Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
opinia na temat silników zaburtowych https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=58&t=7261 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | cd_romek [ 21 lut 2011, o 23:27 ] |
Tytuł: | opinia na temat silników zaburtowych |
Witam ostatnio jestem na etapie poszukiwań silnika do mojego jachtu i chciałbym się zapytać czy ktoś z Was miał okazje się spotkać z silnikami które przedstawiam w poniższym linku ? http://www.kamapolska.pl/index.php?event=red_productlist&shop_parent_id=120 Opinie jakie znalazłem w sieci na ich temat są różne, a Wy jako osoby w większości dobrze znające temat pewnie będziecie w stanie wyrazić własną opinię Tylko proszę o konkrety bo komentarze typu "made in China i wszystko jasne" nie są wg. mnie żadną konkretną pomocą. Nie będę ukrywał, że ceny silników są dosyć atrakcyjne względem konkurencji (suzuki, honda, yamaha, itp) a z tego co jest podane na powyższej stronie wynika, że z serwisem nie powinno być większego problemu ponieważ mają sporo przedstawicieli w Polsce |
Autor: | Maar [ 22 lut 2011, o 00:11 ] |
Tytuł: | Re: opinia na temat silników zaburtowych |
Nie znam tych silników, ale wcale to, że są z Chin nie znaczy, że są całkiem do nosa. Jaką gwarancję mają? Ile czasu i gdzie są naprawiane? I tak trochę offtopicznie Chcesz silnik spalinowy czy elektryczny? W linku zapodajesz takie i siakie. |
Autor: | cd_romek [ 22 lut 2011, o 06:39 ] |
Tytuł: | Re: opinia na temat silników zaburtowych |
Maar napisał(a): Nie znam tych silników, ale wcale to, że są z Chin nie znaczy, że są całkiem do nosa. Jaką gwarancję mają? Ile czasu i gdzie są naprawiane? I tak trochę offtopicznie Chcesz silnik spalinowy czy elektryczny? W linku zapodajesz takie i siakie. Marku a więc tak gwarancja jest na 2 lata (na szczegóły czekam bo nigdzie konkretnie nie napisali co i jak, ale podobno serwis gwarancyjny i pogwarancyjny jest w Polsce) i tu odpowiedź na Twoje "trochę offtopiczne" pytanie interesuje mnie silnik spalinowy o mocy około 5 KM (taki w zupełności wystarczy do planowanej Sasanki 660) |
Autor: | utopia [ 22 lut 2011, o 08:14 ] |
Tytuł: | Re: opinia na temat silników zaburtowych |
Swoje przepracowałem jako serwisant i offtopicznie zwrócę tylko uwagę na "nieistotne detale" Nie znam tej marki ani firmy importera wiec tego nie dotykam. Ale z praktyki - zapis 2 lata gwarancji bez podania konkretnie czego obejmuje , czasokresu napraw i choćby tego na czyj koszt odbywa się przemieszczanie towaru klient - serwis już sprawia problemy. Pozornie nieistotne słowa " przy usterkach wymagających sprowadzenia części z fabryki czas naprawy może ulec wydłużeniu " mogą skutkować naprawieniem silnika przez cały sezon Niestety ale wielu naszych importerów jest znanych z lawirowania w przepisach . Spytaj importera o jakieś losowe części pod pozorem chęci zakupu do silnika bez gwarancji np tłoki , wirnik pompy wody itp odpowiedź często już wskazuje jak będą załatwiane reklamacje ale tego tu nie napiszę wprost Gwarancja to tylko 24 miesiące - 2 sezony ale co później? Warto o tym pomyśleć |
Autor: | Kurczak [ 22 lut 2011, o 08:35 ] |
Tytuł: | Re: opinia na temat silników zaburtowych |
Chińskie silniki (SeaKing) są oferowane w Polsce przez kilka firm. Podobnie jak także chińskie silniki Parsun i jeszcze przynajmniej jedna chińska marka na rynku. Jeden ze sprzedawców oferuje serwis "Door to door" czyli w przypadku awarii silnik jedzie do serwisanta, i wraca naprawiony kurierem - na koszt serwisanta. Jest to wygodne... Sam się zastanawiam czy kupić używany silnik "markowy", czy nowego Chińczyka...... Nie mam doświadczenia z silnikami , ale znam ludzi , którzy lata jeżdżą skuterami chińskiej produkcji i sobie chwalą. Większość tego sprzętu korzysta z rozwiązań technicznych pochodzących z Japonii, jeśli nie jest to wierna kopia Japończyka I jeszcze jedno. W większości są to silniki 4 - suwowe, a to mi odpowiada. http://allegro.pl/silnik-zaburtowy-2-6- ... 46713.html Szkoda tylko, że nie ma wstecznegop biegu.... |
Autor: | cd_romek [ 22 lut 2011, o 18:25 ] |
Tytuł: | Re: opinia na temat silników zaburtowych |
A więc tak dostałem odpowiedź na maila od importera: "Gwarancja na silnik zaburtowy wynosi 24 miesiące. Dostępne są do niego cześci zamienne. Główny serwis jest prowadzony przez importera w Gdańsku. Napraw można także dokonywać u przedstawicieli na terenie kraju." Podobno będą się wystawiali na Wiatr i Woda w Warszawie, więc będzie można dowiedzieć się więcej i poznać ich ofertę |
Autor: | Catz [ 22 lut 2011, o 23:22 ] |
Tytuł: | Re: opinia na temat silników zaburtowych |
cd_romek napisał(a): Podobno będą się wystawiali na Wiatr i Woda w Warszawie, więc będzie można dowiedzieć się więcej i poznać ich ofertę I pewnie przepiekna, azjatycka ekspertke.... Wprawdzie zamawialem Suzuki i dostalem identycznego Johnstona zreszta tez made in Taiwan, to jednak odradzam. Troche na zasadzie, ze ubodzy placa zwykle dwa razy.... Catz |
Autor: | sorba [ 27 lut 2011, o 16:15 ] |
Tytuł: | Re: opinia na temat silników zaburtowych |
Wydaje mi się, że istotne na jakich akwenach będziesz pływał. W swojej jednostce miałem Mercruisera, ponieważ pływam po Bałtyku i często na Bornholm musiałem wymienić, był bardzo nie okonomiczny, wstawiłem Yanmara i jestem bardzo, bardzo zadowolony. Przeprowadzam przeglądy serwisowe i zero problemu, jest oszczędny i wysokoprężny. |
Autor: | cd_romek [ 27 lut 2011, o 23:17 ] |
Tytuł: | Re: opinia na temat silników zaburtowych |
będe pływał głównie na śródlądziu, dopiero za kilka lat mam w planach słoną wodę. Szukam tańszego silnika bo mój suzuki 2,2 KM jest zbyt słaby a nie będe ukrywał że priorytetem dla mnie na obecną chwile jest urządzenie nowego mieszkania |
Autor: | Kurczak [ 28 lut 2011, o 07:25 ] |
Tytuł: | Re: opinia na temat silników zaburtowych |
Ja prawdopodobnie zdecyduję się na 4-konną , nową Chińszczyznę. Jako drugi argument "in plus", który mi się przypomniał - mam służbowy agregat prądotwórczy 2,5 KW napędzany 4 - suwem, kupiony za około 800 zł cztery lata temu w "Selgrosie", i oczywiscie made in PRC (Peoples Republic of China ) Agregat bezawaryjnie służy do teraz, mimo, że bywał wielokrotnie włączony przez kilkanaście godzin bez przerwy, trzeba mu było tylko dolać paliwa. Nie wiem ile godzin przepracował, ale IMHO więcej niż silnik pomocniczy na jachcie w kilka sezonów..... |
Autor: | sorba [ 28 lut 2011, o 17:43 ] |
Tytuł: | Re: opinia na temat silników zaburtowych |
Piotr To nie tak do końca jest takie proste. Serwis jest bardzo istotny kiedyś miałem taki silnik, też nowy i trzy lata wszystko ok. jak coś się zaczynało dziać, i trzeba było części zamienne to okazało się, że tego modelu już nie produkują, z serwisem też miałem kłopot, bo musiałem jechać na drugi koniec Polski. Tak, że są plusy i minusy takiego zakupu. |
Autor: | Kurczak [ 28 lut 2011, o 18:07 ] |
Tytuł: | Re: opinia na temat silników zaburtowych |
Zdaję sobie z tego sprawę.... Zawsze są plusy dodatnie i plusy ujemne Kwestia, których jest więcej...... |
Autor: | cd_romek [ 20 mar 2011, o 18:02 ] |
Tytuł: | Re: opinia na temat silników zaburtowych |
No i decyzja zapadła będzie produkt o który pytałem czyli made in china więc teraz jestem zmuszony zapytać w jaki sposób należy docierać nowy silnik tak aby wszystko było ok ? |
Autor: | Kurczak [ 20 mar 2011, o 18:06 ] |
Tytuł: | Re: opinia na temat silników zaburtowych |
Ja już jestem cały głupi... Chyba jednak kupię używany - ale markowy motorek.... |
Autor: | cd_romek [ 20 mar 2011, o 18:20 ] |
Tytuł: | Re: opinia na temat silników zaburtowych |
Piotr K napisał(a): Ja już jestem cały głupi... Chyba jednak kupię używany - ale markowy motorek.... Ja wybrałem Chińczyka z 3 względów 1) importer jest z Gdańska i mam blisko 2) cena jest ciężka do przebicia - Honda tej samej mocy to wydatek około 6 tyś. zł. 3) najprawdopodobniej w przeciągu 3 najbliższych lat będę się przesiadał na zupełnie inny jacht z silnikiem stacjonarnym P.S. wbrew pozorom Chiny produkują już dobrej jakości sprzęt z dobrych materiałów więc bądźmy dobrej myśli |
Autor: | Moris29 [ 20 mar 2011, o 23:02 ] |
Tytuł: | Re: opinia na temat silników zaburtowych |
Jestem importerem produktów z Chin - innych niż silniki i mogę tylko powiedzieć, że mam bardzo mało reklamacji - poniżej 0,5 %, więc wynik bardzo dobry. Silniki są jednak dość skomplikowane technicznie i ich produkcja mimo dokładnego skopiowania wymaga dużego doświadczenia. Na śródlądzie silnik przyczepny - jak najbardziej może być z Chin, w końcu nie jest to urządzenie bardziej skomplikowane od agregatu czy skuterka. W końcu jak odmówi posłuszeństwa, to najwyżej ryzykujemy, że nie zrobimy zakupów albo nie zdążymy na koncert wieczorem w np. Mikołajkach i nocujemy w trzcinach. Inaczej na warunki morskie, gdzie niezwodność to bezpieczeństwo i tu wolałbym raczej używany sprzęt renomowanej marki niż oszczędność nawet kilkudziesięciu procent ceny. Liczy się doświadczenie w eksploatacji w ekstremalnych warunkach. Maciej |
Autor: | Kurczak [ 21 mar 2011, o 07:43 ] |
Tytuł: | Re: opinia na temat silników zaburtowych |
Napiszę tak Moris29. Byłbym skłonny kupić silnik 2,6 KM z długą kolumną, gdybym miał pewność, że poradzi sobie z moją łódką (5,0 x 2,22, 350 kg wagi i 750 kg wyporności). Taki silnik nezależnie czy Hidea, Seaking czy Parsun kosztują w granicach 2000 zł.Czyli są około 40 - 50 % tańsze od markowej konkurencji. Jednak w przypadku kupna mocnieszego około 4 konnego silnika - raczej będzie to silnik używany ale markowy. Próbowałem w innym temacie zasięgnąć języka jednak do tej chwili nie wiem czy zdecydować się na słabszy nowy chiński, czy mocniejszy używany markowy motorek. Widziałem filmiki w necie, jak radzi sobie taki 2,6 konny silniczek z 3 - 4 metrowym pontonem, ale taki ponton waży ułamkową część wagi mojego jachtu. Nie potrzebuję silnika do pływania na czas, ale do popychania jachtu pod wiatr , fale i może także pod rzeczny prąd..... |
Autor: | Maar [ 21 mar 2011, o 08:59 ] |
Tytuł: | Re: opinia na temat silników zaburtowych |
Piotr K napisał(a): Próbowałem w innym temacie zasięgnąć języka jednak do tej chwili nie wiem czy zdecydować się na słabszy nowy chiński, czy mocniejszy używany markowy motorek. Gdy wytniesz "chiński" i "markowy" to dylemat będziesz miał jakby prostszy Piotr K napisał(a): gdybym miał pewność, że poradzi sobie z moją łódką (5,0 x 2,22, 350 kg wagi Khem?! Ile mocy miały radzieckie saluty? Pytam, bo na łódce 7,5 x 2,49, od cholery kg taki miałem i jedynie dlatego go wywaliłem, że palił wtedy kiedy chciał, ale gdy już zapalił to nie cierpiałem na jakiś niedomiar mocy.Na Fokusie650 woziłem Marinera 4KM i cierpiałem ze względu na jego wagę. Gdy niosłem go z silnikowni, to zawsze żałowałem, że czegoś mniejszego/lżejszego nie kupiłem |
Autor: | Carlo [ 21 mar 2011, o 09:06 ] |
Tytuł: | Re: opinia na temat silników zaburtowych |
Maar napisał(a): Khem?! Ile mocy miały radzieckie saluty? Pytam, bo na łódce 7,5 x 2,49, od cholery kg taki miałem i jedynie dlatego go wywaliłem Na salucie ciągnąłem perkozem Conrada 28 lub DZ-te (nie pamiętam) i dwie Cariny z Polańczyka do Zawozu nad Soliną. Chyba nie trzeba nic dodawać. |
Autor: | Kurczak [ 21 mar 2011, o 12:38 ] |
Tytuł: | Re: opinia na temat silników zaburtowych |
I o to mi chodzio, gdy utworzyłem temat : http://www.zegluj.net/forum_zeglarskie/ ... =58&t=7563 Czyli reasumując silnik o mocy porównywalnej do "Saluta" czyli około 2,5 KM jest wystarczajacy do popychania mojej "Łupinki"..... |
Autor: | piotr6 [ 21 mar 2011, o 12:44 ] |
Tytuł: | Re: opinia na temat silników zaburtowych |
spokojnie, chyba ze będziesz pływał pod prąd |
Autor: | Wojciech [ 21 mar 2011, o 12:49 ] |
Tytuł: | Re: opinia na temat silników zaburtowych |
Carlo napisał(a): Na salucie ciągnąłem perkozem Conrada 28 lub DZ-te (nie pamiętam) i dwie Cariny z Polańczyka do Zawozu nad Soliną. Chyba nie trzeba nic dodawać. Ile wiało ? Piotr K napisał(a): Czyli reasumując silnik o mocy porównywalnej do "Saluta" czyli około 2,5 KM jest wystarczajacy do popychania mojej "Łupinki"..... Życzę sukcesów... |
Autor: | Carlo [ 21 mar 2011, o 13:18 ] |
Tytuł: | Re: opinia na temat silników zaburtowych |
Wojciech1968 napisał(a): Ile wiało ? Sama waga takiego zestawu jest wielokrotnie większa od łupinki Piotrka. Każdy z tych jachtów jest co najmniej kilkakrotnie cięższy. Chyba się nie spodziewasz że przy 5B ten salut dał by rady starej DZ, pod którą slip dźwigający jachty po 2 t się uginał i dwóm Carinom balastowym, gdzie balast każdej z nich jest równy wadze łupinki Piotrka. |
Autor: | Wojciech [ 21 mar 2011, o 13:19 ] |
Tytuł: | Re: opinia na temat silników zaburtowych |
Słów kilka o silnikach... |
Autor: | M@rek [ 21 mar 2011, o 19:36 ] |
Tytuł: | Re: opinia na temat silników zaburtowych |
Wojciech1968 napisał(a): Carlo napisał(a): Na salucie ciągnąłem perkozem Conrada 28 lub DZ-te (nie pamiętam) i dwie Cariny z Polańczyka do Zawozu nad Soliną. Chyba nie trzeba nic dodawać. Ile wiało ? Jak wieje, to sie plynie na zaglach Piotr K napisał(a): Czyli reasumując silnik o mocy porównywalnej do "Saluta" czyli około 2,5 KM jest wystarczajacy do popychania mojej "Łupinki"..... Życzę sukcesów... Moi Koledzy do morskich malych jachtow stosuja silniki ok 2,5 - 3 KM i nie narzekaja Ale to zeglarze i jak wieje plywaja na zaglach |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |