Jak dobrze trzeba potrafić pływać jeśli ktoś myśli o rekreacyjnym pływaniu łódką?

Pytanie stanowiące tytuł wątku jest bardzo nieprecyzyjnie zadanie.

Ja nie potrafiąc pływać używałbym cały czas kamizelki.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Żeglarstwo jachtami kabinowymi nie wymaga umiejętności pływania. Wielu doskonałych żeglarzy nie potrafiło pływać.

Bo kabina chroni przed utopieniem się! Natomiast, na jachcie bezkabinowym musisz umieć pływać, bo kabina cię już nie ochroni!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Myślę że bardziej chodziło o to że jacht kabinowy jest dużo bardziej stabilny i dużo trudniej go wywrócić więc szansa na utonięcie nawet jak nie umiesz pływać jest niewielka. Z kolei takie drobiazgi typu omega czy 470 to już inna sprawa, tam wywrotka jest na porządku dziennym i oprócz umiejętności pływania lepiej mieć kamizelkę.

Pytanie jest postawione zbyt ogólnikowo, dlatego nie da się na nie sensownie odpowiedzieć.
Gdybyś szerzej opisał istotę Twojego dylematu, łatwiej by może było coś powiedzieć.

"Myślę że bardziej chodziło o to że jacht kabinowy jest dużo bardziej stabilny"

Moim zdaniem, odpowiedź plitkina, była zbytnio uproszczona, żeby mogła cokolwiek wyjaśnić. Niestety, Twoja należy do tego samego gatunku.

Miałem jacht kabinowy, który łatwo mógł się wywrócić. Zresztą, każdy jacht może się wywrócić.

Mam dwie łódki bezkabinowe. One również mogą się wywrócić. Ale np naszym GIS-em, nie wywróciliśmy się ani razu od kilku sezonów. Zwykle żeglujemy w kamizelkach, ale czasami nie.

Kasia umie pływać, ja też. Co nie znaczy, że każde z nas przepłynie więcej, niż 200 m, zwłaszcza w stresie, albo w zimnej wodzie. Nawet w kamizelkach.

Jakieś wnioski???

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Dobra, nie będę się pastwił.

Ja sprawę widzę tak:

Umiejętność pływania, jakaś szczególnie wysublimowana, nie jest konieczna.

Jachty (żaglówki) bezkabinowe, powinny być niezatapialne. Po wywrotce powinniśmy umieć je postawić i móc żeglować dalej, ale jeśli to niemożliwe, to nie odpływać od wywróconej łodzi i trzymać się jej i wezwać pomoc. Powinniśmy zawsze być w kamizelkach asekuracyjnych, lub ratunkowych.

Jachty kabinowe też mogą się wywrócić. Zdarza się, że toną - słynny "biały" (hehe) szkwał na Mazurach, pamięta ktoś jeszcze? Trzeba wiedzieć, jak postępować w wypadku wywrotki. No i znowu kamizelki...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Mnie nurtuje czy autor postu pytał o umiejętność pływania wpław czy łódką. Sądzę że o to drugie. Teraz nurtuje mnie czy Szan. Kol. też tak zrozumieli i sobie z autora żarty robią, czy piszą serio.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Odpowiadam bezpośrednio autorowi wątku.

Jeśli chodzi o umiejętność pływania to im lepsza,tym lepiej. Ale fundamentem jest noszenie kamizelki i brak paniki w razie znalezienia się w wodzie.

Jeśli chodzi o umiejętność żeglowania... Do żeglarstwa rekreacyjnego, szczególnie jeziorowego, zakres niezbędnych umiejętności jest naprawdę niewielki. Ale pewne minimum MUSISZ posiadać.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Kolejny ciekawy watek o niczym.
Plywac ogolnie umiec warto, czy tak, czy siak i nawet "na skrzypka".
W czasach ponurych nie zatrudniano zbyt chetnie umiejacych, bo nieumiejacy plywac musieli ratowac statek, zwykle rybacki, ale nie tylko.
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce

No i nie uciekali ze statku.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

"watek o niczym"

Zaraz tam. Wątek jest o tym, że kabina ratuje życie żeglarzy, którzy nie potrafią pływać.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/