Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Cudzoziemiec z internetu jako załogant? W Arktyce? https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=72&t=17150 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Kuracent [ 10 lis 2013, o 07:25 ] |
Tytuł: | Cudzoziemiec z internetu jako załogant? W Arktyce? |
Postaram powstrzymać się i opisać prawdziwą historię bez komentarza i zanonimizować ją. Kiedy E. opuścił nas w Longyearbyen, umieściłem w internecie ogłoszenie dotyczące poszukiwania członków załogi. Teraz miała do mnie dołączyć dwójka nowych towarzyszy - Irlandczyk F. oni pani z T. Jako odpowiedziałny skipper długo toczyłem ze sobą wojnę w myślach, zastanawiając się, czy powinienem zabrać ze sobą dwójkę nigdy niewidzianych ludzi, polegając jedynie na ich opinii o własnych żeglarskich umiejętnościach. Jako alternatywa pozostawało mi jednak przepłynięcie 570 Mm z powrotem nadal tylko w trzy osoby. Zarówno T.M. jak i H. pływali ze mną już wcześniej, o nowych osobach nie wiedziałem za to nic. Narażając się więc na duży wydatek, przeprowadziłem za pomocą telefonu satelitarnego ekspresowy wywiad z dwójką nowych załogantów. Oboje zapewnili mnie o bogatym żeglarskim doświadczeniu oraz o odbyciu wielu pełnomorskich rejsów. Pierwsze obawy dotyczące tego wyboru załogi pojawiły się, gdy poprosiłem panią z T., aby położyła coś w kokpicie, a ona - w odpowiedzi - zapytała mnie, gdzie jest kokpit. Gdy lekko zdezorientowany wyjaśniłem jej, co oznacza słowo "kokpit", odparła, ze przywykła nazywać to miejsce werandą. Szybko wyszło też na jaw, że nie ma pojęcia, gdzie jest ster-, a gdzie bakburta. Nie popadając jeszcze w rozpacz, pomyślałem, że może umie chociaż gotować. Kiedy zostawiłem ją z paczką ryżu i słoikiem sosu, wyglądała jednak tak bezradnie, jakbym prosił ją o zbudowanie rakiety kosmicznej. Z pomocą przyszedł tu F., który za to okazał się doskonałym kucharzem i przyrządzał pyszne potrawy niezależnie od warunków pogodowych. Niestety, w jego słowniku nie istniało słowo "szybko", musiałem zatem pogodzić się z opieszałością Irlandczyka. pzdr, Andrzej Kurowski |
Autor: | Moniia [ 10 lis 2013, o 08:03 ] |
Tytuł: | Re: Cudzoziemiec z internetu jako załogant? W Arktyce? |
Andrzej, zaczynasz mnie załamywać. Mozesz mi wytłumaczyć, co robi w tytule słowo "cudzoziemiec"? "Zalogant z internetu" byłoby sensowniejsze, chyba, ze chcesz mi wmówić, ze tylko z cudzoziemcem moze sie coś takiego zdarzyć. Pomijam juz znak zapytania w tytule. Pytasz o coś? O co? I co z kolei Arktyka ma do roboty w tym tytule? Ktoś pomyślałby, że miałeś rozterki bo na NEP ich zabierałes albo na biegun sie wybierales z dalszego tekstu jednak wynika, że primo - chodziło o przejście przez Morze Norweskie w drodze do domu (północny Atlantyk, ok, ale raczej mało kłopotliwe, zwykle krótkie oceaniczne przejście. Z czasem przejścia pozwalającym na wybranie okienka pogodowego...) a secundo - podejmowałes decyzje będąc w Longyearbyen i wiedząc, że nawet w dalekiej Arktyce w tym roku nie było w ogóle lodu a pogoda była bardzo łagodna (a jak o tym nie byłeś przekonany, wystarczyło Ci przejść sie do miłej biblioteki w Longyearbyen i sprawdzić parę prognoz i fotek z góry... Podpowiem, jest po drodze do pubu). Wiedząc te dwie rzeczy i stając przed wyborem jak Twój - gdybym miała takie jak ty wątpliwości - przyjelabym, że przyjmuje na pokład dwójkę turystów i cokolwiek wiecej byłoby miłym zaskoczeniem. Ale nawet turyści sie przydają, wytłumaczyć potrzebę obserwacji da sie w każdym języku każdemu. Tyle, ze pewnie nie zawracalabym sobie głowy, 3 osoby do obsługi nawet całkiem pokaźnej jednostki w zupełności wystarcza i nawet zwykle sie wyśpią... Zwłaszcza, że, jak mówisz, te osoby juz z Tobą pływały... |
Autor: | Kuracent [ 10 lis 2013, o 09:43 ] |
Tytuł: | Re: Cudzoziemiec z internetu jako załogant? W Arktyce? |
Widzę, że muszę kilka rzeczy uściślić. Zacznijmy od tego: Moniia napisał(a): Mozesz mi wytłumaczyć, co robi w tytule słowo "cudzoziemiec"? Też się zastanawiałem, czy w tytule podkreślać, że to był cudzoziemiec? Czy ma to znaczenie? Pływałem z cudzoziemcami. A w Sylwestra planuję rejs na wyjątkowym żaglowcu. Będę tam zapewne w mniejszości. Większość ma stanowić czeska załoga stała i czescy załoganci? Pasażerowie? Żeglowałem z kadetami włoskiej szkoły morskiej na "Pogorii". Wydawało się, że nie będzie z Nimi problemu. Byli Oni w tej samej wachcie, co ja. Bo IV wachta, miała, jako jedyna, w swoim składzie osobę biegle władającą francuskim i drugą biegle mówiącą po hiszpańsku. Jeden był z Afryki. Drugi z Ameryki Południowej. W praktyce było z Nimi więcej kłopotu niż pożytku. Nic do Nich nie mam. Byli sympatyczni. Ale trzeba było na Nich uważać. Tłumacze opóźniali się z pracą własną, bo byli Nimi zajęci. Niby byli czasem "na oku". Ale szybko męczyli się i ... szli do kabiny. Czasami nawet mówili nam, że opuszczają stanowisko. Pomijam, że gdy szkoleniowo w jednym dniu byłem starszym wachty, to w czasie obchodu, okazało się że rozmawiają z sobą i patrzą się nie tam, gdzie trzeba. Musiałem rozdzielić Ich a do Nich dawać dodatkowe wzmocnienie. Nigdy jako pierwsi nie zgłosili podejrzanego światła czy statku. Niby ciągnęli czasem liny, które im kazaliśmy. Ale nie wiedzieli po co, nie mieli wyczucia tempa itd. Trochę dziwne było, że w wyższej szkole morskiej nie dowiedzieli się, że w czasie podnoszenia bandery należy patrzeć na nią i zdjąć czapkę. Zmierzam do tego, że trzeba uwzględnić różnice kulturowe. Jak widać z poprzedniego opisu nawet w Europie północnej są duże różnice kulturowe. W tym przypadku skipper nie uwzględnił tego. pzdr, Andrzej Kurowski |
Autor: | Kuracent [ 10 lis 2013, o 16:32 ] |
Tytuł: | Re: Cudzoziemiec z internetu jako załogant? W Arktyce? |
Druga rzecz do uściślenia: skiperem był O.N. pzdr, Andrzej Kurowski |
Autor: | Ryś [ 10 lis 2013, o 19:46 ] |
Tytuł: | Re: Cudzoziemiec z internetu jako załogant? W Arktyce? |
Ano, tak to już jest: jedni narzekają że załogant nic nie potrafi i poleceń nie słucha, a inni potrafią dowodzić ludźmi |
Autor: | Catz [ 10 lis 2013, o 20:36 ] |
Tytuł: | Re: Cudzoziemiec z internetu jako załogant? W Arktyce? |
RyśM napisał(a): Ano, tak to już jest: jedni narzekają że załogant nic nie potrafi i poleceń nie słucha, a inni potrafią dowodzić ludźmi Jezusmaria... To kuracentycznosc jest jednak zarazliwa? Catz |
Autor: | Ryś [ 10 lis 2013, o 20:43 ] |
Tytuł: | Re: Cudzoziemiec z internetu jako załogant? W Arktyce? |
Bardziej nawet niż Catzowość |
Autor: | Catz [ 10 lis 2013, o 20:49 ] |
Tytuł: | Re: Cudzoziemiec z internetu jako załogant? W Arktyce? |
W sztuce dowodzenia? Tu jestem miszczem! Tak wytresowalem zaloge ( sami cudzoziemcy, w tym jeden czarny ), ze wystarczylo spojrzec, by bezblednie wykonywala jedyna wydawana na moich lodkach komende: "nie przeszkadzac i zamknac japy" Wódtz |
Autor: | Kuracent [ 11 lis 2013, o 13:19 ] |
Tytuł: | Re: Cudzoziemiec z internetu jako załogant? W Arktyce? |
Moniia napisał(a): Tyle, ze pewnie nie zawracałabym sobie głowy, 3 osoby do obsługi nawet całkiem pokaźnej jednostki w zupełności wystarcza 570Nm. Stosując zasadę Zientary: średnia 4kn. lub 100Nm. dziennie, to ok. 6 dni żeglugi. Ile było naprawdę? Tego nie wiemy. 3 osoby. Czyli w praktyce nic innego nie wymyślimy niż 1-osobowe wachty. A co będzie, gdy autopilot/samoster popsuje się? A takie awarie, to nie jest wymysł Kuracenta. W ostatnich miesiącach zdarzyło się, że znany żeglarz musiał zrezygnować z próby bicia rekordu z powodu awarii samosteru. I nie mówimy tu o przeprowadzaniu jachtu. Nie mówimy o zawodowcach. Mówimy o takich amatorach jak ja czy Ty, Szanowny Czytelniku Forum. Czyli takich, którzy na morzu spędzają 1-3 miesięcy w roku. Lub nawet mniej. pzdr, Andrzej Kurowski |
Autor: | Moniia [ 11 lis 2013, o 14:35 ] |
Tytuł: | Re: Cudzoziemiec z internetu jako załogant? W Arktyce? |
Po co Ci samoster, gdy masz 3 osoby? Przy jednoosobowych wachtach to 4 godziny na sterze i osiem godzin odpoczynku. To przejście oceaniczne, wiec dużo manewrów nie ma, ale te co są można zaplanować na zmiany wacht (dwie osoby na pokładzie) lub zawołać na chwile obie osoby - wtedy masz trzy osoby na pokładzie. Mozesz mi wytłumaczyć czego nie da sie zrobić na 14 metrowej jednostce w trzy osoby? Bo nie bardzo widzę. A plywalam tak na jednostce 20 metrowej. Bez samosteru lub autopilota.... |
Autor: | Kuracent [ 12 lis 2013, o 11:04 ] |
Tytuł: | Re: Cudzoziemiec z internetu jako załogant? W Arktyce? |
Moniia napisał(a): To przejście oceaniczne Moniko! Na litość - mnie tego nie musisz tłumaczyć, tym bardziej, że byłem na podobnej trasie jak skipper O.N. Ale z tego co wynika z artykułu w "Jachtingu", to ów Norweg nie zwykł był żeglować tak daleko. Kiedyś musi być pierwszy raz. Za pierwszym razem nie wszystko musi się idealnie udać. Zwróć uwagę, że żeglowanie w trybie cztery godziny służby na maxa, osiem snu i tak przez sześć dni to dla Ciebie, czy dla mnie - nic nowego. Ale dla skippera O.N. nie mówiąc o Jego załogantach czy już pomijając pasażerów był to pierwszy raz na tak długiej trasie. Planując trasę, był na 99% przekonany, że autopilot nie popsuje się. Ale jakiś głos podpowiadał Mu, że tak może się stać. I starał się wzmocnić załogę. I chwała Mu za to. Bo faktycznie autopilot popsuł Mu się. pzdr, Andrzej Kurowski |
Autor: | Moniia [ 12 lis 2013, o 11:14 ] |
Tytuł: | Re: Cudzoziemiec z internetu jako załogant? W Arktyce? |
Kuracent napisał(a): (...). I nie mówimy tu o przeprowadzaniu jachtu. Nie mówimy o zawodowcach. Mówimy o takich amatorach jak ja czy Ty, Szanowny Czytelniku Forum. Czyli takich, którzy na morzu spędzają 1-3 miesięcy w roku. Lub nawet mniej. (...) Kuracent napisał(a): Moniia napisał(a): To przejście oceaniczne Moniko! Na litość - mnie tego nie musisz tłumaczyć, tym bardziej, że byłem na podobnej trasie jak skipper O.N. (...) To ja przepraszam... Mozesz mi w takim razie wytłumaczyć, co mnie jakiś skipper O.N. (Co to jest, btw, ograniczona normalność?) interesuje? Pomijam juz, że pierwszy post piszesz w pierwszej osobie nie dając nawet cienia informacji, że cytujesz kogoś... Wiesz co, chyba nie bardzo mi sie chce odpowiadać na Twoje (lub nie twoje) wydumane problemy. Napisałam Ci, co myślę na ten temat. Biorąc nawet poprawkę na to, że ja często pływam sama, wiec mogę mieć pewne skrzywienie, ale akurat podobną trasę sporym jachtem robiłam z załogą. EOT for me... Ps. Andrzej, naucz sie pisać. Po polsku i z logicznym następstwem czasu oraz bez mieszania dziesięciu osob w jednej. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |