A co to jest port macierzysty? Miejsce gdzie będziecie trzymali łódkę?
Jeśli tak, to zapewne wiesz, że są co najmniej dwie formy: rezydencka (na Mazurach z reguły płatna za sezon - bez względu czy łódka jest na przystani czy w rejsie, płacisz za "swoje" miejsce) i standardowa, czyli przypływasz i płacisz za czas postoju.

Jeżeli nie masz układów/znajomych to rezydentura może być trudno osiągalna.

Oprócz kolorów istotny jest też materiał, którym będą obszyte materace - to tak ku uwadze podsuwam. Ruda się kiedyś uparła na... flanelę. Śliczna szkocka krata, milutka w dotyku i po sezonie się wzięła przetarła

Uważaj, żebyście się nie wkopali "umowowo". Nie da się opisać wszystkiego w takim wiekopomnym dokumencie a skomplikowane algorytmy wykrzaczają się przy pierwszej napotkanej okazji.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Czyli jaki materiał polecasz? Albo jakie wchodzą w grę?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia

alcantara, kup z metra i zanieś do emerytowanej krawcowej

_________________
pozdrowienia piotr

Trwalszy niż flanela.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Ustalić ekwiwalent w wys. np 5 zł/ 1 h ...ktoś musi wykonać pracę w zastępstwie.

Dla uczestników/ udziałowców nie, dla innych tak wg stawek rynkowych.

Załoga danego rejsu.

Jest szansa, że po remoncie jachtu uzyskacie kwotę zbliżoną do kwoty zakupu.
Znajomy w roku ubiegłym sprzedał ten sam typ jachtu z przyczepą podłodziową za 20 tys zł ( przyczepę nabył za 7 tys zł w roku 2011).
O sprzedaży jachtu zadecydujecie wspólnie lub w większości , gdy postanowicie zmienić na większy lub inny.
Czas użytkowania jachtu zależny jest od wielu czynników...

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Tralalala. A kto odpowiada za straty, które zauważy się po niewczasie? Pływał "Z", pływał "X", później pływał "Y", gdy ponownie przyjechał "Z" okazało się, że "pompka" (nie ważne czy jest i jaka to pompa - przykład daję) nie działa.
"Y" ma świadków, że nie używał pompki. "X" nie ma świadków, ale znany jest z solidności i zarzeka się, że też nie używał a "Z" - który wykrył usterkę - wie, że w jego rejsie działała.

Zamiast "pompki" możesz sobie wstawić pęknięcia okuć, uszkodzenia zawiasów w szafkach, przytarcia na burcie "prawie na wylot" i cokolwiek innego, i jak do tego ma się zapis w umowie?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Dajesz, Andrzej, wciąż za mało!

Ustosunkuje się merytorycznie do jednego podpunktu: dziennik jachtowy (okrętowy w tym przypadku?) musisz obowiązkowo mieć. A w nim chek-lista którą każdorazowo przed i po rejsie należy wypełnić i osobiście podpisać. Poza tym rubryka dot. godzin pracy silnika (spalanie też musicie jakoś rozliczać). Za serwis silnika płacić proporcjonalnie do jego użycia (dobrze by było wprowadzić formułę z logarytmem dot. temperatury zewnętrznej, zanieczyszczenia wody w której silnik pracuje i jak długo na jakich obrotach silnik działa. Jak ktoś zatankuje na statoilu - bonifikata 1% od pierwiastka trzeciego stopnia czasu pracy silnika razy cena filtra przez ilość członków maszoperii).

Tak tylko się upewnić chciałem: jacht dla przyjemności sobie kupiliście?

Tu chodziłoby o taką sytuację. Jacht ma port macierzysty (czy jak wolicie ma miejsce rezydenckie) na 12 miesięcy na Zegrzu.
Mimo to niewielka grupa wspólników np. 3 postanawia przeprowadzić go na dwa miesiące na Mazury bez miejsca rezydenckiego. Założenie jest, że pływają od portu do portu i sami płacą za postój albo śpią gdzieś w trzcinach i nic nie płacą.
Teoria mówi, że 3 tygodnie ma X z rodziną, 3 tygodnie Y z rodziną a kolejne 3 tygodnie Z z rodziną.
Gdzie X,Y,Z - uczestnicy Maszoperii.
I nagle z powodów losowych (lub nie) Y wycofuje się. Tymczasem X zostawił jacht w ostatnim miejscu postoju czyli w trzcinach.
Ktoś z Maszoperii musiałby pojechać, umówić jakiś port, zapłacić. I chyba musiałoby to pójść z kaucji Y? Czyli kaucja dla Y musiałaby obejmować możliwie dużo: koszt dojazdu i koszt 3-tygodniowego postoju w najdroższej marinie mazurskiej. Jak to przeliczyc na PLN?
Dla porównania: jeśli Z zrezygnuje, to jest mniejsze nieszczęście. 2 osoby jadą autem a jedna z nich wraca wodą nad Zegrze. Czyli oprócz kosztu dojazdu tylko koszt pracy 'przeprowadzacza'.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia

witajcie,
jeśli chodzi o materiały, to ciekawe takich zastosowań znajdziesz w firmie DEKOMA, nie mam pod ręką namiarów ale w necie znajdziesz. Mogą Ci przysłać katalog z próbkami i cennik na życzenia
Pozdrawiam

_________________
wyszliśmy o trzeciej rano, ciężko było wstać.......

Poproszę.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia

Ja pierdzielę (sorka ale aż mnie zatkało...)
Toż ja przez te lata, kiedy miałem swoje własne jachty nie wiedzialem co traciłem...
Teraz już wiem !!!
Ja chcę do MASZOPERII !!!!!!!!!!!!
Tego mi przez te 35 lat żeglugi brakowało
Nie wiedziałem - a teraz juz wiem - ile straciłem.
Jędrek - Ty jesteś OŚWIECENIEM Moim.
Gwiazdo Jedyna na Wielgachnym Nieboskłonie.
Oczko Me Wiodące Ku Świetlanej Przyszłości ...
Że ja na takie Proste Prawdy nigdy nie wpadłem...
MASZOPERIA !!!
To jest TO !!!
To Ona uratuje mnie od wszelkich kłopotów z prostotą podejmowania decyzji...
Ona da mi życie.
Ona jedna poprowadzi mnie.
MACIEK Skipbulbiasty !!!!
Zakładamy MASZOPERIĘ ???
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Andrzeju, niedawno uczestniczyłem w pisaniu regulaminu marszoprerii.
Jak chodzi o sposób wykorzystania miejsc na jachcie, to na początku roku "na stronie" zostaje zamieszczony grafik rejsów (tygodniowy) na cały sezon.
Każdy z udziałowców rezerwuje sobie termin elektronicznie (na zasadzie kto pierwszy ten lepszy), do dnia np. 31-go marca. Po tej dacie wolne terminy również są dostępne dla osób spoza marszoprerii.
W ten sposób nie "każesz" losowaniem tych, którzy umieją planować.

_________________
Pozdrawiam
Roman

Przy wyborze materiału weźcie pod uwagę zwierzaki. Jeśli ktoś z maszoperantów ma kota/psa czy innego królika, to dobrze byłoby, żeby się kłaki/sierść dawała usunąć z materiału. Ze sztruksu obiciowego, na ten przykład, to ciężko bywa

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Na klubowych czarterach stosowaliśmy protokół przekazania jachtu miedzy załogami.
Tam dokonywano zapisów: usterki , awarie, straty, inne .
Ostatni czarterujący gdy nie dopatrzył usterek pokrywał koszty napraw.
Te mało kosztowne nie wchodziły w obciążenie.
Sumienne przekazywanie jachtu, w tym przypadku własnego ( udziałowców ) wykluczy może nie w całości ale w większości " ukryte " usterki. Po sezonie, oby nie w Sądzie, ze wspólnej kasy jachtowej solidarnie dokonają napraw.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

W spółkach mniej licznych, często jest tak, że któryś z fajnych terminów (np. weekend bożocielny) ustala się jako najważniejszy i od niego liczy się wymiany.

Znaczy się jeżeli w roku 2011 miał go "X" to w 2012 ma "Y". Pozostałe weekendy liczy się naprzemiennie (w górę i dół) od niego.

A jeśli ktoś zrozumie o co w tym miszmaszu wątkowym chodzi, to piwo stawiam - Jędruś połączył watki i... takiego burdelu jeszcze nie widziałem, ale za to jest to burdel merytoryczny. Nie ważne, że się połapać nie można, ważne, że jest merytorycznie!

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Musi być regulamin!!

_________________
pozdrowienia piotr

To można wyliczyć zliczając koszty poszczególnych wartości usług.
Weź jeszcze pod uwagę to, że w przypadku uszkodzenia jachtu przez załogę do stopnia takiego, że w następnym rejsie nie zdatny będzie do żeglugi z powodu remontu.
To załoga, która doprowadziła do tego stanu musi zapewnić jacht następnej załodze przez wyczarterowanie innego jachtu do czasu usunięcia awarii.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Ja się stanowczo sprzeciwiam żeby ten wątek był dalej kontynuowany bez regulaminu !
To się nie da! A tak na poważnie, to Andrzejowi gratuluję decyzji !

Ps.
Kuracent swoimi wątkami i postami na forum dawał nam i będzie jeszcze dawał wiele radości (mam nadzieję). Także w wątku o kupowaniu jachtu. Podziwiamy go lub nie, lubimy czytać bądź ignorujemy jego wątki. Jednych śmieszy jego zamiłowanie do systematyzowania wszystkiego, innych jego niefrasobliwość i swoboda w podejściu do tematu bycia armatorem. Ale żyjemy częściowo jego żeglarskimi przygodami. Jakiś czas temu jego perypetiami rejsu na Spitsbergen, teraz i pewnie w przyszłości jako armatora łódki. Zobaczcie, już na forum wymyślamy nazwę dla jego łódki...

Kuracent kupił jacht , który nawet jeśli nadaje się od razu "do pływania" to znaczy że będzie wymagał tak czy siak jakiejś roboty. Teraz, w sezonie, potem. Jak Andrzeja znam, (a i już o tym sam pisał tu na forum) , łódka nie będzie woziła tylko jego i wspólników maszoperii. Jestem w stanie się założyć, że wiele osób z forum będzie miało zaproszenie na pokład łódki.

Dlatego rzucam taki temat.
Wielu z forumowiczów, będących armatorami, ale niekoniecznie, ma jakieś żeglarskie szpeje które leżą, nie są używane. A to jakieś bloczki, czy parę metrów liny, czy odbijacz, który nie pasuje już do nowej łódki. Wiem że tak jest, bo sam też tak mam.
Andrzej - napisz pls, po przeglądzie jachtu - czego Ci w tej łódce brakuje, co będziesz musiał kupić, zrobić, naprawić.
Z silnikiem zaburtowym Ci nie pomogę, ale mam parę zbędnych rzeczy, które być może Ci się przydadzą. Myślę że wiele innych osób podobnie.

Pozdrawiam
Andrzej

_________________
http://www.dobrewiatry.pl/

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

To przysyłaj to piwo, bo jak na razie nadążam... pewnie dlatego, że większość wątków czytałam na bieżąco przed połączeniem, więc wiem co jest czego kontynuacją

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Kuracent, Baczność! - Moniia Cię chyba spostponowała. Czym prędzej dołącz tu wątek o cynkowaniu miecza!

Też nadążam i wyciągam wnioski - kupowanie daje więcej frajdy niż myślałem...

PSZawisza kończy się na "Y"... No i nie wymienili jeszcze ChopinA!

_________________
Słаwek vel Wąski
"Mаrynаrz powinien być chlujny i mrаwy..."

Andrzej,
Jeszcze taka moja rada, jeśli łódka ma stać na Zegrzu.
Koniecznie zróbcie jak najszybciej rajd po przystaniach, i sprawdźcie gdzie są miejsca i po ile za sezon. To naprawdę ostatnia chwila. Bo może się okazać, że masz łódkę a nie masz dla niej miejsca na wodzie...

Andrzej

_________________
http://www.dobrewiatry.pl/

Na wodzie, to się miejsce chyba znajdzie. Gorzej z miejscem przy brzegu.

BTW jaka jest długość linii brzegowej Oceanu Zegrzyńskiego i ile jest łódek na onym? W sensie, że średnia szerokość łódki to 2,5 metra - podzielić trzeba by

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Też o tym myślałem! Tylko w naszym przypadku akwenem domyślnym w pierwszym sezonie będzie Zegrze. I rozdzielczość będzie nie tygodniowa lecz 'dzienna'.
Jestem prawie pewien, że wszystkie w miarę pogodne weekendy (<10mm. opadów, wiatr 1-5B) ktoś ze wspólników albo i wszyscy naraz będą pływać.
W dni powszednie czasami komuś się uda cały dzień, czasem ktoś pojedzie po pracy we wtorek a inny w czwartek.

Tego się nie da rozplanować. Mało tego. Jak ten co był we wtorek ma przekazać jacht temu, co go odbierze w czwartek?
Czy ten gość, co nie wie jeszcze, że w czwartek zachce mu się pływać, ma we wtorek wieczorem na wszelki wypadek pojechać i odebrać jacht?

Dlatego na tym etapie ustalimy pewnie, że pływa każdy kiedy ma ochotę. Co do weekendów liczymy się w poprzedzającą środę.
Za każdy dzień pływania w weekend dostaje się 1 punkt karny. W przypadku, gdy jest jedno lub więcej miejsc wolnych w pierwszej kolejności przysługuje ono rodzinie lub znajomym tej osoby, która ma najmniej punktów karnych. Tylko co zrobić w przypadku remisu? I tu jest potrzebne jednorazowe losowanie kolejności.
Jeśli nadal zostają wolne miejsca, pytamy czy nie ma głosów przeciw zabraniu innych osób. I takim przypadku robimy nabór w pierwszej kolejności na zegluj.net a potem wśród pozostałych osób

Nie wiem co wymyślimy z załogą, ale chyba w naszym przypadku solidarnie będziemy pokrywać straty na Zegrzu. Zaś na Mazurach solidarnie Organizatorzy przeprawy, którzy zgłaszają się na ochotnika.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia

Miejsce przy pomoście i dobrze osłonięte, oraz strzeżone. Niektóre pomosty np. w Zegrzu Południowym i na południowym brzegu Zalewu, nie dają osłony przy silnych wiatrach z kierunków wschodnich i północnych. Niby ze Wschodu rzadko mocno wieje, ale wystarczy żeby powiało raz. Znam przypadek, że łódkę stacjonującą w Zegrzu Płd. nieźle poturbowało.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


Jędruś - tego nie da się skodyfikować! Musicie być przyjaciółmi nastawionymi na dogadywanie się na bieżąco i na tzw. bezpośrednie współdziałanie, bo inaczej to nici ze wspólnego cieszenia się jednym jachtem...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

W SWOS w Zegrzu łódki stoją 2 metry jedna od drugiej. Jak szukałem miejsca dla pirata to pytałem bosmana dlaczego. Zanim mi odpowiedział, przepłynęła spora motorówka - nawet nie płynęła bardzo blisko i szybko. Fala poszła taka , że omegi się dotykały topami masztów. Bosman już nic nie musiał mówić, a ja wiedziałem że tam pirat nie może stać.

Wg mnie to jest miejsce niestety tylko dla czarterowanych poobijanych omeg...

_________________
http://www.dobrewiatry.pl/

Źle od samego początku od kar zaczynać.
Nie można tego nazwać inaczej ?

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Hehehe Włodek, mnie pasuje, może zacznijmy od Maszoperii Właścicieli Flaszki(-szek) Ginu.
Tylko trzeba ustalić:
1. wkład do maszoperii. (czy ma być po równo czy wg.algorytmu spożycia. I czy wkład jest obliczany na każdorazowy zakup flaszki czy obejmuje swoim działaniem zakup X ilości na Y czasu)
2. Kaucja. (To bardzo ważna rzecz. Trzeba ustalić kaucje i zasady potrącania w przypadku:
a) gdy ktos wypije więcej niż przewidział algorytm spożycia,
b) gdy ktoś zostawi niedopitą flaszkę na murku podczas zmiany miejsca lub lokalu,
c) gdy ktoś stłucze swieżo zakupioną flaszkę
d) gdy Policja lub Straż Miejska wlepi mandat za spożywanie w miejscu publicznym,
e) gdy ktoś wyląduje w Izbie Wytrzeźwień
3. Dziennik.... Flaszkowy ( no bez tego ani rusz, trzeba w nim zapisywać ile kto wypił, kto dokonywał zakupu, za jaką kwotę itp)
4. Zasady przekazywania nierozpieczętowanej flaszki - protokół (trzeba ustalić wzór)
5. Zasady przekazywania napoczętej flaszki - protokół (ustalić wzór)
6. Jak rozliczać czas i koszta poniesione w związku z transportem flaszki
7. Jak rozliczać czas i koszta zwiazane z utylizacją flaszki.
8 kto odpowiada za straty w czasie picia
9. Zasady wstępowania i występowania z maszoperii
10. ustalenie kolejności dokonywania zakupów
11. ustalenie kolejności picia (bardzo ważne!!! )
12 czy podczas picia wolno palić papierosy czy nie
13. sposób i miejsce magazynowania napoczętych flaszek
14 sposób magazynowania nienapoczetych flaszek
15. czy przy korzystaniu z flaszki stopień opróżniania mierzymy w mililitrach, suwmiarką na szkle, czy tradycyjnie "pod paznokieć"
16. Skład Sądu koleżeńskiego !!! ( no włąsnie Andrzej zapomiałeś o Sądzie Koleżeńskim Maszoperii!!! )

i już Włodku możemy siadac do negocjacji nad założeniem Maszoperii Właścicieli Flaszki(-szek) Ginu.

PS. MAsz jakąs flaszkę, bo na trzeźwo tego nie rozgryziemy

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Andrzej, przeraża mnie trochę Twoja chęć do podporządkowania wszystkiego pod pogląd zero jedynkowy. Rozumiem ogólne zasady, ale wszystkiego i tak nie spiszesz, bo wszystkiego nie da się przewidzieć. Najważniejszym elementem życia wśród ludzi, a właściwie z ludźmi to dobra komunikacja i dibre relacje. Andrzej, nie wymyślaj rozwiązań, porozmawiaj ze wspólnikami.
Marek

_________________
" Świat pokryty jest w większości wodą i to najlepiej świadczy,
że przeznaczeniem człowieka jest żeglowanie"