Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Wspólne wynajmowanie małej powierzchni mieszkalnej
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=72&t=10975
Strona 1 z 1

Autor:  Kuracent [ 1 mar 2012, o 09:56 ]
Tytuł:  Wspólne wynajmowanie małej powierzchni mieszkalnej

Dzisiaj przed 0700 w Trójce była fajna audycja o wspólnym wynajmowaniu. Szkoda, że obudziłem się w połowie jej trwania. Były wypowiedzi studentów przeplatane wypowiedziami psycholożki.

Te pierwsze były czasem bez sensu. Że np. studenci nie powinni wspólnie mieszkać z 40-latkami. Ja nie jestem aż tak przesądny i rozważyłbym wspólne zamieszkiwanie ze studentką pierwszego roku.

Ale były też wypowiedzi np. o porządku. I różnym stopniu wrażliwości w tym względzie.
Bardzo podobał mi się komentarz psycholożki, że nie należy się domyślać, że druga osoba 'sama z siebie' domyśli się, że powinna sprzątać. Trzeba jej o tym po prostu powiedzieć.

Inny przykład. Osoby po raz pierwszy opuszczający rodzinny dom są 'niepełnosprawne'. Student sam przyznał, że początkowo był taki. Musiał po raz pierwszy w życiu przeczytać instrukcję obsługi pralki czy kuchenki.

Podnoszono też, że osoby wspólnie mieszkające powinny mieć podobny styl życia czyli np. być 'rozrywkowe' lub miłośnikami czytania książek itd.

A jakie są Wasze doświadczenia ze dłuższego wspólnego mieszkania na kilku metrach kwadratowych? Co byście poradzili osobom, które chcą tak spędzić kilka miesięcy? Czy zabralibyście osoby 'niepełnosprawne życiowo'?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia

Autor:  Roman K [ 1 mar 2012, o 11:12 ]
Tytuł:  Re: Wspólne wynajmowanie małej powierzchni mieszkalnej

Kuracent napisał(a):
Ja nie jestem aż tak przesądny i rozważyłbym wspólne zamieszkiwanie ze studentką pierwszego roku.

Też nie byłem przesądny i zamieszkałem ze studentką drugiego roku na kilkunastu metrach kwadratowych.
Do dzisiaj mamy podobny styl życia :lol:

Autor:  Jaromir [ 1 mar 2012, o 13:01 ]
Tytuł:  Re: Wspólne wynajmowanie małej powierzchni mieszkalnej

Cóż, ja też zamieszkałem kiedyś ze studentką drugiego roku...
A jako że było nam na 48m2 bardzo luźno, to dokooptowaliśmy do kwatery moją kuzynkę i jej koleżankę. Dziewczyny były zamiejscowe i robiły drugi fakultet na gdańskiej AWF, więc po co miały przepłacać za kwaterę?

Z koleżanką kuzynki pomieszkiwał często jej chłopak a do kuzynki przyjeżdżał jej mąż i siostra (znaczy też moja kuzynka).
Ten kuzynkowy mąż to był import z NRD... Miał brata oraz kilku kolegów, których niejaki Honecker wyrzucił do Berlina Zachodniego. Ci koledzy mieli zakaz wjazdu do NRD, natomiast mężowi kuzynki honekeryzm nie pozwalał wyjeżdżać do wrażej części Berlina. Do Polski mogli przyjeżdżać i jedni i drudzy...
Zatem i mąż kuzynki, i jego koledzy (czasem ze swoimi partnerkami), przyjeżdżali często do mnie, do Gdańska - co wówczas uważałem za... dość zabawne. Istotne było to, że "moi" Niemcy przywozili w gościniec sporo wałówki i jeszcze więcej niemieckiego piwa... ;)

Mi się wtedy akurat studia znudziły i pracowałem jako nurek, na wrakach w CMM. Latem przyjeżdżały na eksplorację wraków liczne ekipy nurków-amatorów - z Polski oraz z czeskiej Ostravy. Kiedy pogoda nie pozawalała nurkować, to oczywiście zapraszałem znajomych nurków na imprezy domowe. Ostrawiacy raz nawet klubowym autobusem "Jelcz" na podwórko zajechali! Lubiłem ich - wszak zawsze przywozili duuużo piwa i to często czeskiego piwa... ;)

Dziś, kiedy wspominam tamte "pionierskie" czasy, to nie pamiętam żadnych nad-zwyczajnych konfliktów - może poza głośnym odgrażaniem się mieszkającego vis-a-vis sąsiada/ormowca. Ale kiedy kilka razy pod rząd zalepiliśmy mu "judasza" w drzwiach gumą do żucia, to odpuścił (znaczy już mi nie kląskał, tylko donosił skrycie...).

Pewnie to tylko zbawienny upływ czasu tak wygładza wspomnienia, ale dziś uważam, że faaaajnie się nam tam wtedy "na Stogach" mieszkało! Nawet jeśli bywały takie poranki, że ledwo dla towarzystwa starczało jajecznicy zrobionej z czterdziestu jaj.... :lol: :lol: :lol:

Autor:  Maar [ 1 mar 2012, o 14:12 ]
Tytuł:  Re: Wspólne wynajmowanie małej powierzchni mieszkalnej

pierdupierdu napisał(a):
Nawet jeśli bywały takie poranki, że ledwo dla towarzystwa starczało jajecznicy zrobionej z czterdziestu jaj.... :lol: :lol: :lol:
W sensie, że chcesz nam wmówić, że żyłeś w takiej burżujskiej rozpuście o nazwie "prawie całe jajko na osobę"? :-)

Hmmm, im to się powodziło w tym 3M...

Autor:  Kurczak [ 1 mar 2012, o 15:06 ]
Tytuł:  Re: Wspólne wynajmowanie małej powierzchni mieszkalnej

My tym gęgającym - mieszkającym na tym samym piętrze, i jeszcze vis'a'vis związywaliśmy klamki ze sobą linką . Potem dzwoniliśmy do obydwu mieszkań.
Wyobraźcie sobie jak wtedy gęgali :lol:

Autor:  boSmann [ 1 mar 2012, o 18:36 ]
Tytuł:  Re: Wspólne wynajmowanie małej powierzchni mieszkalnej

Kuracent napisał(a):
rozważyłbym wspólne zamieszkiwanie ze studentką pierwszego roku.

To nie pytaj o zdanie innych tylko pakuj walizkę i sam się przekonaj.
Z moich doświadczeń wynika, że to bardzo interesujące (fakt młodszy byłem).Z jedną uwagą; pierwszy rok odpuść, poszukaj studentki na drugim roku.

Autor:  Kuracent [ 2 mar 2012, o 17:21 ]
Tytuł:  Re: Wspólne wynajmowanie małej powierzchni mieszkalnej

Jak nie chcieliście się domyśleć - wszystko co piszę ma związek z żeglarstwem.
Słuchałem ten audycji i myślałem o analogiach z żeglarstwem.

Tu naprawdę może być parę metrów kwadratowych i to nie na osobę - tylko na wszystkich. I obowiązują te same zasady. Czyli dobrze jest, aby osoby miały podobne podejście do żeglarstwa. Czyli albo oranie morza albo jak najwięcej portów albo opalanie się albo cokolwiek. Ale wszyscy chcą mieć mniej więcej to samo.

Dobrze jest też utrzymywać porządek i każdy powinien się poczuwać i/lub powinno to być w Regulaminie. Albo wystarczy o tym powiedzieć na Odprawie Przedrejsowej.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia

Autor:  Roman K [ 2 mar 2012, o 18:58 ]
Tytuł:  Re: Wspólne wynajmowanie małej powierzchni mieszkalnej

Kuracent napisał(a):
Ale wszyscy chcą mieć mniej więcej to samo.

Ale wtedy wszyscy są mniej więcej nie zadowoleni. ;)
Kuracent napisał(a):
Dobrze jest też utrzymywać porządek i każdy powinien się poczuwać i/lub powinno to być w Regulaminie. Albo wystarczy o tym powiedzieć na Odprawie Przedrejsowej.

Myślę że to drugie jest lepszą metodą.
PS. Jak to zostało prawie ustalone, najlepsze kandydatki na zamieszkanie w ciasnocie/rejsie, to studentki drugiego roku. Dziewczyny zaliczajcie, albo oblewajcie :roll:

Autor:  JoEve [ 2 mar 2012, o 20:06 ]
Tytuł:  Re: Wspólne wynajmowanie małej powierzchni mieszkalnej

Kuracent napisał(a):
Ja nie jestem aż tak przesądny i rozważyłbym wspólne zamieszkiwanie ze studentką pierwszego roku.


hihihi .....

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Kuracent napisał(a):
że nie należy się domyślać, że druga osoba 'sama z siebie' domyśli się, że powinna sprzątać. Trzeba jej o tym po prostu powiedzieć.



tu się zdecydowanie zgadzam, z tym, ze nie tylko powiedzieć, że posprzątać trzeba
, ale i co. U nas w mieszkaniu wisi lista rzeczy do sprzątnięcia w trakcie dyżuru i na co dzień. Chociaż to i tak nie zdaje egzaminu ;)

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Kuracent napisał(a):
Osoby po raz pierwszy opuszczający rodzinny dom są 'niepełnosprawne'. Student sam przyznał, że początkowo był taki. Musiał po raz pierwszy w życiu przeczytać instrukcję obsługi pralki czy kuchenki.


No i chyba zgłoszę protest. Jakieś ciamajdy życiowe - zdecydowanie nie wszyscy, jakieś dzieciaki, którym mamusie pokoik sprzątają i robią z nich ofiary życiowe.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Kuracent napisał(a):
Podnoszono też, że osoby wspólnie mieszkające powinny mieć podobny styl życia czyli np. być 'rozrywkowe' lub miłośnikami czytania książek itd.


Znowu protest. To, że z kimś mieszkasz, nie znaczy, ze musisz z nim przebywać non stop i robić wszystko to co robi ta druga osoba. Nawet lepiej jeśli się różnimy, jest fajniej, można się nauczyć nowych rzeczy, albo chociaż o nich posłuchać.

Ps. potrafiłam nie widzieć mojej współlokatorki kilka dni, bo miałyśmy inny tryb życia.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Kuracent napisał(a):
A jakie są Wasze doświadczenia ze dłuższego wspólnego mieszkania na kilku metrach kwadratowych? Co byście poradzili osobom, które chcą tak spędzić kilka miesięcy?


Moim skromnym zdaniem, różnice między ludźmi to nie problem, ważny jest szacunek dla tej drugiej osoby i jej przyzwyczajeń. Pewne ustalenia na pewno pomagają, szczególnie jeśli chodzi o obszary wspólnego funkcjonowania, ale nie można wchodzić w czyjeś życie z butami.
Pewnie częściowo przenosi się to też na życie na jachcie.

Autor:  Colonel [ 2 mar 2012, o 20:16 ]
Tytuł:  Re: Wspólne wynajmowanie małej powierzchni mieszkalnej

Roman K napisał(a):
Dziewczyny zaliczajcie, albo oblewajcie

Myślę, że zamiast Cię zaliczać, powinny oblać wiadrem zimnej wody...

Autor:  Roman K [ 2 mar 2012, o 20:38 ]
Tytuł:  Re: Wspólne wynajmowanie małej powierzchni mieszkalnej

No tak.
Jak ktoś się nie precyzyjnie wyraża to sobie z niego robią jaja. :-(
A przecież chodziło tylko o sesję i to była "oczywista oczywistość"
PS. ło matko boska: sesję egzaminacyjną na uczelni. Uf w ostatniej chwili się kapnąłem :D

Autor:  Stara Zientara [ 3 mar 2012, o 04:13 ]
Tytuł:  Re: Wspólne wynajmowanie małej powierzchni mieszkalnej

JoEve napisał(a):
Jakieś ciamajdy życiowe - zdecydowanie nie wszyscy, jakieś dzieciaki, którym mamusie pokoik sprzątają i robią z nich ofiary życiowe.

Scenka taka...

Pogoria. Rejs 3 klasy liceum im. K... (nazwisko znane redakcji)
Mocno nieszczęśliwa zmywa w pentrze naczynia i gołym okiem widać, że bardzo przy tym cierpi. Kuk (obecnie już emerytowany, niestety) popatrzył, pokiwał głową i pyta:
- Pierwszy raz zmywasz?
- Tak (z wyraźnie hamowaną złością)
- Ukrainkę w domu masz?
- Dwie!!!

Autor:  JoEve [ 3 mar 2012, o 17:10 ]
Tytuł:  Re: Wspólne wynajmowanie małej powierzchni mieszkalnej

No tak, mamusia czy inna "Ukrainka" robią z dzieci niepełnosprawnych życiowo i potem strach z takim przebywać dłużej na jednej przestrzeni.

Autor:  Colonel [ 3 mar 2012, o 17:11 ]
Tytuł:  Re: Wspólne wynajmowanie małej powierzchni mieszkalnej

Roman K napisał(a):
Uf w ostatniej chwili się kapnąłem

Uciekłeś spod noża!

Autor:  JasiekN [ 3 mar 2012, o 19:54 ]
Tytuł:  Re: Wspólne wynajmowanie małej powierzchni mieszkalnej

Stara Zientara napisał(a):

Pogoria. Rejs 3 klasy liceum im. K... (nazwisko znane redakcji)


Ciut się sprzeciwię.

Jeśli liceum imienia Ob. K., z zawodu astronoma (a tak się domyślam) - to trafiłeś (i Mirek trafił) na wyjątkową panienkę. Po kilku rejsach, organizowanych przez to liceum - mam naj-najlepsze wrażenia o jego uczniach.

Tak, jest to liceum "elitarne", nie wszystkim dostępne. Tyle, że młodzież jest jakby ciut normalniejsza, niż ta (też warszawska), z którą miałem do czynienia na Cutty Sarku 2003 (2004? łba nie dam uciąć). No, trasa z La Coruni, przez Gijon, Castro Urdiales, Santander do Portsmouth i na koniec do Havru. Dowodził Zbieraj, a załogę stanowiły panny i młodzieńcy, "z dobrych domów z fortepianem" (i platynową kartą Visa od tatusia na drogę) - "idący na noże", kto na którą reję pójdzie w paradzie rejowej w Portsmouth. Po czym - po pół godzinie - na alarm do żagli, już normalny - wyszły trzy osoby...

A z "kopernikami" i Jolą - idę w ciemno.

Autor:  Stara Zientara [ 4 mar 2012, o 01:21 ]
Tytuł:  Re: Wspólne wynajmowanie małej powierzchni mieszkalnej

Prawie wszystko się zgadza... i kapitan, i patron, i normalność... tylko rejs był na trochę innej trasie. A panienka nie narzekała na czynność tylko na brak umiejętności wykonania. Jak Mirek pokazał jak, to potem już problemów nie było :)

Autor:  stanley [ 17 lip 2012, o 16:07 ]
Tytuł:  Re: Wspólne wynajmowanie małej powierzchni mieszkalnej

Co do zamieszkania ze studentkami, nie mam nic przeciwko, jestem nawet za!
S.

Autor:  Kuracent [ 18 lip 2012, o 10:35 ]
Tytuł:  Re: Wspólne wynajmowanie małej powierzchni mieszkalnej

stanley napisał(a):
Co do zamieszkania ze studentkami, nie mam nic przeciwko, jestem nawet za!
S.


I jak rozumiem, wbrew niektórym postom, nie jesteś przesądny (pierwszy rok/drugi rok)?

pzdr,
Andrzej Kurowski

Autor:  stanley [ 18 lip 2012, o 12:08 ]
Tytuł:  Re: Wspólne wynajmowanie małej powierzchni mieszkalnej

Przesadny nie jestem, pierwszy, drugi albo dowolny rok pasuje.Nie cierpie wlosow w zlewie, porozrzucanych ciuchow, brudnych garow i podobnych, reszta ok;)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/