Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

...i związała się z jakimś marynarzem.
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=72&t=13048		 Strona 1 z 1
Autor:  oliverwood [ 16 wrz 2012, o 11:36 ]
Tytuł:  ...i związała się z jakimś marynarzem.
Czy często słyszycie takie zdanie?
Autor:  Katrine [ 16 wrz 2012, o 11:59 ]
Tytuł:  Re: ...i związała się z jakimś marynarzem.
już nie tworze.
Autor:  Maar [ 16 wrz 2012, o 12:12 ]
Tytuł:  Re: ...i związała się z jakimś marynarzem.
Kasiu, czemu ciągle oceniasz innych?
Czemu ciągle do innych masz pretensje?
Dlaczego ciągle tworzysz offtopy?
Autor:  Koma5 [ 16 wrz 2012, o 12:16 ]
Tytuł:  Re: ...i związała się z jakimś marynarzem.
Maar napisał(a):
Dlaczego ciągle tworzysz offtopy?

Myślisz, że to nie w temacie??

Otóż ten narzeczony Kate po prostu boi się, aby nie "związała się z marynarzem";)
Autor:  Katrine [ 16 wrz 2012, o 12:18 ]
Tytuł:  Re: ...i związała się z jakimś marynarzem.
Maar napisał(a):
Kasiu, czemu ciągle oceniasz innych?
Czemu ciągle do innych masz pretensje?
Dlaczego ciągle tworzysz offtopy?


Jestem złą kobietą.
Autor:  Janna [ 16 wrz 2012, o 13:04 ]
Tytuł:  Re: ...i związała się z jakimś marynarzem.
Słyszałam podobne zdania:
"Mój tata, jak to prawdziwy góral, był marynarzem, pływał na Błyskawicy. Teraz jest flisakiem." A w głosie brzmiała duma.
oraz:
"Mój mąż jest marynarzem i teraz wraca, i będzie w domu przez pół roku." A w głosie brzmiała radość.
Autor:  Natasza [ 16 wrz 2012, o 13:44 ]
Tytuł:  Re: ...i związała się z jakimś marynarzem.
Zastanawiam się, czy mąż-marynarz to rzeczywiście dopust boży...
Kiedyś mała sąsiadeczka wpadła w zdumiony zachwyt, że mój mąż jest filozofem.
Musiałam jej opowiadać, co taki filozof jada na przykład.
Co jada żeglarz wiadomo wszak! Hodowla filozofa zdecydowanie wymaga karmy egzotycznej.
Autor:  Janna [ 16 wrz 2012, o 13:55 ]
Tytuł:  Re: ...i związała się z jakimś marynarzem.
Wspomniana koleżanka wcale nie uważała pracy męża (bo to czy mąż sam w sobie jest dopustem czy nie, raczej niezależne jest od wykonywanego zawodu) za dopust. Owszem, miesiące, gdy był daleko były trudne, ale za to potem był w domu cały czas i to było dla niej rekompensatą.

A ja myślałam, że hodowla filozofa, jako osobnego gatunku, wymaga karmy ezoterycznej. :D
Autor:  Wojciech [ 16 wrz 2012, o 14:21 ]
Tytuł:  Re: ...i związała się z jakimś marynarzem.
oliverwood napisał(a):
...i związała się z jakimś marynarzem.

Jakże ten węzeł jest niepewny...



Hej Johny Walker.... ;)
Autor:  Natasza [ 16 wrz 2012, o 14:49 ]
Tytuł:  Re: ...i związała się z jakimś marynarzem.
Janna napisał(a):
hodowla filozofa, jako osobnego gatunku, wymaga karmy ezoterycznej.

ezoteryczna to ekstremum egzotyki

Mąż-marynarz to wiadomo mniej więcej, kiedy wróci :D
Autor:  Milena [ 16 wrz 2012, o 15:04 ]
Tytuł:  Re: ...i związała się z jakimś marynarzem.
za to taki "marynarz-filozof" to dopiero egzemplarz ;)
Autor:  Seba [ 16 wrz 2012, o 16:45 ]
Tytuł:  Re: ...i związała się z jakimś marynarzem.
kurcze a czytając tytuł wątku już pomyślałem o jakimś seksistowskim ruchu urzędującym na forum :lol:
Autor:  Janna [ 16 wrz 2012, o 16:47 ]
Tytuł:  Re: ...i związała się z jakimś marynarzem.
Wojciech1968 napisał(a):
Jakże ten węzeł jest niepewny...

A czy znasz jakikolwiek pewny węzeł? :)
Autor:  Wojciech [ 16 wrz 2012, o 17:38 ]
Tytuł:  Re: ...i związała się z jakimś marynarzem.
Janna napisał(a):
A czy znasz jakikolwiek pewny węzeł? :)

Żaden, wszyscy święci są tylko w niebie. ;)

A w życiu ...
Autor:  Colonel [ 17 wrz 2012, o 06:52 ]
Tytuł:  Re: ...i związała się z jakimś marynarzem.
Janna napisał(a):
pewny węzeł?

Węzełek
Autor:  Janna [ 17 wrz 2012, o 08:56 ]
Tytuł:  Re: ...i związała się z jakimś marynarzem.
Colonel napisał(a):
Janna napisał(a):
pewny węzeł?

Węzełek

Tyz prowda. :D
Autor:  Natasza [ 17 wrz 2012, o 09:11 ]
Tytuł:  Re: ...i związała się z jakimś marynarzem.
Janna napisał(a):
A czy znasz jakikolwiek pewny węzeł?


Podobno jakikolwiek, byle zawiązać go wielokrotnie.
Autor:  Carlo [ 17 wrz 2012, o 09:14 ]
Tytuł:  Re: ...i związała się z jakimś marynarzem.
Janna napisał(a):
A czy znasz jakikolwiek pewny węzeł?


Gordyjski :lol:
Autor:  Maar [ 17 wrz 2012, o 09:19 ]
Tytuł:  Re: ...i związała się z jakimś marynarzem.
Carlo napisał(a):
Gordyjski
Gordyjski z przeplotem (zwany też podwójnym) :-)
Autor:  Janna [ 17 wrz 2012, o 09:26 ]
Tytuł:  Re: ...i związała się z jakimś marynarzem.
Carlo napisał(a):
Janna napisał(a):
A czy znasz jakikolwiek pewny węzeł?


Gordyjski :lol:
Maar napisał(a):
Gordyjski z przeplotem (zwany też podwójnym) :-)


Olek na pewno by sobie z nimi poradził. Miecz już ma. :lol:
Autor:  Maar [ 17 wrz 2012, o 09:27 ]
Tytuł:  Re: ...i związała się z jakimś marynarzem.
Janna napisał(a):
Miecz już ma.
Kto mieczem wojuje, ten od pochwy ginie! :-)
Autor:  Carlo [ 17 wrz 2012, o 09:28 ]
Tytuł:  Re: ...i związała się z jakimś marynarzem.
Janna napisał(a):
Olek na pewno by sobie z nimi poradził. Miecz już ma.


Niby Alexander, ale czy The Great? :>
Autor:  Jaromir [ 17 wrz 2012, o 11:06 ]
Tytuł:  Re: ...i związała się z jakimś marynarzem.
...i związała się z jakimś marynarzem.
oliverwood napisał(a):
Czy często słyszycie takie zdanie?

Owszem.
Kilka razy słyszałem, jak wypowiadała zbliżony tekst moja teściowa - kiedy wydawało jej się, że akurat ani moja żona ani ja tego nie słyszymy... :lol:

W tej konkurencji bardziej bawi mnie tylko uchodzący od dawna za kiepski wic, ale mimo to wciąż jeszcze czasem spotykany standardowy tekst marynarskiej żony o mężu.
Otoż niektóre z marynarskich żon, na pytanie "Gdzie pracuje Pani mąż?" odpowiadają z naciskiem "Mój mąż nie pracuje, mój mąż pływa"...

Całe szczęście, że moja żona nie używa w towarzyskiej konwersacji takich standarowych tekstów. Chyba... ;)
Autor:  Olek [ 17 wrz 2012, o 23:40 ]
Tytuł:  Re: ...i związała się z jakimś marynarzem.
A co to za dyskusje o mnie beze mnie? :)
Carlo napisał(a):
Niby Alexander, ale czy The Great? :>

Ja w to nigdy nie wątpiłem ;) Tobie też dam poznać moją wielkość, możesz dalej pisać na tym forum :lol:
Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/