Witam,
Chciałbym poznać waszą opinię o pewnej dziwnej sytuacji z windą kotwiczną.
Temat został przyniesiony przez mojego znajomego i nie chcemy podawać co to był za jacht, kto był jego właścicielem itp. Chciałbym skupić się na samym zdarzeniu i jego oceny.
Jacht na którym się dzieje akcja jest typową nowoczesną płaską konstrukcją, a fale po których pływał były bałtycko krótkie o wysokości około 1,5 metrów (wiało 6B). Dlatego, że kurs był pod wiatr i fale to zdarzyło się, że parę razy jacht przywalił mocniej dnem spadając z fali. Efektem jednego ze spadnięć było wyskoczenie kotwicy z naturalnego miejsca spoczynku i uwolnienie około 1,5 metra łańcucha. W takiej żegludze oznaczało to obicie dziobu przez kotwice, co skutkowałem długą i trudną dyskusją o kaucji.
Wiadomo człowiek mądry po szkodzie i na przyszłość przed wypłynięciem przywiąże kotwice.
Jednak chciałbym was zapytać o zdanie, czy wypadnięcie kotwicy według was było nieuniknione w tej sytuacji czy wynikało z awarii/ błędu w konstrukcji windy kotwicznej?
Niestety nie znam modelu windy.
Wyglądała tak jak ta:
) and will keep your chain in place on deck. 
