Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Dokładność komercyjnych map elektronicznych
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=70&t=20575
Strona 1 z 1

Autor:  Krzys [ 23 lis 2014, o 12:13 ]
Tytuł:  Dokładność komercyjnych map elektronicznych

Przeglądając trochę strony dotyczące Norwegii, natknąłem się na taki artykuł porównujący dane wyświetlane na mapach elektronicznych Garmina, Navionicsa i C-Map z oficjalnymi danymi z Biura Hydrograficznego
http://www.dagensbatliv.se/sjokort/digi ... rographica

A problem został poruszony w związku ze wzrostem w 2014 roku wypadków wejścia na mieliznę ( w tym przypadku "grounding" bardziej znaczy wejście na skały )
http://www.havna.com/wip4/dobling-av-an ... ?id=218649

No cóż, nie myślałem że jest aż tak źle z tymi mapami komercyjnymi.

Autor:  Kurczak [ 23 lis 2014, o 13:52 ]
Tytuł:  Re: Dokładność komercyjnych map elektronicznych

Weź mnie nie stresuj :)

W tym sezonie przechodzilismy takimi zakamarkami, gdzie tor wodny liczył kilkanaście metrów, a po obydwu stronach mielizny....

Gdyby z mapą Verlaga było coś nie tak - to pewno byśmy się zdziwili :-o

Autor:  _jp_ [ 23 lis 2014, o 14:34 ]
Tytuł:  Re: Dokładność komercyjnych map elektronicznych

Ech, nawigatorzy :lol:
Czy nikt Wam nie wytłumaczył na żadnych szkoleniach, że linie głębokości są najmniej dokładnymi elementami map morskich? Nawet na urzędowych mapach wydawanych przez państwowe biura hydrograficzne. I u nas pod tym względem nie jest inaczej. Przeczytajcie dokładnie ten raport http://www.mir.gov.pl/Gospodarka_Morska/Panstwowa_Komisja_Badania_Wypadkow_Morskich/Uchwaly_i_raporty/Documents/Raport_koncowy_09_13.pdf A wytłumaczenie tego stanu rzeczy zawiera się dosłownie w jednym zdaniu
PKBWM napisał(a):
brak oznaczenia na mapach nawigacyjnych spłycenia, o które otarł się Twinkle Island, wynikający z niewykrycia spłycenia podczas ostatniego przed wypadkiem, przeprowadzonego w 1993 r., sondowania akwenu na wschód od Ławicy Słupskiej, ze względu na organizację i metodę prowadzenia pomiarów głębokości morza, jaką wówczas stosowano.
Tak, mili Państwo: tylko na podejściach do portów oraz wytyczonych i oznakowanych torach wodnych można liczyć na to, że ktoś tam w ciągu ostatnich kilku(nastu) lat dokonywał badań głębokości (a i to nie zawsze daje gwarancję tego, że ukształtowanie dna się nie zmieniło - patrz stale spłycające się wejście do Łeby i innych mniejszych portów). Cała reszta morza była skartowana 100 i więcej lat temu. Gdy nie było GPS-ów i pozycję sondowania ustalano poprzez namiary kompasowe na obiekty widoczne na lądzie, sekstantem lub po prostu zliczeniowo. I jeśli nikt nie zameldował, że tam jest płytko, bo w coś przywalił lub zaczepił sieciami, nie budowano tam rurociągu lub tp. konstrukcji wymagającej dokładnych pomiarów dna - to na nowe wydania map przenosi się po prostu linie głębokości ze starych wydań nie sprawdzając ich, bo nie ma sił i środków, aby na nowo wszystko sondować. Przebieg linii głębokości to odręczna "interpolacja" kartografa pomiędzy punktami sondowań i wcale nie musi mieć wiele wspólnego z rzeczywistością. A gdy mapy elektroniczne powstają przez ręczną lub (co gorsza) półautomatyczną digitalizację map papierowych, to te błędy jeszcze się powiększają. Bo na papierowych wydaniach map nie pokazuje się wszystkich punktów sondowań, w oparciu o które wykreślono izobaty, a jedynie niektóre z nich - zasada generalizacji treści mapy, aby jej nazbyt nie zaciemniać szczegółami.

Autor:  Maar [ 23 lis 2014, o 17:52 ]
Tytuł:  Re: Dokładność komercyjnych map elektronicznych

_jp_ napisał(a):
Cała reszta morza była skartowana 100 i więcej lat temu.
Sondowania nawet znacznie nowsze, np. w Polsce robione już po upadku komuny ale przed "erą komputerów" mają wadę o nazwie: krok sondowania.

W przypadku górki kamieni na którą się wpieprzył Twinkle Is. właśnie zaszło takie zjawisko. Sondowanie w rejonie odbyło się pod koniec XX wieku, tyle że krok był zbyt duży jak na taką małą przeszkodę.

Podejścia i tory wodne to zupełnie inna bajka. UMy robią pomiary na swoich wodach portowych i wówczas sonduje się w inny sposób a mapy mają izobaty co 10 cm.

Autor:  piotr6 [ 23 lis 2014, o 17:59 ]
Tytuł:  Re: Dokładność komercyjnych map elektronicznych

Byłem świadkiem jak verlag sondowal na Zalewie Szczecinskim

Autor:  Jaromir [ 23 lis 2014, o 20:00 ]
Tytuł:  Re: Dokładność komercyjnych map elektronicznych

_jp_ napisał(a):
Tak, mili Państwo: tylko na podejściach do portów oraz wytyczonych i oznakowanych torach wodnych można liczyć na to, że ktoś tam w ciągu ostatnich kilku(nastu) lat dokonywał badań głębokości


Heh... Ale to oczywiste...
Wiadomości o źródle i o okresie z którego pochodzą dane , które posłużyły do kompilowania informacji o głębokościach na poszczególnych częściach mapy - można znaleźć na każdej porządnej mapie morskiej. Oczywiście wtedy tylko, kiedy sens umieszczenia takich danych usprawiedliwia skala mapy. Niestety - raczej nie na mapach BHMW...
Po to by być świadomym rodzaju użytych danych na mapie papierowej istnieje coś takiego jak "source diagram" mapy morskiej:
Obrazek
Obrazek

W profesjonalnych morskich mapach elektronicznych też zakodowane są takie dane (metadane http://www.iho.int/iho_pubs/standard/S- ... 31Main.pdf str 41) - ale obejrzeć je można pod warunkiem, że użyty do ich oglądania program daje taką możliwość.

_jp_ napisał(a):
Cała reszta morza była skartowana 100 i więcej lat temu.

Trzecie prawda Tischnera - czyli gówno-prawda...
Ale skoro lubisz jechać po bandzie...

Zupełnie inna sprawa, to jakość i sposób zdobywania danych, zwłaszcza tych, które dotyczą ukształtowania dna. To spory temat, ale dla zrozumienia różnicy jakości danych w zależności od użytej metody sondowania wystarczy jeden obrazek:
Obrazek

Autor:  Wojtek Bartoszyński [ 23 lis 2014, o 20:12 ]
Tytuł:  Re: Dokładność komercyjnych map elektronicznych

Maar napisał(a):
Podejścia i tory wodne to zupełnie inna bajka.

Ale nawet na akwenach systemu rozgraniczenia nasza hydrografia robi pomiary wielowiązkowe za rzadko:
Cytuj:
jednostki hydrograficzne Marynarki Wojennej prowadziły pomiary głębokości na trasach żeglugowych CAT I jedynie 4 razy, a w 2014 r. tylko 3 razy.
Komisja ustaliła, że przyczyną tak rzadko prowadzonych przez służby hydrograficzne MW pomiarów, do których zobowiązała się Polska w Deklaracji Kopenhaskiej, jest niepełne wykorzystanie przez BHMW jednostek do tego przeznaczonych. Dysponentem tych jednostek jest dowódca 3 Flotylli Okrętów, a nie szef Biura Hydrograficznego Marynarki Wojennej. Zatem możliwości skierowania jednostek do prac hydrograficznych przez służbę
BHMW są ograniczone, gdyż to nie ona – mimo, iż ustawowo wypełnia zadania państwowej
morskiej służby hydrograficznej – decyduje o ich wykorzystaniu.


* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

pierdupierdu napisał(a):
Zupełnie inna sprawa, to jakość i sposób zdobywania danych
O współczesnych metodach pomiarowych można poczytać: http://www.bhmw.mw.mil.pl/zasoby/ph/pliki/PH_1_Grabiec.pdf http://www.bhmw.mw.mil.pl/zasoby/ph/pliki/PH_1_Paczek.pdf

Autor:  ins [ 24 lis 2014, o 02:17 ]
Tytuł:  Re: Dokładność komercyjnych map elektronicznych

Trzeba wspomnieć też o tz notes gdzie np na mapach obejmujących wybrzeże wschodnie Morza Północnego będzie wyraźna wzmianka o zachodzących często zmianach głębokości, wskutek sztormów i prądów, a nieraz o tym że głębokości gwarantowane są tylko na oznaczonych torach.
Na mapie papierowej te ostrzeżenia są widoczne, na elektronicznych rzadko komu chce się klikać na znaczki, o czytaniu locji nie wspominając.

Piotr Siedlewski

Autor:  _jp_ [ 24 lis 2014, o 13:41 ]
Tytuł:  Re: Dokładność komercyjnych map elektronicznych

pierdupierdu napisał(a):
_jp_ napisał(a):
Cała reszta morza była skartowana 100 i więcej lat temu.
Trzecie prawda Tischnera - czyli gówno-prawda...
Ale skoro lubisz jechać po bandzie...
Taak??? a to sobie przeczytaj http://www.helcom.fi/Documents/Ministerial2013/Ministerial%20declaration/Adopted_endorsed%20documents/BSHC-HELCOM%20Revised%20BS%20Harmonised%20Hydrographic%20Re-survey%20Scheme.pdf
Cytuj:
Report of the IHO Baltic Sea Hydrographic Commission (BSHC)
Background
Hydrographic surveys are a long term activity. In the early 2000s, it was clearly recognised that the status of hydrographic surveys of the Baltic Sea is not satisfactory. Precise satellite based positioning is available for all, but many of today´s nautical charts are based on surveys of up to 100 years old and with poor positional accuracy.
No i co teraz napiszesz?

Autor:  Jaromir [ 24 lis 2014, o 14:25 ]
Tytuł:  Re: Dokładność komercyjnych map elektronicznych

_jp_ napisał(a):
pierdupierdu napisał(a):
_jp_ napisał(a):
Cała reszta morza była skartowana 100 i więcej lat temu.
Trzecie prawda Tischnera - czyli gówno-prawda...
Ale skoro lubisz jechać po bandzie...

Taak??? a to sobie przeczytaj http://www.helcom.fi/Documents/Ministerial2013/Ministerial%20declaration/Adopted_endorsed%20documents/BSHC-HELCOM%20Revised%20BS%20Harmonised%20Hydrographic%20Re-survey%20Scheme.pdf
Cytuj:
Report of the IHO Baltic Sea Hydrographic Commission (BSHC)
Background
Hydrographic surveys are a long term activity. In the early 2000s, it was clearly recognised that the status of hydrographic surveys of the Baltic Sea is not satisfactory. Precise satellite based positioning is available for all, but many of today´s nautical charts are based on surveys of up to 100 years old and with poor positional accuracy.

No i co teraz napiszesz?

Teraz napiszę, że "many of today's nautical charts" to zupełnie nie to samo co "cała reszta morza".
Jak kto ciekawy jaki jest status hydrograficznych badań dna "całej reszty morza" - to niech spojrzy na stronę podaną w tym samym (co wyżej cytowany) dokumencie - tu:
https://helcomresurvey.sjofartsverket.s ... urveysite/
Jest tam taki obrazek:
Załącznik:
cala reszta morza....JPG
cala reszta morza....JPG [ 79.41 KiB | Przeglądane 8946 razy ]


Podpowiem - kolor zielony na obrazku to te obszary, na których zakończono "survey" dna po grudniu 2002 roku - a zatem w ciągu ostatnich 12 lat (najczęściej w ciągu ostatnich 4-5 lat).
Wystarczy spojrzeć na powyższy obrazek by samemu sobie odpowiedzieć jak twoja wypowiedź o "całej reszcie morza skartowanej 100 i więcej lat temu" ma się do realiów najbliższego nam morza. I którą jest prawdą tischnerowską...

Autor:  _jp_ [ 24 lis 2014, o 16:37 ]
Tytuł:  Re: Dokładność komercyjnych map elektronicznych

Ale "zapomniałeś" napisać, że obszary różowe mają status "Not Started", czyli ponowne badania dna jeszcze tam się nie rozpoczęły. Zapomniałeś napisać także, że obszary "kategorii III", czyli takie, gdzie duże statki nie pływają (ale małe jachty czasami i owszem) są przewidywane do ponownego skartowania do końca 2030 r. (Finlandia), 2032 (Estonia), 2036 (Litwa) i... 2045 (Łotwa). Długo więc jeszcze poczekamy w niepewności, co do głębokości wody pod stępką.

Autor:  Jaromir [ 24 lis 2014, o 20:31 ]
Tytuł:  Re: Dokładność komercyjnych map elektronicznych

_jp_ napisał(a):
Ale "zapomniałeś" napisać,

Misiaczku - niczego nie zapomniałem.
To ty starasz się zapomnieć, że omawiamy twoje bzdurne stwierdzenie, jakoby cała reszta morza była skartowana 100 i więcej lat temu.


PS. Nie wątpię, że napiszesz tu jeszcze coś równie odkrywczego...
Hmmm, może pokażesz "całą resztę" jakiegoś innego morza - "skartowaną 100 i więcej lat temu"?
Co powiesz na Północne?
Wal śmiało, pośmiejemy się razem!

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/