Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Hamulec bomu https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=58&t=16510 |
Strona 1 z 7 |
Autor: | Marian J. [ 2 wrz 2013, o 19:29 ] |
Tytuł: | Hamulec bomu |
Pisałem kiedyś na starym poczciwym preclu, że mam sobie zamiar zrobić coś takiego jak w tytule wątku. Początkowo myślałem, że ten hamulec będzie mi jednocześnie pełnił rolę obciągacza bomu. Ale to był błędne rozumowanie. Bez obcięgacza bomu się nie obejdzie. Po wybraniu obciągacza bomu można wyregulować wybranie linki tego hamulca. A całe to urządzenie to trzy bloczki skręcone pomiędzy dwie blachy poza osiami obrotu i podwieszone pod bomem. Bloczki nie mają się obracać a hamować poślizg liny przez nie przeciągniętej. Urządzenie spowalnia ruch bomu przy zwrotach przydaję się w szczególności przy zwrocie przez rufę. W ofercie sklepów żeglarskich jest urządzenie pod tą samą nazwą ale jest przeznaczone do żagli o powierzchni około 40 m2, ale cena tego urządzenia jest spora. Załącznik: Ponieważ okucie bomu ma oś obrotu poza osią masztu to na wszelki wypadek dla kompensacji dałem po obu burtach amortyzatory gumowe przed knagami szczękowymi. Załącznik:
|
Autor: | Catz [ 2 wrz 2013, o 19:50 ] |
Tytuł: | Re: Hamulec bomu |
Marian J. napisał(a): W ofercie sklepów żeglarskich jest urządzenie pod tą samą nazwą ale jest przeznaczone do żagli o powierzchni około 40 m2, ale cena tego urządzenia jest spora. Bo tez chyba od tej powierzchni poczynajac, cale ustrojstwo ma ( jesli ma... ) sens. Od dawna dla mniejszych ( < 20m² ) mocna oferte ma Walder: http://www.walderweb.com/en/ Duzo tego na morzu nie spotkalem ( kazdy kto mial, chwalil swoj wydatek... ) Wlozylbym miedzy bajki o "Farsach i Atrapach" i "Zamozni Gadgetomani". Catz |
Autor: | Były user [ 2 wrz 2013, o 19:57 ] |
Tytuł: | Re: Hamulec bomu |
A nie prościej tak: Patent Brytyjczyków. Rozmawialiśmy o tym z Maarkiem ostatnio. Ósemka wspinaczkowa kosztuje grosze /jest wersja "profesjonalna", "jachtowa" za kupkę kasiorki / zapewnia to o co chodzi czyli regulację oporu przez napięcie liny i sama amortyzuje szarpiące zmiany obciążeń i w odróżnieniu od "walderów" ma parę innych zastosowań i ciężko ją zepsuć * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * Jak kto ma kasę i musi mieć "jachtowe" ustrojstwo |
Autor: | Ryś [ 2 wrz 2013, o 20:11 ] |
Tytuł: | Re: Hamulec bomu |
A półwyblinką na jaką grubszą szeklę zamotać? Szekla na podorędziu zwykle siem znajdzie, to i prościej |
Autor: | Marian J. [ 2 wrz 2013, o 20:15 ] |
Tytuł: | Re: Hamulec bomu |
Catz napisał(a): Bo tez chyba od tej powierzchni poczynajac, cale ustrojstwo ma ( jesli ma... ) sens. Może i masz rację. Ale z mojej strony to był taki kaprys i sobie zrobiłem a co... I wcale mi to nie przeszkadza.
|
Autor: | Catz [ 2 wrz 2013, o 20:16 ] |
Tytuł: | Re: Hamulec bomu |
No tak, ale tam chyba tez jeszcze jakies bloczki trzeba, albo i knagi, czy tez inne lock'i, albo jakis kolek przynajmniej, czyli dziury dodatkowe... Mam lepszy patent: bloki zacnej firmy "Izoterm" anno 198_ ( bezlozyskowe ) i wszystko dziala normalnie i nic nie dzieje sie zbyt szybko. "Ósemka" wspinaczkowa kwadratowa kosztuje niewiele wiecej i jest skuteczniejsza duzo. We wspinaczce. W robieniu ruf, nie wiem. Catz * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * Marian J. napisał(a): Może i masz rację. Nie jestem o tym przekonany. Marian J. napisał(a): sobie zrobiłem a co... Nie takie rzeczy sobie zrobilem! Marian J. napisał(a): I wcale mi to nie przeszkadza. Najwazniejsze: nie szkodzic! Catz |
Autor: | Były user [ 2 wrz 2013, o 21:39 ] |
Tytuł: | Re: Hamulec bomu |
RyśM napisał(a): A półwyblinką na jaką grubszą szeklę zamotać? Szekla na podorędziu zwykle siem znajdzie, to i prościej Prościej by było Rysiu. Ale zapominasz o dwóch rzeczach - po pierwsze półwyblinka bardziej katuje linę a po drugie/i ważniejsze!/ siła hamowania półwyblinki w znacznie większym stopniu niż ósemki zależy nie tylko od napięcia liny ale i równoległości końca hamowanego i hamującego po jednej stronie przyrządu. Przypomnij sobie jak zwiększamy siłę hamującą wyłapując odpadnięcie, spójrz na układ sił na zdjęciach prewenterów i zobaczysz, że akurat tu półwyblinka jest cokolwiek bez sensu. Zwłaszcza w porównaniu z ósemką /płytka czy kubek też by się nadawały, ale chyba za mocno hamują - IMHO na małym jachcie najlepiej się sprawdzi ósemka założona metodą słynnej "zabujczej" "szybkiej ósemki" / |
Autor: | Catz [ 2 wrz 2013, o 22:11 ] |
Tytuł: | Re: Hamulec bomu |
Yigael napisał(a): Prościej by było Rysiu. Ale zapominasz o dwóch rzeczach - po pierwsze półwyblinka bardziej katuje linę a po drugie/i ważniejsze!/ siła hamowania półwyblinki w znacznie większym stopniu niż ósemki zależy nie tylko od napięcia liny ale i równoległości końca hamowanego i hamującego po jednej stronie przyrządu. Przypomnij sobie jak zwiększamy siłę hamującą wyłapując odpadnięcie, spójrz na układ sił na zdjęciach prewenterów i zobaczysz, że akurat tu półwyblinka jest cokolwiek bez sensu. Zwłaszcza w porównaniu z ósemką /płytka czy kubek też by się nadawały, ale chyba za mocno hamują - IMHO na małym jachcie najlepiej się sprawdzi ósemka założona metodą słynnej "zabujczej" "szybkiej ósemki" / Mozna chyba jeszcze prosciej, albo i po prostu, ale co tam... Catz Zachwycony |
Autor: | Były user [ 2 wrz 2013, o 22:13 ] |
Tytuł: | Re: Hamulec bomu |
Catz napisał(a): Mozna chyba jeszcze prosciej, albo i po prostu, ale co tam... No, ale jak ktoś nie lubi latających bomów a kontraszotów nienawidzi /znam takiego/ to co wtedy? Yig. Zafrasowany |
Autor: | Catz [ 2 wrz 2013, o 22:29 ] |
Tytuł: | Re: Hamulec bomu |
Yigael napisał(a): No, ale jak ktoś nie lubi latających bomów a kontraszotów nienawidzi /znam takiego/ to co wtedy? W wiekszosci znanych mi podobnych przypadkow, to wtedy wybierano garncarstwo, cudzolostwo, narkotyki, klasztor i samookaleczenia. /Znam takiego/ co nawet warzywnik zalozyl w ogrodku i marchewke dostarcza mi piekna. Catz |
Autor: | Były user [ 2 wrz 2013, o 22:37 ] |
Tytuł: | Re: Hamulec bomu |
A jeśli onego przemożnie na morze ciągnie niemożebna chuć? Yig. Nieuspokojony wcale. |
Autor: | Catz [ 2 wrz 2013, o 22:56 ] |
Tytuł: | Re: Hamulec bomu |
Yigael napisał(a): A jeśli onego przemożnie na morze ciągnie niemożebna chuć? Yig. Nieuspokojony wcale. No to wydaje pieniadzory i robi dziury w kabinie, ku uciesze ciągniaczy za chucie. Za wszystko sie placi - czasami zreszta bywa, ze i warto. Catz Co Odstrzeliwac Nie Lubi ( z powodu huku ) |
Autor: | Moniia [ 3 wrz 2013, o 09:32 ] |
Tytuł: | Re: Hamulec bomu |
No wlasnie tak niedelikatnie chciałam zapytać, do czego to ustrojstwo? Kolejna wykreowana potrzeba? Bo tak patrzę na małe zaglowe jednostki na przestrzeni wieków (z całkiem sporymi zagielkami) i nie mogę doszukać sie nic podobnego. Cudotworcy jacyś pływali na nich czy moze jednak "srednio" potrzebne? (z własnych doświadczeń skłaniam sie ku ostatniemu, ale ja być moze sie nie znam?) |
Autor: | Były user [ 3 wrz 2013, o 10:04 ] |
Tytuł: | Re: Hamulec bomu |
Zamiast kontraszota zwłaszcza przy małej załodze - z kontraszotem zwrotu nie zrobisz - z tym hamulcem jak najbardziej a bom się o wanty nie wyłamie nawet jak duje i poleci bez kontroli. Tylko, że dla mnie wszelkie kombinacje czy drogie produkty komercyjne to przerost formy skoro stara ósemka i kawałek liny robi robotę. A już zwłaszcza te filigranowe wąsy Waldera |
Autor: | Sajmon [ 3 wrz 2013, o 10:08 ] |
Tytuł: | Re: Hamulec bomu |
Parafrazujac Kisiela - przy pomocy hamulaca chłopcy rozwiazują dzielnie problemy nie istniejące na innych łódkach |
Autor: | Były user [ 3 wrz 2013, o 10:24 ] |
Tytuł: | Re: Hamulec bomu |
Trochę tak, ale ciekawszy jest fenomen, że ktoś te wszystkie dedykowane ustrojstwa kupuje /spójrz na ceny / skoro pozostają w ofercie. A przecież pierwotny patent za kilkadziesiąt złotych /góra!/ działa tak w górach jak pod bomem jak ktoś się obawia a do kontraszotów cierpliwości nie ma. |
Autor: | Moniia [ 3 wrz 2013, o 10:27 ] |
Tytuł: | Re: Hamulec bomu |
Ja jako była specjalistka od reklamy powiem tak: za coś tym reklamiarzom płacą te (wcale niemałe) pieniądze... |
Autor: | M@rek [ 3 wrz 2013, o 10:55 ] |
Tytuł: | Re: Hamulec bomu |
Za to zeby potencjalnym klijetom wmowic ze ich produkt jest niezbedny i najlepszy |
Autor: | Moniia [ 3 wrz 2013, o 12:51 ] |
Tytuł: | Re: Hamulec bomu |
niezupelnie, ale blisko |
Autor: | WhiteWhale [ 8 paź 2013, o 05:45 ] |
Tytuł: | Re: Hamulec bomu |
Yigael napisał(a): No, ale jak ktoś nie lubi latających bomów a kontraszotów nienawidzi /znam takiego/ to co wtedy? Yig. Zafrasowany Ja tam bez załogi nie pływam, a załogo musi coś robić bo inaczej jej się w głowach przewraca, więc jednak konsekwentnie stosuję kontraszoty. Ale może to faktycznie uzyteczny patent? |
Autor: | aland [ 21 sty 2014, o 18:40 ] |
Tytuł: | Re: Hamulec bomu |
Ja w sprawie kontraszota. Planuję zainstalować go na 22 stopowym. Zastanawiam się, czy dobrym sposobem na zwrot przez rufę przy samotnej żegludze byłoby właśnie posłużenie się nim. Byłoby tak: po odpadnięciu do fordewindu i przełożeniu foka następowałoby kontrolowane przejście bomu na drugą burtę (już jesteśmy w pełnym baksztagu przeciwnego halsu) przez odpowiednie luzowanie kontraszota. Mogłoby to się w zasadzie odbyć bez dotykania szota grota. Zastosowałbym rozwiązanie z dwoma kontraszotami schodzącymi do pokładu przy wantach mniej więcej z połowy bomu. Przy silnym wietrze wobec braku talii na kontraszocie może się jednak pojawić problem z utrzymaniem kontraszota w ręce. Co sądzicie o takim sposobie dokonywania zwrotu przez rufę ? |
Autor: | Ryś [ 21 sty 2014, o 22:32 ] |
Tytuł: | Re: Hamulec bomu |
22 stopowy bom, czy jacht? Na 6-metrowej łódce lepiej ująć za talię mocną męską dłonią... Poważniej mówiąc kontraszot z drugiej (tej byłej) burty, jeśli idzie z okolicy want, nie uchroni przed walnięciem bomu o wanty po drugiej burcie, nie ten kąt. A to jest główny ból; który załatwia odpowiednie skrócenie talii, by bom nie sięgał want. Zatem szkoda zabawy z kontraszotem; choć przyhamować coś tam da się. A utrzymanie w ręce? puszczać przez knagę, czy cokolwiek o co jest tarcie, i sprawa załatwiona. |
Autor: | aland [ 21 sty 2014, o 22:58 ] |
Tytuł: | Re: Hamulec bomu |
22 stopowy to oczywiście jacht. Bom nie powinien uderzyć w wanty, ponieważ będzie odpowiednio ustawiony talią przed zwrotem. Kontraszot zaś będzie prowadzony i knagowany PXR-em Spinlooka . |
Autor: | Marian J. [ 13 lis 2014, o 12:58 ] |
Tytuł: | Re: Hamulec bomu |
Widzę, że koncepcja hamulca bomu wymyślona przeze mnie jest podobna do tej którą znalazłem po podaniu linka przez Wojciecha 1968. Powtórzę więc ten link ponownie: http://www.photographers1.com/Sailing/NauticalTerms&Nomenclature.html Cytuje odpowiedni fragment: Boom Brake - a device designed to control the swing of the boom on a sailboat. The boom brake acts as a preventer when sailing downwind, and can also be used to jibe the mainsail in a slow controlled movement. Uncontrolled jibes can be violent and often damage elements of the rig, and can knock crew overboard or inflict serious and sometimes fatal injuries to crew in the path of the boom or the mainsheet and associated hardware. The boom break helps avoid this. |
Autor: | bury_kocur [ 6 paź 2019, o 22:20 ] |
Tytuł: | Re: Hamulec bomu |
Witajcie Forumowi Konstruktorzy Odświeżę temat - co dziś - po latach doświadczeń - polecilibyście jako skuteczny hamulec bomu ? |
Autor: | Marian Strzelecki [ 7 paź 2019, o 16:42 ] |
Tytuł: | Re: Hamulec bomu |
Ja po latach doświadczeń* i przemyśleń jestem coraz bliższy pomysłom pomijającym bom w całości, jako największe prawie zło w żeglarstwie. Pożytku z tego niewiele**, a szkód nie policzymy (włącznie ze śmiertelnymi). MJS PS Polecam ożaglowania bez bomów np; Rozprzowe, Va'Marian itp: Załącznik: Załącznik: ** Taki (pomijalny ?) ułamek procenta pod wiatr. * "Stuknąwszy się trochę w głowę" nie mam zamiaru całkiem już stracić siatkówki. |
Autor: | jmper [ 7 paź 2019, o 17:14 ] |
Tytuł: | Re: Hamulec bomu |
Marian Strzelecki napisał(a): Polecam ożaglowania bez bomów np; Rozprzowe, Va'Marian itp: Jak się pływa takimi łódkami jak na twoich zdjęciach to fakt, bomy można sobie darować. Niestety są tacy co pływają troszkę większymi |
Autor: | bury_kocur [ 7 paź 2019, o 19:36 ] |
Tytuł: | Re: Hamulec bomu |
Marian Strzelecki napisał(a): Polecam ożaglowania bez bomów np; Rozprzowe, Va'Marian itp: Hmmmm.... Szanowny Marianie. Pływam poniższym jachtem: Załącznik: Jak sobie Marian wyobrażasz na tej wielkości jachcie pływanie bez bomu ? Lub z prowadzeniem grota w inny sposób przez Ciebie powyżej wymieniony ? Mnie bom w niczym w żegludze nie przeszkadza - chodzi zdecydowanie poza zasięgiem kokpitu i znajdującej się tam załogi nie powodując praktycznie możliwości urazu. Choć jak ktoś ma pecha to i w drewnianym kościele cegłówką oberwie... Niemniej wracając do tematu wątku - szukam rozsądnego hamulca bomu, aby przelatujący bom - przy np. niekontrolowanej rufie - nie wyrządził szkody np. takielunkowi ... Ktoś ma jakiś ciekawy patent lub pomysł ? |
Autor: | emeryt [ 7 paź 2019, o 19:44 ] |
Tytuł: | Re: Hamulec bomu |
Na forum był już taki hamulec z fotami opisywany. "Jakaś taka niedomknięta ósemka" emeryt |
Autor: | plitkin [ 7 paź 2019, o 19:44 ] |
Tytuł: | Re: Hamulec bomu |
bury_kocur napisał(a): Niemniej wracając do tematu wątku - szukam rozsądnego hamulca bomu, aby przelatujący bom - przy np. niekontrolowanej rufie - nie wyrządził szkody np. takielunkowi ... Ktoś ma jakiś ciekawy patent lub pomysł ? Najprostszy i najtańszy - kontraszoty. |
Strona 1 z 7 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |