. Za to jest ciekawsza informacja o kosztach i tak dla ogniw ołowiowo-kwasowego wynosi 0,1 - 0,3 $/Wh a Ni-Cd 1,0-1,3 $/Wh. Dane dotyczą akumulatorów stosowanych do napędu pojazdów. Praktycznie większość pozostałych parametrów eksploatacyjnych jest taka sama. |
Autor: | Ryś [ 14 maja 2013, o 21:56 ] |
Tytuł: | Re: Polski akumulator zasadowy. |
Jacek Woźniak napisał(a): RyśM napisał(a): A nawet istniały kiedyś samochodowe [...] Jesteś tego pewny? Bo mnie pamięć podpowiada coś wręcz przeciwnego ale widać trzeba wrócić do literatury.Por. wojsk samochodowych UW/NATO melduje: skleroza nie boli - jednak nie trzeba nigdzie (pamięcią) wracać. To tylko Europa zakazała Ni-Cadów; zresztą także innych porządnych akumulatorów, nawet tych ołowiowych z przyzwoita ilością ołowiu w srodku "The 1991 battery Directive's "Article 3; MI; Annex I" stated the prohibition of marketing: 1. Batteries on the market after September 18, 1992 with: 1.A. more than 25 mg of mercury per cell, except alkaline manganese batteries 1.B. more than 0.025% cadmium by weight 1.C. more than 0.4% lead by weight" Reszta świata nie dała się zwariować. No i jak zwykle przyjdzie sprowadzić od Chińczyków: " Advanced technology and production lines imported from VARTA, Germany " http://www.made-in-china.com/showroom/h ... 80AH-.html http://vickychanghong.en.made-in-china. ... -GNZ-.html |
Autor: | Ryś [ 14 maja 2013, o 22:48 ] |
Tytuł: | Re: Polski akumulator zasadowy. |
PS wysoka cena Ni-Cadów podobno wynika z tych obostrzeń przepisowych właśnie, ale dawniej też były parokrotnie droższe. Tylko jak przeliczyć tę cenę na czas użytkowania i ilość dostępnych cykli ładowania, to wychodzi korzystniej niż jakikolwiek inny. A do samochodu ołowiany taniej - samochód teraz też jest na kilka lat... Wstawiłem kiedyś do wozu duży akumulator (zwykły kwasowy,ale nie "samochodowy") właśnie po kłopotach zimą, bo jeżdżąc w teren głupio utknąć... Nigdy nic nie potrzebował, nie doładowywałem, raz na rok-dwa sprawdziłem elektrolit. Kiedyś wóz nie odpalił - juz się rozglądam po elektryce za awarią, a dziewczyna pyta "nie za stary akumulator?" No to sprawdziłem datę - miał 14 lat... Ja chcę znowu taki! |
Autor: | Marian Strzelecki [ 14 maja 2013, o 23:24 ] |
Tytuł: | Re: Polski akumulator zasadowy. |
A ja chce mniejszego niż w ankiecie: np 45Ah |
Autor: | Gienek [ 14 maja 2013, o 23:53 ] |
Tytuł: | Re: Polski akumulator zasadowy. |
Akumulator zasadowy. Niektórzy piszą o niklowo-żelazowym. Mało komu to przeszkadza. Ktokolwiek z entuzjastów odnosi się do chwilowej mocy odniesionej do jednostki masy? No, jachty nie latają, ale są przedmiotem obrotu. Zastanawiamy się jaki to ma związek z trwałością. A pytanie jest "ile z jednostki masy"oraz "ile za pińć złotych". Jasne, można się porównać z inżynierami Boeinga. Nooo, tam same głupki pracują. Porównuje się swoje fantasmagorie z ogniwami stosowanymi w telefonach komórkowych. A niby czemu nie, na forum żeglarskim... Jasne, można zadać pytanie u źródła, prywatna (nie powiązana z budżetem) firma zakotwiczona w naszych realiach odpowie politycznie. Znaczy, jak za to zapłacisz, to będziesz miał, co chcesz. Pozdrawiam. |
Autor: | Wojciech [ 15 maja 2013, o 00:00 ] |
Tytuł: | Re: Polski akumulator zasadowy. |
Marian Strzelecki napisał(a): A ja chce mniejszego niż w ankiecie: np 45Ah Wszelkie sugestie przedstawię producentowi również i te o produkcji aku. o mniejszych pojemnościach. Przypadkowo natrafiłem na producenta akumulatorów zasadowych za wschodnią granicą http://www.zait.ru/sfery_primenenija/ oraz dystrybutora w Polsce http://www.almides.pl/4kh150p.htm. Nie znajduję w wykazie aku. na 12 V |
Autor: | Ryś [ 15 maja 2013, o 01:29 ] |
Tytuł: | Re: Polski akumulator zasadowy. |
Zwykle są robione pojedyncze ogniwa i to się składa w baterię. Znaczy po 10 a taki to pies? "Батарея 10КН70Р состоит из 10 последовательно соединенных аккумуляторов КН70Р" |
Autor: | Gienek [ 15 maja 2013, o 01:41 ] |
Tytuł: | Re: Polski akumulator zasadowy. |
Z linku Wojciecha1968: Pojemność znamionowa (Ah)150 Napięcie znamionowe (V)4,8 + wykres. Aby na pewno wiemy, o czym piszemy? Pozdrawiam. |
Autor: | Ryś [ 15 maja 2013, o 02:08 ] |
Tytuł: | Re: Polski akumulator zasadowy. |
Odpowiedź masz wyżej. Normalnie używa się pojedynczych ogniw, składając zestaw jaki kto chce; spójrz na obrazek tam - to jest zestaw ogniw skręcony, ze zworami łączącymi elektrody. Producent może złożyć i takie na 12 V jeśli będzie konkretne zapotrzebowanie, niemniej profesjonalne maszynerie częściej chodza np na 24 V Gienek napisał(a): Ktokolwiek z entuzjastów odnosi się do chwilowej mocy odniesionej do jednostki masy? Ktoś z entuzjastów się odniesie: musiałem wyrzucić paroletnie (dobrej klasy) AGMy z łódki, razem 300 Ah - gdy kupowałem minęła chwilka odkąd poprzedni właściciel dbał. Były podpięte (pod C-tek) i niemal pełne, ale skończone Ja też nie będę stale na łódce mieszkał... no i choć ty siadłszy.. płać... To tak w sprawie ile za pińć złotych. A pytanie jest "ile z jednostki masy"oraz "ile za pińć złotych". Znaczy, jak za to zapłacisz, to będziesz miał, co chcesz. Pozdrawiam. Moc do masy? NiCd 45-80 ; ołów 30-50 Ah/kg i pamietajmy że z ołowia da się wziąć tylko połowę, inaczej się go szybko wykończy... Czas ładowania - NiCd 1 godz (można i znacznie szybciej); ołów 10 godz. To się na paliwo przekłada, jeśli ładować z silnika. Cykle - NiCd 3000 ; ołów 500 Koszt kupna/cykl ładowania, wg USA - NiCd $ 0,04 ; ołów $ 0,10 Za co zapłacisz, to będziesz miał... |
Autor: | mariaciuncia [ 15 maja 2013, o 07:10 ] |
Tytuł: | Re: Polski akumulator zasadowy. |
Wojciech1968 napisał(a): Nie znajduję w wykazie aku. na 12 V Ale jest 6V http://www.almides.pl/5kl110p.htm |
Autor: | Wojciech [ 15 maja 2013, o 07:32 ] |
Tytuł: | Re: Polski akumulator zasadowy. |
mariaciuncia napisał(a): Wojciech1968 napisał(a): Nie znajduję w wykazie aku. na 12 V Ale jest 6V http://www.almides.pl/5kl110p.htm Nie podano prądu rozruchu silnika dla tego typu. |
Autor: | Gienek [ 15 maja 2013, o 12:43 ] |
Tytuł: | Re: Polski akumulator zasadowy. |
RyśM napisał(a): Cykle - NiCd 3000 ; ołów 500 Można znaleźć kwasowo-ołowiowe niewiele droższe, które wytrzymują 1000 cykli. Warto przy tym zwrócić uwagę, co te cykle znaczą. Ludzie codziennie jeżdżą samochodami i jakoś akumulatory wytrzymują kilka lat. Mam w domu przynajmniej dwa urządzenia, których szkoda mi wyrzucić, ponieważ byłyby całkiem dobre, gdyby nie to, że padły akumulatory zasadowe. Dopasowanie i wymiana chwilowo przekracza wartość tych urządzeń. Nie przeszły 3000 cykli. 12V150Ah=12V150Ah o ile akumulatory są używane zgodnie z założeniami. Zabić da się każde urządzenie. Koszt wymiany? No dobrze, się zamknę, poczekam na wyniki ankiety i ofertę producenta Pozdrawiam. |
Autor: | Marian Strzelecki [ 15 maja 2013, o 12:57 ] |
Tytuł: | Re: Polski akumulator zasadowy. |
A ja mam kilkadziesiąt małych gaddżecików w których padły aku, i to nie świadczy o niczym. zwłaszcza gdy producenci są NN |
Autor: | Były_User 934585 [ 15 maja 2013, o 13:05 ] |
Tytuł: | Re: Polski akumulator zasadowy. |
Jeśli by coś dorzucić do wad to możliwość wymiany na skutek awarii. Kwasowy kupić można wręcz od ręki wszędzie z zasadowymi będzie kłopot. Można oczywiście zastosować magiczny przełącznik ładowania... |
Autor: | Ryś [ 15 maja 2013, o 21:19 ] |
Tytuł: | Re: Polski akumulator zasadowy. |
Gienek napisał(a): Ludzie codziennie jeżdżą samochodami i jakoś akumulatory wytrzymują kilka lat. Dwie sprawy: są różne akumulatory zasadowe. Mam w domu przynajmniej dwa urządzenia, których szkoda mi wyrzucić, ponieważ byłyby całkiem dobre, gdyby nie to, że padły akumulatory zasadowe. Ja lubię niklowo-kadmowe (NiCd) i o tych mówię - a to co teraz jest w użyciu 'cywilnym' to też niklowe (kilka typów) ale bez kadmu. Europa wycofała ni-cady z "użytku prywatnego" NiMH mają większą pojemność, zwykle też wyższą sprawność, lecz trwałość na poziomie ołowiowych; a i podatne są na awarie. Ołowiowe mają inny typ pracy: muszą stać naładowane, ponieważ rozładowanie je niszczy, nieodwracalnie - ołów przechodzi w siarczan i szlus. W tym sęk. I tak też są stosowane - w samochodzie są stale ładowane a rozładowują się tylko na krótko przy uruchamianiu silnika; tak samo dobre będą do baterii startowej na łodce. Ale baterie na jachcie, te "hotelowe, czy domowe" służą do rozładowywania - i tu ołowiówki mają ciężkie życie. Bo nie mogą pozostawać rozładowane - po zejściu poniżej ok. 50% pojemności muszą jak najszybciej zostać naładowane z powrotem. Jeśli się tego nie zrobi - hmmm. Teoretycznie można i 2000 cykli z niektórych "deep cycle" uzyskać - ale przy szybkim rozładowaniu i natychmiastowym załadowaniu apiać. Jak ktoś chce czerpać sobie prąd powolutku przez kilka dni, albo zostawić barterie bez opieki - to długo mu nie pożyją... |
Autor: | ra_dek [ 19 maja 2013, o 23:41 ] |
Tytuł: | Re: Polski akumulator zasadowy. |
Czy ktoś może je porównać do LiPoli? |
Autor: | Ryś [ 20 maja 2013, o 01:08 ] |
Tytuł: | Re: Polski akumulator zasadowy. |
Tu niewiele wiem. Litowo-polimerowe to baterie litowo-jonowe w których elektrolit jest umieszczony w plastiku - dzięki temu odporniejsze, ale mniejsza pojemność od zwykłych. Żywotność ich także jest mniejsza niż 'zwykłych' litówek. Konstrukcyjnie wyglądają trochę jak płaska folia, a nie 'pudełko', z tym że muszą być spakowane w sztywną obudowę gdyż litówki 'pęcznieją' podczas ładowania. Pojemność normalnych litowych baterii jest różna, zależnie z jakiego metalu maja elektrodę, ale wysoka - Ah/kg 100-200. Trwałość wyższa niż ołowiowych, rzędu 1000 cykli, któryś typ (chyba fosforowe) nawet 2000. Podobnie jak ołowiowe nie mogą być całkowicie rozładowane, ulegną zniszczeniu. W efekcie cykl pracy jest podobny - można rozładowywać do jakiegoś tam poziomu (określonego spadku napięcia) a następnie należy zaraz ładować. Z tym że mogą być przechowywane naładowane do połowy, zaś przechowywane w stanie pełnego naładowania zużywają się, tj. trwale tracą część pojemności. Różnice w stosunku do ołowiowych: dają się ładować szybko, natomiast nie lubią powolnego ładowania i nie są odporne na przeładowanie ani rozładowanie. Muszą być zabezpieczane obwodami bezpieczeństwa. Tracą ładunek szybciej niz ołowiowe, głównie ten obwód bezpieczeństwa coś zużywa. Zbyt ostro ładowane bądź zbyt szybko rozładowywane (np zwarte) ulegaja uszkodzeniom, moga się przegrzać lub eksplodować. Stąd to zabezpieczenie specjalnymi obwodami i odpowiednie ładowarki też są potrzebne. W tych bateriach technika idzie szybko do przodu więc coś może już byc nieaktualne |
Autor: | Gienek [ 20 lip 2013, o 19:19 ] |
Tytuł: | Re: Polski akumulator zasadowy. |
Wojciech1968 napisał(a): Zapytałem producenta akumulatorów o możliwość uruchomienia produkcji akumulatorów zasadowych ... Cytuj: Witam. W zawiązku z niemałym zainteresowaniem dot. akumulatorów zasadowych z przeznaczeniem do jachtu, o napięciu 12 V 70-100 Ah z możliwością rozruchu silnika diesel, do oświetlenia, zasilania urządzeń pokładowych; zwracam się z zapytaniem: - czy Wasza Firma posiada w ofercie sprzedaży w/w akumulatory? ewentualnie - czy Wasza Firma ma możliwość technologiczną do produkcji w/w akumulatorów ? Jaka była by cena sprzedaży w/w akumulatora? Uzyskałem odpowiedź ... Cytuj: Witam W odpowiedzi na pańskie pytanie o akumulatory zasadowe jako wyposażenie jachtów informuję że w naszej ofercie nie posiadamy akumulatorów spełniających przedstawione przez Pana warunki. Możemy zastanowić się nad ewentualnym wykonaniem takich akumulatorów ale informacje na temat takiej produkcji będą możliwe po uzyskaniu potwierdzenia możliwości zakupu materiałów do tego typu akumulatorów .Akumulatory zasadowe nie sa produkowane od ok 6-7lat proszę o określenie szacunkowe potrzeb bo wydaje mi się że istniała by możliwość ewentualnego uruchomienia takiej produkcji. W związku z powyższym zapytam w ankiecie o zainteresowanie zakupem. Proszę o komentarze oraz o udział w ankiecie niezobowiązującej do zakupu. No i .... Skoro powołując się na niemałe zainteresowanie z przeznaczeniem do jachtów, zawracaliśmy komuś głowę ... Uważam, że nie może pozostać "tak sobie" temat, w którym powołano się (prawem kaduka) na opinię właścicieli jachtów, zawrócono w głowie osobie, która musiała dyplomatycznie odpowiedzieć, zamiast pracować zgodnie z planem i wynagrodzeniem... Wakacje? Zdarzyły się w tym roku z nagła i niespodziewanie? Nie do przewidzenia? Pozdrawiam. |
Autor: | Moniia [ 20 lip 2013, o 19:46 ] |
Tytuł: | Re: Polski akumulator zasadowy. |
RyśM napisał(a): (..) W tych bateriach technika idzie szybko do przodu więc coś może już byc nieaktualne Aha, głownie to zdanie jest prawdziwe... Pokrótce - rozładować można znacznie głębiej (wg. rożnych źródeł ok. 20% pojemności) i daje się naladowac prawie w pełni - do jakiś 95% (dalej następuje spowolnienie...) - czyli na bieżąco mamy do dyspozycji jakieś 75% pojemności vs 30% kwasowek (od 50% do 80% realny użytkowy zakres). I wbrew temu co napisałeś, istotne jest że je MOŻNA ładować BARDZO OSTRO. Prąd ładowania może być spokojnie równy pojemności - czyli 100Ah możesz ładować 100A prądem, jeśli masz czym. Czasami nawet wiecej - jest podane w specyfikacji baterii. Haczyk jest gdzie indziej - nie możesz przekroczyć granicznego NAPIĘCIA - co niszczy natychmiast baterię... Biorąc pod uwagę, że baterie są średnio dwa razy lżejsze - są ciekawe przy dużych bateriach. Bo taki LiPo4 400Ah to realnie w użytkowaniu (biorac pod uwage że efektywnie uzyskujemy 300Ah) odpowiednik kwasowek o pojemności 1000Ah... A waży tyle ile jedna 200Ah kwasowa, czyli pięciokrotnie mniej. A ceny nie są już takie straszne. I nawet dobre, automatyczne ładowarki z programami dla tych baterii są... Tylko - trzeba się trochę o nich pożyczyć najpierw. Polecam Cruisers Forum - jest tam cały dzial o nich. A poczytać o samych bateriach można tutaj: http://www.ev-power.eu/ Ładowarka BlueSea Systems nie jest jakaś specjalnie droga: http://www.bluesea.com/products/categor ... argers/P12 |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |