Rozumiem, że to nie do mnie ?
Czy może do mnie ale mówisz jak ksiądz a ja łaciny nie znam po prostu...
Oczywiście ja jeden - bez liczby mnogiej. Pozostali zapewne znali, znają,...
W trzyklasowej szkółce powszechnej mogli się naprawdę wiele nauczyć - nie przeczę

E nie,to było tylko zawołanie

_________________
pozdrowienia piotr

No gdzieżby.
"Waszego stylu" to napisał ksiądz dobrodziej.
v

Aaaa... Rozumiem...
Ja jestem dopiero na etapie, na którym ksiądz dobrodziej napis zamówił
Ksiądz kościoła Świętej Naiwności

Niezasłużony komplement Alterusie.
Historia tej "intuicji" taka:
Swoją edukację w dziedzinie historii ukończyłem na poziomie czwartej klasy liceum.
A konkretnie Liceum im H. Sienkiewicza w Łańcucie.
Mieliśmy bardzo złego nauczyciela historii. Nienawidziliśmy go do granic możliwości.
On całkowicie pier.olił swoja robotę. Tylko pytał i stawiał pały - nic więcej - przez cała lekcję.
Żadnych wykładów nie prowadził...
Jego lekcje wyglądały mniej więcej tak:
( Na książkowym przykładzie )
- Ksiądz zamówił u Żydów napis w języku polskim, alfabetem łacińskim.
Żydzi wykonali a ksiądz wywiesił go nad drzwiami plebanii.
Czy to było możliwe Skoczylas ?
- Nie Panie Psorze.
- Dlaczego ?
- Bo yyyyy... nooo...
- Siadaj dwa!

To nie intuicja Alterusie - to odruch Pawłowa.
Naprawdę tak było.
Wszystkie koordynaty, czyli gdzie zostałeś pozostawiony z problemem zawartym w pytaniu i kiedy, musiałeś
obliczyć już w momencie wstawania do odpowiedzi
Był bardzo złym nauczycielem historii... Chociaż... Z perspektywy czasu

Nie wiem, jak Wy, ale jak ja zacząłem* chadzać do kościoła (katolickiego, bo w takim mnie ochrczono) to ksiądz tam, wtedy jeszcze, gadał do ołtarza po łacinie i ludziska g*** kumały, o co mu chodzi, a od rozumienia miały katechizm i książeczkę pt. Główne części Mszy Św dla wiernych. I tyle.

PS: chyba w siódmej klasie podstawówki przestałem i zostało mi do dzisiaj!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

PSPS: do polskich luteran, od XVI wieku, pastor gadał po polsku, a do prawosławnych od 1000 lat, po starocerkiewnosłowiańsku, który to język, wszyscy wschodni Słowianie, doskonale rozumieją.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Na reli wszystko było w miarę zrozumiałe. Co z tego kumał chłop pańszczyźniany, rozwiane w mrokach dziejów.

Fajnie jak babeczki z przerażeniem odkrywają, że są częścią machiny śmierci (zwanej kulturą białego człowieka).
Jeden gościu w Indiach, zadał sobie pytanie i nie poprzestał na głodnych kawałkach.
Ale dla potrzeb kamitieta chwatit trochę komunałów.
v

Robert
Tak to całkiem coś innego
Pozwolę sobie dodać jeszcze...

Albo pastorka ( pani pastor )
To tak na wypadek gdybyśmy w jakimś wątku mieli powrócić do tematu dyskryminacji kobiet w Polsce
A, że gadał po Polsku. Przyczyna była i w tym, że Oni ( arianie ) ten polski język rozumieli.
Co znów wcale tak powszechne wśród Polaków nie było

( Ech... A u Jaśka Bąka na historii takie obrazki trzeba było mieć w gófce już w trakcie wstawania do odpowiedzi, jeszcze zanim człek zaczął gadać...
A na uniknięcie pały większych szans i tak nie było )

Kobiety przy ołtarzu, to wtedy najwyżej u mariawitów. A kapłaństwo kobiet u luteran, to całkiem nowe i raczej w Szwecji. W Polsce nadal dyskryminacja! Wiem, bo śledzę ich oficjalny profil na fejsie. Argumenty podobne, jak u katolików. Znaczy durne.

Arianie po polsku gadali i owszem, a liturgię w jezykach narodowych zaproponował i wprowadził sam Marcin Luter i on przetłumaczył pierwszy Biblię na niemiecki, krótko po tym, polscy luteranie przetłumaczyli ją na polski. I kalwini, znaczy reformowani z Mikołajem Rejem, też.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

U Arian - w sensie - U Braci Polskich było ciut inaczej. Ale nawet w VII wieku zorientowano się " z opóźnieniem"... W 1658 wygnano z kraju Braci Polskich, ale dosłownie "braci"...
Tzn kobiety pozostawiono... Niestety sprawa się rypła, i do gówek dotarło powoli, że one też "pastorzyły"... I ciągle są do tego zdolne
I w 1662 sejm RP w łaskawości swojej również "baby" wypierdzielił poza granice świętej ojczyzny naszej łona

Zgoda Ale kluczowe pozostawało nadal to:
"I niech czyta kto umie"

Och, miserere mei, Deus, secundum magnam misericordiam Tuam...
Jak ju ż w tumanach absurdu przewyższysz Noblistkę, to nie będzie o jej wyobraźni pisarskiej zbyt dobrze świadczyć

A swoją ścieżką - czyżbyś aż tak zwątpił w rozum a inteligencyją ciemnego chłopstwa z zapadłych ostępów podkarpackich? Nawet jeźliby te nie czytaty, nie pisaty? A to myślisz dlaczego pismo na mszy ludziom czytano - i to po polsku...
Jako i kazania czy pieśni. Naprawdę sądzisz że ksieża do nieszczęsnych łaciną dicunt?
A że po łacinie modły zanosili, i owszem, aleć nie do ludu się modlili, wszak.

Acz owe ludy nawet wręcz rozumiały co Paternoster, Sursum corda czy Gloria in excelsis; już by litościwie o grece starożytnej nie wspomnieć (Κύριε ελέησον). Wstyd wspomnieć ile to kiedyś ludzie rozumieli... kiedyś...
No, Robert może był za młody

Polecam tedy gwoli historycznej wiedzy "Biblię Królowej Zofii, żony Jagiełły". 1455 r. Abo i Psałterz Jadwigi. Nie wykręcajta siem, Panocku, to było w programie polskiego
A to jeszcze wiek z górką przed mszą trydencką było... i wcześniejsze były, lecz przepadły. Wszak to ręcznie przepisywano po kościołach - jak i wszelkie insze księgi.
O czem w dobie klawiatur łatwo widać zapomnieć
Aby zatem o pierwszej drukowanej (Krakowskiej) patriotycznie lokalnie nie zabaczyć

Kluczowem jest: kto czytać umie, ale i kto czytać ma co! Wynalazek niejakiego Gutenberga z Moguncji, we właściwym czasie nadarzył się był!

Przypomnę, że samodzielne czytanie Biblii, przez katolików, przed reformą Jana XXIII, nie było mile widziane, ani przez wioskowych proboszczów, ni hierarchów, nie mówiąc o Świętym Oficjum, gdyż oskarzeniem o grzech śmiertelny herezji skutkować mogło!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

O Kur.de moll, znaczy, rzec chciałem, O Chryste Miłosierny!!! To przez te PRLe widno w nieświadomości żyłem byłem i nawet nie wiedziałem
Podobnie jak wszyscy inni posiadacze domowej biblioteczki ...

I taka siem poniekąd refleksyja nasuwa, że tera za te bajkowe wyobraźnie (skrzyżowane z propagandą wojenną wiecznie żywą) nobelitacyje przysługują.
A kiedyś jakisi Nobel myślał o "zasługach dla ludzkości".

Wiem, że wiedziałeś.
Chodzi tylko o to, że to ważne, m in dla rozwoju np kultury ludności pozostającej setki lat pod wpływami takich, a nie innych wyznań. Pozwolę sobie na truizm, że dobrobyt krajów protestanckich wziął się właśnie z tego!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

A te rozważania się zaczęły od mojego niewinnego zawołanie?

_________________
pozdrowienia piotr

No pacz Pan - zupełnie o tym zapomniałem.
A niech wżdy gęsi znają, a osobliwie na połoninie, że Polacy narodowie

No ja Dla królowej biblię przez kilka lat tłumaczyć próbowali i od tego moich ziomków oświeciło, jakby piorun w rabarbar pierdolnął Nagle gramotni się stali od tej jasności
co z królewskiego tronu biła po oczach
Ale przyznasz - gdyby wtenczas nie było interneta, to strach pomyśleć
Proste pytanie Ryś. Jaki był Twoim zdaniem zasięg języka polskiego na kierunku wschodnim, gdzieś tak w VII wieku ? Ja nie pytam o alfabet ale o znaczenie prostych słów.
Trzyletnia szkoła powszechna ? Tylko gdzie Ryś I kiedy ?

A w VII wieku był język polski?

Gadaliśta o tłumaczeniach - każdego innego kościołą poza najpowszechniejszym - to dodaję, dla porządku. A królowa kazała dobre tłumaczenie zrobić i fundnęła za swoje, to nie znaczy że dla siebie; podejrzewałbym że łąciną władałą

A myślenie nie boli, a przynajmniej nie powinno aż tak

W VII wieku, to nijakiego języka polskiego nigdzie nie było.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Marek, odlatujesz w odległe rejony...
"Daj ać ja pobruszu a ty pocziwaj" to drugie a nie pierwsze tysiąclecie

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała
--
pozdrawiam
AIKI

Ja tam siem nie znam na tych tam historiach, ale owszem, do szkoły chodziłem kiedyś... Może stąd wiem że powszechne szkoły parafialne zarządził sobór gdzieś zaraz po 1200 roku; i myślałżeś że po co do polskiej kolonizacyj tych dzikich podkarpaci użyto zakonów? I na czym języka czytaty uczyli, zgadniesz?
We Wieliczce powstała gdzieś po 1230 r, a np. u Bożogrobowców w Przeworsku istniała gdzieś od 1400.
A jeżliby Ci szło o świeckie szkolnictwo, to moja podstawówka założona przez Komisję Edukacji Narodowej (nie pomnę który rok, przed 1800) co to przejęła szkolnictwo powszechne po jezuitach; a liceum zasię jest z 1585 r.
IIRC, bo kiepską mam pamięć.

Ale to ino nudne takie fakty i daty, i dane. Są zapisane. To nietrudne
Owszem, to nie Ruś Czerwona, ale tam to nie wiem.

Ech... "X" mi się nie nacisnął i wielkie aj-waj
Może próbujcie złapać na czymś bardziej merytorycznie doniosłym niż zwykła literówka.
To nie telewizja... Chyba... Jeszcze

Nie Piotr
Te rozważania to od momentu kiedy napisałem co mi się spodobało we fragmencie "Ksiąg Jakubowych". Ale rzecz w tym, żeby sprowokować do myślenia ( I Roberta do merytorycznych wypowiedzi - co się znakomicie udało )
Nie od razu koncepcja kawą na ławę, ale po kawałeczku
Pisałem niedawno o moim nauczycielu historii z ogólniaka. On był ambitny koleś.
Myśmy uczęszczali do Liceum Imienia Henia ( Sienkiewicza ). On nas "szykanował", żebyśmy nie nasiąkli Piotr

Na ikonach Ryś Dla niepiśmiennych pisano nie bukwy a ikony
A inni niepiśmienni podpatrywali obrazki i gadali czasem z tymi dla których one napisane
nierukotworiennym systemem.
To co Robert zauważył wcześniej:


A u Bazylian

A, znaczy Waść nadal o Dzikich Polach za Kijowem?
I Ty prosiłb był Znaczy np. drukowana ujednolicona biblia z 1556 roku - rok po Gutenbergu - to te księdze co gadały po łacinie i uczyły czerń na ikonach.
Boć szkolnictwo w każdej gminie od XIII wieku to te wieki ciemne.
A universalis europae - z jednolitym językiem - to zapewne najnowsza idea marksistów-leninistów, jakiej nigdy dotąd nie było? Chociaż podług Manifesto per Europa libera e unita że wybacz łacinizmy

Jak już chcemy pobajać o świecie bajęd sowieckich o "słowiańszczyźnie wschoda" [*] to osobiście wolę historyjki o Middangeard (Middle-earth)

Bo w temacie cerkwi to muszę niebawem do prastarej Nowej Cerkwi, dawniej też Nuwokirche, Nova ecclesia, Nowa Czerkiew, gdzie stary domek przy samem kościele murszeje. Ale to nie ten kierunek w stronę cywilizacji, co byś myślał


[*] https://pl.wikipedia.org/wiki/Komitet_W ... a%C5%84ski

Ja się nie pytam kto pisał. Kto czytał zapytywuję... Ja nie dałem rady przeczytać Tokarczuk, dlatego ciekawi mnie jakimi twardzielami byli moje przodki - zdaniem Twoim
Czerń Czarnej Madonny nadal jest w modzie, jeśli o to idzie. Ikonopis to jak raz - nie taki znów wschodni wynalazek - tak, czy nie ?
Wschodni byli zachowawczy i bojaźliwi - to i dłużej przetrwał i rolę pełnił...

Zerkam na mapę zanim pomyślę - bez obaw
Co do zakonów na tych moich polach dzikich, przez Akademię Umiejętności nieumiejętnie uprawianych
Ostatni spektakl miał miejsce w 1991 tak ? Tokarczuk... Nie, nie Olga a Ignacy...
Zapragnął cerkiew unicką restytuować. Miała to być wisienka na torcie dokonań jego.
Biskupa naznaczył i nawet katedrę podarował dla nowej eparchii... Ale jak raz katedrą zakonnicy jacyś mocni władali.
Nie spodobało im się to za bardzo. No wiesz, że niby mieli z katedry wypierdalać...
A, że ichni generał był równy stopniem Tokarczukowi, to dopiero JP2 musiał przyjechać i do arcych Ignacego zakwalifikować, żeby pomysł przeszedł...
Na tej "Rusi dzikopolnej" zakony i owszem były - i spasły się nieźle całkiem...
A Ty mi teraz powiadasz, że one były z misją. A ja jej ( tej misji ) ani widzę ani rozumiem

A dlaczego miałbyś coś tam jeszcze widzieć? Tego ja nie rozumiem.
Ale wszak kojarzysz co się tam stało, z bardziej wykształconymi mieszkańcami tamtych stron zwłaszcza, a także co z tymi tam bardziej ze wsi, po górkach niskich.
I dlaczego w poszukiwaniu może jakich ocalałych śladowych śladów miejscowej kultury wyższej należy się udać na zachód - i ten bliższy, i ten znacznie dalszy. Jeszcze może ktoś żyje, co historię po przodkach pamięta.

Miast o dzikich z dzikich ostępów dzikie wieść opowieści w stylu szamaństwa syberyjskiego. Dzikich hordach co stare zatarli.
Ale to już zupełnie inna historia...

Bo jak się udasz na ten zachód bliższy Ryś, to zaraz o zapędzaniu kijaszkiem do kościółka będzie. Tylko na tym wschodzie bliskim widać, że akurat nad drzwiami plebanii niektóre inskrypcje nie miały szans zaistnieć Tak, czy nie ?
Czemu Olga Tokarczuk na ten zachód bliski nie pobieżała ?
Byłby spokój

Ryś
A tak na serio. Twoim zdaniem Olga rżnie z Tolkiena ( Krasnoludy, Elfy, Hobbity ) czy nie ?
Moim - rżnie aż się kurzy za Nią...
Co do "dzikich pól" i bardziej wykształconych "co się z nimi stało", no co ja Ci powiem... Pisałem już kiedyś na forum...
Mojego dziadka, który nie był Polakiem, zastrzelili za to, że Polakiem był...
Moja babka ucieszyła się, ze koleś trafił w dziadka a nie w konia, którego dziadek do orki u Polaków wypożyczył był...
Bo jakby przyszło i konia u Polaków odrobić, to zginęła by i Ona...
A i mnie by na świecie nie było
A ja jestem Polakiem Ryś Takie rzeczy koleje linowe na tych polach dzikich pod Przemyślem

Koleś?
Mgliście jak u Tokarczuk.
v

Mgliście jak u Tokarczuk "po stronie mgły" ?
Nie vaginalu. "Koleś" bo bez tych wszystkich narodowych uniesień i naniesien...
Tylko wprost - kolega i nic więcej, czyli malutko - zdrobniale - i może nawet z pogardą, ale tą, co i sam do siebie
Czyli - tak bliski i narodowo nagi, jak to tylko