Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 26 lis 2024, o 04:28




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 196 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 11 cze 2017, o 05:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 14201
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1938
Otrzymał podziękowań: 2035
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
Kolejna dyskusja o przewadze świąt Wielkanocy nad Bożego Narodzenia :lol:

Postępu się nie zatrzyma...

Mam mapy papierowe, leżą sobie pod materacami na koi i czekają na natchnienie. Linijki, cyrkle i inne także posiadam na jachcie. Kiedyś obiecałem sobie, że popłyną na mapę - nie dotrzymałem słowa...

Mam za to ploter z własną anteną GPS, dodatkowo mam mapy w dwóch smartfonach ( jeden zawsze naładowany będzie w grabbagu). W sumie trzy niezależne urządzenia do nawigacji i uzyskania pozycji...

Dodatkowo radio z DSC, AIS-em i własną anteną GPS/Glonass. To numer 4 :)

Szansa, że padną wszystkie na raz jest marginalna.

Nawet polskie przepisy, które zwykle nie nadążają za rzeczywistością pozwalają na to, żeby na jachcie nie było map papierowych jeśli są dwie niezależne nawigacje elektroniczne.

Elektronika jest wygodna, bezpieczna i uniwersalna. Można ją zabrać na pokład, do tawerny lub gdziekolwiek indziej. Mapa już wymaga odpowiednich warunków.

Dlatego powoli przechodzi do lamusa...

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.



Za ten post autor Kurczak otrzymał podziękowanie od: Colonel
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 cze 2017, o 07:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
666 napisał(a):
Seba napisał(a):
U mnie po pełnym ładowaniu np w marinie bez problemu. Później ładowanie co 2-3 dni. Oczywiście mówimy o "banku Aku" a nie o jednej sztuce.
Oszczędny ploter powiedzmy 30 wat czyli 2,5 ampera.
60 Ah na dobę.
Sam ploter.
(...)

Moniia napisał(a):
junak73 napisał(a):
Poprawność "polityczna" niektórych zadziwia :rotfl:

Narażając się penie wielu powiem... od 5 - 7 lat nie nawigowałem na mapie papierowej podczas rejsu.
Mam na jachcie ale nie używam do nawigacji, tylko do planowania.


No widzisz, a niektórzy robią dokładnie na odwrót... Ale dlatego na moim jachcie naładowany akumulator wystarcza na 3-4 dni...


Ale ty przeczytałeś, o czym pisałam? To pokaż mi ten ploter na Wiedźmie...
To właśnie jest clou - nie ma.
Więc i nie zżera prądu. Mapy papierowe tak mają, prądu potrzebują tylko do ich oświetlenia, a na LEDach to bardzo niewiele idzie....
Ais to 3W x24h to 72Wh - 6Ah.
Ukaefka ok. 12Ah na nasłuchu, a nie chodzi cały czas. Ipad - ładowanie od zera to 8Ah ale nigdy nie jest na zerze, wręcz przeciwnie. Więc w realnym świecie zużycie na dzienne ładowanie iPada to 3-4Ah maksimum zwykle mniej. iPhone leży wyłączony naładowany. Światła to znikome ułamki...
Pełne zużycie waha się pomiędzy 10Ah a 22Ah na dobę. Zależy od tego, czy mam włączoną ukaefkę czy nie. Przy 22Ah na dobę i kompletnym braku ładowania obecny akumulator wystarczy na 3 dni maks (66% DOD), silnik ma oddzielny tego samego rozmiaru...przy 10Ah czyli minimalnym możliwym u mnie zużyciu nawet wiecej niż te 4 dni...

To jak, przeczytasz post ze zrozumieniem i przeprosisz za czepianie się bez powodu?

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 cze 2017, o 07:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Kurczak napisał(a):
(...)

Szansa, że padną wszystkie na raz jest marginalna.

Nawet polskie przepisy, które zwykle nie nadążają za rzeczywistością pozwalają na to, żeby na jachcie nie było map papierowych jeśli są dwie niezależne nawigacje elektroniczne.

Elektronika jest wygodna, bezpieczna i uniwersalna. Można ją zabrać na pokład, do tawerny lub gdziekolwiek indziej. Mapa już wymaga odpowiednich warunków.

Dlatego powoli przechodzi do lamusa...

Akurat do wzięcia do pubu to papier jest łatwiejszy, niż mapa w ploterze :rotfl:

Owszem, szansa że padną jest niewielka, ale szansa, że twoja elektryka albo coś po drodze się posypie jest znacznie większa, a dotknie wszystkie te urządzenia naraz. Dlatego powtarzam (czy wy czytacie posty poprzedników?!) uwielbiam elektroniczne mapy w krótkich rejsach. W długich - nie, dziękuję.

Ps. Zastanów się, co oznacza "niezależne". Masz dla nich oddzielne instalacje elektryczne? ;)

Spórz na moją stopkę, optymisto :D

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D



Za ten post autor Moniia otrzymał podziękowanie od: reed
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 cze 2017, o 07:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 14201
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1938
Otrzymał podziękowań: 2035
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
Owszem. Wprawdzie radio i ploter są zasilane z tego samego źródła, jednak obydwa smyrofony mają własne baterie.

A ze smyrofonem czy też innym tabletem (bo planuję jeszcze zakup 9 -10 calowego tableta z GPS) można iść do tawerny i nie zajmujesz całego stołu :D

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 cze 2017, o 08:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Kurczak napisał(a):
Owszem. Wprawdzie radio i ploter są zasilane z tego samego źródła, jednak obydwa smyrofony mają własne baterie.

A ze smyrofonem czy też innym tabletem (bo planuję jeszcze zakup 9 -10 calowego tableta z GPS) można iść do tawerny i nie zajmujesz całego stołu :D


Ale mi naprawdę nie przeszkadza zajmowanie całego stołu... :)

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 cze 2017, o 09:53 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:46
Posty: 1818
Lokalizacja: Rumia
Podziękował : 357
Otrzymał podziękowań: 299
Uprawnienia żeglarskie: kpt. jacht.
666 napisał(a):
Ale na coś trzeba sterować (skoro elektronika zamiast papieru to idźmy na całość: kompas magnetyczny do wyrzucenia :-P), wyznaczać kursy, prowadzić nawigację pogodową.


Tylko po co popadać w skrajności.... Jakie to Polskie.

Mały ploter Garmina jak już piotr6 zauważył.

Sterowanie na kompas magnetyczny.

Mały panel fotowoltaiczny z 80 wat dla uzupełnienia prądu.

I mapa papierowa może leżeć w stoliku nawigacyjnym. No dla pewności kilka razy na dobę nanieść na nią pozycję.

Na oceanie, bo o nim tu mowa wbrew pozorom jest o wiele bezpieczniej niż na morzach zamkniętych, więc też konieczność korzystania z elektroniki jest mniejsza, aku na dłużej starczą.

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl



Za ten post autor junak73 otrzymał podziękowania - 2: Marian Strzelecki, Skier
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 cze 2017, o 10:07 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10479
Podziękował : 1302
Otrzymał podziękowań: 4181
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Marian Strzelecki napisał(a):
plitkin napisał(a):
Jeżeli napiszesz jaśniej - z pewnością łatwiej mi będzie się ustosunkować. :roll:

Chciałem napisać, że to czy ktoś lubi taką, czy inną mapę, zależy od tego czy ją zna i czy ona daje mu spokój i pełne zaufanie w czasie użytkowania.
Dla jednych to są mapy cyfrowe dla innych papierowe.
Można stosować taką, która nie daje gwarancji zaufania, ale zawsze wolimy mieć tą zaufaną w zasięgu.

Dopóki będą istnieć ludzie "niepewni informatycznie", dopóty mapy papierowe będą leżały w zanadrzu (lub na samym wierzchu).

Oddzielną sprawą jest czytelność map elektronicznych:
patrz - wypadek jachtu regatowego IMOCA na środku oceanu indyjskiego.

MJS


Rozumiem i podzielam takie zdanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 cze 2017, o 13:57 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:46
Posty: 1818
Lokalizacja: Rumia
Podziękował : 357
Otrzymał podziękowań: 299
Uprawnienia żeglarskie: kpt. jacht.
A w wiadomościach podali ze Aleksander Doba wpłynął w golfsztrom i pobił rekord prędkości.
Ciekawe jak on tam nawiguje ??? na elektronice czy z sekstantem na papierze ???

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 cze 2017, o 14:03 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9898
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
Nawiązuje jak wszyscy :D

_________________
pozdrowienia piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 cze 2017, o 14:36 
*** Ban ***
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 mar 2015, o 23:16
Posty: 1403
Podziękował : 464
Otrzymał podziękowań: 271
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Kurczak napisał(a):
Owszem. Wprawdzie radio i ploter są zasilane z tego samego źródła, jednak obydwa smyrofony mają własne baterie.

A ze smyrofonem czy też innym tabletem (bo planuję jeszcze zakup 9 -10 calowego tableta z GPS) można iść do tawerny i nie zajmujesz całego stołu :D

Jako zapasowe źródło energii "od wszelkich nieszczęść" zabieram akumulatorki LiPo z drona.
3 szt po 5000mAh (14,8V).


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 cze 2017, o 09:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 mar 2017, o 10:29
Posty: 275
Lokalizacja: tu i tam
Podziękował : 97
Otrzymał podziękowań: 144
Uprawnienia żeglarskie: na pompę zęzową
Wiecie,
inaczej wygląda sytuacja na mostku dużego statku, który ma pewne zasilanie i raczej fale nie zamoczą mu plottera, a inaczej sytuacja na jachcie, któremu się rozładowują akumulatory i na dodatek jakiś wredny "dziad" może pięknie zalać laptop na stoliku nawigacyjnym.

Piękne są te systemy energetyczne na jachtach - a to generator wiatrowy, a to solary, itp... wszystko po to aby dostarczyć prąd elektronice. Piękne ale też i skomplikowane (stosunkowo). Ile wozicie zapasowych komponentów? Wszystkiego zdublować się przecież nie da na jachcie.

A tak naprawdę, niewiele trzeba aby nasza cudowna elektronika przestała działać (i nie mówię tutaj o błędach w softwarze, itp)
Czy tak trudno np. rozbić wyświetlacz w plotterze czy tablecie? Macie wodoszczelne laptopy na stolikach nawigacyjnych?..
Wszystko to bardzo delikatne jest... A na dodatek woda. I w dodatku słona.

A wszystko jest dobrze, jak jest dobrze.

A mapa papierowa "działa" niezależnie od zasilania.

Jest jeszcze jeden aspekt.
Mapa papierowa istnieje fizycznie. Można jej dotknąć, powąchać. Złożyć pod pachę, a nawet podetrzeć się w razie potrzeby.

Mapa elektroniczna nie istnieje fizycznie. To tylko zobrazowanie cyferek na kruchym wyświetlaczu.

Elektronika jest bardzo wygodna (może poza planowaniem - tutaj duży format mapy papierowej jest jej zaletą).
Wszystko mamy podane jak na tacy.
Prowadzą nas jak po sznurku, mapa się przewija tak jak płyniemy... Powiększanie, zmniejszanie...
Jest takie kolorowe, ładne. Hipnotyzujące.
I jeszcze te ikonki statków z AIS'a. "Wszystko" widać.
Jak gra elektroniczna. Klikasz i za niedługo się dowiesz co było na statku obok na obiad...
Elektronika nas wyręcza, usypia czujność...

I mamy sterników wpatrzonych w plotery zamiast w morze. I mamy ludzi, którzy bardziej wierzą w to co na ekranie niż w swoje własne zmysły.

Tyle, że rzeczywistość jest realna, nie wirtualna.

Wady papierowej mapy są w tym wypadku jej zaletami. Ona się nie przewija i nie zmienia się kliknięciem jej powiększenia - i bardzo dobrze. Bo stawiając pozycję od razu widzisz szerszy obszar, od razu widać więcej niż tylko na paro calowym wyświetlaczu... Jeżeli widzisz, że "gdzieś tutaj" powinna być kardynalka to zaczynasz jej szukać po morzu.
Jeżeli mapa papierowa jest w zbyt małej skali to musisz poszukać planu podejścia, itp..
Mapa papierowa przez swoje ograniczenia wymusza pewne działania. I to jest jej największa zaleta.
Budzi czujność.

Dlatego, mimo, że korzystam z elektroniki to mapa papierowa zawsze jest na miejscu + pozycja co godzinę, dwie... Na wszelki wypadek...

pozdro

_________________
Każdy rejs czegoś uczy.



Za ten post autor Fazi otrzymał podziękowania - 4: 4rmagedon, Marian Strzelecki, Moniia, PilotR
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 cze 2017, o 13:30 
*** Ban ***
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 mar 2015, o 23:16
Posty: 1403
Podziękował : 464
Otrzymał podziękowań: 271
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Fazi napisał(a):
to musisz poszukać planu podejścia, itp..
Mapa papierowa przez swoje ograniczenia wymusza pewne działania. I to jest jej największa zaleta.
Budzi czujność.

Tiaa, szczególnie kiedy lecisz sam albo zmiennik właśnie padł po męczącej wachcie.
W deszczu, na konkretnej fali masz czas i możliwość latać do nawigacyjnej co godzinę, zbierać kredki i rysować pozycję. Albo zabierzesz mapę ze sobą do kokpitu :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 cze 2017, o 14:45 

Dołączył(a): 4 sty 2015, o 10:43
Posty: 1116
Podziękował : 417
Otrzymał podziękowań: 403
Uprawnienia żeglarskie:
Fazi napisał(a):
Elektronika jest bardzo wygodna...
...Prowadzą nas jak po sznurku, mapa się przewija tak jak płyniemy... Powiększanie, zmniejszanie...
Jest takie kolorowe, ładne. Hipnotyzujące. ...Jak gra elektroniczna. Klikasz i za niedługo się dowiesz co było na statku obok na obiad...
...I mamy sterników wpatrzonych w plotery zamiast w morze. I mamy ludzi, którzy bardziej wierzą w to co na ekranie niż w swoje własne zmysły.


Jak to ładnie ujął jeden z najbardziej znanych naszych kapitanów jachtowych:
"Wkrótce skiper będzie się upierał, że to mielizna jest w niewłaściwym miejscu, bo przecież na ekranie wszystko jest w porządku"

Chyba coś jednak w tym jest, bo inny - też znany żeglarz - Gérard d'Aboville, wyraził taką opinię:
"Kiedyś uczono na kursach żeglarskich jak, po katastrofie, przetrwać na morzu. Dzisiaj się uczy, że w tej sytuacji należy nacisnąć guzik bojki EPIRB"

Bo może cały problem to raczej kwestia mentalności niż techniki.

_____________________________

Pozdrawiam
tomasz



Za ten post autor tomasz piasecki otrzymał podziękowania - 2: 4rmagedon, Moniia
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 cze 2017, o 15:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 mar 2017, o 10:29
Posty: 275
Lokalizacja: tu i tam
Podziękował : 97
Otrzymał podziękowań: 144
Uprawnienia żeglarskie: na pompę zęzową
cine napisał(a):
Fazi napisał(a):
to musisz poszukać planu podejścia, itp..
Mapa papierowa przez swoje ograniczenia wymusza pewne działania. I to jest jej największa zaleta.
Budzi czujność.

Tiaa, szczególnie kiedy lecisz sam albo zmiennik właśnie padł po męczącej wachcie.
W deszczu, na konkretnej fali masz czas i możliwość latać do nawigacyjnej co godzinę, zbierać kredki i rysować pozycję. Albo zabierzesz mapę ze sobą do kokpitu :mrgreen:


Nie stwarzaj sobie takich problemów, to nie będziesz musiał ich rozwiązywać. :mrgreen:
Pływanie samemu, pływanie z niedostateczną ilością załogi, pływanie w złych warunkach... to proszenie się o sytuacje mało komfortowe... ale to już OT.

Poza tym, napisałem, że sam korzystam z elektroniki a papierowa na wszelki wypadek...
Ile zajmuje naniesienie pozycji na mapę? 30 sekund?... Każdy myślący człowiek może to zrobić przecież.

pozdro

_________________
Każdy rejs czegoś uczy.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 cze 2017, o 15:18 
*** Ban ***
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 mar 2015, o 23:16
Posty: 1403
Podziękował : 464
Otrzymał podziękowań: 271
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Fazi napisał(a):
Pływanie samemu, pływanie z niedostateczną ilością załogi, pływanie w złych warunkach... to proszenie się o sytuacje mało komfortowe...

Teraz to się uśmiałem.
Powinieneś to przenieść do działu "Humor żeglarski".
W ogóle pływanie, a żeglowanie w szczególności to 100% proszenie się o sytuacje mało komfortowe. :rotfl:



Za ten post autor cine otrzymał podziękowania - 3: jmper, Moniia, Stara Zientara
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 cze 2017, o 15:26 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 mar 2017, o 10:29
Posty: 275
Lokalizacja: tu i tam
Podziękował : 97
Otrzymał podziękowań: 144
Uprawnienia żeglarskie: na pompę zęzową
cine napisał(a):
Fazi napisał(a):
Pływanie samemu, pływanie z niedostateczną ilością załogi, pływanie w złych warunkach... to proszenie się o sytuacje mało komfortowe...

Teraz to się uśmiałem.
Powinieneś to przenieść do działu "Humor żeglarski".
W ogóle pływanie, a żeglowanie w szczególności to 100% proszenie się o sytuacje mało komfortowe. :rotfl:

Ta...
a co w tym śmiesznego?
Nie dostrzegasz różnicy w komforcie płynięcia z paroma kumatymi osobami a samemu?
Nie dostrzegasz różnicy komfortu płynięcia w 4B a 7B?
Zostawmy to, bo to OT.

Podałeś przykład, który IMHO, powinien być marginesem, wyjątkiem. No chyba, że tak lubisz pływać. Ja wolę jak jest spokojnie i przyjemnie. :)
Paradoksalnie, w ciężkich warunkach, kiedy awaria elektroniki staje się bardziej prawdopodobna, tym bardziej wskazane jest nanoszenie pozycji na papierową.


pozdro

_________________
Każdy rejs czegoś uczy.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 cze 2017, o 15:41 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10479
Podziękował : 1302
Otrzymał podziękowań: 4181
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
tomasz piasecki napisał(a):
Chyba coś jednak w tym jest, bo inny - też znany żeglarz - Gérard d'Aboville, wyraził taką opinię:
"Kiedyś uczono na kursach żeglarskich jak, po katastrofie, przetrwać na morzu. Dzisiaj się uczy, że w tej sytuacji należy nacisnąć guzik bojki EPIRB"

Bo może cały problem to raczej kwestia mentalności niż techniki.

_____________________________

Pozdrawiam
tomasz


Kiedyś to były czasy: uczylo sie dziecko, że jak ktoś wszedł do twojej jaskinii- można było go zarąbać maczugą . A teraz to się uczy, że trzeba przyciski w telefonie naciskać i policję wzywać. Co za czasy nastały...



Za ten post autor plitkin otrzymał podziękowanie od: Colonel
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 cze 2017, o 15:49 
*** Ban ***
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 mar 2015, o 23:16
Posty: 1403
Podziękował : 464
Otrzymał podziękowań: 271
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
plitkin napisał(a):
A teraz to się uczy, że trzeba przyciski w telefonie naciskać i policję wzywać. Co za czasy nastały...

To się nazywa społeczeństwo obywatelskie. Od Milicji Obywatelskiej co się teraz jakoś inaczej dla zmyłki nazwała. Ale dalej obywateli traktuje a to pałką, a to paralizatorem...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 cze 2017, o 18:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 14201
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1938
Otrzymał podziękowań: 2035
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
Fazi, kiedyś samoloty pasażerskie latały na mapę i teren. Ale do czasu...

Współczesne odrzutowce latające 10 km nad ziemią i więcej i przewożące na pokładach setki pasażerów latają w 100 % na podstawie elektronicznych urządzeń nawigacyjnych i autopilotów. Pilot jest tylko nadzorcą systemów elektronicznych i jest potrzebny (na razie) do startu i lądowania. I to nie zawsze - bo jeśli na lotnisku jest ILS trzeciej generacji samolot wyląduje sam. Byle mu nie przeszkadzać :D

I nikt się nie zastanawia co by było gdyby - bo na wypadek awarii zasilania jest "APU" a systemy są przynajmniej zdublowane.

Nikt z nas nie jest samobójcą i także staramy się zabezpieczyć dublując lub potrajając zasilanie i instrumenty nawigacyjne. Staramy się także uniezależnić od GPS korzystając z systemu Glonass.

Pierniczenie głupot, co by było gdyby wybuchła jakaś wojenka i przeciwnik wyłączył np. GPS - a - to totalna bzdura. Nikt go nie wyłączy z tego prostego powodu, że większość wojskowego sprzętu, od samolotów po pociski samosterujące bez GPS można o tyłek potłuc.

Należy brać pod uwagę przypadkową awarię lub sabotaż. Ale szansa na to, że ktos wysadzi w powietrze, na amen obydwa systemy ( GPS/Glonass) jest marginalna.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 cze 2017, o 19:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 lip 2006, o 18:19
Posty: 2986
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 422
Otrzymał podziękowań: 1060
Uprawnienia żeglarskie: sternik morski
Kurczak napisał(a):
Pierniczenie głupot, co by było gdyby wybuchła jakaś wojenka i przeciwnik wyłączył np. GPS - a - to totalna bzdura. Nikt go nie wyłączy z tego prostego powodu, że większość wojskowego sprzętu, od samolotów po pociski samosterujące bez GPS można o tyłek potłuc.


Ale, wiesz o tym, że GPS można selektywnie wyłączyć?

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła



Za ten post autor Jurmak otrzymał podziękowanie od: Były user
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 cze 2017, o 19:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Jurmak napisał(a):
Kurczak napisał(a):
Pierniczenie głupot, co by było gdyby wybuchła jakaś wojenka i przeciwnik wyłączył np. GPS - a - to totalna bzdura. Nikt go nie wyłączy z tego prostego powodu, że większość wojskowego sprzętu, od samolotów po pociski samosterujące bez GPS można o tyłek potłuc.


Ale, wiesz o tym, że GPS można selektywnie wyłączyć?

Oczywiscie nie wie... :)

Poza tym, znalazłabym parę przykładów gdy te wielokrotnie zdublowane systemy na samolotach zawiodły dość spektakularnie. Ale o tym tak łatwo zapomnieć, przejść do porządku dziennego nad tym.

Niestety, gdy w grę wchodzi moja skóra i mam nad tym kontrolę, wolę system ktory jest bezpieczny bez takiego wielokrotnego zdublowania.
Widać jestem dziwna...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D



Za ten post autor Moniia otrzymał podziękowania - 3: 4rmagedon, Fazi, PilotR
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 cze 2017, o 19:22 
Można też, tylko dla cywilów zakłócić. Skala błędu 75,150,300, 600 Mm, jak się chce. Takie wypadki już bywały w wojenkach obecnego wieku.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 cze 2017, o 19:26 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9898
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
Straszne rzeczy z tym zakłócaniem GPS. Znaczy pozycja zniknie ale mapy w ploterze zostaną :D

Idę do Źabki po sektant

_________________
pozdrowienia piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 cze 2017, o 19:38 
A tam, przeważnie powiadamiają jak zakłócają. Bardziej bałbym się jakiegoś rock'n rolla i ewentualnego zalania czy innej awarii.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 cze 2017, o 19:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 mar 2017, o 10:29
Posty: 275
Lokalizacja: tu i tam
Podziękował : 97
Otrzymał podziękowań: 144
Uprawnienia żeglarskie: na pompę zęzową
Kurczak napisał(a):
Fazi, kiedyś samoloty pasażerskie latały na mapę i teren. Ale do czasu...

Problemem nie jest istnienie elektronicznych map, ale tego, że coraz więcej oddajemy w "ręce" automatów i komputerów.
Nie jest niczym złym elektroniczna mapa i elektroniczne określanie pozycji.
Złym jest IMHO to, że przyzwyczajamy się, że te systemy decydują za nas coraz częściej.
Czasami "decydują" przyzwyczajając nas to pewnej wygody, że pewnych rzeczy nie musimy robić...

Jaki problem wpisać waypointy do nawigacji aby autopilot pięknie poprowadził jacht?. A my w tym czasie zamykamy oczka i ślicznie śpimy.
Jest jeden.
Mapa - elektroniczna, papierowa, czy jakakolwiek inna nie jest nigdy w 100% odwzorowaniem rzeczywistości. Nigdy. Z definicji.

Ale komputer, autopilot, automat podejmuje decyzje na podstawie tego co ma w pamięci.
Nie na podstawie tego co jest w realu.

Podobnie my, wpatrzeni w plotery niebezpiecznie zaczynamy podejmować decyzję na podstawie tego w pamięci komputera, nie na podstawie realnej rzeczywistości.


Kurczak napisał(a):
Współczesne odrzutowce latające 10 km nad ziemią i więcej i przewożące na pokładach setki pasażerów latają w 100 % na podstawie elektronicznych urządzeń nawigacyjnych i autopilotów. Pilot jest tylko nadzorcą systemów elektronicznych i jest potrzebny (na razie) do startu i lądowania. I to nie zawsze - bo jeśli na lotnisku jest ILS trzeciej generacji samolot wyląduje sam. Byle mu nie przeszkadzać :D


Pilot jest nadzorcą...
Właśnie...

Cytuj:
Należy brać pod uwagę przypadkową awarię lub sabotaż. Ale szansa na to, że ktos wysadzi w powietrze, na amen obydwa systemy ( GPS/Glonass) jest marginalna.

Nie trzeba wyłączać Gpsów i Glonassów.
Wystarczy, że ty nie będziesz mógł z nich skorzystać.

Ot, uderzenie pioruna w maszt.
Zwykle możesz sobie sprzęt po tym wyrzucić.

pozdro

_________________
Każdy rejs czegoś uczy.



Za ten post autor Fazi otrzymał podziękowanie od: reed
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 cze 2017, o 20:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 14201
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1938
Otrzymał podziękowań: 2035
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
Jurmak napisał(a):
Kurczak napisał(a):
Pierniczenie głupot, co by było gdyby wybuchła jakaś wojenka i przeciwnik wyłączył np. GPS - a - to totalna bzdura. Nikt go nie wyłączy z tego prostego powodu, że większość wojskowego sprzętu, od samolotów po pociski samosterujące bez GPS można o tyłek potłuc.


Ale, wiesz o tym, że GPS można selektywnie wyłączyć?


Wszystko można wyłączyć. Tylko w jakim celu ? :)

Owszem wypadki w lotnictwie się zdarzały i będą się zdarzały. Tylko jakie jest prawdopodobieństwo takiej awarii zakładając , że codziennie jest w powietrzu mrowisko samolotów ?

Pierdziulisz Fazi - piszę po dwakroć. Mam jeszcze dwa smartfony z mapami, których pieron nie szczeli :D

Nie jestem wrogiem papierowej mapy - tylko szukania na siłę wad nawigacji elektronicznej.

Na mapę też można wylać kawę lub inny napój. Można ją zniszczyć lub uszkodzić na sto sposobów. W końcu to tylko arkusz zadrukowanego papieru :D

Przyznać się bez bicia, kto wozi na jachcie komplet zapasowych map na obszar pływania ? :)

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 cze 2017, o 21:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Kurczak napisał(a):
Fazi, kiedyś samoloty pasażerskie latały na mapę i teren. Ale do czasu...

Współczesne odrzutowce latające 10 km nad ziemią i więcej i przewożące na pokładach setki pasażerów latają w 100 % na podstawie elektronicznych urządzeń nawigacyjnych i autopilotów. Pilot jest tylko nadzorcą systemów elektronicznych i jest potrzebny (na razie) do startu i lądowania. I to nie zawsze - bo jeśli na lotnisku jest ILS trzeciej generacji samolot wyląduje sam. Byle mu nie przeszkadzać :D

I nikt się nie zastanawia co by było gdyby - bo na wypadek awarii zasilania jest "APU" a systemy są przynajmniej zdublowane.

Nikt z nas nie jest samobójcą i także staramy się zabezpieczyć dublując lub potrajając zasilanie i instrumenty nawigacyjne. Staramy się także uniezależnić od GPS korzystając z systemu Glonass.

Pierniczenie głupot, co by było gdyby wybuchła jakaś wojenka i przeciwnik wyłączył np. GPS - a - to totalna bzdura. Nikt go nie wyłączy z tego prostego powodu, że większość wojskowego sprzętu, od samolotów po pociski samosterujące bez GPS można o tyłek potłuc.

Należy brać pod uwagę przypadkową awarię lub sabotaż. Ale szansa na to, że ktos wysadzi w powietrze, na amen obydwa systemy ( GPS/Glonass) jest marginalna.


Piotrek, zejść do sąsiada, któren robi jako tramwajarz w Ryanie i sfotografować Ci wnętrze jego "teczuszki" z makulaturą którą targa do pracy /nie licząc tego co ma na pokładzie/? :roll:

IPada z mapami Jeppesena też ma :mrgreen:

Faktycznie pierniczysz głupoty, wystarczy, że Amerykanie wyłączą nieszyfrowane, cywilne usługi GPS i już - ich /i ich sojuszników za ich aprobatą/ rakiety i samoloty dolecą tam gdzie potrzeba a cała reszta użytkowników cywilnych GPS ów będzie mogła nimi porzucać, skądinąd strasznieś obcesowy jak na kogoś, kto nie wie, że z uwagi na ograniczenia szybkości i pułapu starowanie rakietą z użyciem cywilnego GPSa jest niemożliwe.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 cze 2017, o 21:26 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 mar 2017, o 10:29
Posty: 275
Lokalizacja: tu i tam
Podziękował : 97
Otrzymał podziękowań: 144
Uprawnienia żeglarskie: na pompę zęzową
Kurczak napisał(a):

Pierdziulisz Fazi - piszę po dwakroć. Mam jeszcze dwa smartfony z mapami, których pieron nie szczeli :D

Nie musi nic "szczelić" w telefon.
Wystarczy, że strzeli w maszt albo tuż obok. Natężenie pola skutecznie uszkodzi delikatną elektronikę.

Kurczak napisał(a):
Na mapę też można wylać kawę lub inny napój. Można ją zniszczyć lub uszkodzić na sto sposobów. W końcu to tylko arkusz zadrukowanego papieru :D


Wiesz... urządzenie jest tylko tak dobre jak najsłabsze ogniwo łańcucha zależności i komponentów potrzebnych do jego działania.

Tutaj mapa papierowa jest bezkonkurencyjna.
W zasadzie tylko ogień i jakaś niszczarka (albo dziecko z nożyczkami).
Nawet woda na chwilę jej nie zaszkodzi. I kawa. ;)

Jeżeli chcemy mieć pewny system nawigacji elektronicznej, to musimy dublować - urządzenia wyświetlające, zasilanie, urządzenia do określania pozycji, przewody, anteny, itp..

Wydaje mi się, że łatwiej zapakować mapę.

Kurczak napisał(a):
Nie jestem wrogiem papierowej mapy - tylko szukania na siłę wad nawigacji
elektronicznej.


Tak samo ja nie jestem przeciwnikiem elektroniki.
Chodzi mi tylko o złoty środek.

Z mapą papierową na dany akwen to jak z ubezpieczeniem.
Należy go mieć, aby nie było potrzebne.

pozdro

_________________
Każdy rejs czegoś uczy.



Za ten post autor Fazi otrzymał podziękowanie od: reed
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 cze 2017, o 21:49 

Dołączył(a): 4 sty 2015, o 10:43
Posty: 1116
Podziękował : 417
Otrzymał podziękowań: 403
Uprawnienia żeglarskie:
Kurczak napisał(a):
...Nie jestem wrogiem papierowej mapy - tylko szukania na siłę wad nawigacji elektronicznej.
Na mapę też można wylać kawę lub inny napój. Można ją zniszczyć lub uszkodzić na sto sposobów.
W końcu to tylko arkusz zadrukowanego papieru :D


Widzisz, nawet na mokrej mapie można ołówkiem nanieść pozycję - jeśli się ją ma.
Przy lampie naftowej, a nawet przy świeczce.

Na mokrym ploterze - pewnie też, tyle ze to ciut trudniejsze - i szkoda roboty.

W tej wymianie poglądów nie chodzi, mam wrażenie, ani o odwoływanie się do obyczajów jaskiniowych, ani o dowodzenie, że czegoś się da zniszczyć - chociaż doświadczenie poucza, ze niszczenie jest na ogół łatwiejsze niż tworzenie.
Nie chodzi o szukanie na silę wad czegokolwiek.

Nie chodzi też o prawa obywatelskie, ani w ogóle o prawa.

Może o tzw. zdrowy rozsądek czy przewidywanie.

Dam Ci taki przykład: pani, widząc nadjeżdżający samochód wchodzi z wózkiem na jezdnię, ponieważ ma prawo.
Ale brak jej zdrowego rozsądku, bo jeśli z autem czy kierowcą, w tej samej chwili, stanie się coś nie tak - to powoływanie się na prawo może okazać się bezskuteczne.


________________________________

Pozdrawiam
tomasz


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 cze 2017, o 22:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Kurczak napisał(a):
(..)

Nie jestem wrogiem papierowej mapy - tylko szukania na siłę wad nawigacji elektronicznej.

Na mapę też można wylać kawę lub inny napój. Można ją zniszczyć lub uszkodzić na sto sposobów. W końcu to tylko arkusz zadrukowanego papieru :D

Przyznać się bez bicia, kto wozi na jachcie komplet zapasowych map na obszar pływania ? :)


Nie wiem jak twoje, ale duża część moich map jest na wodoodpornym papierze... :) a reszta jest całkiem nieźle zmultiplikowana (zwykle mam kilka map tego samego rejonu, w różnych skalach....).

tomasz piasecki napisał(a):
(...).

Może o tzw. zdrowy rozsądek czy przewidywanie.

Dam Ci taki przykład: pani, widząc nadjeżdżający samochód wchodzi z wózkiem na jezdnię, ponieważ ma prawo.
Ale brak jej zdrowego rozsądku, bo jeśli z autem czy kierowcą, w tej samej chwili, stanie się coś nie tak - to powoływanie się na prawo może okazać się bezskuteczne.



Podziwiam zaufanie londyńczyków do kierowców ciężarówek - wchodzą mi przed maskę kilkanascie razy dziennie :)

Mój mentor powiedział kiedyś - żeglowanie to także sztuka przewidywania tego, co NIE MOŻE SIĘ WYDARZYĆ, a potem przygotowanie planu działania na wypadek jeśli jednak się wydarzy.

Bo na morzu to co niemożliwe, jest tylko jedną z możliwości.

I im dłuższy rejs, tym prawdziwsze jest to zdanie.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D



Za ten post autor Moniia otrzymał podziękowanie od: Marian Strzelecki
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 196 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 55 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
cron
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL