Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Co trzeba sobie przypomnieć? https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=72&t=11483 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Sąsiad [ 14 kwi 2012, o 01:44 ] |
Tytuł: | Co trzeba sobie przypomnieć? |
Ponieważ przy trunkach się "zainspirowałem", wymyśliłem sobie, że to będzie dobry dział na moje, jak najbardziej poważne, pytanie. Namawiałem sternika "trzebieskiego" do wzięcia jachtu i pójścia sobie w rejs. Usłyszałem, że on już nie pływał od 13 lat i niewiele pamięta. No i zacząłem się zastanawiać: - Czy żeglarstwo, albo poszczególne jego aspekty, jest jak jazda na rowerze? Czy naprawdę można zapomnieć o tym i owym, co wcześniej znało się na wyrywki? - Jakie doszkolenie powinien przejść żeglarz, który już dawno nie pływał? Czy da się to sformalizować? Sprawa jest o tyle poważna, że i tak popłyniemy, a chciałbym wiedzieć, czego się spodziewać |
Autor: | Stara Zientara [ 14 kwi 2012, o 03:03 ] |
Tytuł: | Re: Co trzeba sobie przypomnieć? |
Sąsiad napisał(a): chciałbym wiedzieć, czego się spodziewać Pływać się nie zapomina, ale parkować - dosyć szybko. Ubezpiecz kaucję. |
Autor: | zosta [ 14 kwi 2012, o 08:43 ] |
Tytuł: | Re: Co trzeba sobie przypomnieć? |
Przez 13 lat pojawiało się na pokładach wiele nowych wynalazków, a wody zagęściły się ilością pływających po nich łódek. Problem przerabiałem na własnej skórze, bo po pływaniu w zeszłowiecznym roku 95-tym, na łódkę wsiadłem dopiero kiedy fantazja mnie naszła jedną kupić, czyli lat temu trzy. Z pływaniem problemów nie było, z parkowaniem też. Trudności pojawiły się przy rutynowej konserwacji i naprawach, bo z tym styczności wcześniej nie miałem i dlatego na tym forum pojawiało się wiele mniej czy bardziej głupawych pytań. Przeważnie pomagaliście Pływanie na własnej łódce w warunkach przydomowych, to jednak nie to samo co "wziąć cudzą łódkę i popłynąć". Trudności można sobie dowolnie i bezstresowo dozować. Dla odświeżenia pamięci i zaznajomienia się z nowymi patentami popłynąłem w kilka organizowanych rejsów i moim zdaniem był to słuszny wybór, bo pozwolił oswoić własną niepewność. Teraz czarteruję samodzielnie i pływam jak i gdzie mi się podoba oraz oczywiście stale używam własnego jachciku, co raz po raz zaskakuje mnie problemami posiadacza (ale to już inna historia). Czy zatem należy śmiało brać jacht i iść sobie w rejs? Moim zdaniem należy to sobie dozować zwiększając pułap po drodze. Zacząć od małych jachtów w towarzystwie kogoś doświadczonego i na łatwym akwenie, albo wybrać się w rejs z kimś. Rzucać się od razu na głęboką wodę jakiejś Chorwacji nie polecam. No i najważniejsze: czytać książki, czasopisma i FORUM! Lakoniczność S.Z. godna Cezara! |
Autor: | Sąsiad [ 14 kwi 2012, o 11:13 ] |
Tytuł: | Re: Co trzeba sobie przypomnieć? |
Z powyższego wynika, że po dłuższej przerwie wystarczyłoby skoczyć na jakiś kurs manewrówki na w miarę nowoczesnym jachcie. Taka, swego rodzaju "jazda doszkalająca". Ubezpieczenie kaucji - oczywiście |
Autor: | leo828 [ 15 kwi 2012, o 19:05 ] |
Tytuł: | Re: Co trzeba sobie przypomnieć? |
Sąsiad napisał(a): Z powyższego wynika, że po dłuższej przerwie wystarczyłoby skoczyć na jakiś kurs manewrówki na w miarę nowoczesnym jachcie. Też miałem problem z powrotem na wodę. Nie żeglowałem kilkanaście lat a zacząłem 4 lata temu jak kupiłem jacht. W moim przypadku nie o manewry chodziło. Z nimi nie miałem problemu. Z wiedzą teoretyczną też nie, tak samo z obyciem na pokładzie. Brakowało mi bardzo, i dalej jeszcze brakuje - pewności siebie. Dlatego w zeszłym roku wybrałem się do Norwegii na Rzeszowiaku i przez Biskaje na Skoczku. I mogę tylko potwierdzić, że po tych dwóch rejsach trochę mi się polepszyło. Choć nie uważam, że takie "rozpływanie" jest konieczne - to na pewno nie zaszkodzi. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |