Witam, chcę nabyć silnik salut do małej łódki, aby trochę popływać po rzece, nad którą obecnie mieszkam. To ma być pierwszy krok, ale nie wiem czy będą następne. Proszę o garść uwag i rad.
Marcin

Jeżeli nie wiesz jeszcze czy Ci się to spodoba - faktycznie szkoda ładować kasę....
Saluta kupisz za nieduże pieniądze, jednak musisz mieć świadomość, że to silnik sprzed epoki, który jest bardzo awaryjny i wymagający ciągłej opieki
Za podobne pieniądze kupisz niemieckie silniki np. mocniejszy i dosć niezawodny - bo 7 konny Forelle lub 2,5 konny Tummler , jak dobrze poszperasz to i przystosowany przez poprzedniego właściciela do montażu na pawęży.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Dzięki, rzeczywiście myślałem o Forelle, ale nie widziałem takich silników na żadnej giełdzie, a saluty jak najbardziej. Natomiast co do Tummlera to może być niezły pomysł. Lubię rozwiązania "z epoki", stąd ten salut.
Gdzie można szukać takich skarbów?

Forellka waży na oko dwa razy więcej niż Salut

_________________
Pozdrawiam
Marian Jasiński

Ale silnik nie zakłada się na oko ale najczęsciej na pawęż

Ale jest też ponad dwa razy mocniejszy i zbudowany na bazie eMZetKi . A to był/jest dość niezawodny motocykl.
Tak jak Tummler na częściach od Simsona

Obydwa to zabytki , ale są o niebo bardziej zaawansowane technicznie i niezawodne od Saljuta

Poszukaj na alledrogo lub wodniacko-żeglarskich portalach ogłoszeniowych. Forelka trafia się dość czesto, gorzej z Tummlerem.
Ale do wiosny zdążysz

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Miej litość dla zwierzątek i ptaszków tam zamieszkujących Albo ochraniacze słuchu im kup
Też lubię te stare wynalazki ale nie na tyle aby do pływania ich używać.
====

chyba na mazuryinfo.pl był jakiś czas temu

_________________
Zbyszek

Jako były posiadacz tego wynalazku mam dla Ciebie dobrą rade - Im prędzej zapomnisz o tym pomyśle tym lepiej dla Ciebie...

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła

Dzięki Salutowi poznałem sporo ciekawych miejsc na Narwi i Pisie bo często stawałem na naprawy tego wyrobu silnikopodobnego.

_________________
Kto ma statki ten ma wydatki.
Pozdrawiam Michał aka Szkodnik
Usługi szkutnicze

Jak nie było ani kasy ani nic do kupienia za tą kasę - kombinowało się z różnymi wynalazkami, w tym np. z Salutami.
Dziś, jakieś ćwierć wieku później - używajmy silników... a nie Salutów...

Dziś, poza ceną nabycia - nie ma żadnego argumentu na "tak" dla Saluta.
Trudno chyba o bardziej zawodne urządzenie do napędzu łódki, niż ten wykwit sowieckiej myśli technicznej i sowieskiego wykonastwa...

Osobiście małą łódką wolałbym chyba wioslować, niż męczyć siebie, otoczenie, środowisko i Saluta...
Poza tym - jeżeli łodkeczka na prawdę niewielka i jeżeli nie masz zamiaru plywać nią zbyt daleko - może wystarczy silniczek elektryczny i porządny akumulator? W ciszy fajniej się jeździ...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Tak, o tym hałasie nie pomyślałem w ogóle. A chciałbym pływać w rejonie, w którym cisza jest istotnym elementem krajobrazu. A więc silnik elektryczny...
No dobrze, ale czy elektryczny silnik uciągnie łódkę na rzece - pod prąd? No i jakie musiałby mieć parametry taki silnik? Jak to dopasować do łodzi? I co z akumulatorem, słyszałem coś o żelowych, ale nie bardo wiem o co z tym chodzi?

Mam silnik elektryczny przy jachcie, bo pływa zasadniczo po akwenie gdzie nie wolno warczeć.
Wszystko zależy od tego jak ciążka jest łódka i jak długo masz nią zamiar jednorazowo pływać.
Jedno musisz wiedzieć. Nie wierz tym danym , które podają sprzedawcy silników - podziel je przynajmniej przez dwa
Nie musisz kupować drogiego akumulatora żelowego, do którego musisz kupić drogi prostownik.
Ja używam z powodzeniem akumulatora kwasowego "głębokiego rozładowania" Lucas Marine 100 Ah i silnika Neraus 59 Lbs.
Ale jest on używany tylko do wyjścia/wejścia do przystani. Do płynięcia "pod prąd" się nie nadaje.
Jacht waży około 400 kg.
Z lekką łódką powinien sobie lepiej poradzić, ale szału nie będzie

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Ja i mój Salut Łał... ile to lat temu? Chyba prawie trzydzieści...

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła

Cieszę się, że wzbudziłem miłe wspomnienia!
Nie mam takich z salutem, zaczynałem w harcerstwie, a tam mieliśmy tylko omegi i tak mi zostało - pływam bez silnika. Ale na rzece się nie da.

Jaka łódka na jakiej Rzece, takie nasuwa się pytanie.

_________________
Pozdrawiam
Marian Jasiński

Rzeka Warta w okolicach Poznania.
Łódki jeszcze nie mam, salut po prostu wpadł mi w oko z powodu ceny, ale Wasze wskazówki ostudziły mój zapał.
Z drugiej jednak strony, na stronach wędkarskich dowiedziałem się, że silnik elektryczny tak, ale na krótsze dystanse - do łowiska. To samo mówią żeglarze - odejście i podejście. Zatem...

Warta w tym miejscu płynie dość wartko
Na silnikach elektrycznych pływają na Kiekrzu także wędkarze. Ale jak napisałeś na łowisko, i z powrotem. Znajomy ma nawet mały agregat spalinowy na czarną godzinę ( do podładowania aku).....
Powiem tak. Jeśli nie musisz pływać na silniku elektrycznym - zrezygnuj .
Za podobne pieniądze kupisz nowego, małego, chińskiego czterosuwa, lub markowy używany silnik.....

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Powiadasz Warta...
To z elektrycznym raczej nie pojeździsz, pamiętam jak w Warcie pod Puszczykowem z trudem utrzymywałem wysokość płynąc na 100% wpław pod prąd - a pływałem wtedy nieźle...

Tak sobie sprawdziłem na chybcika ceny silników...i... może nie straszmy kolegi tak bardzo tym Salutem?
Ceny są bezlitosne - Saluta niemal nie używanego można wyłowić na 200-400PLN a najtańszy używany Johnson,Yamaha, Suzuki, czy inny Merkury w podobnej mocy (3-4KM) to wydatek ok 1000 złotych... A nowy chiński, czterosuwowy Parsun to już sporo ponad 2 tysiące...
Fakt - zawodne z Saluta bydlę bywało strasznie, świecę zarzucało, gaźnik zapychało, cięgiełka się rwały, gaźnik trza było regulować metodą prób i błędów, szarpanka psuła za trzecim szarpaniem, czasem wodę na tęczowo zabarwił, no i dźwięk miał Salucik przepotwornie brzęcząco-donośny...
Ale przypomniałem sobie, że jakoś (choć z przygodami...), Salut 3M zapychał mi ważącą prawie 2 tony łódkę z Gdańska na Jeziorak i z powrotem - i to trzy razy po rząd - zanim się całkiem rozsypał... Może jednak da się używać Saluta?

Nie zniechęcajmy zatem Marcina tak bardzo, może akurat ma smykałkę do grzebania w prostych silnikach? Wtedy niewykluczone, że lepiej mu będzie z kupionym za grosze mało używanym Salutem niż z jakimś zjechanym ze szczętem Johnsonem - kilka razy od Saluta droższym...?
Wrzucam linka do dyskusji o Salutach i możliwych usprawnieniach tego silnika - z zaprzyjaźnionego forum:
http://www.sailforum.pl/viewtopic.php?t ... sc&start=0
I do stronki z opisem silnika:
http://www.prefbol.republika.pl/strona4.html
Od siebie dodam, że opinią o nieco lepszym wykonaniu cieszyły się silniki Salut oznaczone literką "M" (przede wszystkim omijała je rdza, typowa dla wersji bez "M") oraz generalnie model "3", który miał ciut więcej mocy.
Najnowsze Saluty bywały z literką "E" - co oznaczało elektroniczny moduł zapłonowy.

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Ktos wie ile wchodzi oleju do spodziny Saluta? 10w40 polsyntetyk samochodowy do silnika bedzie OK?

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Wyczytałem:
ТАП-15Б или ТАД-17и ГОСТ 23652-79

ale ilosci nie ma. O 10w40 polsyntetyk samochodowy pisałem, bo może ktoś z doświadczenia wie.

Jeżeli pytasz o olej do spodziny w silniku Salut, to pytasz o olej do przekładni.
Zastosuj olej przekładniowy.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Wg polskiej instrukcji Saluta do spodziny leje się 50-60cm^2oleju przekładniowego.
Z tego co pamiętam, to nigdy mi się nie udało wlać aż tyle
Za odpowiednik oleju oryginalnego podaje Hipol-H
Z tego co pamiętam, ja używałem Hipolu 15F
Instrukcja którą cytuję (i inne materiały o Salucie) jest na http://chomikuj.pl/janekneuron/stare_silniki_przyczepne/Salut

Witam,
ktoś wie czy płaszczyzny niebieska i czerwona powinny być na tym samym poziomie? Bo u mnie jest 1,5mm różnicy.

Na to idzie uszczelka 3 warstwowa; guma, stal, folia? W która stronę włożyć (do czerwonej płaszczyzny guma czy folia)?

Pozdr
Robert

Potwierdzam, że lałem (tj wysysałem stary i wlewałem nowy strzykawką...) olej przekładniowy Hipol 15. Lałem też inny przekładniowy olej - samochodowy do Fiata (chyba "Tutela"). I w każdym z przypadków z przekładnią akurat nic złego się w Salucie 3M nie działo.

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...