Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 25 lis 2024, o 05:59




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 5 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 14 kwi 2012, o 01:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 paź 2011, o 16:40
Posty: 4693
Podziękował : 222
Otrzymał podziękowań: 758
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Ponieważ przy trunkach się "zainspirowałem", wymyśliłem sobie, że to będzie dobry dział na moje, jak najbardziej poważne, pytanie.
Namawiałem sternika "trzebieskiego" do wzięcia jachtu i pójścia sobie w rejs. Usłyszałem, że on już nie pływał od 13 lat i niewiele pamięta. No i zacząłem się zastanawiać:
- Czy żeglarstwo, albo poszczególne jego aspekty, jest jak jazda na rowerze? Czy naprawdę można zapomnieć o tym i owym, co wcześniej znało się na wyrywki?
- Jakie doszkolenie powinien przejść żeglarz, który już dawno nie pływał? Czy da się to sformalizować?
Sprawa jest o tyle poważna, że i tak popłyniemy, a chciałbym wiedzieć, czego się spodziewać :roll:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 kwi 2012, o 03:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13067
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3026
Otrzymał podziękowań: 2648
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Sąsiad napisał(a):
chciałbym wiedzieć, czego się spodziewać

Pływać się nie zapomina, ale parkować - dosyć szybko.

Ubezpiecz kaucję.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 kwi 2012, o 08:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 lip 2010, o 09:24
Posty: 2790
Lokalizacja: Norge
Podziękował : 96
Otrzymał podziękowań: 332
Uprawnienia żeglarskie: hm...
Przez 13 lat pojawiało się na pokładach wiele nowych wynalazków, a wody zagęściły się ilością pływających po nich łódek.
Problem przerabiałem na własnej skórze, bo po pływaniu w zeszłowiecznym roku 95-tym, na łódkę wsiadłem dopiero kiedy fantazja mnie naszła jedną kupić, czyli lat temu trzy.
Z pływaniem problemów nie było, z parkowaniem też. Trudności pojawiły się przy rutynowej konserwacji i naprawach, bo z tym styczności wcześniej nie miałem i dlatego na tym forum pojawiało się wiele mniej czy bardziej głupawych pytań. Przeważnie pomagaliście ;)
Pływanie na własnej łódce w warunkach przydomowych, to jednak nie to samo co "wziąć cudzą łódkę i popłynąć". Trudności można sobie dowolnie i bezstresowo dozować.

Dla odświeżenia pamięci i zaznajomienia się z nowymi patentami popłynąłem w kilka organizowanych rejsów i moim zdaniem był to słuszny wybór, bo pozwolił oswoić własną niepewność.
Teraz czarteruję samodzielnie i pływam jak i gdzie mi się podoba oraz oczywiście stale używam własnego jachciku, co raz po raz zaskakuje mnie problemami posiadacza (ale to już inna historia).
Czy zatem należy śmiało brać jacht i iść sobie w rejs? Moim zdaniem należy to sobie dozować zwiększając pułap po drodze. Zacząć od małych jachtów w towarzystwie kogoś doświadczonego i na łatwym akwenie, albo wybrać się w rejs z kimś. Rzucać się od razu na głęboką wodę jakiejś Chorwacji nie polecam.
No i najważniejsze: czytać książki, czasopisma i FORUM! :)

Lakoniczność S.Z. godna Cezara! ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 kwi 2012, o 11:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 paź 2011, o 16:40
Posty: 4693
Podziękował : 222
Otrzymał podziękowań: 758
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Z powyższego wynika, że po dłuższej przerwie wystarczyłoby skoczyć na jakiś kurs manewrówki na w miarę nowoczesnym jachcie. Taka, swego rodzaju "jazda doszkalająca".
Ubezpieczenie kaucji - oczywiście :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 kwi 2012, o 19:05 

Dołączył(a): 27 mar 2008, o 12:38
Posty: 429
Lokalizacja: Tamiza
Podziękował : 39
Otrzymał podziękowań: 136
Uprawnienia żeglarskie: brak
Sąsiad napisał(a):
Z powyższego wynika, że po dłuższej przerwie wystarczyłoby skoczyć na jakiś kurs manewrówki na w miarę nowoczesnym jachcie.


Też miałem problem z powrotem na wodę. Nie żeglowałem kilkanaście lat a zacząłem 4 lata temu jak kupiłem jacht. W moim przypadku nie o manewry chodziło. Z nimi nie miałem problemu. Z wiedzą teoretyczną też nie, tak samo z obyciem na pokładzie. Brakowało mi bardzo, i dalej jeszcze brakuje - pewności siebie. Dlatego w zeszłym roku wybrałem się do Norwegii na Rzeszowiaku i przez Biskaje na Skoczku. I mogę tylko potwierdzić, że po tych dwóch rejsach trochę mi się polepszyło.

Choć nie uważam, że takie "rozpływanie" jest konieczne - to na pewno nie zaszkodzi.

_________________
Leszek, s/v Saoirse
http://jachtsaoirse.blogspot.com



Za ten post autor leo828 otrzymał podziękowanie od: Jaromir
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 5 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 245 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
cron
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL