Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Instalacja antenowa na jachcie https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=58&t=16323 |
Strona 1 z 3 |
Autor: | Maar [ 13 sie 2013, o 10:21 ] |
Tytuł: | Instalacja antenowa na jachcie |
Ciekawy temat, więc go "wydzieliłem". W innym wątku Jacek napisał tak: Jacek Woźniak napisał(a): No i jeszcze parę słów odnośnie montażu anten. (pogrubienie moje).Gdy kupimy jakiś kabel antenowy np ABX13 to kupujemy wtyki i gniazda dedykowane do tego kabla. Nie inne spełniające normę a ten konkret model. Prosimy tez sprzedawcę o schemat montażu wtyki, ile czego obciąć itd. Jak ktoś wpadnie na pomysł aby złącze "uszczelnić' jakimś mazidłem powinien zostać publicznie wychłostany. Jeśli chcemy zabezpieczyć złącze używajmy zwykłej taśmy samowulkanizującej a nie koszulek termokurczliwych choć podobno są jakieś specjalne wypełnione wewnątrz żelem. Przy wizualnym sprawdzeniu anteny szczególną uwagę należy wrócić na jakość, całość izolatora wewnątrz którego znajduje się układ dopasowujący. Jak dostanie się tam woda... Jacek, dlaczego nie stosować mazideł? Często, gdy odkręca się wtyk, to w środku jest syf taki, że głowa boli. Z reguły jest to biały proszek z zielonymi kryształkami umajony czarnymi paproszkami Czasami ów syf jest suchy, czasami w złączce stoi woda i syf jest papkowaty, ale zawsze mocno przylega do metalowych elementów wtyku/gniazda. Czy nie ma jakiegoś "specjalnego" mazidła, które zapobiegało korozji wewnątrz złączek? |
Autor: | Wojciech [ 13 sie 2013, o 10:51 ] |
Tytuł: | Re: Instalacja antenowa na jachcie |
Maar napisał(a): Czy nie ma jakiegoś "specjalnego" mazidła, które zapobiegało korozji wewnątrz złączek? Wazelina bezkwasowa. |
Autor: | Ryś [ 13 sie 2013, o 10:54 ] |
Tytuł: | Re: Instalacja antenowa na jachcie |
A lanolina? Hydrofobowa jest, bardzo skuteczna, tylko czy siem nada w instalacji antenowej? |
Autor: | Były_User 934585 [ 13 sie 2013, o 11:20 ] |
Tytuł: | Re: Instalacja antenowa na jachcie |
Bo każde mazidło jest izolacją więc całe złącze jest do du... . Ot cała tajemnica. |
Autor: | Moniia [ 13 sie 2013, o 11:29 ] |
Tytuł: | Re: Instalacja antenowa na jachcie |
A co jak PO zlaczeniu zlaczki spryskac sprayem do stykow? Takim hydrofobiastym znaczy? Tez beee..? * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * Na ten przykład takim jak ten: http://www.h2off.it/eling.html |
Autor: | Ryś [ 13 sie 2013, o 11:40 ] |
Tytuł: | Re: Instalacja antenowa na jachcie |
No właśnie - oczywiście chodzi mię że zrobimy złącze, owiniemy taśmą, a potem czy można zabezpieczać to z zewnątrz, później, także takie już stare, czymś co osłoni od wody a nie zaszkodzi, np. nie wsiąknie do środka, uszkodzi izolacje czy coś. Te spraye do styków to na chwilkę tylko są, nawet w samochodzie, warstwa cienka; myślałem o mazidle jak na klemy akumulatora, grubo opaćkać Zresztą siem nie znam, ale taki jeden spray wygląda na smar rozcieńczony benzyną, w butelce z propanem, z dodatkiem bardzo toksycznych środków zwiększających penetrację... znaczy nie używać w pomieszczeniach zamkniętych bo trujące i zagrożenienie wybuchem gdyby gdzieś przypadkiem, rozumicie, iskra nie wiedzieć skąd |
Autor: | Maar [ 13 sie 2013, o 12:08 ] |
Tytuł: | Re: Instalacja antenowa na jachcie |
Moniia napisał(a): A co jak PO zlaczeniu Po złączeniu, to raczej ciężko napsikać do środka A tak na poważnie, to się zastanawiam czy może ktoś to badał? Jak maleje admitancja w złączu po posmarowaniu różnymi (mniej lub bardziej gęstymi, np.) mazidłami? No, bo na logikę (tak, wiem, logika się kończy, gdy częstotliwość wzrasta powyżej 100MHz) biorąc. Po skręceniu "czystego" wtyku/gniazda jest sobie dobrze, aż do momentu, gdy coś zacznie nie działać. Wtedy rozkręcamy złącze i tam wszystko (także elementy stykające się, czyli rurka i fiutek) pokryte jest tym syfnym nalotem. Nie mierzyłem, ale przypuszczam, że ten nalot jest dielektrykiem, więc zjawisko opisywane przez Jacka jako: " każde mazidło jest izolacją więc całe złącze jest do du..." dotyczy też nalotu. No i konkludując, myślę, że zmniejszenie admitancji - przy zastosowaniu jakichś dziwnych, magicznie-specjalistycznych mazideł, które w momencie złączania (wsadzania wtyku w gniazda) i tak zostaną starte w miejscach styku a ich nadmiar będzie chronił przed dostępem słonej wilgoci - ma szanse być mniejsze niż w przypadku powolnego, ale nieuchronnego zasyfiania się złącza. Tak sobie plumkam, bo jak jest naprawdę to nie wiem a teoria Jacka jakoś mnie mało przekonuje (choć powtarzam, że nie wiem jak jest!). |
Autor: | Kurczak [ 13 sie 2013, o 12:20 ] |
Tytuł: | Re: Instalacja antenowa na jachcie |
To ja sobie też poplumkam.... Nie bardzo mogę sobie wyobrazić wpływ jakiegoś mazidła na jakość połączenia styków, które fizycznie już zostały ze sobą połączone..... Przecież pomiędzy nie specjalistyczne mazidło już się raczej nie dostanie..... Ono nie ma za zadanie smarować styków tylko chronić je przed dostępem wilgoci także słonej i bardzo agresywnej Od pokoleń wazelinę techniczną stosuje się np. do odcięcia dostępu powietrza/wilgoci do połączenia elektroda/klema w samochodzie ..... Fakt jednak, że w sprzęcie łaczności czy radiolokacji są preferowane połączenia hermetyczne, a nie uszczelnianie jakąś mazistą chemią... |
Autor: | Maar [ 13 sie 2013, o 12:24 ] |
Tytuł: | Re: Instalacja antenowa na jachcie |
Kurczak napisał(a): Nie bardzo mogę sobie wyobrazić wpływ jakiegoś mazidła na jakość połączenia styków, które fizycznie już zostały ze sobą połączone..... No właśnie, że jeszcze nie zostały połączone.Chodzi o napchanie w gniazdo i we wtyk mazidła, a następnie skręcenie tego w całość. Takie działanie mnie ciekawi. |
Autor: | Były user [ 13 sie 2013, o 12:29 ] |
Tytuł: | Re: Instalacja antenowa na jachcie |
Pamiętaj, że gniazdo-wtyk mają co cza łączyć, co cza izolować nie naruszając przesadnie ekranowania czego trza a gdzie i dlaczego logika przestaje działać to już sam napisałeś Akurat te złączki bywają czasem złocone nie tylko dla marketingowego picu a Jacek nieprzypadkiem pisze o stosowaniu dedykowanych i przestrzeganiu reżimu technologicznego przy zarabianiu. Taka naskórkowość czy przenikalność dielektryczna rośnie w funkcji częstotliwości. I może się łacno okazać, że to co mażąc świetnie działa przy prądzie stałym na klemach słabo robi na złączkach antenie. Ale ja jestem durny tumanista od fibul i doniczek |
Autor: | Ryś [ 13 sie 2013, o 12:33 ] |
Tytuł: | Re: Instalacja antenowa na jachcie |
Na klemach akumulatora różnica jest; a to przecież duża powierzchnia styku i dobrze zacisnięta. Kurczak napisał(a): Fakt jednak, że w sprzęcie łaczności czy radiolokacji są preferowane połączenia hermetyczne, a nie uszczelnianie jakąś mazistą chemią... I pewnie tak są hermetyczne jak odporne na śniedzenie? Bo kiedyś na wtyczki była metoda: z brązu czy innego stopu z prawie samej miedzi, cynowane albo i niklowane czy cóś. Że o tych złoceniach nie wspomnę A jak zrobią ze złomu metali nieżelaznych co to rozpada siem w proch samo z siem, to siem możem bawić w zabezpieczanie... do końca życia... Ach, stare dobre czasy gdy nie żałował 2 groszy w koszcie materiału |
Autor: | Były_User 934585 [ 13 sie 2013, o 12:39 ] |
Tytuł: | Re: Instalacja antenowa na jachcie |
Dobrze, że dziś wziąłem środki przeciwbólowe i mam siłę pisać bo ostatnio straszna apatia mnie dopadła. 1. Co innego utlenianie styków a co innego ich zabrudzenie. utlenione styki czyścimy spirytusem a nie sprejami. Z praktyki kilkuletnie złącza dobrej jakości zmontowane zgodnie ze sztuką (odpowiednio krótkie/długie zdjęcie izolacji, tulejki uszczelniające, osłony) nie wykazują jakiś szczególnych oznak śniedzienia czy utleniania. Te śmieci pojawiają się w przypadku gdy do wnętrza złącza dostanie się wilgoć. 2. Nie wiem czy ktoś badał a zapewne badał ale nie spotkałem się z jakimkolwiek zaleceniem czy sugestia aby złącze czymś posmarować. Gdyby było inaczej tego typu specyfiki można by spotkać w ofercie osprzętu VHF. 3. Nie da się posmarować czegoś co już złączone więc chodzi o smarowanie przed a nie po. . 4. Nie to, że mi się nie chce ale jestem po prostu zmęczony więc tylko powiem. Wszelkie powierzchnie łączone tylko dla nas są gładkie i czyste. W dostatecznie dużym powiększeniu widać jak to wszystko jest chropowate. Połączenia o których mówimy polegają na wywarciu jak największego docisku - zwiększenia powierzchni elementów łączonych. Gdy przed skręceniem powierzchnie łączone posmarujemy mazidłem zmniejszymy powierzchnie na której się elementy stykają. Nie liczmy na to, że coś się wyciśnie. 5. admitancja... |
Autor: | Maar [ 13 sie 2013, o 13:03 ] |
Tytuł: | Re: Instalacja antenowa na jachcie |
Jacek Woźniak napisał(a): Gdy przed skręceniem powierzchnie łączone posmarujemy mazidłem zmniejszymy powierzchnie na której się elementy stykają. To jest przekonywujące.Jacek Woźniak napisał(a): 5. admitancja... A jak wymiernie określić "sprawność" styków?
|
Autor: | Ryś [ 13 sie 2013, o 13:06 ] |
Tytuł: | Re: Instalacja antenowa na jachcie |
Jacek Woźniak napisał(a): Dobrze, że [..] mam siłę pisać Podziękował - i wyrazy współczucia... zdrowia życzę. (już mię gorączka spadła do 39, miło czymś pożytecznym umysł zająć ) |
Autor: | Moniia [ 13 sie 2013, o 13:19 ] |
Tytuł: | Re: Instalacja antenowa na jachcie |
Jacek Woźniak napisał(a): (...) śmieci pojawiają się w przypadku gdy do wnętrza złącza dostanie się wilgoć. (...) 3. Nie da się posmarować czegoś co już złączone więc chodzi o smarowanie przed a nie po. . (...) Widzę, że sie nie zrozumielismy. Nie chodzi mi o smarowanie, tu rozumiem Twoją argumentację. Chodzi mi o coś innego. Wielokrotnie przy opisach napraw instalacji spotykam sie z zaleceniem "po połączeniu spryskac sprayem X przed założeniem koszulki termokurczliwej" zasadniczo aby UTRUDNIĆ dostęp wilgoci do zlacza i opóźnić korozję zlacza. Pytam sie jak widzisz zastosowanie takiej samej procedury przy zlaczce na kablu antenowym, ja maszt ruszam jak dobrze pójdzie z rok po postawieniu, a pewnie i dłużej, więc raz na rok mogę rozciac izolację termokurczliwą, przemyc zlącze, (spryskac jak warto?) i założyć nową izolację po postawieniu... Bo kabelkom dobrze robi, dlatego sie pytam. Edit: Ps. Mogę nawet co pól roku, bez ruszania masztu, jak ma dobrze radyjkom zrobić... |
Autor: | Były_User 934585 [ 13 sie 2013, o 13:39 ] |
Tytuł: | Re: Instalacja antenowa na jachcie |
Maar napisał(a): Jacek Woźniak napisał(a): 5. admitancja... A jak wymiernie określić "sprawność" styków? Gdy tłumienność złącza określimy w dB można łatwo obliczyć sprawność układu. Moniia napisał(a): Wielokrotnie przy opisach napraw instalacji spotykam sie z zaleceniem "po połączeniu spryskac sprayem X przed założeniem koszulki termokurczliwej" zasadniczo aby UTRUDNIĆ dostęp wilgoci do zlacza i opóźnić korozję zlacza. Bo widzisz Monniu jest szkoła Otwocka i falenicka Gdy masz już zaciśnięte/skręcone/owinięte złącze możesz je zabezpieczyć czy to zwykłym lakierem do paznokci czy to wazeliną techniczną czy też odpowiednim spryem o ile nie będzie on należał do tzw penetrujących czyli z czasem nie wlezie nam w złącze. Co do koszulek termokurczliwych to mam silny dylemat. Z jednej strony poprawiają mechanicznie złącze i izolują. No i mam problem z ta izolacją bo o ile utrudnia dostęp wilgoci to równie silnie utrudnia jej odparowanie i w przypadku gdy już wilgoć wlezie to będzie nam ładnie wszystko korodowało. Oczywiście zaraz powiesz, że przecież tam jest jakiś samar ale co się z nim stało przy podgrzewaniu tulejki? Spłynął? odparował? wysechł? Ja tego nie wiem. |
Autor: | Moniia [ 13 sie 2013, o 14:08 ] |
Tytuł: | Re: Instalacja antenowa na jachcie |
Czyli pozostanę przy dawnym sposobie, lakier do włosów jednak na jachcie sie przydaje |
Autor: | Były_User 934585 [ 13 sie 2013, o 14:34 ] |
Tytuł: | Re: Instalacja antenowa na jachcie |
Do paznokci, do paznokci Znajomi pszczelarzy mogą postarać się o lakier spirytusowy. |
Autor: | Były_User 934585 [ 14 sie 2013, o 07:22 ] |
Tytuł: | Re: Instalacja antenowa na jachcie |
Jak już mamy taki fajny temat to podpowiem armatorom aby na sezon zimowy przygotowali sobie taki zatyczki do kabli i złącz. W sprzęcie wojskowym to standard a w profesjonalnym raczej tego typu zabezpieczeń się nie stosuje, może w serwisie? Na czym rozwiązanie polega: zamiast pakować końcówki w jakieś foliowe torebki wystarczy wziąć stare gniazdo czy wtyk, zabezpieczyć z "drugiej strony" przed przenikaniem wilgoci, można go wręcz wybebeszyć i gdy rozepniemy całą instalacje tak wykonane zaślepki nakręcić na końcówki kabli i gniazda. Chyba, że ktoś ma znajomego tokarza... |
Autor: | Jaromir [ 14 sie 2013, o 10:45 ] |
Tytuł: | Re: Instalacja antenowa na jachcie |
Jacek Woźniak napisał(a): Bo każde mazidło jest izolacją Oprócz smarów i past przewodzących prąd |
Autor: | Były_User 934585 [ 14 sie 2013, o 17:39 ] |
Tytuł: | Re: Instalacja antenowa na jachcie |
pierdupierdu napisał(a): Jacek Woźniak napisał(a): Bo każde mazidło jest izolacją Oprócz smarów i past przewodzących prąd Pytanie pierwsze: a masz takie mazidło dla w.cz.? Pytanie drugie: co się stanie jak to cudne mazidło wycieknie? Pytanie trzecie: jaka jest odporność tego cuda na łuk elektryczny? No i jeszcze pytanie czwarte: jaka jest rezystancja tego smaru? |
Autor: | bury_kocur [ 14 sie 2013, o 18:52 ] |
Tytuł: | Re: Instalacja antenowa na jachcie |
Maar napisał(a): biały proszek z zielonymi kryształkami Na moją znajomość tematu - złącze było nieszczelne i dostala się słona woda - następnie pod wplywem przeplywajacego napiecia w przewodzie zrobiło się ogniwo czyli zadziałąła "koleżanka" elektroliza - i zżarło miedz pozostawiając niebieskawo biały nalot CUSO4 znaczy siarczan miedziowy. Gdzieś się myłę ? Pzdr Kocur |
Autor: | jachu [ 14 sie 2013, o 19:03 ] |
Tytuł: | Re: Instalacja antenowa na jachcie |
bury_kocur napisał(a): Maar napisał(a): biały proszek z zielonymi kryształkami Na moją znajomość tematu - złącze było nieszczelne i dostala się słona woda - następnie pod wplywem przeplywajacego napiecia w przewodzie zrobiło się ogniwo czyli zadziałąła "koleżanka" elektroliza - i zżarło miedz pozostawiając niebieskawo biały nalot CUSO4 znaczy siarczan miedziowy. Gdzieś się myłę ? Pzdr Kocur Tak kocurze mylisz sie w tym zdaniu (chyba ) : " przeplywajacego napiecia w przewodzie zrobiło" O ile ja sie troche znam to powinno byc : " przeplywajacego pradu w przewodzie zrobiło" ale moze i ja sie myle |
Autor: | noone [ 14 sie 2013, o 21:02 ] |
Tytuł: | Re: Instalacja antenowa na jachcie |
bury_kocur napisał(a): Gdzieś się myłę ? Jeszcze tu: bury_kocur napisał(a): niebieskawo biały nalot CUSO4 1. Siarczan miedzi jest niebieski 2. A skąd Ci się wziął kwas siarkowy w wodzie morskiej, który miałby przereagować z miedzią? Znaczy są siarczany, ale znacznie więcej jest chlorków, poza tym chlor ma wyższą elektroujemność, zatem znacznie chętniej reaguje z metalami, niż siarka. Zielone kryształki to raczej chlorek miedzi (uwodniony) |
Autor: | Były_User 934585 [ 14 sie 2013, o 21:08 ] |
Tytuł: | Re: Instalacja antenowa na jachcie |
No wszelkie naloty, patyny używa się określenia siarczki bez wnikania w skład chemiczny. Przyczyna i efekt jest taki sam. Połączenie do dupy a co ważniejsze nie da się tego oczyścić czy naprawić trzeba części wymienić. Prąd nie popłynie popłynie jeśli nie ma różnicy potencjałów a więc nie występuje napięcie, w przeciwieństwie do prądu który istnieje |
Autor: | Jaromir [ 14 sie 2013, o 21:37 ] |
Tytuł: | Re: Instalacja antenowa na jachcie |
Jacek Woźniak napisał(a): pierdupierdu napisał(a): Jacek Woźniak napisał(a): Bo każde mazidło jest izolacją Oprócz smarów i past przewodzących prąd Pytanie pierwsze: a masz takie mazidło dla w.cz.? Pytanie drugie: co się stanie jak to cudne mazidło wycieknie? Pytanie trzecie: jaka jest odporność tego cuda na łuk elektryczny? No i jeszcze pytanie czwarte: jaka jest rezystancja tego smaru? Zadajesz pytania zdecydowanie bez związku z zacytowanym i skomentowanym stwierdzeniem Albowiem zupełnie nie jest prawdą, jakoby "każde mazidło jest izolacją" - CBDU. |
Autor: | Były_User 934585 [ 15 sie 2013, o 07:47 ] |
Tytuł: | Re: Instalacja antenowa na jachcie |
Jest wiele preparatów przewodzących tylko ich zastosowanie jest bardzo specyficzne np brak możliwości lutowania tylko czy mają dla nas praktyczne zastosowanie? A może chcesz udowodnić, że powiedziałem nieprawdę? OK Twoje prawo, masz rację. Tylko co powiedziałeś innym? smarujecie i miejcie wszystko w D? Bo rozumiem, że wiesz jak po czasie to mazidło się zachowuje? Woda też jest bardzo dobrym przewodnikiem ale nie spotkałem się aby w jakichś urządzeniach pokrywano złącza elektryczne wodą czy przewodzącymi smarami. Ale przecież nie o to chodzi. Ps: ostatnio dostałem rewelacyjna ofertę cudownego środka do odsiarczania akumulatorów. Pomijając cenę to czy ktokolwiek rozsądny poleci ten sposób naprawy akumulatora czy powie kup nowy? |
Autor: | Maar [ 15 sie 2013, o 21:05 ] |
Tytuł: | Re: Instalacja antenowa na jachcie |
Jacek Woźniak napisał(a): Prąd nie popłynie jeśli nie ma różnicy potencjałów a więc nie występuje napięcie, w przeciwieństwie do prądu który istnieje Akurat trochę odwrotnie. Istnieje różnica potencjałów czyli napięcie a prąd nie płynie (bo przez izolator słabo mu płynięcie idzie).
|
Autor: | bury_kocur [ 16 sie 2013, o 06:38 ] |
Tytuł: | Re: Instalacja antenowa na jachcie |
noone napisał(a): Zielone kryształki to raczej chlorek miedzi (uwodniony) Tu masz rację - u siebie tez walcze z takimi zlaczami i też znajduję od czasu do czasu takie niewielkie naloty, tyle, że konserwuję to dość regularnie. Pzdr Kocur |
Autor: | Maar [ 16 sie 2013, o 08:44 ] |
Tytuł: | Re: Instalacja antenowa na jachcie |
bury_kocur napisał(a): konserwuję to dość regularnie Czym konserwujesz?
|
Strona 1 z 3 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |