Na Villemo trochę brakowało nam echosondy, ale też w natłoku innych inwestycji odkładaliśmy kupno jakiegoś poważnego sprzętu na później.
Tymczasem jednak na wiosnę skusiłem się na jakiś super tani chiński wynalazek, a mianowicie sondę Lucky Laker. Ja akurat kupiłem na niemieckim ebayu za 60 parę euro, ale teraz widziałem je też w Juli za nieco mniej niż 4 stówy.
Przyszła majówka i udało się nawet wynalazek przetestować. I okazuje się, że nawet działa, tzn. mierzy głębokość przez laminat na dziobie albin vegi. Wysyła toto przez wifi, a programik na komputerze zamienia bity z radia na komunikaty nmea. Jak ktoś programuje, to można zaczerpnąć info z tego bloga http://skov1.blogspot.com/2017/08/lucky ... inder.html, jak nie, to mogę podzielić się swoim programem.
W każdym razie polecam - oczywiście w żadnym razie do celów nawigacyjnych - ale admirałowa dużo spokojniejsza kiedy wiadomo, ile dokładnie mamy stóp wody pod kilem...
Echosonda zainstalowana (na razie tymczasowo na plastelinę i wodę...):
widok w opencpn:
