Doba ma 24 h, a nie 9 h

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Kasia musi mieć jakąś inną

_________________
Pozdrawiam
Paweł Goławski
http://www.jkmgryf.pl

Wczoraj niestety, nie miałam przy sobie laptopa. Nie mogłam pogadać z Andrzejem przez FB. Pomimo różnych perypetii nie traci dobrego humoru .

29.06.11 g.2051
''To tylko pozdrawiam. W Rydze jest super! Już jestem na etapie, że mógłbym tu zamieszkać! Szkoda, że jutro odlatuje na Spitsbergen! Musisz popłynąć do Rygi!"

Popłynę, obiecuje

No jeszcze musze opowiedziec o saunie. To chyba nazywa sie Pirtis.
Dowiedzialem sie, ze warto odwiedzic saune aby zrozumiec bardziej Lotyszy.

No coz! Fakt!
Pani na wejsciu pyta czy chce rozge. Bardziej aby jej nie zdziwic czy nie urazic - kupuje.
Nie bede jej przeciez uzywal. Nie jestem az takim masochista!

Sauna? Wlasnie! Czy to jest sauna? Tu czas plynie pomalu. Nikt sie nie spieszy. Nie jest to nic w rodzaju saun jakie sa np. w polskich basenach. Tu ludzie wchodza na 1-2 minute. Potem siedza, rozmawiaja troche. Przejda sie. Myja sie.

Acha! Wszedlem jako jedyna osoba w reczniku. Cala reszta od momentu wejscia do momentu wyjscia chodzila po calym obiekcie rozebrana. Nawet nie wycierali sie po prysznicu. Wrecz przeciwnie: namaczali sie mydlem. Nie wiem czy bardziej dla zdrowia czy higieny? Bo to miejsce mialo chyba cos w sobie z rytualnego obmycia bardziej niz jakiegos europejskiego spa.

Jakis gosc mowi, ze ma 85 lat. Moze tak? Siwizna! Glos slabszy! Ale posture ma taka, ze wiekszosc 40-latkow by mu zazdroscila. Okazuje sie, ze codziennie robi 300 sklonow i chodzi na saune. No coz! Pomijam, ze nie dozyje tak poznego wieku - ale chcialbym byc w jego formie juz teraz nie mowiac, ze w wieku 85 lat.

A ja? Namoczylem w cieplej wodzie rozge i sprobowalem sie biczowac jak Oni.
I nie czulem bolu. No to biczowalem sie na maksa. I nie mialo to nic wspolnego z bolem lecz bylo przyjemne.

Podsumowujac: Ryga = obowiazkowa wizyta w saunie pirtis na ul. Talinskiej 71.
Wiem! Nie jest to blisko centrum. Mnie nie stac jest na bilety komunikacji miejskiej wiec szedlem na piechte. Ale to po prostu trzeba zobaczyc.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/

To dlatego w Rydze jest super wszystko jasne

I jeszcze o jednej rzeczy koniecznie:

* koncert "'pop-rock" w schronisku

Znacie to. W roznych krajach. Knajpka. Gosc siada i gra na gitarze dla zachecenia gosci. Najczesciej leci jakimis standardami rockowymi czy popowymi.

Tak bylo i tu. Wiecie takie tam: "No woman no cry" itp. itd. , Beatlesi itd.
Niby nic odkrywczego.

I przysiadlem sie do stolika, bo oprocz mnie poczatkowo byla na widowni tylko jedna osoba. A On gral z pasja jakby do wielotysiecznego tlumu.
Muzyk jakich wielu. to samo mogloby sie zdarzyc w Rzeszowie, Dreznie czy Salonikach a moze i w Lagos.

Potem przyszli Rosjanie (chyba? - turysci lub mieszkancy? raczej turysci.).
Poprosili o jakis przeboj milosny po angielsku. Zagral.
Oni tanczyli.
Wiec '"sam z siebie" zaspiewal 'Love me tender'. No to znow tanczyli.
Potem gosc rzucil mu papierek. Najmniejszy nominal to 5 lata - wiec dostal minimum 28 PLN. Teraz rozumiem ekonomiczna oplacalnosc tego, ze w ogole gra.

I potem poprosili o rosyjskie utwory. I wtedy juz moglem sie wzruszac, choc juz nie wszystko rozumiem w jezyku Puszkina.
Ciekawe co dokladnie znaczy: "wsio wazmozno". Czy "wszystko mozliwe" czy bardziej "wszystko dozwolone". Ja w tamten wtorkowy wieczor rozumialem to jako: "wszystko mozesz, jesli tylko naprawde chcesz" - Ryga, Spitsbergen - wsio wazmozno...

I jeszcze dalszy ciag dot. globalizacji muzyki. A jaka glownie mialby grac w centrum Rygi? Po lotewsku? Po rosyjsku? A dla turystow? Po niemiecku? Po polsku? A jest przeciez jakis zbior muzyki uniwersalnej i taka gral. Powiem Wam, ze Ryga jest dosc kosmopolitycznym miastem, slychac co najmnie 5 glownych jezykow - a mnie to sie podoba. Bo z tego tygla rodzi sie nowa jakosc.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/

Kuracent!
Odpuść ten rejs, zostań w Rydze i pisz dalej "przewodnik zamurowanego żeglarza w Rydze" !
Będę czytał do ostatniej strony !

pozdrawiam
Andrzej

_________________
http://www.dobrewiatry.pl/

No i dopoki mam internet szybko na tematy, ktore obiecalem poruszyc:

* "odszkodowanie" AirBaltic

Za spozniony lot dostalem kupon wart 1,50 lata. Moglem kupic batonik za 1,40 lata (co zrobilem)
lub doplacic do kawy za 2,40.

* linia 22 za 0,50Lt ok. 10 przystankõw

Rozwazalem opcje oszczednosciowa i pojscie z dwoma walizkami do centrum na piechote.
Ale jest na szczescie linia 22. Bilet niecale 3 PLN. Bagaze gratis. No to zdecydowalem sie.
W sumie jest tam bodaj 17 przystankow do dworca kolejowego.

* ladne Lotyszki
* podstepne Lotyszki

To juz bylo.

* alkoholowy rekord swiata Lotysza

W "Riga.In your pocket" bylo podane, ze rekord swiata w piciu alkoholu zostal pobity przez Lotysza i mial zawartosc bodaj 7,6 promila.

* miejsca siedzace na przystankach i w parku

Taki mialem wybor. Niektore lawki strasznie brudne - te kolo rzeki. Calkowicie zaniedbane nabrzeze. Poza statkiem
wycieczkowym nic sie tu nie dzieje.

Z dwojga: lawka na przystanku czy w parkach, szybko wybieram to drugie.
I wyciszam sie. Musze dodac, ze w parkach byli wszyscy: male dzieci, parki, dojrzali ludzie, menele, rencisci, emeryci.
Pelen przekroj spoleczny. Ciekawe, ze bylo wielu szachistow, warcabistow i jeszcze taka gra z smiesznymi trojkatami (trykot? nie trykot
to nie gra. Nie pamietam - jak sie nazywa). I w skupieniu mysla nad kolejnym ruchem. Widac, ze graja na powaznie.
Nie chca sie zblaznic. glownie Ci, co maja czas: emeryci i rencisci.

* awaria klawiatury w hostelu

To bylo straszne! Musialem chodzic do kawiarenki internetowej i bardzo ograniczac sie.
Na szczescie dzisiaj wymienili na nowa.

* nawigacja bez GPS

Czy dacie wiare, ze taki gadzeciarz jak ja wyruszyl na dlugi rejs bez GPSa? No moze Nokia go ma ale nie potrafie odpalic bez laczenia z netem.
Jak tu poruszac sie po miescie? A wiadomo, ze najciekawsze jest stare Miasto. A tam krzywe uliczki itd.
No ale nie zalamuje sie! Na tym forum wyzywa sie ludzi od tranzystorowych kapitanow.
Nie dam sie! Udowodnie, ze bez GPSa tez nie zgine, choc w obcych miastach zawsze korzystalem i sobie chwalilem GPSy.
Dostalem mini-mapke w centrum turystycznym. Jest bardzo pobiezna i niedokladna.
Ale szybko przystosowuje sie. Przypominam sobie, ze jak bylem maly to nie balem sie chodzic po Warszawie, bo zawsze widzialem Palac Kultury
i nigdy nie zabladzilem. Tu jest tez taki mini-sowiecki 'palac kulury'ale nie zawsze go widac. Ide w kierunkach miedzy N a E. To tez wazne.
Jak nie wiem co dalej - cofam sie w kierunkach S - W i w koncu trafiam, do punktu juz znanego. We wtorek zapominam mapy.
Ale znam juz na tyle glowne ulice i mam slonce. To w zasadzie mi wystarcza. Z cala pewnoscia juz nie widac, ze jestem turysta.
Poruszam sie pewnie jak rodowity Rygianin (tak sie mowi?).

* nawigacja bankomatowa

Chcialem znalezc tani sklep, w ktorym bylem poprzedniego dnia.
Wiem, ze jest kolo McDonalds. Kraze i kraze ale nie moge znalezc.
I probuje odtworzyc wczorajsza trase. I nic?
I nagle olsnienie! To bylo kolo bankomatu! Ale jak go odnalezc?
Szukam i szukam i nic.
I ponowne olsnienie! Nigdy nie wyrzucam paragonow z bankomatow, bo boje sie wyludzaczy.
Niszcze je potem w niszczarce.
I przegladam plik z rachunkami! Jest! Tak to bylo wczoraj o 2031. zgadza sie!
Na szczescie jest adres bankomatu.
Teraz robie to, czego w nawigacji nie robilem od czasow GPS czyli od 10 lat:
pytam przechodniow o ten adres (nie mam przeciez ze soba mapy).
Menel jest profesjonalista. Przeszukuje kosze i jego czas jest bezcenny. Nie bedzie gadal z inostrancem.
Zagaduje pania w wieku srednim. Bez sensu - po angielsku.
Przeciez to jasne - trzeba po rusku. Nie do konca mi wyjasnila ale "prosto i w lewo" bylo
wystarczajace. Wiecie dlaczego wczesniej nie znalazlem sklepu? Bo mial zupelnie inaczej zalozone zaluzje.
Przechodzilem obok niego i nie poznalem go. Gdybym mial GPS i Waypointa - byloby to niemozliwe.

* nie ma kryzysu na Lotwie

Odnosze wrazenie, ze mimo katastroficznych tonow polskiej prasy jak to zle jest na Lotwie (PKB -20%, bezrobocie 20% itd.),
to ja tu kryzysu nie zauwazylem. Ludzie kupuja wszystko i nie widac aby sie ograniczali. Zyje im sie lepiej niz w Polsce.

* "bazar Rozyckiego" w Rydze

To koniecznie trzeba zobaczyc. Jak nie wiecie co to byl "Bazar Rozyckiego" to zapytajcie Marka.
W kazdym razie jest tu wszystko: mydlo i powidlo.
I ogromna ilosc warzyw i owocow. Wydaja sie dosc drogie: truskawki, czeresnie i inne od 1,40 do 2,00.
A mimo to ludzie to kupuja! Stac ich na to.

Lapie sie na tym, ze bez sensu gadac tu po angielsku. Zaczynam od rosyjskiego ale po polsku tez da sie dogadac.
Przeciez cena to po lotewsku ... cena.

Kupuje szelki, bo schudlem strasznie na tej mojej glodowce. Boje sie, ze na wachtach beda mi spadac spodnie.
Prosze pana o wybicie dodatkowej dziurki, gdybym jeszzce schudl. Pan nie robi problemow. wszystko w cenie.

* marina jachtowa

Gdzies tu musi byc jakas marina?! To to ide w dol rzeki. Mijam przystan dla statkow wycieczkowych. I nic. Ide dalej.
I jest. Strasznie zaniedbana. Jakis wysoki mur. Nie mozna wejsc. Pozniej plot. Sa dziury. Widac kilkadziesiat jachtow
w tym co najmniej 2 katamarany. Przygladam sie wejsciu do mariny. Jest proste. Gdy tu doplyne (a doplyne!!!) nie bede mial problemu
z wejsciem. No chyba, ze bedzie sztorm. Ale przy silnym wietrze nie powinno byc problemow. Nie mowiac o slabszych.

* cheesburger z bekonem

Bodaj 0,65 lata. Na to mnie w koncu stac pod koniec poniedzialku. Do tego czasu nic nie jadlem.

* index cen

Dla turystow ceny sa kosmicznie wysokie. Dla swoich czyli poza centrum w sumie nie tak duzo drozej niz w Polsce.

* bike

Wszedzie w centrum napisy BalticBike. Jak masz karte kredytowa i telefon to rejestrujesz sie, podajesz kod i jezdzisz,
Caly dzien bodaj za 6 lata.

* kantory

Sa wszedzie! W centrum w prawie kazdym sklepie! Obuwniczym czy dzieciecym. Tyle ich ile w latach 90-tych u nas.
I to profesjonalne kantory. Sa PLN i NOK i kilkadziesiat innych. Kursy poza centrum sa uczciwe.
Euro skup 70,50 sprzedaz 70,90. Podobno od 2005 kurs jest sztywny.

* menele

Nieklopotliwi. Nie mam ich wielu. Nie narzucaja sie z prosba o jalmuzne. Raczej zbieraja butelki i puszki
(400 puszek to 1 lat) i stoja z miseczka na pieniazki. Nie spotkalem syndromu Starej Sobieskiej, jak by powiedzieli Zbieraj i Marek.
Czyli nawet w zakazanych dzielnicach byl spokoj.

* zaniedbane dzieci

Nie ma. Nie spotkalem ani jednego dziecka alkoholikow czy meneli. Moze nie ma alkoholikow?
Albo nawet oni dbaja o dzieci. Nie spotkalem ani jednego dziecka brudnego czy w lachmanach.

Ale dziwne zjawisko. Dzieci sprzedaja truskawki. Zebrza. Bardzo czesto graja profesjonalnie na instrumencie
muzycznym i zbieraja pieniazki. Nie wiem o co chodzi? Z biedy? Raczej nie. Moze zbieraja na nastepne modne jeansy?

* najlepsze piwa
* drink za 3000 PLN

To juz bylo.

* Riga Checklist
* telefoniczne WiFi

Ponoc kazda budka telefoniczna to nadajnik WiFi. Ponoc w promieniu 100m. jest zasieg. Chyba jest to darmowe?

* ceny na Lotwie
* blaski i cienie žycia nocnego

to juz tez chyba bylo.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/

Podałem wątek żeglarz-żeglarzowi nocleg da i pytałem sie w kontekście Kuracenta problemu.
Kuracent - mój IDOLU czy nie wpadłeś na pomysł poszukania na
Coach Surfing (www.couchsurfing.com).

Udostępniają swoje mieszkanie znajomym... co w wypadku żeglarzy nie jest takie trudne - w końcu "żeglarz wszędzie kumpla ma"

_________________
Niech Ci z baksztagu wieje (nie tylko na wodzie)
Ahoj
Piotr K.

A zebys wiedzial! Mowie powaznie!
Gdyby to byla Chorwacja i bylbym tam tylko zalogantem - bez wahania tak bym zrobil.
Naprawde!!

Ale to jednak Spitsbergen. Moze nie tak fajny jak Ryga - ale zawsze!
No i Olek chcial, abym byl tam oficerem. Znaczy jestem potrzebny.
Choc pewnie w miedzyczasie zdegradowal mnie ...

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/

Na pewno Ci tak nie powiedziała, bo to zdanie po rosyjsku nie ma sensu.
Albo powiedziała "prosto w lewo", co znaczy "po prostu w lewo", albo powiedziała "priamo i w lewo" co znaczy "prosto i w lewo".
Po rosyjsku "prosto" - to nie polskie "prosto", tylko "po prostu"

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Świetna relacja Andrzej, pisz dalej, będę czytał

O 1200 LT byl check-out z hostelu. Czyli po naszemu: wynocha.
No to mam jeszcze godzinke i zamiast spedzac na lotnisku czy w skwarze na przystanku autobusowym wpadne do kawiarenki internetowej.

I jeszcze kilka refleksji:

* Ryga wydaje sie dosc bezpieczna. Pani w recepcji byla zdziwiona, ze pytam o bezpieczenstwo bagazy w pokoju 5-lozkowym, gdzie w dzien i noc zmieniaja sie goscie.
Widzac moja mine zaproponowala abym cenne rzeczy dal do sejfu. I co sie okazalo? W tym rejsie nie mam cennych rzeczy. Tylko netbook, 2 VHF-ki (w tym jedna chyba zepsuta) i Nokia, ktora byla szalem 5 lat temu. Oddaje wiec tylko to.

Gdyby nie to, ze Ambasada USA ostrzega to nie wiedzialbym o przekretach. Natomiast o zgrozo: lokal nocny A13 byl 20 metrow od hostelu, w ktorym mieszkalem. I przyjrzalem sie. Ochroniarz jakby to powiedziec nie wygladal na milego. Wygladal za to na mistrza Lotwy w boksie w kategorrii ciezkiej. Tacy panowie (ale juz wicemistrzowie) byli tez w kilkunastu innych lokalach. Widok niesamowity. Pani w mini tuz za drzwiami. Ladna. Moglaby zachecac do wejscia. Ale widok zaslania bokser na pierwszej linii.
Nie patrzy na mnie zyczliwie. Oddalam sie wracajac inna droga.

* Przed wyjsciem jeszcze prysznic. Co za luksus! Rano i wieczorem. Cieply. W obszernej lazience. A Oni biedni na tym Rzeszowiaku pewnie od tygodnia nie myci.

Wychodze ubrany na lotniskowo: 2 kurtki (w tym puchowa), 2 torby z kraju, jedna z Lotwy. Zapakowalem tam 3 butelki a 0,5l. wlewajac tam herbate. W schronisku byla gratis! Moze jakos przezyje w tej Norwegii czekajac 1-2 dni na jacht?

I co? Prysznic na nic! Po 5 minutach drogi w skwarze jestem caly mokry!

* Jeszcze tylko pozegnam Ryge! Rygo! Na pewno wroce do Ciebie! Masz to cos!

Czy sa chetni na rejs? Moze w 2012 udaloby nam sie to? A przy okazji ponownie sprawdzilibysmy, czy Klajpeda istnieje?
Tylko, ze jesli chcecie profesjonalnego przewodnika po typowych atrakcjach miasta to ja sie nie nadaje.



~ ~ ~ ~ ~



Bilet 450 euro czyli ok. 1800 PLN.
1 noc na lotnisku - gratis
Hostel - 3 noce po 14 euro = 42 euro
Zarcie - tu jestem do przodu:
poniedzialek cheesburger z bekonem - 1 lat
wtorek i sroda - Mcroyal po 1,65 lat
czwartek - Tost z serem za 0,70 lat
Koszty zywnosci razem: 5 lat czyli 7 euro.

Gdzie ja bym w tej Norwegii tak tanio cos kupil w McDonalds czy gdzie indziej?

No i moje BMI jest teraz bliskie optimum czyli takie, jak nie mialem nigdy od konca studiow.
Sama zalety...

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/

Teraz powinieneś podnieść kieliszek i powiedzieć: Prieka!

_________________
Pozdrawiam Sebastian

Ten Świat" ominął jakoś Polskę:
W roku 1988 w okolicach Mrągowa znaleziono(na cmentarzu) kompletnie pijanego grabarza, u którego wykryto 8.00 promili alkoholu, jak przyznał chlał przez dwa tygodnie..

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

A gdyby tak znowu Cię gdzieś w przelocie zamurowało (np Oslo albo Tromso) to tez dawaj , chyba że nie będzie tam netu.

No i jeszcze jest droga powrotna.

Ja rozmawiałam chwilkę na czacie gmailowym Andrzej ma super optymistyczne nastawienie i faktycznie chce do Rygi płynąć.
Ryga to jest taka Kłajpeda w moim przypadku i to,że miałam tam przesiadkę wcale mnie nie utwierdza w przekonaniu,że ten port istnieje .

Na lotnisku w Longyearbyen jest internet za free(1h)więc czekajmy na wieści. Wiadomo coś o trasie Rzeszowiaka aktualnie?

_________________
http://rejsy.org.pl/
Ze względu na cenzurowanie forum i promowanie niesportowych zachowań od 04.08.2011,brak zainteresowania forum.

Na wszystkich lotniskach w Norwegii jest 1h darmowego neta ,albo i więcej...zależy ile pań obsługuje terminal i rozdaje karteczki z hasłami .

_________________
http://rejsy.org.pl/
Ze względu na cenzurowanie forum i promowanie niesportowych zachowań od 04.08.2011,brak zainteresowania forum.

No to teraz już Kuracent na pewno nie dotrze na Rzeszowiaka

Kuracent esemesuje z Rygi:

30.06.11 g.1504
"W końcu jest sukces samolotowy! Jestem w samolocie w Rydze (do Sztokholmu). Za chwilę odlatuje.
Planowo w LYR mam być dziś o 2240.
Pozdrów wszystkich"

Odpisałem Jędrusiowi (po ca. 10 min) "Powodzenia, trzymamy kciuki" i... dostałem, że dostarczono. Hmmm

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Marek... trochę wiary w ... cuda .

_________________
http://rejsy.org.pl/
Ze względu na cenzurowanie forum i promowanie niesportowych zachowań od 04.08.2011,brak zainteresowania forum.

Chrzanić przewodniki.

Czytajcie Kuracenta!

_________________
www.samoster.org.pl

Grześ! co za odezwa do narodu!

_________________
http://rejsy.org.pl/
Ze względu na cenzurowanie forum i promowanie niesportowych zachowań od 04.08.2011,brak zainteresowania forum.

Najlepsza reklama linii lotniczych "Lataj z Kuracentem"

Pogadamy jak wrócisz, a teraz to pilnuj żeby cię nie zamurowało w Oslo.


Wstępnie czemu nie

My z drugą ekipą możemy z tej Rygi wrócić jakby co ...bo ja już wiem,że dopłynąć się nie da (haha)więc zostawmy to Kuracentowi,bo on już wie gdzie to jest i że istnieje :P.

_________________
http://rejsy.org.pl/
Ze względu na cenzurowanie forum i promowanie niesportowych zachowań od 04.08.2011,brak zainteresowania forum.

Jest nieźle!

30.06.11 g.1833
"Jestem juz w samolocie w Sztokholmie. Martwi mnie, ze nikt z zalogi nie ma zasiegu. Sa zatem daleko od LYR. Bede pewnie 2-3dni czekal. Mam 1.5l. herbaty i 0.9l. wody. Nie wierze w horoskopy ale ten w rosyjskojezycznej gazecie lotewskiej 'TELEGRAF' pociesza mnie: "BYK. Dzis nic nie moze popsuc ci nastroju.W kazdym aspekcie zycia wszystko ulozy sie w bardzo dobrym obrazie."
"


30.06.11 g.1837
"Update: HURRA MAJA ZASIEG! Horoskop chyba sie sprawdza!"

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Przyszło całkiem niedawno, chyba Jędruś pisał tuż przed startem i zanim wysłał to wyłączył telefon - wysłało się po wylądowaniu w Longyearbyen. Sam nie wiem, jesli tak, to dziwne, że nic nie napisał o tym, że dotarł...

30.06.11 g. 2048
"Nie dostalem bagazu w OSL, choc pan z AirBaltic w RIX zapewnial mnie. Tu w OSL zapewniaja mnie, ze "for sure" jest w LYR. Nie przekonuja mnie te ich zapewnienia. Bo mowia ot tak, nie patrzac do komputera. Ale juz 4 osoby mnie tak przekonuja. Samoloty w dzisiejszych czasach to koszmar! SAS na miedzynarodowym locie nie spelnil biblijnej prosby:"bylem spragniony a daliscie mi wody".
Pomimo, ze jestem w NOR i lece do NOR, kazali mi wyjsc do hali i odprawic sie od nowa. Bramki. Rozbieranie. Zdejmowanie paska. Spodnie mi spadaja, bo schudlem jedzac jedna kanapke dziennie. Jeszcze wyjmowanie VHFek i laptopow i wkladanie!! cdn
"

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Chyba trzeba Kuracentowi zrobić kurs latania. Jeżeli w Rydze bagaż dostał nalepkę LYR, to w Oslo go przepakują i nikt mu bagażu nie wyda. Jednakże z całą pewnoscią nie można odebrać bagażu w strefie transit. Może Kuracent wyszedł ze strefy po bagaż, a potem się dziwi, że kontrola securite.

*****


Bo to nie ma znaczenia. Znaczenie ma tylko to, czy na danym lotnisku można zmienić samolot w strefie "transit". Jeżeli nie można, to cała procedura od nowa.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Marek - Kuracent w Longyearbyen powinien być o 2230,więc nie mógł wysłać jeszcze wiadomości...chyba ..że..

_________________
http://rejsy.org.pl/
Ze względu na cenzurowanie forum i promowanie niesportowych zachowań od 04.08.2011,brak zainteresowania forum.