smirad napisał(a): Warto dorobic drugi sztag zaczepiony wyzej na maszcie?
I zrobic z genuy i foka dwa foki blizniacze?
Jakis wytyk bedzie potrzebny?
gdzi e warto sie zwrocic z prosba o uszycie spinakera i co poza powierzchnia trzeba okreslic? Startujesz w regatach? 
W takielunku ułamkowym to raczej tak lepiej...
https://i.ytimg.com/vi/vKKlvzH7QTI/hqdefault.jpg
A na to zasię nie liczyłbym 
download/file.php?id=25521&mode=view
Podejrzewam że top masztu nie jest u Ciebie trzymany wantami, zatem dużo nie uniesie. Po co topsztag? Gdybyś chciał wielki żagiel na ciszę - wystarczy powiesić bloczek do fału i żagiel wolnostojący.
Takoż gdyby fantazyja naszła postawić bliźniaki w passatach  to jeden na sztagu, drugi wolnostojący do bloku spinakera, któren zapewne masz gdziesik nad sztagiem.
Nie sądzę też że potrzebujesz spinakera. Lepiej wydać na nowe żagle robocze, po prostu.
Długą genuę (a i genaker, i cruising chute) na wytyk dać to sprawa w małej utce nader prosta.
Moja ulubiona metoda: wziąć bosak, szpicem w remizkę (czy pętlę, szeklę) w rogu szotowem gieni nadziać, piętą zaprzeć o cęgi masztu, wybrać szot na blachę, i knaga. I cześć. A zdjąć w sekundę się da. Porównaj z pinkoleniem spiniem na spinakerbomie 
Warunek: bosak skosem w górę, żeby to się trzymało na zacisk - zatem róg szotowy musi być wyżej (niż oparcie bosaka), a kipa szota lepiej jeszcze niżej, by gienię napiął po liku tylnym. Trzeba sobie wypróbować długość wytyku, gdyż oczywiście w pewnym kącie wanta przeszkadza. Jak ustawisz żagiel w kącie pi razy 50 stopni do łódki to będzie pracować prawidłowo w kursach 60-220 stopni do wiatru (pełny bajdewind-baksztag drugiego halsu); w pełnych kursach na motyla grot, sam se pójdzie; a szotmen idzie se zaś na piwo 
W topowym takielunku, gdzie gienia to wszak kawał żagla należyty, ciągnie to wcale nie gorzej niż regatowiec pod spinakerem. A jeśli (na kursy pełne) wystawić gienię 70-90 do łódki na motyla to wprawdzie więcej już mecyi (wytyk długi i trzeba już zapiąć) lecz ciągnie lepiej niż spinaker regatowca; z tym że regatowiec zwykle nie może, to nieprzepisowo.
Choć wypada dowyjaśnić że opisana metoda to właśnie oryginalny, historycznie, sposób stawiania spinakera. Opisuję bo już zapomniany.
Co do żaglomistrza: masz seryjną łódkę, więc każdy żaglomistrz znajdzie oryginalny plan ożaglowania i uszyje co trzeba; musisz tylko wiedzieć czy czegoś aby nie przerobiono, względnie czy nie było różnych wersji i którą masz. Zamawiasz, kurier przywozi... ni ma sie co stresować.
Ja u Krzysztofa Bienia (w tym właśnie gienię z wyższym rogiem) forumowiczów traktuje promocyjnie, polecam  memberlist.php?mode=viewprofile&u=2607
Znaczy zamówiłem nowy komplet, choć stary w porządku. Ale jednakoż stary - kto wie ile w nim jeszcze pary. Na oko nie poznasz.
A po co wkładać kasę w płótno co może nuż za chwilę trzaśnie?
A co dopiero w wydmuchane...
|
