cześć,
zerknijcie na bloga
http://aleksander-bielicki.blogspot.com/
może kogoś zainteresuje

Jak widzisz jestem setkoarmatorem. Posiadam setkę w wersji listewkowej zwodowaną w maju tego roku. Niestety nie wybieram się na drugą stronę Atlantyku....

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

"Posiadam setkę w wersji listewkowej zwodowaną w maju tego roku. Niestety nie wybieram się na drugą stronę Atlantyku...."


To w takim razie po co Ci ta setka?

_________________
Marek
________________
Ciężka praca daje korzyści w przyszłości, wylegiwanie się na kanapie daje korzyść natychmiast.
--------------------------
"To smutne, że głupcy są tak pewni siebie a mądrzy ludzie tak pełni wątpliwości" - Bertrand Russell

No właśnie Piotr po co Tobie ta setka ?
Setki są po to by Atlantyk robić , a nie tylko viewtopic.php?f=5&t=8326&p=89800&hilit=setka#p89528

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Polecam przesledzic historie przygotowan do Mini Transat Radka Kowalczyka

Czytałem historię jego przygotowań, ale nie chcę się porównywać do niego i do jego skali kosztów. W moim przypadku gdyby każda z osób która odwiedziła do tej pory mój blog przekazał 10-15 zł to już spokojnie miałbym na to aby zrealizować projekt.

Wiesz, bez urazy ale jak dla mnie jestes malo wiarygodny. Co do Twoich planow ma to
ze Twoj Tata byl oficerem na "Glowackim "? Moze napisz co sam osiagnales w zeglarstwie?

pamiętasz xmaro? Jak on jestem marzycielem i podjąłem taką a nie inną decyzję. Gdybym miał się czym pochwalić to nie sądzisz że bym to napisał? W każdym razie zawsze możecie patrzeć jak projekt się rozwija lub upada.

"Setka L" to zasadniczo mieczowy jacht śródlądowy, którego została zaprojektowana przez p. Maderskiego także wersja balastowa ..........
A jacht śródlądowy jak sama nazwa wskazuje służy do uprawiania żeglarstwa na wodach śródlądowych.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Jaskółki gadały Piotrze, że oglądasz się za Maczkami 747

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Widzisz to chyba roznica pokolenia i w zwiazku z tym podejscia do zycia Mnie do glowy by nie przyszlo zeby prosic o pomoc, szczegolnie finansowa, zanim nie pokazalbym ze cos potrafie i osiagnalem wlasnym sumptem. Radek, ktoremu goraco kibicuje mimo mlodego wieku od lat robi podobnie.
Bylem zgloszony do tegorocznego AZAB , moja lodka jest za mala , nie udalo mi sie Jej
sprzedac do jesieni ub.r. i choc do zamkniecia budzetu zabraklo mi glupie 10 tys euro
do glowy mi nie przyszlo zeby oglaszac publicznie plany i prosic o pieniadze.

Aleks, zły dobrego początek ... tej dziewczynie dałbym nawet 50 zł.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Ta dziewczyna za 50 zeta pewnie by na ciebie nawet nie spojrzała

Nie jestem na bieżąco z cennikiem.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Myślałem, że to że jesteś setkoa(r)matorem to znaczy, że lubisz pić z dużych kieliszków

co nie wykluczałoby rejsu przez Atlantyk

Zosta - pewnie by i nie spojrzała, ale dane, nawet 50 zeta, pewnie by wzięła .

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.

[quote="Piotr K"]"Setka L" to zasadniczo mieczowy jacht śródlądowy, którego została zaprojektowana przez p. Maderskiego także wersja balastowa ..........A jacht śródlądowy jak sama nazwa wskazuje służy do uprawiania żeglarstwa na wodach śródlądowych. [quote]



_________________
Tak, tak jak chlebak służy żołnierzowi do noszenia chleba
Przeczytaj post Aleksa i zajrzyj na jego stronę a dowiesz się do czego służy jacht śródlądowy.

Marek

_________________
Marek
________________
Ciężka praca daje korzyści w przyszłości, wylegiwanie się na kanapie daje korzyść natychmiast.
--------------------------
"To smutne, że głupcy są tak pewni siebie a mądrzy ludzie tak pełni wątpliwości" - Bertrand Russell

Brawo, dokladnie 20 lat temu w wieku 21 lat przygotowywalem sie na regaty Kolumba przez Atlantyk samotnie na zbudowanym z moim bratem Carterze 30 dokladnie Bonito 9. Niestety zabraklo mi funduszy i pewnie odwagi. Takze szukalem sponsora nawet korespondowalem z PZZ, ale nie byli zainteresowani moimi marzeniami. Probuj, probuj. Trzymam kciuki.
"Marzenia zwykle się spełniają, ale nie tak i nie wtedy, kiedy tego pragniemy."
www.alboransails.com

Fakt. Chlebak, jak sama nazwa wskazuje służy do noszenia granatów

*****



Raczej 707......
Sam jeszcze nie wiem....
Z jednej strony chciałbym przerobić moją łódkę - czyli usunąć/zmienić to co mi się w niej nie podoba, ale z drugiej strony namawiają mnie , żeby ją sprzedać i kupić większą.....
Bo kabiny nie powiększę.....

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Jak 20 lat temu z bratem zbudowales Cartera to chyle czola. Pokazales ze cos potrafisz.
Szkoda ze sie nie udalo. To jednak cos innego niz zaczynac realizacje marzen od publicznej zbiorki pieniedzy

Pzd.
M@rek

i wymagają cholernie dużo pracy... Gdyby nie marzenia, pracowałabym normalne 40 godzin w tygodniu, może nawet jakiś wolny weekend czasem bym miała?

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

No Monia, jak tam Mini Transat o ktorym cale lata temu publicznie oglaszalas ?

hihi, a myślisz że czego między innymi ta moja pracowitość dotyczy?

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Bardzo dawno temu, na drugim roku studiów, poszedłem do szefa naszej katedry z pomysłem pisania pracy magisterskiej w Parku Narodowym Sagamatha, w Nepalu (Everest leży na jego terenie). Jak sobie teraz pomyślę jak się musiał śmiać po moim wyjściu, to mnie wesołość ogarnia.

A tekst w stylu jest chyba znakiem naszych czasów. Niewiele masz Aleks do zaproponowania (a właściwie to nic) ale uważasz, że jak zrobisz wystarczająco dużo szumu to ktoś ci kasę da. I wiesz co? Może ci się udać. Wyszarpać kasę, bo w powodzenie projektu nie wierzę.
U mnie na blogu, w tym tygodniu, licznik przekroczy 30 tys. wejść. Ludzie!!! Zdajecie sobie sprawę z tego, jakiej łódki mi nie kupiliście?!!!




Pisząc o Marku samu użyłem słowa marzyciel. Ale to był skrót myślowy, którego ty nie zauważyłeś. Marek zanim zaczął swoją przygodę z żeglarstwem udowodnił, że potrafi dopinać swego zjeżdżając na motorze pół Europy i niewąski kawałek Azji. A do tego w jego podejściu nie ma nic z marzenia. Jest za to chłodna kalkulacja. Ty jeszcze nic nie masz, nawet drewna na jacht nie mówiąc o samym jachcie, a ogłaszasz medialnie projekt wyprawy. Marek najpierw znalazł pracę a potem dopiero zaczął się rozglądać jakby tu wydać pieniądze, które dzięki niej odłoży. A chcę ci powiedzieć, że zarabia tak, że mnie zazdrość skręca. Taka zdrowa, bo mu życzę jak najlepiej. I wiesz co? Absolutna większość ludzi jakich znam, mając jego zarobki, zaczęłaby się rozglądać za jakimś 10-cio metrowym jachtem z lat dziewięćdziesiątych. Bo go stać. A on kupił blaszankę za 1500 euro i dzięki temu zmieści się w budżecie. Bo rozumie gdzie leży sedno sukcesu takiego projektu. Ale ta wiedza nie wzięła się z powietrza. Wszystkie projekty, które do taj pory zrealizował procentują w tej chwili. Bo nawet jeśli w grudniu zeszłego roku nie znał się zupełnie na żeglarstwie, to wiedział jak przyprawić danie o nazwie "podróżowanie". A chcę ci powiedzieć, że biedni nie podróżują po świecie. Lubią się tylko na takich zgrywać.

A, i jeszcze jedno. Jak poznaliśmy się w grudniu to twierdził, że to całe żeglarstwo oceaniczne to wygląda na łatwiznę. Parę książek, trzy kółka dookoła Great Yarmouth i będzie gotowy. Potem zaliczył dwa krótkie pływania po Północnym i jeden dłuższy rejs na Biskajach. Jak jechaliśmy na Biskaje to mi powiedział, że jakby miał teraz wsiąść sam na jacht i popłynąć w świat, toby chyba ze strachu w spodnie narobił. Po Biskajach było już lepiej z samooceną.

Zrób coś. Zbuduj łódkę, poprowadź choć jeden rejs, objedź rowerem Polskę dookoła... Cokolwiek. Bo na razie to wzbudzasz tylko wesołość. Jak taki jeden student Geologii chcący pisać pracę magisterską w Nepalu. Bo tam przecież tak fajnie i w ogóle...

_________________
Leszek, s/v Saoirse
http://jachtsaoirse.blogspot.com

Olku, przeczytaj to co Leszek napisał dwa razy, jeżeli zrozumiesz przesłanie, to mu podziękuj.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com

Dokładnie. Przeczytaj Leszka. Bo On doskonale wie, o czym mówi, sam jest z tych "pracowitych marzycieli" A potem jeszcze kilka razy przeczytaj. Poczytaj może też Jego blog.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Moniu, Ty zapewne sledzisz historie Radka. Ja szczerze kibicue wszystkim, ktorzy chca
wystartowac w powaznych regatach, Tobie tez . Chcialbym jednak zwrocic uwage na to
ze poziom regat mocno sie podniosl i podnosi, dlatego bez odpowiedniego przygotowania REGATOWEGO szansa na przyzwoite miejsce jest zerowa.Jesli powaznie
myslisz o Mini Transat zacznij startowac samotnie na wyczarterowanych jachtach.
Bez doswiadczenia w tej materii sukcesem bedzie ukonczenie, choc to tez nie jest takie latwe. Radek do wczoraj tracil do lidera ponad 220 Mm , to przepasc.

Odświeżając wątek chciałbym poinformować, że kpt. Andrzej Urbańczyk zadeklarował wsparcie w postaci tratwy ratunkowej oraz odsalarki.

Cześc Olku
Ciesze się że masz tyle zapału i determinacji aby próbować relizowac swoje marzenia.
Ale żeby nie pozostały one wyłącznie marzeniami proponuję, zanim wyciągniesz ręke po pomoc materialną abys zrobił coś co możesz dać zamiast ...
Na razie prócz marzeń.. nie masz nic do zaoferowania... a to nie jest wiarygodne..
Radzę z dobrego serca... Zbuduj jacht, popłyń samodzielnie na przykład dookoła Gotlandii.. a wtedy będziesz bardziej wiarygodny..
Jak tego wszystkiego dokonac bez wsparcia... no coż droga tak na prawde jest tylko jedna..Zarąbiście ciężka praca..wściekły upór... pot.. i łzy..
Dobrze radzę zastosuj taką kolejność...
Spełnienia marzeń

_________________
Marek Konieczny
sp3rnf