Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Marlowanie grota, foka
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=58&t=23112
Strona 1 z 4

Autor:  Bartman [ 12 paź 2015, o 14:21 ]
Tytuł:  Marlowanie grota, foka

Czy poprawne jest np na omedze wyciągnąć bom, zwinąć grota i znowu włożyć bom ? Czy lepiej składać np na zakładki ? i to samo z fokiem? można wokół sztagu? Czy takim żaglom coś się stanie :) ?

Autor:  zsakul [ 12 paź 2015, o 16:14 ]
Tytuł:  Re: Marlowanie grota, foka

Na omedze zasadniczo nie widzę problemu - uważać tylko na listwy w grocie. Sprawa by się komplikowała gdybyś miał jakieś listwy w foku.

Z drugiej strony jak już odpinasz bom żeby sklarować żagiel to po co zapinać ten bom na powrót? Zainwestuj w bom z krętlikiem - nawijasz żagiel na bom - podpinasz fał jako topenantę i na omedze wszystko ładnie sklarowane...
Pozdrawiam
--
Łukasz

Autor:  Bartman [ 13 paź 2015, o 21:04 ]
Tytuł:  Re: Marlowanie grota, foka

a owijanie foka wokół sztagu bez rolerfoka ?

Autor:  zsakul [ 14 paź 2015, o 10:34 ]
Tytuł:  Re: Marlowanie grota, foka

Co do foka też się da (jak nie masz listw).Obrazek
Powyżej masz 2 omegi z widocznymi sklarowanymi żaglami w ten sposób (foki bez rolerów).

Osobiście by mi się nie chciało tak klarować na swojej łódce - wolałbym zrzucić, złożyć i schować - przynajmniej szmaty nie zamokną...
--
Łukasz

Autor:  plitkin [ 14 paź 2015, o 11:59 ]
Tytuł:  Re: Marlowanie grota, foka

I jedno i drugie jest bez sensu.

Autor:  robhosailor [ 14 paź 2015, o 12:44 ]
Tytuł:  Re: Marlowanie grota, foka

Nie będę się wypowiadał, co jest poprawne, zgodne ze sztuką, czy też nie. Widzę czasami, na małych łódkach, czasem też większych, czarterowych np. w Pucku* na puckach i drużynach (nie mają tam już chyba omeg) w HOM żagle marlowane za pomocą szotów. Po prostu, tak się czasami robi. Moim zdaniem wynika to z ubogiego wyposażenia tych łodzi, czyli np. brakuje pokrowców, które chroniłyby żagle przed promieniowaniem UV, bo gdyby były, to zamiast marlowanych żagli widzielibyśmy właśnie je, a pod spodem żagle byłyby pewnie złożone.

Przyznam się, że czasami marluję i ja swoje - nie mam pokrowców i nie chce mi się zrobić odpowiednich krawatów :-( . Szukam właśnie fotki, żeby pokazać - i jest:

Obrazek

____
*) EDIT
Tutaj drużyny w porcie rybackim.

Obrazek

Tutaj fotka pomeranki wycieczkowej w puckiej marinie - fok na rolerze, grot sklarowany krawatami.

Obrazek

Autor:  plitkin [ 14 paź 2015, o 13:39 ]
Tytuł:  b

Dotarłem do kompa, więc opiszę szerzej:
1. zwijanie foka na sztagu jest złym pomysłem na dłuższą metę ze względu na ogromne ryzyko rozwinięcia (zwłaszcza w części górnej) oraz na wystawienie na działanie UV. Mało tego, jeżeli żagiel jest ze sztywnej tkaniny (np. dakron o wysokiej kalandracji), to też to nie służy.

2. zwijanie grota na bomie w ogóle jest bez sensu z prostego powodu: trzeba za każdym razem odpinać obciągacz bomu. Zakładam, że każdy normalny jacht ma mieć obciągacz bomu, gdyż jeżeli go nie ma - to zastanawiać się należy nie nad sposobem zwijania żagla, lecz nad pływaniem jako takim oraz wyposażeniem jachtu w podstawowy osprzęt wpływający na bezpieczeństwo. Zostawianie grota nawiniętego na bom (wystawienie na działanie UV) jest również bez sensu. Trzeba by było dać pokrowiec, a jeżeli jest pokrowiec z ochroną przed UV, to lepiej ułożyć zrolowany grot na bomie i nakryć całość pokrowcem.

Proponuję: rolować żagle i chować do pokrowców, zabierając z łódki. W przypadku braku takiej możliwości - pokrowce na bom i fok z osłoną UV.

Oczywiście mówimy o żaglach, a nie wydmuchanych 20-to letnich workach, którym już wszystko jedno.

Autor:  robhosailor [ 14 paź 2015, o 15:32 ]
Tytuł:  Re: Marlowanie grota, foka

plitkin napisał(a):
każdy normalny jacht
Nie ma czegoś takiego. Są rożne. Jedne bardziej, inne mniej popularne, ale różne. Tylko u nas w zaścianku wydaje się, że jest coś normalnego np. w mazurskich pływadłach, a w żaglach gaflowych, lugrowych, czy baranich udach już nie. Omega w wersji pierwotnej nie miała obciągacza bomu, bo projektowano ją wtedy, kiedy nie każdy normalny jacht miał obciągacz bomu - po prostu. Wiele współczesnych omeg nadal nie ma obciągacza - są nienormalne.
Załącznik:
Omega_sailplan1x.jpg
Omega_sailplan1x.jpg [ 97.55 KiB | Przeglądane 8685 razy ]

Autor:  piotr6 [ 14 paź 2015, o 15:46 ]
Tytuł:  Re: Marlowanie grota, foka

To nie tak też uważam że obciągacz powinien być na każdej łódce, oczywiście z wyjątkami.Omega była projektowana owszem bez obciągacza i to był ewidentny błąd który łatwo naprawić. U mnie jest roller i UV a grota układam na bomie i wiążę gumowymi krawatami zakończonymi kulkami na to pokrowiec. Znacznie łatwiej niż nawijanie na bom .

Warto zwrócic uwagę że najbardziej żagle psuje słońce i jak nie ma potrzeby nie należy narażac żagli na jego działanie.

W poprzednim jachcie miałem genuę na rollerze ale bez uv . Genua na liku przednim rwała mi się w rękach. Zamiast uv można zastosować pokrowiec.

Autor:  plitkin [ 14 paź 2015, o 15:56 ]
Tytuł:  Re: Marlowanie grota, foka

Od projektu omegi minelo kilkadziesiat lat. W tym czasie doszlo do kilku rewolucji w zeglarstwie. Glupota byloby tkwienie w bledach sprzed kilkudziesieciu lat tylko dlatego, ze dana konstrukcja byla swego czasu z roznych wzgledow jachtem kultowym. Konstruktorzy, zeglarze, wykonawcy - wszyscy poszli do przodu. Obciagacz bomu teraz jest absolutna podstawa i kazdy jacht powinien go posiadac dla bieczenstwa i skutecznej zeglugi (mowimy o ozaglowaniu tpowym dla omegi, nie kleszczach kraba czy np. rejowym).

Czepianie sie slowek i nawiazanie do zagli lugrowych moze byc jedynie proba rozmydlenia watku o omedze i sposobie klarowania zagli na niej. Oczywistym jest, ze spinaker tez nie wymaga obciagacza bomu, gdyz czesto wystarczaja jedynie tzw. tweekery. Tylko co to ma do rzeczy?

Autor:  robhosailor [ 14 paź 2015, o 16:20 ]
Tytuł:  Re: Marlowanie grota, foka

plitkin napisał(a):
... jedynie proba rozmydlenia watku ...
A to pieprzenie, jak w debacie wyborczej.

Żagle się klaruje na postój różnie, bo żagle są różne - również na omegach wyposażenie w pokrowce i w inne udogodnienia do klarowania żagli są różne. Są omegi do regat i do szkoleń, a także do zabawy. Nie na każdym normalnym jachcie, jak nie na każdej omedze, jest obciągacz bomu, chyba, że przyjmiemy, że normalny, to tylko Twój.

Omegi współczesne, nienormalne i z błędami - do czarteru w Iławie, na Jezioraku:
ObrazekIMG_3985 by klonersi, on Flickr

ObrazekIMG_4206 by klonersi, on Flickr

[url][url=https://flic.kr/p/cqf7n9]Obrazek[/url]IMG_4123 by klonersi, on Flickr[/url]

Autor:  piotr6 [ 14 paź 2015, o 16:25 ]
Tytuł:  Re: Marlowanie grota, foka

Mało pływałem omegami i nie jestem ich fanem ale jedno jest pewne brak obciągacza jest ich wadą.Na tych zdjęciach widać że tam gdzie dotrze słońce to żagiel będzie osłabiony, to tylko kwestia dakronu odpornego na uv i czasu. Robert wiesz mi bo poprawiałem parę żagli które były uszkodzone od słonća ze wzgłedu na złe zwijanie czy brak pokrowca

Autor:  piotr6 [ 14 paź 2015, o 16:46 ]
Tytuł:  Re: Marlowanie grota, foka

Obrazek

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

ewentualnie zamiast uv na foku pokrowiec

Autor:  plitkin [ 14 paź 2015, o 16:55 ]
Tytuł:  Re: Marlowanie grota, foka

Robert, to ze sa omegi bez obciagacza - to zadna mowosc. Sam moge zdjecia takowych zapodac bez problemu. Nawet kabinowki bez obciagacza w czarterach spotykalem. Przy barku obciagacza armator powinien skupic sie w pierwszej kolejnosci na doposazeniu jachtu, a dopiero pozniej na sposobie klarowania zagli. Obciagacz, stanowiace podstawowe wyposazenie lodki, skutecznie utrudni zaproponowany przez autora watku sposob klarowania grota na bomie. Dlatego bez sensu jest mowienie o tym, ze taki jacht moze byc normą i bez sensu jest rozwazanie takiego sposobu klarowania grota.

To ze bez obciagacza plywac sie da to ja wiem. Bo da sie plywac z przebrana topenanta, podniesionym mieczem czy luznym takielunkiem. Ale normalnym, porzadnym i bezpiecznym plywaniem takiego wyczynu nazwac nie moge. Przypominam, ze gadamy o omedze, a nie zaglowcu, kajakach czy skuterach wodnych.

Autor:  robhosailor [ 14 paź 2015, o 17:55 ]
Tytuł:  Re: Marlowanie grota, foka

Mnie chodzi tylko o to, że (moim bardzo skromnym zdaniem) nie ma jednej obowiązującej szkoły, jednego słusznego sposobu klarowania żagli, tak jak konieczności montowania i używania obciągacza bomu na każdym jachcie. Z różnych powodów, może być i bywa różnie. A czy wszystkie metody mają tak samo dobre skutki, to inna sprawa.

Autor:  piotr6 [ 14 paź 2015, o 18:33 ]
Tytuł:  Re: Marlowanie grota, foka

robhosailor napisał(a):
Mnie chodzi tylko o to, że (moim bardzo skromnym zdaniem) nie ma jednej obowiązującej szkoły, jednego słusznego sposobu klarowania żagli, tak jak konieczności montowania i używania obciągacza bomu na każdym jachcie


w sumie to racja, ale głupotą jest nie uczyć się na cudzych błędach. Moje doświadczenie mówi,że żagle należy chronić przed słońcem, bo mimo lepszych materiałów nadal to jest największy wróg. Nawet się nie czepiam tych omeg na Twoich zdjęciach pod warunkiem żeby miały pokrowce na żagle. Z obciągaczem jest tak ,że zawsze miałem na swoich łódkach i inaczej sobie tego nie wyobrażam :D

Autor:  Moniia [ 14 paź 2015, o 21:55 ]
Tytuł:  Re: Marlowanie grota, foka

Wiktorze, możesz sprecyzować, o co Ci chodzi uporczywie powtarzając związek obciągacz bomu-bezpieczeństwo?

Autor:  piotr6 [ 14 paź 2015, o 22:42 ]
Tytuł:  Re: Marlowanie grota, foka

między innymi

http://podroze.onet.pl/z-obciagaczem-bo ... niej/92ycb

Autor:  Moniia [ 14 paź 2015, o 22:51 ]
Tytuł:  Re: Marlowanie grota, foka

Znaczy, że wypłaszczenie? To to bezpieczeństwo... Hm, to ja przepraszam... O zwrocie przez rufę nie wspominam, bo najwyraźniej niektórzy nie potrafią go zrobić bez unoszenia bomu.
Niektórzy.

Autor:  piotr6 [ 14 paź 2015, o 23:00 ]
Tytuł:  Re: Marlowanie grota, foka

nie za bardzo wiem o co chodzi w tym artykuliku jest wszystko jasno wytłumaczone, jeśli się znim nie zgadzasz to proszę wyraź to jaśniej :D

Autor:  Moniia [ 15 paź 2015, o 01:32 ]
Tytuł:  Re: Marlowanie grota, foka

Wydawało mi się, że jasne... Jeśli ktoś robił zwroty bez obciągacza bomu to jego obecność nie robi się nagle konieczna dla jego bezpieczenstwa. Ot, po prostu można go zrobić bezpiecznie także bez niego.. A co do wypłaszczenia, hm. To akurat sprawność żeglugi, a nie bezpieczeństwo. Jeśli mnie zaczyna przechylać na tyle, że robi się to niebezpieczne, to się refuję, to znacznie efektywniejsze z punktu widzenia bezpieczeństwa. Najwyraźniej bowiem mam za dużo żagla na te warunki...

Wybacz, ale uznawanie obciągacza bomu za "niezbędny" i "podstawowy" z punktu widzenia bezpieczeństwa to dla mnie jak uznawać klatkę samochodu rajdowego za "niezbędny i podstawowy element bezpieczenstwa". Oczywiście, pewnie uratuje Ci życie przy dachowaniu, tylko przy używaniu samochodu do dojazdów do pracy raczej zdarzenie z dachowaniem jest na tyle nieprawdopodobne, że nikt jednak nie wyposaża normalnych samochodów w nie...

Obciągacz bomu jest niewątpliwie przydatną rzeczą, ale nie demonizujmy. Najwyraźniej jakaś strasznie stara jestem, bo ja pamiętam czasy gdy był raczej wyjątkiem nie regułą...

Autor:  waliant [ 15 paź 2015, o 06:41 ]
Tytuł:  Re: Marlowanie grota, foka

Bez obciągacza, na kursach pełnych, bom się podnosi. Grot się zwija. Napiera na saling, czasami dość mocno. Ponieważ nie jest wyluzowany, znacznie bardziej narażony jest na niekontrolowany zwrot przez rufę. A to już wpływa na bezpieczeństwo.
Ja chyba jestem starszy, a kojarzę tylko jeden jacht, duży i z bardzo ciężkim bomem, który nie miał obciągacza. Wszystkie jachty na których i pływam i pływałem, obciągacz miały.

Autor:  Jaromir [ 15 paź 2015, o 07:03 ]
Tytuł:  Re: Marlowanie grota, foka

plitkin napisał(a):
Od projektu omegi minelo kilkadziesiat lat. W tym czasie doszlo do kilku rewolucji w zeglarstwie. Glupota byloby tkwienie w bledach sprzed kilkudziesieciu lat tylko dlatego, ze dana konstrukcja byla swego czasu z roznych wzgledow jachtem kultowym. Konstruktorzy, zeglarze, wykonawcy - wszyscy poszli do przodu. Obciagacz bomu teraz jest absolutna podstawa i kazdy jacht powinien go posiadac dla bieczenstwa i skutecznej zeglugi (mowimy o ozaglowaniu tpowym dla omegi, nie kleszczach kraba czy np. rejowym).

Głupotą zdecydowanie większą jest negowanie rzeczywistości.
A rzeczywistość jest taka, że +/- 90% omeg, które nie otarły się w przeszłości o regaty obciągacza bomu nie posiada. I nigdy nie posiadała.
Można oczywiście próbować zaklinać rzeczywistość twierdzeniami typu "Zakładam, że każdy normalny jacht ma mieć obciągacz bomu" - ale raczej nie należy oczekiwać, że w wyniku takich zaklęć nastąpi coś innego, niż powszechne wzruszenie ramionami.

Tak na marginesie - ani obciągacza ani możliwości jego założenia nie posiada również żadem ze znanych mi Pucków. Podobnie znane mi Lasery Bahia. I jakoś daję na nich radę.
Więcej typów pozbawionych obciągaczobomowej podstawy (absolutnej) bezpieczeństwa i skutecznej żeglugi nie wymienię tu jedynie dlatego, że nie chcę rozmydlać dyskusji ;)

Autor:  plitkin [ 15 paź 2015, o 07:22 ]
Tytuł:  Re: Marlowanie grota, foka

Monia, jacht bez obciagacza stwarza niebezpieczenstwo na kursach pelnych na silniejszym wietrze ze wzgledu na unoszenie sie bomu. Wowczas na gorze grota robi sie lycha, ktora jedynie kladzie jacht. Na jachcie kilowym mozesz zwyczajnie tego nie odczuwac, gdyz lodka wybacza bledy. Omega juz nie wybaczy. Znam zeglarzy z duzych lodek, ktorzy miewaja bardzo powazne problemy z jachtami, ktore w mniejszym stopniu wybaczaja bledy. Zmienia im sie optyka po probach z reguly.

Mozna tez zapomniec o skutecznej zegludze na kazdym kursie, co rowniez ma wplyw na bezpieczenstwo (oczywista sprawa jest potrzeba uzyskania dobrej ostrosci lub normalnej predkosci w sytuacjach zblizajacego sie niebezpieczenstwa).

Bahii bez obciagacza nie widzialem, a widzialem chyba wiekszosc plywajacych w Polsce. Tam sa sztywne obciagacze gorne, wypychajace bom.

Przykladow jachtow bez obciagacza moge sam podac setki. O tym pisalem. Przykladow zeglarzy, ktorzy nigdy nie reguluja wozkow foka rowniez. Instruktorow zeglarstwa, ktorzy nie wiedza z ktorej strony wpina sie spinaker bom tez. Czy fakt istnienia takich zjawisk jest mozna uznac za norme, a krytyke i negowanie takich praktyk za zaklinanie rzeczywistosci czu glupote? Nie sadze, ale kazdemu swoje. Madry zrozumie, inny bedzie przykrywal sie tlumem robiacym tak samo lub nie umiejacym inaczej.

W kazdym razie ja nie polecam rolowania grota na bomie z opisanych wyzej powodow, jak rowniez polecam doposazenie omegi w obciagacz bomu (i przedluzke rumpla o ile jej nie ma). Grota mozna rolowac wokol liku dolnego lub glowicy, przuwiazujac pozniej do bomu i zabezpieczajac pokrowcem z filtrem UV.

Dla mnie temat jasny i wystarczajaco opisany.

Autor:  Moniia [ 15 paź 2015, o 07:24 ]
Tytuł:  Re: Marlowanie grota, foka

waliant napisał(a):
Bez obciągacza, na kursach pełnych, bom się podnosi. Grot się zwija. Napiera na saling, czasami dość mocno. Ponieważ nie jest wyluzowany, znacznie bardziej narażony jest na niekontrolowany zwrot przez rufę. A to już wpływa na bezpieczeństwo.
Ja chyba jestem starszy, a kojarzę tylko jeden jacht, duży i z bardzo ciężkim bomem, który nie miał obciągacza. Wszystkie jachty na których i pływam i pływałem, obciągacz miały.


Na kursach pełnych to zakładam kontraszot :) działa doskonale. A te 30 sekund na jego zwolnienie naprawdę mi zbytnio nie przeszkadza.

Tomku, ja nie mówię, że obciągacz się nie przydaje, bo owszem, przydaje się mocno. Ale protestuję przeciwko twierdzeniom jakoby jest niezbędny z punktu widzenia bezpieczeństwa, bo nie jest.
I tyle. Ja obecnie pływam na trzecim, który obciągacza nie ma i nie zauważam jakoś jego wielkiego braku. A na pewno nie czuję się z tego powodu szczególnie zagrożona.

Autor:  plitkin [ 15 paź 2015, o 07:38 ]
Tytuł:  Re: Marlowanie grota, foka

Moniia napisał(a):
Tomku, ja nie mówię, że obciągacz się nie przydaje, bo owszem, przydaje się mocno. Ale protestuję przeciwko twierdzeniom jakoby jest niezbędny z punktu widzenia bezpieczeństwa, bo nie jest.
I tyle. Ja obecnie pływam na trzecim, który obciągacza nie ma i nie zauważam jakoś jego wielkiego braku. A na pewno nie czuję się z tego powodu szczególnie zagrożona.


Plywasz duzym ciezkim jachtem, ktory wybacza wszystko i tyle. Omega nie wybaczy.

Autor:  waliant [ 15 paź 2015, o 07:39 ]
Tytuł:  Re: Marlowanie grota, foka

Wszystko zależy od jachtu. Im mniejszy jacht i lżejszy bom, tym bardziej widać zjawisko unoszenia bomu i zawijania grota. Podczas żeglugi na jeziorze mało kto zakłada kontraszot. Im bardziej zmienny wiatr tym łatwiej o niekontrolowaną rufę.
Mnie to w sumie rybka, ja tylko wyjaśniałem, jak brak obciągacza wpływa na bezpieczeństwo. A wpływa tak, że łatwiej wtedy o niekontrolowaną rufę. Do tego sam żagiel mocno naciska na saling i wanty (co może nie mieć żadnego znaczenia, fakt).
To tyle.

Co do marlowania żagli, to na swoim jachcie grota trzymam na bomie (mam pełzacze), pod pokrowcem. Pozostałe żagle są złożone w workach i leżą w kabinie.
Na Pallasie (który ma liklinę) grota zwijaliśmy w rulon od strony głowicy i taki rulon zostawał na bomie, też pod pokrowcem. Reszta żagli w workach w kabinie.

Autor:  Moniia [ 15 paź 2015, o 07:47 ]
Tytuł:  Re: Marlowanie grota, foka

plitkin napisał(a):
Moniia napisał(a):
Tomku, ja nie mówię, że obciągacz się nie przydaje, bo owszem, przydaje się mocno. Ale protestuję przeciwko twierdzeniom jakoby jest niezbędny z punktu widzenia bezpieczeństwa, bo nie jest.
I tyle. Ja obecnie pływam na trzecim, który obciągacza nie ma i nie zauważam jakoś jego wielkiego braku. A na pewno nie czuję się z tego powodu szczególnie zagrożona.


Plywasz duzym ciezkim jachtem, ktory wybacza wszystko i tyle. Omega nie wybaczy.


Ok, Wiktorze, teraz jak ograniczyłeś nieco to stwierdzenie to mogę nawet się z nim zgodzić ;)
Ot, po prostu nie lubię zbyt ogólnych a kategorycznych stwierdzeń... :D

Autor:  plitkin [ 15 paź 2015, o 07:50 ]
Tytuł:  Re: Marlowanie grota, foka

Od poczatku mowimy o omedze. Pisze z tableta i nie jestem w stanie bardzo szczegolowo opisywac kazdy warunek i zaleznosc. :)

Swoja droga, kontraszot grota na omedze - nie wyobrazam tego sobie. Na jachcie morskim sam potrafie zalozyc, choc raczej rzadko i tylko na krowiastych czarterowych lodkach.

Autor:  Moniia [ 15 paź 2015, o 07:56 ]
Tytuł:  Re: Marlowanie grota, foka

plitkin napisał(a):
(...). Znam zeglarzy z duzych lodek, ktorzy miewaja bardzo powazne problemy z jachtami, ktore w mniejszym stopniu wybaczaja bledy. Zmienia im sie optyka po probach z reguly.

(...)


Wiktor, ja zaczęłam pływać na małych, wiem o co Ci chodzi tylko protestuję przeciw kategorycznym stwierdzeniom ogólnym. Konfiguracje są różne, ot, choćby prowadzenie moich szotów zapewnia na ostrzejszych kursach odciąganie bomu w dół, a pięta bomu jest ruchoma w zakresie jakiś 20-25 cm, co pozwala wypłaszczyć żagiel w razie potrzeby (nie żebym czuła taką, ale ja po prostu zmieniam kurs do półwiatru, może się to zmieni jak zmienię grota...).

A co do przesiadania się na małe łódki, coś w tym jest. Moitessier twierdził, że godzina na Optymiście wystarczy, aby ktoś nauczył się żeglowania. Nie wiem, czy wystarczy, bardzo prawdopodobne, widać tępa jestem bo potrzebowałam więcej :)

Strona 1 z 4 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/