Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Olinowanie stałe - z czego? https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=58&t=20989 |
Strona 1 z 6 |
Autor: | Moniia [ 19 sty 2015, o 17:39 ] |
Tytuł: | Olinowanie stałe - z czego? |
Niby oczywiste pytanie, prawda? Okazuje się, że może niekoniecznie. Znaczy, mając pełny wybór, z czego konkretnie (określenie "strunówka" mnie nie zadowoli) mielibyście takielunek stały i dlaczego tak a nie inaczej? Nierdzewne, ocynk, miękkie, może pręty? I jakie konkretnie liny? Jakie ściągacze, jak połączone z liną? Piszcie o wszystkim, co byście w takim ideale zawarli... I dlaczego - to najciekawsze. Ja sama napiszę nieco pózniej, ale liczę, że dyskusja się rozwinie nie ukrywam, że zainspirował mnie post o idealnym jachcie na Bałtyk, co go nie można za 150 tys kupić.. |
Autor: | pough [ 19 sty 2015, o 17:46 ] |
Tytuł: | Re: Olinowanie stałe - z czego? |
Obawiam się, że to trudne będzie. Na samym wstępie rodzą się różne pytania, a im dalej w las tym więcej drzew. Ideał do czego? Co jest ideałem? Jaką część ideału zajmuje stosunek ceny do jakości? |
Autor: | Moniia [ 19 sty 2015, o 17:49 ] |
Tytuł: | Re: Olinowanie stałe - z czego? |
Pytanie jest całkowicie otwarte. Jaką zajmuje dla Ciebie? Pamiętaj, że koszt to także koszty utrzymania/obsługi. Przyjmijmy, na potrzeby dyskusji, że wyposażasz sobie jacht, masz więc odpowiednie środki odłożone. Natomiast kwestia kosztów obsługi/utrzymania/konserwacji - to już musisz brać pod uwagę w wyborze tego, które byś chciał mając dowolny wybór na starcie. |
Autor: | bury_kocur [ 19 sty 2015, o 17:53 ] |
Tytuł: | Re: Olinowanie stałe - z czego? |
Moniia napisał(a): zainspirował mnie post o idealnym jachcie na Bałtyk, co go nie można za 150 tys kupić.. Ale przyznasz Monia, że długo dochodzilismy do idealu ? Dla jakiej wielkości jednostki pytasz o to olinowanie ? Buziol - Tobie szczególnie Kocur |
Autor: | pough [ 19 sty 2015, o 17:55 ] |
Tytuł: | Re: Olinowanie stałe - z czego? |
Jakie jest przeznaczenie jachtu? Na jakich akwenach będzie głównie pływał? Jaki zapas bezpieczeństwa zakładamy? |
Autor: | Moniia [ 19 sty 2015, o 18:01 ] |
Tytuł: | Re: Olinowanie stałe - z czego? |
A to już parametry dla Ciebie. Dlatego podkreślam - piszcie DLACZEGO TAK, a nie inaczej. |
Autor: | PITER GAZU [ 19 sty 2015, o 20:36 ] |
Tytuł: | Re: Olinowanie stałe - z czego? |
Linka 32/64 z A4 |
Autor: | szkutnik [ 19 sty 2015, o 21:07 ] |
Tytuł: | Re: Olinowanie stałe - z czego? |
W tym roku zamierzam "położyć stępkę" pod swój jacht. Będzie miał oczywiście klasę żeglugową A ale może z powodzeniem pasować do jachtu na Bałtyk. Jest to konstrukcja naszego kolegi z forum Wojtka Kasprzaka a dokładnie Samanta 1200. Ta mniejsza 1000 -ka nie spełniała wszystkich moich potrzeb . Oczywiście jak każdy jacht na którym pływam po morzu, musi być przystosowany do jednoosobowej obsługi chociaż jestem osobą towarzyską i nie zamierzam uprawiać żeglugi samotnika . Wszystko co będzie na tym jachcie zamontuję osobiście aby potem wiedzieć od czego jest każda śruba to tak w skrócie . Silnik oczywiście wg mnie najlepszy tzn Yanmar ale w wersji "angielskiej" z Firmy Barus moim zdaniem trochę udoskonalony a po za tym mam serwis tego silnika w moim warsztacie . Na pokładzie deck-salon z wewnętrznym sterowaniem . Widziałem taki jacht w Ushuaia staliśmy burta w burtę a na nim małżeństwo około 70 -tki które przypłynęło z ... New Zealand i opowiadali ,że bardzo często korzystali z wewnętrznego sterowania ( podobnie jak na Selmie ). Ja buduję jachty zawodowo od ponad 30 lat więc mam dużo własnych przemyśleń co do osprzętu i wyposażenia i trudno tutaj się rozpisywać na temat szczegółów , ale zawsze chętnie odpowiem na pytanie dlaczego właśnie to a nie tamto. Byłem na miesięcznym rejsie na s/y Nashachata i przyglądałem się wielu pomysłom Panów projektantów i wykonawców i wierzcie mi ,że bardzo dużo rzeczy było po prostu nie przemyślanych i nie nadawało się do jachtu wyprawowego . Olinowanie tradycyjne "strunowe" oczywiście A4 . Pomimo ,że mam za-walcarkę do lin i prawdopodobnie będę ją zabierał na dalekie rejsy to nie proponuję zawalcowanych ściągaczy lecz końcówkę na bolec . Wymieniałem już ściągacze na morskich jachtach z przeciągniętymi gwintami i łatwiej jest to zrobić gdy jest wanta na bolec . |
Autor: | Marian Strzelecki [ 19 sty 2015, o 23:44 ] |
Tytuł: | Re: Olinowanie stałe - z czego? |
Jak bym miał nieograniczony budżet to kazał bym ...stalówki zaplatać. MJS |
Autor: | Moniia [ 20 sty 2015, o 08:54 ] |
Tytuł: | Re: Olinowanie stałe - z czego? |
Szkutnik, przekornie zapytam. Dlaczego akurat strunówka (1x19 rozumiem). Serio pytam. Wczoraj zasnęłam więc nie napisałam. Jestem w trakcie wymieniania olinowania stałego na Wiedźmie. 13 lin - dwa sztagi, 4 wanty kolumnowe, dwie pary want (Wiedzma ma dwa salingi) achtersztag i dwa ruchome baksztagi. I zamierzam wymienić praktycznie wszystko na najprostsze z możliwych - ocynkowaną stalowkę 7x7. Zaczęłam rozważać ocynkowane już dość dawno, jak na targach rozmawiałam z ludźmi z Jimmy Green (najbardziej znana "lokalna" firma takielarska i sprzedawca olinowania, łańcuchów i podobnych zabawek). Znajomi z Jimmy Green uświadomili mi (wcześniej nie docierało...) że ocynkowana lina stalowa ma większą wytrzymałość od takiej samej średnicy i konstrukcji nierdzewnej (dyskusja zaczęła się stąd, że poprosiłam ich o zrobienie mi wyceny nowego olinowania stałego. Jak doszliśmy do średnicy, wyszło, że mam ocynkowane liny obecnie, więc trzeba zwiekszyć średnicę lub trzymać ocynk...). Drugim "kamyczkiem" była kontrola i "sekcja" lin z Wiedzmy - parę lat spędziły w takielunku. Wyglądają bardzo ładnie i twarzowo w tym czerwonym kolorku rdzy ale sekcja wykazała, że jakakolwiek korozja jest jedynie (po latach) powierzchniowa. Liny są zdrowe... Po tych dwóch "odkryciach" zaczęłam bardzo poważnie rozważać zastosowanie lin ocynkowanych. Zwłaszcza, że na Wiedzmie nie ma stali nierdzewnej w ogóle, poza dwiema linami i paroma drobnymi okuciami. Pomocne zapewne było to, że zawsze ocynki lubiłam, takie bezpośrednie są*... Pogrzebalam sobie mocno, doszukałam sie rożnych informacji na temat konserwacji takiego takielunku i zdecydowałam, że taki bedzie. Wiec docelowo bedzie 8mm ocynkowanej liny 7x7 wszędzie. Z ocynkowanymi (na gorąco) ściagaczami. A dlaczego 7x7 a nie 1x19 (ocynkowana jak najbardziej istnieje) ktora jest sztywniejsza i wytrzymalsza przy tej samej średnicy? Ot, po prostu dlatego, że jest sztywniejsza. Głównym powodem decydującym o wyborze lin ocynkowanych była łatwość kontroli stanu liny - wysiwyg** zasadniczo jak wiadomo, stał nierdzewna może korodować "od wewnątrz" - szczególnie w miejscach, gdzie jest zacisnięta (zawalcowane końcówki). Ponieważ takie końcówki mogą ukrywać korozję na linie ocynkowanej (po prostu - nie widać co miedzy nimi) - nie zamierzam takowych mieć. Co ma dodatkowy bonus w postaci uproszczenia olinowania. Wszystkie liny bedą zaplecione Ostatecznym czynnikiem była analiza "konserwacyjno-kosztowa". Sama konserwacja wymaga nieco dodatkowej pracy - ale wcale nie tak dużo. Koszt - przyjmując, nieco katastroficznie, biorąc pod uwagę przegląd istniejącego olinowania, że liny olinowania stałego będę w całości zmieniała co dwa lata (podejrzewam, że ten czas bedzie dłuższy, ale wolałam przyjąć takie skrajne założenie) i wymianie podlegać bedą same liny (ocynkowany ściągacz to gruba warstwa cynku na solidnym kawałku stali, blisko pokładu i łatwe do konserwacji - żyje niemal wiecznie) - to osiągnę koszt olinowania stałego z nierdzewki w okolicach 10 wymiany (20 lat). Znaczy nigdy, bo nierdzewne olinowanie tez trzeba, profilaktycznie (niewidoczna korozja) wymienić co 10 lat (powszechne zalecenie). To oznacza kolejne kilkaset funtów, zakładając, że wymieniamy wyłącznie liny (SAMA nierdzewna lina na moj jacht to koszt rzędu £600) plus kilkaset na końcówki (lub nic na zaplatanie, jeśli się nauczymy). Niemniej jednak, te kilkaset funtów dodaje mi ekstra 4 wymiany (8 lat) do zrównania kosztów. Po 20 latach byłaby kolejna wymiana - kolejne kilkaset funtów. Dodaje kolejne 4 wymiany do ocynkowanego robiąc 36 lat i termin kolejnej wymiany itd - znaczy, czysto ekonomicznie, ocynkowana wersja jest tańsza. Nawet, jeśli co jakiś czas - co piątą wymianę lub coś takiego - wymienię ściagacze - nadal jest to taniej oczywiscie, kosztem paru godzin ekstra spędzonych na konserwowaniu tego. Całkowicie świadomie zamierzam wymienić WSZYSTKIE liny na ocynkowane. Ot, w ramach eksperymentu - nawet sztagi takie bedą. Nie spodziewam się, abym żałowała tego, wszak wszelkie lodzie robocze na tym jeździły... Podejrzewam jednak, że eksperyment skłoni mnie do zmiany w przyszłości sztagów na nierdzewne. Po prostu - żagle na raksach mogą poważnie wpłynąć na żywotność tych dwóch lin. Ale chcę, z ciekawości, sprawdzić, na jak długo w tak niekorzystnym miejscu te liny przeżyją. Poza oszczędnościami, zyskuję jedna rzecz, ktora mnie ostatecznie przekonała do takiego olinowania. Liny zaplecione, ocynkowane, wiec łatwo dostepne gdziekolwiek na świecie, tak samo sciagacze (rybacy i wszelkie dźwigi używają tego namiętnie) i możliwe do wymiany samodzielnie gdziekolwiek na świecie. Nawet na pełnym morzu, przy układzie takielunku Wiedzmy, choć tego nie chciałabym próbować. Zero egzotyki w materiałach lub metodach - czyli jedna rzecz mniej ktora moze pojsc nie tak. Jednakowa lina na wszystkich moze dodaje nieco masy - ale nieznacznie, a łatwość wrzucenia 100-200 metrowej rolki i kilku ściągaczy w bakistę (w szczelnym worku, nasmarowanej naftą) i tym samym dostępności materiałów do przeprowadzenia kompletnej wymiany gdziekolwiek (a nie tylko tam, gdzie mają odpowiednią prasę) zdecydowanie to kompensuje. No a teraz czekam na opinie, czemu tego miałabym nie robić Edit: o gwiazdkach zapomniałam: *no są bezpośrednie, korozja na takiej linie jest widoczna natychmiast, bez szukania nadmiernego, trzeba tylko od czasu do czasu wybrać sie na górę, obejrzeć CAŁOŚĆ liny. Nie problem na Wiedzmie. ** praktycznie jak wyżej "What You See, Is What You Get" |
Autor: | szkutnik [ 20 sty 2015, o 10:38 ] |
Tytuł: | Re: Olinowanie stałe - z czego? |
Moniia napisał(a): No a teraz czekam na opinie, czemu tego miałabym nie robić Coś mi się wydaje ,że się trochę cofasz w czasie. Można by tak przecież pływać na drewnianej łodzi bo przecież zawsze można ją naprawić za pomocą dłuta i młotka i kawałka drewna. Może ceny na wyspach są dużo wyższe niż w Polsce . Koszt liny struny to 4 do 8 zł za metr ( 4-6 mm) . Dlatego zakładam kwasiaki bo to tańsze rozwiązanie i trwałe na co najmniej 10 lat. Jeżeli zamierzasz robić sploty na linie ocynkowanej to przy tej czynności kaleczy się ocynk (marszpikiel i przeciąganie pokrętek) i w miejscu splotu korozja nastąpi bardzo szybko szczególnie na słonych wodach. Szkoda,że masz okręt tak daleko bo bym Tobie zawalcował gratis takie olinowanie oczywiście z nierdzewki . Za jakieś trzy tygodnie będę stawiał 14 metrowy maszt na 10 metrowej łodzi na linach 6 mm i planuje to wykonać w kwocie do 2000 zł tj około 400 funtów taka jest różnica . Nie wiem skąd Ci się biorą te następne "kilkaset funtów" Jestem ciekaw ile kosztuje ocynk na wyspach ? * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * Jeszcze jedno dlaczego strunówka (1x19) bo przy zaciskaniu tylko taka lina dobrze trzyma każda inna jest elastyczna i inaczej się zaciska . Proszę przeciąć zawalcowaną końcówkę i obejrzeć pod lupą stanowi prawie idealny monolit lina z końcówką |
Autor: | plitkin [ 20 sty 2015, o 10:50 ] |
Tytuł: | Re: Olinowanie stałe - z czego? |
Widzialem ocynkowany takielunek po 3 latach. Dla mnie byl do wymiany. Troche jestem w szoku. Na swojej lodce nigdy przenigdy bym takiego nie zrobil, bo caly czas w oczach mam padniety takielunek z ocynku. Nie wiem, moze byl chinski, moze cos poszlo nie tak. Ale widok stanu lin wystarczyl bym wiedzial, ze tego nie chce. Ciekaw jestem opinii doswiadczonych armatorow. |
Autor: | piotr6 [ 20 sty 2015, o 10:55 ] |
Tytuł: | Re: Olinowanie stałe - z czego? |
Monia to co piszesz to czytałem mniej więcej 20 lat temu. Prawie wszystko sie zgadza, z tym że stalówki nierdzewne są wszędzie dostępne i mają inną jakość niz te kilkadziesiąt lat temu, i nie są drogie. Co do zaplatania to się pare razy przymierzałem no i swoim splotom nie wierzę. |
Autor: | Moniia [ 20 sty 2015, o 12:51 ] |
Tytuł: | Re: Olinowanie stałe - z czego? |
szkutnik napisał(a): Moniia napisał(a): No a teraz czekam na opinie, czemu tego miałabym nie robić Coś mi się wydaje ,że się trochę cofasz w czasie. Można by tak przecież pływać na drewnianej łodzi bo przecież zawsze można ją naprawić za pomocą dłuta i młotka i kawałka drewna. Może ceny na wyspach są dużo wyższe niż w Polsce . Koszt liny struny to 4 do 8 zł za metr ( 4-6 mm) . Dlatego zakładam kwasiaki bo to tańsze rozwiązanie i trwałe na co najmniej 10 lat. Jeżeli zamierzasz robić sploty na linie ocynkowanej to przy tej czynności kaleczy się ocynk (marszpikiel i przeciąganie pokrętek) i w miejscu splotu korozja nastąpi bardzo szybko szczególnie na słonych wodach. (...) 4-6 mm. Ja potrzebuję 8 mm (Wiedzma ma 13 ton wypornosci). To już znacznie droższa lina, najtaniej co znalazłam £6 za metr, srednio w granicach £8. Przemnożyć trzeba przez 120 metrow plus zapas. Nawet przy £5 jest to £600 - a £5 to najmniej co znalazłam w Polsce. Sploty można dobrze zabezpieczyć na szczęście. |
Autor: | Moniia [ 20 sty 2015, o 13:54 ] | ||
Tytuł: | Re: Olinowanie stałe - z czego? | ||
Dopiero teraz zauwazylam pytanie o cenę ocynku. Srednio jak poniżej: http://www.handystraps.co.uk/8mm-Wire-Rope-Fittings/
|
Autor: | Moniia [ 20 sty 2015, o 14:20 ] |
Tytuł: | Re: Olinowanie stałe - z czego? |
plitkin napisał(a): Widzialem ocynkowany takielunek po 3 latach. Dla mnie byl do wymiany. Troche jestem w szoku. Na swojej lodce nigdy przenigdy bym takiego nie zrobil, bo caly czas w oczach mam padniety takielunek z ocynku. Nie wiem, moze byl chinski, moze cos poszlo nie tak. Ale widok stanu lin wystarczyl bym wiedzial, ze tego nie chce. Ciekaw jestem opinii doswiadczonych armatorow. A sprawdzileś te liny w środku? Bo ja tak... Pomijam kwestię, czy był konserwowany czy po prostu zostawiony sam sobie A co do padniętego - nierdzewnego padniętego nie widziałeś? Naprawdę? |
Autor: | szkutnik [ 20 sty 2015, o 15:12 ] |
Tytuł: | Re: Olinowanie stałe - z czego? |
Moniia napisał(a): Ja potrzebuję 8 mm To Tobie się wydaje ,że potrzebujesz 8 mm linki . (może w ocynku taka musi być ?) Przypominam sobie olinowanie jachtu Mantra 3 Andrzeja Armińskiego którym to opłynął Świat uczestnicząc w regatach (z sukcesem) i najgrubsza linka na maszcie bodajże 18 m to była 6 mm oczywiście kwasiak struna . Większość lin jest przesadzona na jachtach . Andrzej Armiński jest nie tylko konstruktorem ale i międzynarodowym mierniczym w jachtingu i nie posądzam go o błąd w obliczeniach . Cieńsza linka to również : mniejszy ciężar, mniejsze ściągacze,mniejsze końcówki, obniżony środek ciężkości całej łódki oraz mniejszy koszt . Proszę się z nim skontaktować to może coś doradzi z tym olinowaniem. * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * A w cale bym się nie zdziwił , że za ocynkami stoi ta miejscowa firma taklownicza . Jak założysz ocynki to będziesz co dwa lata ich klientem a jak nierdzewkę to o nich zapomnisz na co najmniej 10 lat a prawdopodobnie dłużej |
Autor: | Marian Strzelecki [ 20 sty 2015, o 16:03 ] |
Tytuł: | Re: Olinowanie stałe - z czego? |
Całkowicie się z Wami szanowni nierdzewiacze nie zgadzam Monie uprawia "wsteczniactwo" w pięknej i mądrej postaci: ma ciężki jacht (siatkobetonowy) którego Wy byście za darmo nie wzięli. Ma pływać tam gdzie Wasze "Mantry" czy "Delphie") nawet nie marzą żeby popłynąć*. Monia rób jak pisałeś nie słuchaj tych nowoczesności. Jak Ci pierwszy maszt pójdzie z powodu złego zacisku (pod Hornem), będziesz się zastanawiać kto i kiedy zaciskał? ...czy zrobisz wszystko podwójnie jak Kocur? MJS *A jak już marzą to od kilku lat wciąż tylko marzą. Zważ: że te sznurki w głębi stalówek są po to ,żeby je nasączyć towotem? olejem? co by od środka nic nie gniło. ...ale co ja Ci będę pisał ...przecież wiesz. Ale one w nierdzewkach też są: po co? |
Autor: | M@rek [ 20 sty 2015, o 16:35 ] |
Tytuł: | Re: Olinowanie stałe - z czego? |
I tu sie zgadzam calkowicie jak zaczynalem zeglowac to wszystkie liny byly ocynkowane a umiejetnosc szplajsow chyba byla wymagana na st.j. Praktyka bylo zamienianie koncow co sezon. Szplajsy przed klajdowaniem zabezpieczalo sie smarem lub farba9 minia lub cynkan) starczalo na pewno na pare sezonow. Jacht jest ciezki, ma swoj styl i mpim zdaniem takielunek z ocynku pasuje tu jak najbardziej. Polecam " Bernard Moitessier " Droga na Horn" jemu wystarczyly zaciski bo na robienie szplajsow szkoda bylo czasu |
Autor: | Moniia [ 20 sty 2015, o 17:41 ] |
Tytuł: | Re: Olinowanie stałe - z czego? |
szkutnik napisał(a): Moniia napisał(a): Ja potrzebuję 8 mm To Tobie się wydaje ,że potrzebujesz 8 mm linki . (może w ocynku taka musi być ?) Przypominam sobie olinowanie jachtu Mantra 3 (...). * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * A w cale bym się nie zdziwił , że za ocynkami stoi ta miejscowa firma taklownicza . Jak założysz ocynki to będziesz co dwa lata ich klientem a jak nierdzewkę to o nich zapomnisz na co najmniej 10 lat a prawdopodobnie dłużej No widzisz, nawet na Mantrze jest 6 mm. A wymagana wytrzymałość wanty jest zależna od wypornosci. Po prostu. Ja sobie to akurat policzylam. To co potrzebuję to 7mm ale jest na granicy. Poza tym 8 mm łatwiej kupić. A miejscowa (w sensie najwieksza w UK) firma taklownicza namawiala mnie akurat na Dyform i osprzęt Petersena. Zrobiliby komplet za jedyne £1400, nawet sie zastanawiałam nad tym. Ocynk wyszedł tylko w kwestii wytrzymałości, sprawdziliśmy co odpowiada wytrzymałością linom, ktore w tej chwili są na Wiedzmie... I się zdziwiłam, że nierdzewna ma mniejsza wytrzymałość... |
Autor: | Marian Strzelecki [ 20 sty 2015, o 17:47 ] |
Tytuł: | Re: Olinowanie stałe - z czego? |
Wytrzymałość może ma i większą , ale współczynniki bezpieczeństwa inne. MJS ps. Współczynnik bezpieczeństwa: określa poziom "dyletanctwa" projektanta (z pamięci wg. cz.Marchaja) |
Autor: | Moniia [ 20 sty 2015, o 17:49 ] |
Tytuł: | Re: Olinowanie stałe - z czego? |
M@rek napisał(a): I tu sie zgadzam calkowicie jak zaczynalem zeglowac to wszystkie liny byly ocynkowane a umiejetnosc szplajsow chyba byla wymagana na st.j. Praktyka bylo zamienianie koncow co sezon. Szplajsy przed klajdowaniem zabezpieczalo sie smarem lub farba9 minia lub cynkan) starczalo na pewno na pare sezonow. Jacht jest ciezki, ma swoj styl i mpim zdaniem takielunek z ocynku pasuje tu jak najbardziej. Polecam " Bernard Moitessier " Droga na Horn" jemu wystarczyly zaciski bo na robienie szplajsow szkoda bylo czasu Hihi, dokładnie. Najpierw, po szplajsowaniu, opłukane w słodkiej wodzie, potem wysuszone i zalane rzadką farbą antykorozyjną. Dobrze zastępuje te drobne miejsca gdzie cynk się starł. Po wyschnięciu, jeszcze ładny smar (są dobre niebrudzące) a potem klajdowane. Bieżąca konserwacja to nafta a potem smar na ściagacze, ściereczka z naftą wzdłuż lin. Jak powiedziałam, Wiedzma ma wanty kolumnowe, ktore dostaną porządne ratlinki. Powyżej pierwszego salingu zaś wylądują stopnie na maszcie, w ten sposob włażenie tam aby zadbać o drugi koniec nie bedzie problemem. Aha, ta gimnastyka jakies raz w tygodniu |
Autor: | M@rek [ 20 sty 2015, o 18:32 ] |
Tytuł: | Re: Olinowanie stałe - z czego? |
Nie wiem czy sa gdzies w sprzedazy takie male imadla do utrzymana liny na kauszy w trzkcie zaplatania. To znakomicie ulatwia prace . Polecam. |
Autor: | Moniia [ 20 sty 2015, o 19:00 ] |
Tytuł: | Re: Olinowanie stałe - z czego? |
Takie? Bardzo fajne, ale bedzie zastąpione kilkoma takimi: ] Z bardzo prostej przyczyny. Splicing vise kosztuje pomiędzy 250$ a 500$ Kupić można choćby tu: http://www.elishawebb.com/SplicingVises.htm (To droższe to nie dla jachtowych rozmiarów...) |
Autor: | mariaciuncia [ 20 sty 2015, o 19:16 ] | ||
Tytuł: | Re: Olinowanie stałe - z czego? | ||
Z tego wzoru można łatwo zrobić "Splicing vise"
|
Autor: | M@rek [ 20 sty 2015, o 19:30 ] |
Tytuł: | Re: Olinowanie stałe - z czego? |
Jestem przekonany ze to moze zrobic kazdy slusarz za niewielkie pieniadze |
Autor: | taka_jedna [ 20 sty 2015, o 19:35 ] |
Tytuł: | Re: Olinowanie stałe - z czego? |
Rzeczywiście nie ma na rynku żadnych przyrządów ułatwiających układanie lin na kauszach? * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * mariaciuncia napisał(a): Z tego wzoru można łatwo zrobić "Splicing vise" to imadełko nie zagwarantuje ścisłego przylegania liny do kauszy |
Autor: | M@rek [ 20 sty 2015, o 19:42 ] |
Tytuł: | Re: Olinowanie stałe - z czego? |
To ja Ci odpowiem, jakie wg Ciebie jest zapotrzebowanie? Kto jeszcze potrafi szplajsowac i mu sie jeszcze chce? Ci, ktorzy potrafia i to robia (a znam takich) maja takie imadelka zrobione amatorsko, ktore dobrze dzialaja, choc maja tylko jedna srube dociskowa. |
Autor: | taka_jedna [ 20 sty 2015, o 19:45 ] |
Tytuł: | Re: Olinowanie stałe - z czego? |
M@rek napisał(a): To ja Ci odpowiem, jakie wg. Ciebie jest zapotrzebowanie ? Kto jeszcze potrafi szplajsowac i mu sie jeszcze chce ? Ci ktorzy potrafia i to robia ( a znam takich ) maja takie imadelka zrobione amatorsko ktore dobrze dzialaja choc maja j tylko jedna srobe dociskowa. I lina po takim zaplocie ładnie przylega? Nie odstaje? |
Strona 1 z 6 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |