tia... fajny telefonik, może mi jeszcze powiesz czemu Thuraya ma go pod zakładką "Voice"? podpowiedź znajdziesz w instrukcji obsługi... lub jak dokładnie przeczytasz dane, jak tam już ktoś Ci proponował.

A poza tym, ponieważ sprowokowałeś mnie do zajrzenia na stronę firmy Thuraya, sprawdziłam sobie przy okazji, gdzie to cudo pracuje... na rejs dookoła świata byłoby nieco cienko, ja nawet na Atlantyk bym go nie zabrała Ale ja to taka dziwna jestem...

http://www.thuraya.com/coverage-map

ps. Już dawno wiedziałam, że Thuraya to głównie na lądzie się skupia... Jak (ś.p.?) Globalstar.. Ale ten przynajmniej Atlantyk pokrywał... Myślałam, że coś się zmieniło, ale nie bardzo. Możesz zaspokoić moją ciekawość i powiedzieć mi, po jaką cholerę miałabym to kupować??? Bo ja nie bardzo widzę, gdzie tego na morzu użyć, komórka wystarczy w tym zasięgu...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Po pierwsze nikt nie pisał, że miałabyś sobie kupować akurat Thurayę a po drugie, na statkach nie posiadających MF/HF a pływających poza A1 w okolicach Europy, to całkiem przydatne urządzenie.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

No może... a co do kupowania - pośrednio przedpiśca mi proponował, jaka to wspaniała sieć...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

To takie satelity poruszajáce sié po orbicie tonácego

_________________
Pozdrawiam Sebastian

Nic nie ma, pisałem szybko i oczywiście chodziło mi o GSM a nie GPS.
Raczej mówienie o dostępie do sieci GPS nie ma sensu, ale moja wina jak pisałem wcześniej. Teraz jest to mam nadzieję zrozumiałe.


Zarzucaliście mi wcześniej (Ty i Moniia), że po pierwsze urządzenia o których pisałem nie są technologią satelitarną (wykorzystującą do transmisji radiowej system satelit), co chyba przyznasz jednak nie było prawdą (bo wykorzystują jednak satelity)
Dodatkowo, że kosztują nie wiem ile i działają nie wiem jak wolno, co również pokazałem nie musi być prawdą.

Dodatkowo piszesz że GPRS to nie jest technologia satelitarna, a o ile się orientuję, to GPRS to tylko system przesyłu (pakietowy) i rozliczenia potem (za przesłane kB pakietów), a czy do transmisji są wykorzystywane stacje bazowe stacjonarne, czy też satelity to insza inszość. Natomiast Moniia pisze, że ponieważ urządzenie o którym wspomniałem, jest w zakładce "voice", to nie można za jego pomocą przesyłać danych do komputera. Pewnie tak samo jest też z naszymi telefonami komórkowymi, przecież nie są w kategorii modem ?

Jak chce się pokazać, że jedynie słuszna technologia jest taka jaką się właśnie sprzedaje, to na pewno argumenty się znajdą. A jak ktoś pokazuje inną alternatywę to już jest bee.
Z tym nie walczę. Chciałem tylko pokazać, że można nie płacić 400$ tylko rozsądną cenę za transmisję danych na jachcie. Ma swoje wady (zasięg), ale wielu może się przydać. Nie każdy pływa w strefie pasatów na Atlantyku.

Hm... No w sumie argument nie do obalenia...
Druhu, żeby coś sprzedać, to najpierw musi to działać. GPRS to faktycznie transmisja pakietowa i wykorzystywana KOMERCYJNIE w technologii GSM. Zatem jeśli mówimy o żegludze przybrzeżnej, to jak najbardziej ta technologia się sprawdzi. Między innymi dlatego za zupełną darmochę wrzuciliśmy sygnał z AIS z Zatoki Gdańskiej, żebyś mając dostęp do GPRS, mógł sobie na jachcie odpalić rzeczywistą sytuację, bez konieczności kupowania własnego AIS. I tu masz pełną rację, że co najmniej rozrzutnością byłoby kupowanie VSAT, żeby mieć neta na Zatoce Gd.
Tak jak napisała Monia, Thuraya... bardziej na ląd. W strefie Passatów... Inmarsat i Irydium... ze wskazaniem na Inmarsat, bo do tego był budowany. Przewidywany transfer i ilość danych determinuje dopiero samo urządzenie. Inmarsat w chwili obecnej i tak puszcza wszystko już cyfrowo.

Co do zarzucania Ci czynów... Nikt niczego nie zarzucał.Staraliśmy się (bo chyba takie intencje miała Monia) podpowiedzieć, że zwykły telefon satelitarny to raczej kiepskie narzędzie do przeglądania serwisów internetowych. Dlatego Monia podpowiadała bardzo fajne rozwiązanie zbudowane i utrzymywane przez krótkofalowców... SailMail, SailDoc... co ciekawsze... to też rozwiązanie oparte o transmisję pakietową (jeśli się nie mylę)

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

Jacku, nie mylisz się (co do moich intencji i co do SailMail). Natomiast nasz przedpiśca nie dość, że nie czyta tego co mu się podsuwa na talerzu, to jeszcze usiłuje nam wmówić coś czego nie pisaliśmy. Np. to:



Ponieważ nie lubię, jak ktoś udaje, że nie rozumie, co piszę i próbuje ze mnie zrobić przysłowiową blondynkę, to przypominam co napisałam:



Ale rozumiem z dotychczasowej dyskusji, że przedpiśca ma najwyraźniej trudności z czytaniem ze zrozumieniem nawet po polsku, więc może głupio z mojej strony wymagać tego po angielsku....

Niemniej jednak, informuję szanownego przedpiścę, że ja "tylko" pracowałam z elektroniką, internetem i komputerami przez 8 lat (liczę tylko to zawodowo...). Internetu, w przeciwieństwie do niego zapewne (skoro reklamuje 55 kbps jako cudowną prędkość, już pomińmy milczeniem, w jakim zasięgu ta prędkość, bo realna jest 9,6) używałam na takiej prędkości dość długo i nawet robiłam strony które miały na tym SZYBKO chodzić. Powiem więcej, pamiętam czasy kiedy modem 14,4 kbps to był szybki modem a strony były tekstowe....
I przypadkiem wiem bardzo dokładnie, jak fajnie się go wtedy używało. I do czego.

A ponieważ mam nieco dosyć dyskusji z kimś, kto traktuje mnie jak idiotkę i usiłuje wmówić mi coś, czego nie mówię - koniec tej nauki, rfryca najwyraźniej nie chce się dowiedzieć więc co mam sobie zużywać klawiaturę.

Jak ktoś się chce czegoś dowiedzieć, piszcie na pw, to założę nowy wątek.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

@ rfryca

Pisałeś o nawigacji na google maps, mailach i blogach. O prędkości napisała Ci Monia /zwróć uwagę na informacje up to, potem zajrzyj na strony polecające w Thuraya dostęp satelitarny "szerokopasmowy" zwróć uwagę na występujące tam PRĘDKOŚCI GWARANTOWANE I ICH CENY/ podobnie jak Monia pamiętam czasy modemów i gromów słanych na nieszczęśnika, który wysłał maila w formacie innym niż goły tekst. Te czasy minęły. Piszesz o rozsądnej cenie. Najmniejsze pakiety internetowe na śródlądziu to 100 MB miesięcznie. Mają starczać do przeglądania maili, nawigacji i okazjonalnego przeglądania WWW. Nie wystarczają, a że to marketingowa ściema najlepiej świadczą rozmaite kompresatory stron oferowane przez dostawców. Cena takiego pakietu to /w pierwszym z brzegu T-mobile/ 9 zł 6 groszy miesięcznie. Pewnie da się taniej, nie szukałem. W podanej przez Ciebie "rozsądnej" ofercie Thuraya abstrahując od kwestii zasięgu i szybkości /patrz post Moni i sprawdź jak taryfikują dane a przekonasz się, że trzykrotne pobranie 5 kb nie kosztuje tyle ile sądzisz a kilkanaście razy więcej/ 1 MB kosztuje pięć dolarów. Czyli 100 MB kosztuje 500 dolarów. Czyli 100 MB kosztuje 1570 złotych po dzisiejszym kursie. I nie wystarczy Ci do nawigacji, maili i blogowania /cały czas pomijamy kwestie szybkości!/ Do używania mobilnego internetu na laptopie poleca się od jednego GB wzwyż. Czyli od około 15700 zł. To ponad 3 tony paliwa. A prędkości faxu nie uzyskasz przypominam.

A ja mam za darmo ( i Ty też możesz) - pisałem już o tym - nie chcesz, nie wierz.
Kto był na Rzeszowiaku na ostatnim etapie ten widział jak działa i używał
Bez anteny był nawet sygnał wewnątrz stalowego jachtu.
Nie wszędzie, ale był. Zależnie od pokrycia Aero2, ale oni się dopiero rozkręcają, a co najważniejsze - można za darmo.

BTW: Do nawigacji nie potrzebujesz online - tylko GPSa i na przykład Google Earth

Nie mam już nic więcej do dodanie w tym wątku. Jak ktoś ma wątpliwość to proszę PM.

Z tego własnie powodu zglosiłem moderatorowi jeden z postów rfryca, przy czym moje zgłoszenie dotyczy całości tej dyskusji w jego wykonaniu.
Ważne jest by przyszli czytelnicy wiedzieli ile bzdur tu padlo.
NIe wiem, czy jest moaliwe, by JacekBol jako najlepszy fachowiec dokonał jakiegoś zebrania w całość i opublikowania nawet dlugiego postu podsumowującego temat.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Podaj choć jedną ?

Ależ wierzę. Nie korzystam bo mam w wiązanej ofercie tyle, ile mi całkowicie wystarcza. Zauważyłem, że pewnie można taniej. Pisałem o WIELKOŚCI najmniejszych "wystarczających" pakietów- chciałem Ci pokazać jak "atrakcyjne" są ceny internetu via Thuraya, o których piszesz /plus kwestie prędkości transmisji/. Cały czas piszesz o GSM - jak jest zasięg GSM to internet satelitarny jest bez sensu. Możliwości dostępu równie wolnego co Thuraya a drastycznie innego "cenowo" podała Ci Monia.

BTW Ja się nie znam, jestem gupi, patenty będę robił a na morzu byłem najwyżej aktywnym załogantem, ale za pomocą Google Earth nie podjąłbym się trawersowania Śniardw we mgle, już wolałbym dobrą mapę i gołe współrzędne z GPS'a + kompas albo sprawdzone dane do bezmapowca. Google Earth to może Ci wykreślać kurs do wrzucenia screenów na blogaska a nie wystarczać do nawigacji. To ta jedna.

Myślę, że już nie potrzeba bo Marcin wyłożył to wystarczająco dobitnie.
Ale myślę, że spróbuję namówić Dominika Życkiego do publikacji w Żaglach, jakiegoś takiego materiału i łączności cyfrowej na morzu...

Pozdrów przy okazji Sąsiada z VI piętra

A tak zupełnie przy okazji... z naszej firmowej kolekcji wnętrze anteny do łączności telefonicznej i internetowej FB150:

Kto???

Przeczytaj ze zrozumieniem to, co pisze JacekBol. I proszę uczyń refleksję nad stylem, konwencją, elegancją i ortografią własnych postów.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Jacek. Mojego sąsiada z góry, którego wspomniał w kontekście ewentualnej publikacji.

No proszę, bzdury zamieniły się w konwencję, elegancję i ortografię ?
Jesteś śmieszny. Jeżeli piszesz o zarzutach to przydałoby się mieć jakieś potwierdzenie w faktach, a nie na zawołanie wymyślać. A może pomyliłeś wątki albo przyciski (jak z tym podziękowaniem) ?

Podałem Ci bzdurę na tacy. Groźną i potencjalnie niebezpieczną dla kogoś "zielonego". Tę jedną o którą prosiłeś

Napisałem:"BTW Ja się nie znam, jestem gupi, patenty będę robił a na morzu byłem najwyżej aktywnym załogantem, ale za pomocą Google Earth nie podjąłbym się trawersowania Śniardw we mgle, już wolałbym dobrą mapę i gołe współrzędne z GPS'a + kompas albo sprawdzone dane do bezmapowca. Google Earth to może Ci wykreślać kurs do wrzucenia screenów na blogaska a nie wystarczać do nawigacji. To ta jedna."

Inni wytknęli Ci inne. Ale się do tego nie odniosłeś.

Zmieniasz co chwila temat i zamiast odnieść się do postu rozmówcy usiłujesz zwekslować dyskusję na nowe pole /na którym oczywiście masz rację/ - przy okazji wkładając nieelegancko interlokutorom w usta niewypowiedziane tezy i zwycięsko z nimi polemizując vide

Napisałeś:"A ja mam za darmo ( i Ty też możesz) - pisałem już o tym - nie chcesz, nie wierz.
Kto był na Rzeszowiaku na ostatnim etapie ten widział jak działa i używał
Bez anteny był nawet sygnał wewnątrz stalowego jachtu.
Nie wszędzie, ale był. Zależnie od pokrycia Aero2, ale oni się dopiero rozkręcają, a co najważniejsze - można za darmo."

A pisaliśmy o nawigacji z użyciem google maps i "dostępnym cenowo" internecie satelitarnym w Thuraya. Zechcesz łaskawie wskazać gdzie nie dawałem wiary istnieniu zasięgu GSM na stalowym jachcie w morzu czy bezpłatnemu dostępowi do mobilnego netu na terenie Polski? Względnie grzecznie przeprosić?

Nie wiem co chcesz pokryć zaostrzając i tak obcesowy ton. Jest takie powiedzonko o pijanym i zwracających mu na to uwagę. Ale oczywiście możesz udowadniać zużycie mąki robiąc kebaby. Wbrew wszystkim i wszystkiemu. Twoje musi być na wierzchu. Zawsze. Miała Dziewczyna intuicję.

Gdzie tu jest mój post z tą bzdurą, bo to cytat z Twojego postu ?

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*



Ja tam w szkołę rzucałem kamieniami, rozwiń proszę zwekslowanie.

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*



Uwaga przeprosiny dla Ciebie w stylu tej samej dziewczyny, o której wcześniej pisałeś :

O przepraszam, tu nie dawałeś wiary!

Prosiłeś, brnąc z uporem godnym lepszej sprawy, by wskazać Ci chociaż jedną bzdurę. Wskazałem. Wszyscy to dostrzegli - Ty nie, względnie udałeś że nie dostrzegasz bo tak Ci było wygodnie. Ponowiłeś prośbę o wskazanie twojej bzdury, więc zacytowałem siebie gdzie wskazuję. Teraz cytuję CIEBIE. To rzeczona "jedna" bzdura o którą prosiłeś. Mówisz i masz. Proszono Cię byś nie wygłaszał tego typu bzdur ex cathedra bo ktoś może uwierzyć ze szkodą dla siebie.

"Ja tam w szkołę rzucałem kamieniami..." Czyli zderzony z opinią inną niż twoja bądź z twoją własną niewiedzą robisz się nie tylko agresywny w słowach, jak słyszeliśmy, ale i w czynach?

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*



Widzisz tu związek? Są tylko dwie możliwości - albo rżniesz głupa /skutecznie/ i wtedy próba poważnej rozmowy z tobą nie ma większego sensu - albo, co gorsza, nie rżniesz wtedy tym bardziej nie ma sensu z tobą rozmawiać.

Ale co jest bzdurą ?
"Do nawigacji nie potrzebujesz online - tylko GPSa i na przykład Google Earth"

Tego Tobie nie będę udowadniał, bo jak ktoś "weksluje", to ja nie mam ochoty mu nic tłumaczyć. Link o nawigacji za pomocą google już umieściłem, mądry zrozumie ...
Nikt oczywiście nie każe Ci tego stosować.
W temacie wątku Marek umieścił fragment mojego postu, w którym dokładnie zaczerpnięto pozycję z google maps. To tak trudno zrozumieć.
No oczywiście Ty, może też i pozostali szanowni forumowicze, wypowiadający się w tym wątku pogardzają google.maps - ja mam odmienne zdanie i przy nim zostanę.


Czy może ?
"Nie mam już nic więcej do dodanie w tym wątku. Jak ktoś ma wątpliwość to proszę PM."

No cóż, gdybym dostał PM, to bym w niej odpowiedział - niestety nie dostałem.
Pisano dalej w wątku, to jakie mam wyjście?

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*


BTW: A to w jakim związku i kogo Ty rżniesz, to mnie zupełnie nie interesuje.

Właśnie to jest bzdurą. Do nawigacji potrzebujesz swojej pozycji i mapy. O ile GPS daje Ci pozycję o tyle Google Earth możesz sobie o kant geoidy potłuc. Co więcej w linku, który podałeś napisano do czego Google Earth się nadaje ale nie chciałeś bądź nie potrafiłeś tego zauważyć.

Udowadniać można wszystko, da się opłynąć świat mając do nawigacji astrolabium.

Przeproś Monię, umów się z nią na pływanie i pokaż jej w praktyce jak radzisz sobie z nawigacją za pomocą GPS i Google Earth na pływach, w gęstym ruchu i nieznanym akwenie. Wnioski opiszcie.

I pamiętaj reprezentuję lobby producentów chartplotterów i map nawigacyjnych zagrożone przez wytwórców tabletów z androidem, należę do TWA, mieszkam na Pradze a wieprzowinę konsumuję tyleż z apetytem co wstydem.

PS A w kwestii BTW potem będziesz się dziwił, że ktoś Ci zarzuci prymitywne chamstwo. Fajnie wiedzieć z kim nie pić i nie pływać. Z całym należnym szacunkiem EOT.

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

Zgadzam się. Niestety.

Pod spodem fragmenty z tego linku, w którym napisano do czego google maps sie nie nadaje.

....

GooPs and EarthNC have not yet evolved GE into full-fledged sailing navigation software systems. But, the experience was still better in many ways than real marine systems which cost thousands of dollars.
....
The vector chart data combined with the Google Earth imagery gave me much better awareness than the expensive professional chart plotters I used in my previous boat four years ago.

I did not use this set up as my primary means of navigating the boat. You use your eyes, paper charts, and sea skills primarily in these waters. But, for planning purposes and for verification of our position while under way, this was a real pleasure to use. For a minimal investment, and if you are a big Google Earth enthusiast, you could easily use this set up to impress your boating friends.

Ja tam jestem z tej strony kanału więc pewnie coś przekręciłem ( jak zwykle
A jeśli nie masz nic merytorycznego do dodania to rzeczywiście EOT, z dokładnie tym samym, należnym szacunkiem.

BTW: Emocje pohamowane, ale nikt mi nie powie, że "białe jest białe, a czarne jest czarne".

a plastik jest papier
BPANMSP

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

O rzesz Ty.... mądrego to i fajnie posłuchac...

Kolego rfyca... ja to nawet otwarty jestem na wszelkie nowinki i nietuzinkowe pomysły, wpływające na bezpieczeństwo załóg. I w sumie mogłoby mnie nie obchodzić czego używasz do nawigacji. Dla mnie Twoje słowa to jest wielka nauka, że jak sam będe prowadzić łódkę, to będę miał oczy jeszcze bardziej szeroko otwarte, wiedzac, ze mogą gdzieś być w pobliżu samobójcy podobni do Ciebie. I nawet mniej mnie obchodzi że sam się zabijesz... szkoda mi tylko Twoich i moich załóg. Twoich, bo cóż oni winni, a moich... bo będa mieli zrypany wypoczynek....

A poza tym... pływaj jak najwięcej. Stopy wody! My Tobie nie wrogami jesteśmy..., ale warto czasami posłuchać i zweryfikować swoje poglądy. Wierz mi, że przeanalizowałem sobie dzisiaj Twoje pomysły... i jednak stwierdziłem, że te których mnie dotychczas nauczono... sa bezpieczniejsze. To że czasmi droższe od Twoich... to na prawdę niczyja wina.

Bo takie są dzieci neostrady. W ostatnim rejsie mamy na trawersie 1 kb Lm jak stodołę, nawet chwilę o niej rozmawiamy. W tym momencie tzw oficer wachtowy udaje się z kokpitu do nawigacyjnej i po chwili wychyla się i prosi-podajcie mi pozycję z GPS (ploter był kokpicie). Po co, pytam, bo chcę nanieść pozycję na mapę. No to nanoś, mówię, nie potrafił zrozumieć jak, niestety.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

I OK.
Udowodniłeś już wszystko.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl