Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 29 lis 2024, o 00:33




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 36 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 15 sie 2011, o 17:17 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4794
Podziękował : 652
Otrzymał podziękowań: 347
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Tym razem cytat będzie z kultowej książki dla żeglarzy morskich: "Zeglowanie w trudnych warunkach". Wyd. 2005, str. 174. Dlatego myślę, że zasługuje na wątek w ogólnym dziale forum. Od siebie dodam tylko tyle, że prawdopodobnie w PRLu i wcześniej przez stulecia ważne było, aby prowiant był w miarę tani i pożywny. No może coś na szkorbut? Potem nastał drugi etap i coraz bardziej dbano także o to, aby było coraz bardziej smacznie. A trzeci etap - profesjonalne dbanie o zdrowie załogi jeszcze w Polsce nie nastał z tego co piszecie tu na forum. Raczej lekceważy się pytania np. moje o witaminy.
Zobaczmy jakie podejście jest wśród innych żeglarzy:

Cytuj:
Dieta

Dostępnych jest wiele badań prowadzonych dla celów sportowych dowodzących, że osobisty wkład (zarówno psychiczny, jak i fizyczny) we własną wydolność może być na tyle dobry, na ile właściwe jest odżywianie; można też przeczytać wiele historii dotyczących wypadków morskich, które miały związek z jedzeniem.

Podstawowym wymogiem jest odpowiednia dieta z ograniczoną ilością przypraw, bowiem większość osób na morzu nie toleruje intensywnych smaków. Odpowiednie jedzenie powinno zawierać węglowodany, proteiny, błonnik (niezbędny dla prawidłowego ruchu jelit), tłuszcze, minerały i witaminy, szczególnie witaminę C. Oczywiście narodowość załogi będzie miała wpływ na dobór menu, ponieważ element komfortu, jakiego dostarcza jedzenie, poza wartościami odżywczymi, jest równie ważny, a załogi lubią jeść to co znają. Należy jednak zwrócić uwagę na jeszcze jeden czynnik związany z jedzeniem - poprawienie wydolności.

Węglowodany (cukry) - płatki zbożowe, produkty z pszenicy, fasola, banany, ryż i makaron najwydatniej zwiększają i utrzymują zapasy energii. Ostatnie badania wskazują, że wyczerpanie węglowodanów prowadzi do zmiany nastroju, czyni ludzi poirytowanymi i otępiałymi. Maleje również zdolność analityczna umysłu, co wpływa na przykład na proces podejmowania decyzji. Aby przeciwdziałać tym efektom, węglowodany muszą stanowić większość jachtowego pożywienia. Innym mniej oczywistym sposobem zwiększania wydolności jest przyjmowanie eliktrolitów w płynach, co w gorące dni uzupełnia sole mineralne utracone razem z potem.

W chłodniejszym klimacie jeden ciepły posiłek na dobę i możliwość częstego przyjmowania ciepłych napojów zwiększa morale załogi utrzymując ciepłotę ciała.

Płyny są bardzo ważne, ponieważ zapobiegają zarówno fizycznemu, jak i psychicznemu osłabieniu wydolności spowodowanemu odwodnieniem, więc należy pić jak najwięcej wody. Optymalny kolor uryny powinien mieć barwę jasnosłomkową; ciemnożółty wskazuje na niedobór płynów.


Powiedzcie mi dlaczego poważni autorzy w poważnej książce piszą o takich głupotach jak dieta i za przeproszeniem mocz? :-)

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 sie 2011, o 18:52 

Dołączył(a): 20 wrz 2010, o 21:18
Posty: 1687
Podziękował : 313
Otrzymał podziękowań: 248
Uprawnienia żeglarskie: gorszego sortu
Bo dawniej, a może nawet i teraz słodka woda w bardzo długich przelotach była limitowana na członka załogi. A warto znać pierwsze symptomy zagrożenia odwodnieniem, by się nie wpakować w większe kłopoty.

Teraz w dobie gdy odsalarki są dostępne, technika poszła do przodu i przeloty oceaniczne zajmują mniej czasu, jest mniejszy rygor jeśli chodzi o słodką wodę.
Podejrzewam, że mimo roku wydania 2005 książka była napisana w oparciu o doświadczenia czasów minionych...

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 sie 2011, o 19:26 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4794
Podziękował : 652
Otrzymał podziękowań: 347
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
pough napisał(a):
Podejrzewam, że mimo roku wydania 2005 książka była napisana w oparciu o doświadczenia czasów minionych...


Książka Adlard'a Coles'a "Heavy weather sailing" istotnie została napisana dawno. Sam Coles zmarł w 1985. :-(
Jego przyjaciele postanowili jednak dokonać zmian w książce dostosowując ją do współczesnych realiów. M.in. z powodu:

Cytuj:
żeby współczesnym żeglarzom było łatwiej wyobrazić sobie opisywane sytuacje.


IV-te wydanie z 1996r. było już bardzo zmienione.
Zaś V-te wydanie z 1999 (a to o tym tłumaczeniu z 2005 mówię) ma 27 rozdziałów. Z czego 1,5 rozdziału są Coles'a, 6,5 z wydania IV-tego zaś 19 rozdziałów jest całkowicie nowych.

Czyli istotnie masz trochę racji. To są informacje sprzed co najmniej 12 lat. Ale czy aktualne? Czy znacie przypadki, o których mówi autor, że z powodu braku właściwej diety czy niedożywienia były groźne wypadki w trudnych warunkach (bo tylko o takich traktuje ta wspaniała książka). Czy warto myśleć o tym, ile protein jedzą załoganci? Czy nie są głodni? Czy mają węglowodany, cukry itd.? Czy Ci Wyspiarze znów nie przesadzają? :-)

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 sie 2011, o 19:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 kwi 2010, o 22:07
Posty: 3015
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 451
Uprawnienia żeglarskie: Jachtowy Sternik Mazurski
Kuracent napisał(a):
Powiedzcie mi dlaczego poważni autorzy w poważnej książce piszą o takich głupotach jak dieta i za przeproszeniem mocz? :-)

Głupoty? Jak zwykle chcesz wywołać flaming ;)
Jedzenie jest ważne, ale niekoniecznie wyliczanie składników tego jedzenia co jego smak. Szkód w organizmie nie zrobisz w 1-3 tygodnie jak będziesz jadł zwykłe smaczne posiłki. Problem może zacząć się jeżeli jesz przez wiele miesięcy żywność przeznaczoną do długiego przechowywania i nie uzupełniasz diety suplementami (witaminy, minerały). A mocz? Ciemny kolor rzeczywiście świadczy o początkach odwodnienia, pewnie sam tego doświadczyłeś jeżeli byłeś chory miałeś kiedyś przez 2-3 dni wysoką temperaturę. Czy to jest popularna wiedza - nie wiem.

_________________
Olek Kwaśniewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 sie 2011, o 19:50 

Dołączył(a): 20 wrz 2010, o 21:18
Posty: 1687
Podziękował : 313
Otrzymał podziękowań: 248
Uprawnienia żeglarskie: gorszego sortu
Kuracent napisał(a):
Czy Ci Wyspiarze znów nie przesadzają?

Są tutaj na forum żeglarze z certyfikatem RYA. Niech zabiorą głos i powiedzą jaką uwagę się zwraca na posiłki i w ogóle potrzeby załogi podczas egzaminu.

Skipper, który nie dba o załogę nie jest dobrym skipperem. ;)

Ale również skipper, który na swoje wątpliwości szuka potwierdzenia u załogi też nie jest dobrym skipperem, zwłaszcza w trudnych warunkach od razu ma mniejszą szansę na cudowne ocalenie... ;)


Edit: Dodałem cytat Kuracenta. Myślałem, że moja odpowiedź będzie bezpośrednio po postem Kuracenta, a przedzielił nasze posty post Olka

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough


Ostatnio edytowano 15 sie 2011, o 20:38 przez pough, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 sie 2011, o 20:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4794
Podziękował : 652
Otrzymał podziękowań: 347
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Olek napisał(a):
Jedzenie jest ważne, ale niekoniecznie wyliczanie składników tego jedzenia co jego smak. Szkód w organizmie nie zrobisz w 1-3 tygodnie jak będziesz jadł zwykłe smaczne posiłki.


Autorom tego rozdziału (Noel Dilly i Cathy Foster) "Kondycja załogi a trudne warunki" chodziło zapewne o to, że gdy do trudnych warunków sztormowych dojdą kłopoty żywieniowe (np. za mało węglowodanów, białka itd.) to sytuacja może stać się naprawdę bardzo trudna. Poruszali ten temat diety w kontekście takich tematów jak choroba morska, dowodzenie chorą załogą, sen, kondycja fizyczna, zmiany nastroju, zasypianie.

Nigdy nie zastanawiałem się np. czy zmiany nastroju mogą mieć podłoże w nieurozmaiconym (choć smacznym) menu? Z tego co piszesz to przy średnioterminowych rejsach 1-3 tygodniowych nie powinno mieć to znaczenia. Zapewne autorzy mieli na myśli głównie długie oceaniczne przebiegi. Choć autorzy przy innych aspektach niż dieta mówią też o 3-5 dniowych regatach.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 sie 2011, o 20:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 kwi 2010, o 22:07
Posty: 3015
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 451
Uprawnienia żeglarskie: Jachtowy Sternik Mazurski
Wspominają też o różnicach narodowościowych, a tymczasem wystarczą różnice osobnicze. Pamiętasz moje śniadanka na rejsie? Wszyscy jedli to co ja bym raczej na kolację chciał jeść (jajecznica, salami, ser żółty itp), a ja jadłem płatki, musli, mleko, miód, ser biały, drzem.

_________________
Olek Kwaśniewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sie 2011, o 09:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
Kuracent napisał(a):
Nigdy nie zastanawiałem się np. czy zmiany nastroju mogą mieć podłoże w nieurozmaiconym (choć smacznym) menu?


To spróbuj jeść codziennie przez miesiąc parówki na śniadanie i jajecznicę na kolację a na obiad ziemniaki i wątróbkę. Zobaczysz jaki będziesz miał nastrój.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sie 2011, o 13:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 lut 2007, o 08:39
Posty: 1512
Lokalizacja: DC
Podziękował : 140
Otrzymał podziękowań: 84
Kuracent napisał(a):
Nigdy nie zastanawiałem się np. czy zmiany nastroju mogą mieć podłoże w nieurozmaiconym (choć smacznym) menu?
Hy. Całkiem niedawno pisałem tu gdzieś, że ważne jest nie tylko co, ale nawet jak jesz. To ostatnie czemu innemu może służyć, jak nie dobremu nastrojowi?

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sie 2011, o 17:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4794
Podziękował : 652
Otrzymał podziękowań: 347
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Cypis napisał(a):
Kuracent napisał(a):
Nigdy nie zastanawiałem się np. czy zmiany nastroju mogą mieć podłoże w nieurozmaiconym (choć smacznym) menu?
Hy. Całkiem niedawno pisałem tu gdzieś, że ważne jest nie tylko co, ale nawet jak jesz. To ostatnie czemu innemu może służyć, jak nie dobremu nastrojowi?


Tak. Chodzi mi jednak o to, że nie zastanawiałem się jak złe konsekwencje może mieć niewłaściwe odżywianie na jachcie. Pomijając oczywiście znane z historii bunty załogi i wyrzucenie kuka za burtę. :-)

Innymi słowy nie zastanawiałem się tak głęboko jak autorzy wspomnianej książki.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sie 2011, o 17:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 kwi 2010, o 22:07
Posty: 3015
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 451
Uprawnienia żeglarskie: Jachtowy Sternik Mazurski
Kuracent napisał(a):
Innymi słowy nie zastanawiałem się tak głęboko jak autorzy wspomnianej książki.

I dobrze, wystarczy jak zastanowisz się tylko trochę. :lol: Wszystkim wyjdzie na zdrowie i smacznego :lol:

_________________
Olek Kwaśniewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sie 2011, o 18:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17465
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2268
Otrzymał podziękowań: 3648
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Kuracent napisał(a):
Innymi słowy nie zastanawiałem się tak głęboko jak autorzy wspomnianej książki.
No i...???
Co w związku z tym? Bo nie bardzo rozumiem o sssooo chodzi w tym wątku - dajesz cytat a nie dajesz pytania/komentarza... Dziwne.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sie 2011, o 22:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4794
Podziękował : 652
Otrzymał podziękowań: 347
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Pytania przecież aż same się nasuwają. Np. te fragmenty, do których się nie odniósł nikt.

1. Czy naprawdę przyprawy (jak zdają się sugerować autorzy) aż tak źle wpływają na załogantów? Np. zwiększając podatność na chorobę morską?

2. Czy w przypadku trudnych warunków (>8B) zrównoważone jedzenie jest aż tak ważne? Ja cieszę się w takich warunkach, jeśli jest cokolwiek do jedzenia.

3. Czy podobnie jak autorzy znacie historie, że m.in. z powodów słabego żywienia dochodziło do poważnych wypadków np. w Polsce? Bo mi nie przychodzi do głowy w tej chwili żaden przykład? Może dlatego, że Izba Morska nie zadawała takich pytań? A może mam słabą pamięć?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sie 2011, o 01:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 lut 2007, o 08:39
Posty: 1512
Lokalizacja: DC
Podziękował : 140
Otrzymał podziękowań: 84
Kuracent napisał(a):
2. Czy w przypadku trudnych warunków (>8B) zrównoważone jedzenie jest aż tak ważne? Ja cieszę się w takich warunkach, jeśli jest cokolwiek do jedzenia.
Tym bardziej jest ważne, im trudniejsze warunki. Chyba logiczne?
Cytuj:
3. Czy podobnie jak autorzy znacie historie, że m.in. z powodów słabego żywienia dochodziło do poważnych wypadków np. w Polsce?
W Polsce nie znam, ale np. Caldwell z powodu hm... "słabego żywienia" wyciągną na pokład rekina a tenże zdemolował mu jacht. Niemniej jestem w stanie wyobrazić sobie sytuację, gdy bardziej "ciśnie" na wejście do portu w nieodpowiednich warunkach, bo załoga nie jadła od kilku dni, jak należy...

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sie 2011, o 10:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17465
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2268
Otrzymał podziękowań: 3648
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Kuracent napisał(a):
Pytania przecież aż same się nasuwają. Np. te fragmenty, do których się nie odniósł nikt.

1. Czy naprawdę przyprawy (jak zdają się sugerować autorzy) aż tak źle wpływają na załogantów? Np. zwiększając podatność na chorobę morską?
Gdybyś to napisał w pierwszym poście, zapewne dyskusja poszłaby w zupełnie innym kierunku - IMHO ciekawszym.

Przyprawy w dużych ilościach stosuje się po to, żeby zabić zapach średnio świeżego mięsa. Zdaje się, że najlepiej działa curry, ale znam przypadek, że ktoś robił kotlety panierując je garam masalą. Zapewne takie ekstrema kulinarne zwiększają ilość pawi na metrze kwadratowym, ale z drugiej strony, gdy nie ma co jeść, to lepiej niech mięcho wali goździkami i cynamonem niż ekshumacją.
Myślę, że to nie jest wielki problem, dużo większym problemem jest organizacja posiłków i kwestia pewnych ustaleń.

Chodzi o to, żeby jasno określić obowiązki kuka. Bez względu czy to etatowy kucharz jest, co nie bierze udziału w wachtach, czy (częściej) osoba z wachty, jeżeli ustali się, że posiłek musi być zawsze i od samego początku złej pogody (czyli od momentu gdy załoga zaczyna wymierać) egzekwuje się to, to życie i nastrój bywają dużo lepsze.
Najgorsze co może być, to stworzenie precedensu braku posiłku. Wychylają się z koi śliczne błękitne oczęta i cichym słowiczym głosikiem: "Kapitaneczku mój kochany, widzisz, że nikt nie jest w stanie jeść a ja i tak nie jestem w stanie nic zrobić, więc jeśli... to gdzieś leżą snickersy, o Boże" i głowa bezwładnie opada na poduszkę.
Dopuszczenie do takiej sytuacji to początek kłopotów i to wcale nie gastrycznych. Za parę godzin obrzydliwe czarne ślepska mogą wycharczeć: "pierdzielę robotę w kambuzie, Baśka nie robiła to i ja nie będę".
Na regularne posiłki wstają wszyscy i nawet jeśli nie chcą jeść, to siedzą przy stole. Zawsze się znajdzie ktoś na tyle zdrowy, że zacznie żartować, ktoś kogoś namówi na pół kubka herbaty, ktoś wciągnie kanapkę i jakoś to się wszystko będzie kręciło.

Poza tym powinno się poinformować załogę, że od pewnej siły wiatru menu ustala kapitan a nie kuk/drugi/rozpiska/etc. Rozsądny skipper powinien zadziałać tak, żeby nie zajebać kuka, ale też, żeby załoga zjadła coś smacznego i pożywnego. No i oczywiście w załodze są ludzie z różnym doświadczeniem, skipper nie powinien zakładać, że w genach mają kambuźniczą wiedzę i często, w trudnych warunkach, powinien zamiast rozsadzać tyłek, po prostu pomóc kukowi zorganizować cały ten bajzel.

Widziałem kiedyś jak na wysokim morzu ambitny kuk próbował na stole ustawić osiem szklanek. Gdy wracał do kambuza, szklanki się wywalały i można było tak w nieskończoność :-) Trzeba czasami ludziom tłumaczyć - wydawałoby się, że oczywiste - pewne sprawy.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa



Za ten post autor Maar otrzymał podziękowania - 7: Banan, Cypis, Kuracent, Moniia, oliverwood, pough, Roman K
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sie 2011, o 13:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Z dużym sensem mówi. Maar znaczy. I niewiele się da do tego dodać. Pomijając zaznaczenie, że poza tymi ogólnymi zasadami nie ma żadnych szczegółowych, wszystko zależne od załogi i jachtu. Ostatnio np. wprowadziłam (przez przypadek, bo ja głównie gotowałam, co mi absolutnie nie przeszkadza, a ja nie znoszę zmywać) zasadę, że kuk gotuje, nie zmywa. Z ochotnikami nigdy nie było problemu, a kuk nie miał psychologicznych barier pod tytułem "a potem to wszystko trzeba będzie pozmywać". W przypadkach, gdy gotował ktoś inny załoga, jak zauważyłam, przyjęła tą samą zasadę i zawsze zmywał ktoś inny niż gotował. W efekcie - mieliśmy obfite obiadki :)

I myślę, że podobna zasada może mieć duży sens w cięższej pogodzie.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sie 2011, o 13:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
A jak tak dodam jeszcze: kapitan Ryszard Grablis przed rozpoczęciem manewrów portowych, w czasach kiedy nie było elektronicznych map, UKF i silników, częstował całą załogę landrynkami. Pomyślcie po co?

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 sie 2011, o 07:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4794
Podziękował : 652
Otrzymał podziękowań: 347
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Maar napisał(a):
posiłek musi być zawsze


Dałem podziękowanie za całokształt postu. Zgadzam się z Moniką, że mądrze Waść prawisz.

Ale wyciąłem powyższe zdanie, bo teoria jest piękna. Ale często spotykałem się z sytuacją i to nie tylko przy 8B ale zdawałoby się w miarę normalnych warunkach 5-7B, że byłem jedyną osobą zdrową na pokładzie. I żadne prośby ani groźby aby coś ktoś zjadł nie przynosiły większych efektów! Ba za sukces uważałem, gdy ktoś skusił się na ćwierć kubka herbaty, która z resztą po 5 minutach lądowała za burtą. Już nawet rozważałem kupno jakichś sztucznych rurek albo wkuwania kroplówek. :-)
Bo naprawdę nie wiem jak przemówić takim osobom do rozsądku!?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 sie 2011, o 07:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5396
Kuracent napisał(a):
wkuwania kroplówek
Można, ale lepiej wkłuwać słówka angielskie :lol: :lol: :lol:
(Dzień bez...itd)

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 sie 2011, o 08:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17465
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2268
Otrzymał podziękowań: 3648
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Kuracent napisał(a):
Bo naprawdę nie wiem jak przemówić takim osobom do rozsądku!?
Dlatego pisałem, że pewne rzeczy trzeba ustalić wcześniej (np. to, że do posiłków siadają wszyscy) i później powoływać się na owe ustalenia.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 sie 2011, o 12:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 lut 2007, o 08:39
Posty: 1512
Lokalizacja: DC
Podziękował : 140
Otrzymał podziękowań: 84
Kuracent napisał(a):
Bo naprawdę nie wiem jak przemówić takim osobom do rozsądku!?
Nie przemawiaj! Karm z ręki! Serio!

Bo nie trzeba przemawiać, tylko dać dobry przykład. Normalnie podany, o czasie itd. posiłek jest takim przykładem. Szczególnie, jeśli jakiś stary rep zje, zwróci i szybko wróci po kolejną porcję :)

"Dobry przykład" to może być czyjaś przyjazna dłoń częstująca siebie i ofiarę biszkoptem, ze słowami "Masz, ten biszkopt będzie następny. Nie martw się, mamy mnóstwo biszkoptów!" Itd, etc.

P.S.
Usłyszałem kiedyś wypowiedź, dotyczącą akurat nie tylko chorowania, ale... Szło to mniej więcej tak: Rzygałam i bałam się okropnie, kiedy fale jak domy nas zalewały, a wy sobie siedzieliście spokojnie na pokładzie i gadaliście o dupie Maryni. Nagle mi przeszło. Dokładnie w tej chwili, jak dotarło do mnie, że zupełnie zwyczajnie sobie palicie fajki i ani TEN wiatr ani TA fala wam nie przeszkadza i papierosów nie gasi! (podkr. moje)
:)

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 sie 2011, o 14:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5396
Cypis napisał(a):
Usłyszałem kiedyś wypowiedź, dotyczącą akurat nie tylko chorowania, ale... Szło to mniej więcej tak
Oj, bo zgadnę, kto to powiedział :lol:

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 sie 2011, o 14:47 

Dołączył(a): 23 wrz 2010, o 09:40
Posty: 571
Podziękował : 127
Otrzymał podziękowań: 44
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Może trochę prowokacyjnie, ale niech to :)
Oprócz tego, że lubię zjeść, potrafię wyobrazić sobie zastosowania takiego podejscia np. w rejsie wyprawowym, gdzie ora się morze non stop i precedens może mieć zgubne znaczenie w perspektywie rejsu. Problem może sie też pojawić gdy załoga składa się z obcych ludzi.
Jednak z mojej obserwacji wynika, że takich rejsów jest mniejszość. Zdecydowana większość to klasyczne rejsy turystyczne gdzie minimalizuje się przebywanie na morzu, zwłaszcza w ciężkich warunkach. Wielodniowe sztormowanie na Bałtyku lub w basenie Morza Śródziemnego wsadźmy od razu między morskie opowieści ... w takich warunkach 99% jachtów jest w porcie a ludzie jedzą w knajpach.
Przed wyjściem, jak spodziewam się, że będzie rzyganie i trudności z przygotowaniem posiłku, to mam przed wypłynięciem całkiem sporo gotowych smacznych kanapek i ciepłą herbatkę w termosie. Ostatnio pojawiły się gotowe dania (trzeba zalać wrzątkiem) które gorzej niż danie niewprawnego kuka nie smakuja - wręcz przeciwnie, ostatnio testowałem ziemiaczki z cebulką :) Mniam. Nie trzeba tego jeść gremialnie przy stole ani specjalnie po tym zmywać (brudzi się widelec, reszta do kosza).
O rzygających, oczywiście trzeba dbać - żeby pili płyny - bo to jest akurat bardzo ważne i odwodnienie może się źle skończyć.

Kuracent napisał(a):
byłem jedyną osobą zdrową na pokładzie. I żadne prośby ani groźby aby coś ktoś zjadł nie przynosiły większych efektów! Ba za sukces uważałem, gdy ktoś skusił się na ćwierć kubka herbaty, która z resztą po 5 minutach lądowała za burtą.

Ludzie którzy chorują powinni pić wodę z butelki a nie gorącą herbatę :) Czuja sie wystarczająco źle, żeby jeszcze im dupę truć puryzmem. Dodatkowo pić małe ilości, żeby nie naciągnęło ich znowu.

Książka Coles'a, ma swoje lata i wydaje mi się, że w rozdziałach tego typu jak żywienie, odpoczynek odnosi się do załogi regatowej, która ciężko pracuje przez wiele dni a czasem tygodni i zaniedbania w diecie szybko odbiją sie na wynikach sportowych. Ten sam gość w innym rozdziale pisze z tego co pamiętam, że optymalna ilość snu dla załoganta to 2.5 h na dobę. Nawet twój cytat rozpoczyna się od: "Dostępnych jest wiele badań prowadzonych dla celów sportowych".
Nie chciałbym być na wakacjach w jego załodze :)

Pozdrawiam,
Maciek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 sie 2011, o 15:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17465
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2268
Otrzymał podziękowań: 3648
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
maciek.k napisał(a):
np. w rejsie wyprawowym, gdzie ora się morze non stop i precedens może mieć zgubne znaczenie w perspektywie rejsu..
Rejs wyprawowy (Boże co to za nazwa się ukuła?) nie ma niczego wspólnego z rejsem stażowym i morze się orze tylko dlatego, że na morzu ciężko znaleźć port.

maciek.k napisał(a):
Jednak z mojej obserwacji wynika, że takich rejsów jest mniejszość
Ale tylko w takich rejsach występuje problem poruszany w tym wątku. Po co gotować w morzu, gdy się wychodzi o 1000 a wchodzi o 1800 tego samego dnia?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 sie 2011, o 15:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 cze 2010, o 19:37
Posty: 13569
Lokalizacja: Port Rybnik
Podziękował : 1557
Otrzymał podziękowań: 2275
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Zbieraj napisał(a):
(Dzień bez...itd)

Janusz powiedz proszę ...bez czego ?

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 sie 2011, o 15:17 

Dołączył(a): 23 wrz 2010, o 09:40
Posty: 571
Podziękował : 127
Otrzymał podziękowań: 44
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Maar napisał(a):
Rejs wyprawowy (Boże co to za nazwa się ukuła?) nie ma niczego wspólnego z rejsem stażowym i morze się orze tylko dlatego, że na morzu ciężko znaleźć port.

Dokładnie, tak to rozumiem i zgadzam się, że wtedy zmienia się perspektywa.

Maar napisał(a):
Ale tylko w takich rejsach występuje problem poruszany w tym wątku. Po co gotować w morzu, gdy się wychodzi o 1000 a wchodzi o 1800 tego samego dnia?

Ja mialem na myśli troszkę dłuższe (jedna dwie doby przelotu traktuję ciągle jak turystykę), czyli całe to nasze Bałtyckie pływanie. Temat rozpoczęty przez Kuracenta nie był ograniczony do dalekich wypraw stalowymi dzielnymi czołgami :) ale pytanie zostało sformułowane ogólnie.

Pozdrawiam,
Maciek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 sie 2011, o 15:26 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5396
Wojciech1968 napisał(a):
Janusz powiedz proszę ...bez czego ?
Ostatni, który jeszcze nie wie ;)
Dzień bez zjebki ortograficznej (gramatycznej) dniem straconym :lol: :lol: :lol:

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 sie 2011, o 19:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 mar 2009, o 14:11
Posty: 1340
Lokalizacja: Płock
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 22
Uprawnienia żeglarskie: jsm
Zbieraj napisał(a):
Dzień bez zjebki ortograficznej (gramatycznej) dniem straconym


Muse kiedy wleść na forum filologuf Polskih i obaczyć jak tam to wyglonda wszytko :)
Jest tam ktoś kto robi im zjebki ?

_________________
Pozdrawiam
Tomek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 sie 2011, o 19:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5396
Banan napisał(a):
Jest tam ktoś kto robi im zjebki ?
Nie wiem, nie bywam tam. Mam tylko cichą nadzieje, że tam jeśli facet się połapie, że puścił orto- lub gramobabola, następuje samozapłon ze wstydu. :lol:
Ale wcale nie musi tak być. Mam wielu przyjaciół-polonistów (to znaczy - z wykształcenia). Walą takie byki, że aż miło przyłożyć! :D

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 sie 2011, o 19:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
Zbieraj napisał(a):
Mam wielu przyjaciół-polonistów (to znaczy - z wykształcenia). Walą takie byki, że aż miło przyłożyć! :D


Mówi polonista do polonisty:
- Zabiłem wczoraj siedem ćmów!
- Coś Ty, chyba ciem!
- No - laciem, laciem na ścianie...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 36 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 228 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL