Witam wszystkich. Wprawdzie nie jest ze mnie żeglarz (może będzie) ale wymyślam sobie wciągarkę i chciałbym spytać was którzy się znacie. Nurtuje mnie jak działa taki kabestan, tzn, ile zwojów się nawija, no i zwoje pewnie stale przemieszczają się w dół do końca bębna, czy nie zaczynają nachodzić na siebie? działa to dobrze czy tak sobie pod kątem układania się zwojów liny?

Będę wdzięczny za informacje

yyy...na kabestanie nie układaja sie zwoje liny. To zwykła maszyna prosta:) generalnie kabestan daje Ci przełozenie, wiec wieksza siłe, i opór, zeby lina sie nie cofała. Kabestan i wyciagarka to zupełnie co innego:)

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

z tego, co wiem, to mozna ulozyc max 2,3 zwoje (zaleznie od kabestanu), na pewno nie nalezy (nie wolno!!!) ich krzyzowac. Kabestan pomaga po prostu wybierac liny, Prosty dziala na zasadzie kolowrotu i daje przelozenie do kilku razy (ulatwia to prace). Ponadto mozna dzieki niemu zmienic kierunek dzialania sily (przydatne przy samodzielnym sterowaniu lodzia). Mozna go w pewnym sensie porownac do wyciagarki - szczegolnie jesli chodzi o kabestany z elektrycznymi silnikami.

Prosty dziala na takiej zasadzie. Jest beben, rowkowany poprzecznie (aby lina sie nie slizgala), ktory jest ruchomo (obrotowo) umocowany na mechanizmie zapadkowym (zabki odpowiednio uksztaltowane, w ktore wpada dzwignia umozliwiajac prace w jedna strone; dzieki temu to co wybierzemy nie wyluzuje sie). I to tak naprawde tyle. Dodajemy jeszcze do tego otwor na handszpak na gorze i mamy najprostszy kabestan.

Dzięki za informacje. Mi chodzi właśnie o ten kabestan - wyciągarkę czyli z napędem

kabestan - http://pl.wikipedia.org/wiki/Kabestan
http://www.bakista.pl/index.php?p=8&ste ... an&x=0&y=0

wyciągarka - http://moto.allegro.pl/item406540669_wy ... 00lbs.html
http://www.tmax.pl/index.php?p=716

porównaj sobie, to inne urządzenia chociaz ich działenie opiera sie na podobnej zasadzie. Na kabestanie nie nawija sie zwojów liny, na wyciągarce tak,.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Z Twoich linkow:


http://pl.wikipedia.org/wiki/Grafika:Vespucci_winch.jpg

http://pl.wikipedia.org/wiki/Grafika:Winch.PNG



to ja juz sam nie wiem... moze zle rozumiem slowo zwoj. (mi chodzi o 1-2 'oploty', a nie o nawiniecie calej liny na kabestan)

Pozdrowienia

Są kabestany napędzane hydraulicznie lub elektrycznie więc służą do wyciągania liny


[ Dodano: Pon 04 Sie, 2008 18:44 ]


ładne zdjęcie. z tego wnioskuję ze nawija się około 3 zwojów ale długość kabestanu sugeruje że może być to i 6-7

jejku, na wyciągarkę lina sie nawija,zwój po zwoju, az sie beben zapełni, a na kabestanie lina jest tylko nawinieta, kilka razy(ile to zalezy od wielkosci kabestanu) z jednej strony wchodzi na kabestan z drugiej wychodzi i juz( nie magazynuje sie na kabestanie) widziałem duze kabestany które pozwalały na załozenie jednoczesnie nawet kilkunastu zwojów, ale na końcu i tak lina z kabestanu schodzi.Rozumiesz? Wyciagasz kabestanem 20m liny ale na kabestanie cały czas jest metr czy dwa, nie wiecej. A sposob napedzania kabestanu jest bez znaczenia, czy elektrycznie czy hydraulicznie czy ludzko:)

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

no pewnie, przeciez mowie, ze sie zgadzamy

Pomyslnych wiatrow

Co do mnie to kapuje że lina obraca sie parę zwojów i idzie dalej, interesuje mnie to że zwoje liny na kabestanie ciagle przewijają się w dół do końca szpuli i muszą zsuwać się do góry. A jak siła stanie się bardzo duża? nie zaczynaja włazić na siebie?

Dopoki jest tak, ze lina idzie mniej wiecej prostopadle do kabestanu, to nie powinny. Od sily to wtedy nie zalezy. Generalnie jesli bedzie ona dosc 'napieta'na kabestanie (w obie sila bedzie dzialala 'od' i 'do' kabestanu), to tez nie powinny sie krzyzowac.


potrzeba wtedy grubsza line i wiekszy kabestan.

jesli kąt wejscia liny na kabestan jest prawidłowy to nie włązą na siebie niezaleznie od obciązenia.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Zwoje na kabestanie "idą na dół" jak to opisałeś, ale też cały czas się przesuwają. "Szpulka" nie jest prosta tylko lejkowata i ostani zwój znajdujacy się na najszerszej cześci cały czas "spycha" pozostałe zwoje robiąc sobie miejsce.
Odbiór liny to już kwestia rodzaju kabestanu. W zwykłym linę odbierasz tymi ręcami , ten z korbą, ma na górze specjalny klinowy chwytak (taka dodatkowa rolka w której zaciska się lina. Na zdjęciu widac to doskonale, jak też to że tą linę wciśniętą wypina ta metalowa "łyżeczka".

wyciagarka i kabestan to dzwignia prosta, tyle ze wyciagarka ma narzedzie do magazynowania liny/lancucha/tasmy w postaci szpuli,

kabestan to tylko dzwignia, ktora magazynowaniem liny sie nie zajmuje, zamiast zwijac wypluwa z drugiej strony, na przyklad na szpule, do pojemnika albo w lapy majtka zeby sie buchtowac uczyl


narzedzie do rozkladu liny nazywa sie kolowrotek, taki jak w wedce, reszta to kwestia skali, szpula jest tam czescia dzwigni, zwoj w wyciagarce musi byc ukladany prawidlowo zeby nei burzyc jej geometri;

narzedzie do rozkladu liny w kabestanie to stozek, bo nie zamierzamy tam liny magazynowac, wiec nie maja znaczenia zmiany jego geometri;

zmiana geometri, na przyklad przez skrzyzowanie liny w kabestanie powoduje skrocenie dzwigni, czyli wymaga zwiekszenia sily na ramieniu dzwigni, dodatkowo kabestan zaczyna line magazynowac co powoduje jego zablokowanie;

_________________
Forum to miejsce spotkań ludzi, którzy mają "zryty palnik" w pewnych kwestiach i do tego dobrze im z tym - Razorblade

Nikt tu nie napisal dotąd o najprostszych kabestanach, takich jakie trafiają się na jachtach wielkości Omegi.
To tylko szpula z mechanizmem zapadkowym, umożliwiającym jej obrót w jednym tylko kierunku. Najwygodniej jeśli na prawej burcie znajduje się kabestan prawoskrętny, na lewej - lewoskrętny. Na taki kabestan nakłada się zwykle tylko jeden z ułamkiem zwój liny, w tym wypadku szotu foka. Szotmen wybierając go musi użyć pełnej siły, za to dla utrzymania żagla w usta utrzymania go w ustawionny położeniu wystarcza aby utrzymywał szot tylko lekko napięty. Albo unieruchomił go przy pomocy stosunkowo słabo trzymającej knagi rowkowej.

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski