Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Metoda jednej szesnastej...?
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=70&t=18292
Strona 1 z 1

Autor:  Entrant [ 11 mar 2014, o 18:01 ]
Tytuł:  Metoda jednej szesnastej...?

Natrafiłem w czeluściach internetu na taki oto obrazek pewnego przyrządu...

Obrazek

Pomyślałem sobie: ale fajne! Proste i łatwo to wykonać w każdych warunkach przy użyciu kartki i paska papieru oraz szpilki lub czegoś w tym guście. Zasada działania banalna.

Jednak im dłużej się przyglądałem tym bardziej coś mi nie pasowało, aż w końcu wziąłem przenośnik i sprawdziłem na ekranie długości odcinków na przeźroczystej "wskazówce"...
Okazało się, że nie ma to nic wspólnego ze znaną mi metodą jednej dwunastej... Zmiany pływu na tym przyrządzie liczone są według "jednej szesnastej"...
I tak w kolejnych godzinach jest to: 1/16, 3/16, 4/16 4/16, 3/16, 1/16.
Oczywiście 4/16 to dokładnie tyle samo 3/12, więc nie ma sprawy,
ale już:
1/16 = 3/48 > 4/48 = 1/12 a z kolei 3/16 = 9/48 < 8/48 = 2/12
Różnica jest niewielka, ale jest!

Zacząłem grzebać w polskich zasobach internetu i nigdzie nie znalazłem odniesienia do metody "jednej szesnastej"... W zasobach angielskich też było niewiele, ale natrafiłem na taki tekst, pochodzący z Pilot's Guide for the River Thames and the Strait of Dover edited by Imray and Kettle, 1908:

"Generally, it may be assumed that, from Low Water to High Water (Springs and Neaps), the water rises one-sixteenth of the range in the first hour, three sixteenths of the range in the second hour; four sixteenths of the range in third hour; four sixteenths in the fourth hour; three sixteenths in the fifth hour and one sixteeenth in the last hour. And it falls from HW to LW in the same ratio."

Czyli jednak coś jest (albo było) na rzeczy z tą "jedną szesnastą"... ;-)
Dlaczego jednak nie używa się tej metody a króluje "jedna dwunasta"...?

Czy ktoś z Was mógłby coś ciekawego wnieść do tego tematu...?

Autor:  Entrant [ 11 mar 2014, o 19:30 ]
Tytuł:  Re: Metoda jednej szesnastej...?

O shit, oczywiscie powinno byc:

1/16 = 3/48 < 4/48 = 1/12 a z kolei 3/16 = 9/48 > 8/48 = 2/12

Sorki, literowka.... nie moglem wyedytowac... :-)

Autor:  Maar [ 11 mar 2014, o 20:08 ]
Tytuł:  Re: Metoda jednej szesnastej...?

"Dwunastki" łatwiej liczyć - są jakby bardziej naturalne, bo zegarowe, łatwiej liczyć. Natomiast "szesnastki" w wersji z obrazka nie wymagają liczenia a są dokładniejsze (krzywe w okolicach początku, końca i szczytu krzywej pływu są podzielone na więcej odcinków).

Autor:  _jp_ [ 11 mar 2014, o 21:53 ]
Tytuł:  Re: Metoda jednej szesnastej...?

Entrant,
W dzisiejszych czasach to chyba łatwiej odczytać z wykresu easytide'a, na przykład http://www.ukho.gov.uk/easytide/EasyTide/ShowPrediction.aspx?PortID=0171A&PredictionLength=7 (ustawić Max graph size: 1 day)

1/12 ... 1/16 to tylko uśrednienia i przybliżenia. Dla konkretnego portu krzywa pływu może mieć nieco inny kształt. Aktualna pogoda (siła i kierunek wiatru, a także ciśnienie atmosferyczne) mogą trochę zmienić kształt krzywej oraz wartości H.W. i L.W. i dokładną godzinę ich wystąpienia, w stosunku do danych z ATT.

Autor:  Entrant [ 12 mar 2014, o 13:37 ]
Tytuł:  Re: Metoda jednej szesnastej...?

Maar,
Oczywiście masz całkowitą rację, że dwunastki są bardziej intuicyjne a szesnastki bardziej dokładne, jednak nie przemawia do mnie argument, że w nawigacji coś zostało zmienione, bo łatwiej to liczyć! :-D Nie w nawigacji. Na pewno nie. ;-)

_jp_,
Oczywiście najlepiej skorzystać z komputera i coś odczytać, ale fajnie jest też móc to zrobić na piechotę. I oczywiście wiem doskonale jak może zmieniać się kształt krzywej pływu... I, że 1/12 i 1/16 to tylko przybliżenia też wiem... ;-)

...ale, Drodzy Interlokutorzy, rzecz nie w tym... Zastanawia mnie dlaczego nigdzie nie znalazłem informacji na przykład o tym, że szesnastki są dokładniejsze, ale liczymy dwunastki, bo jest prościej albo, że kiedyś liczono szesnastki, ale w związku z zanieczyszczeniem wód krzywa się wygładziła i od pewnego czasu pływy liczy się dwunastkowo ;-))....

Naprawdę przegrzebałem internet i poza tym jednym cytatem z 1908 roku NIGDZIE nie znalazłem słowa na temat 1/16. A przyrząd, którego fotkę zamieszczam, jak sądzę wykonany został w latach siedemdziesiątych, więc stosunkowo nie tak dawno a jednak dotyczy "szesnastek".

Ciekaw jestem, czy ktoś z Was coś kiedykolwiek słyszał o "przejściu z metody 1/16 na 1/12" i czym była ona spowodowana....? Bo, jak zakładam, powyższe dwie wypowiedzi to tylko domniemania... ;-) Ale może ktoś mógłby powołać się na jakieś źródła...?

Autor:  _jp_ [ 12 mar 2014, o 13:59 ]
Tytuł:  Re: Metoda jednej szesnastej...?

Może lepiej sprawdzić na kilku przykładowych krzywych z Tabeli pływów, czy zmiana poziomu wody w pierwszej i ostatniej godzinie jest bliższa 1/12 czy 1/16 skoku pływu, niż szukać "oficjalnych przeliczników z systemu dwunastkowego na szesnastkowy i odwrotnie"?

Autor:  Entrant [ 13 mar 2014, o 15:10 ]
Tytuł:  Re: Metoda jednej szesnastej...?

Uomatkobosko... ;-)
Pewno, ze można sprawdzić na przykładach... I jasne, że nie chodzi o to żeby szukać
_jp_ napisał(a):
"oficjalnych przeliczników z systemu dwunastkowego na szesnastkowy i odwrotnie"

ja tylko
Entrant napisał(a):
Ciekaw jestem, czy ktoś z Was coś kiedykolwiek słyszał o "przejściu z metody 1/16 na 1/12" i czym była ona spowodowana....?

Ale widzę, że pytanie postawiłem w sposób zbyt szczegółowy... Uogólnię więc problem i sformuuję je inaczej...

Czy KTOKOLWIEK z Was KIEDYKOLWIEK słyszał lub czytał COKOLWIEK o tych "jednychszesnastych" w JAKIMKOLWIEK odniesieniu do pływów...?

I jeszcze pozwolę sobie zastrzec, że nie chodzi mi o wykazywanie wyższości "metody 1/16" nad "metodą 1/12" lub odwrotnie... Pytam, bo nie wiem... A podobno "nie ma głupich pytań" ;-)

Autor:  Ryś [ 14 mar 2014, o 16:11 ]
Tytuł:  Re: Metoda jednej szesnastej...?

Entrant napisał(a):
Uomatkobosko... ;-)
ja tylko
Entrant napisał(a):
Ciekaw jestem, czy ktoś z Was coś kiedykolwiek słyszał o "przejściu z metody 1/16 na 1/12" i czym była ona spowodowana....?
Ale widzę, że pytanie postawiłem w sposób zbyt szczegółowy... A podobno "nie ma głupich pytań" ;-)
Służą głupią odpowiedzią:
Szesnastki, tak jak i dwunastki, są łatwe do wyobrażenia dla Anglików. Oni tak liczą, temi calami a sążniami.
Np. mierzą w szesnastych. Widocznie w ujściu Tamizy szesnastki bardziej pasują...
Obrazek

A my, postempowe Europejczyki, już od czasu rewolucji mamy miary dziesiętne: :cool:

10% w pierwszej godzinie;
15% w drugiej
25% w trzeciej
25% w czwartej
15% w piątej
10% w szóstej.

:mrgreen:

Autor:  Moniia [ 14 mar 2014, o 19:37 ]
Tytuł:  Re: Metoda jednej szesnastej...?

16 to tylko do czesci cala się stosuje. Wszędzie indziej w długości króluje 12, wiec pewnie dlatego tez przeszło na 12 :)
Ps. Sążeń to akurat 6 ... Stop. Wiem, bo tyle dokładnie mam wzrostu :)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/