Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 25 lis 2024, o 16:24




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 165 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 16 lip 2012, o 08:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12143
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1712
Otrzymał podziękowań: 4107
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Cape napisał(a):
waliant napisał(a):
Ja miałem, ale to było mniej więcej tyle lat temu ile ma Katrine

A ja miałem, 50. 40, 30, 20 lat temu na każdym pływaniu, bo jachty nie miały silników. :D


Może Cię zdziwię, ale ja jeszcze do zeszłego roku pływałem na jachcie bez silnika. Teraz silnik już jest, ale i tak zazwyczaj manewruję na żaglach. :)

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lip 2012, o 08:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 paź 2010, o 09:05
Posty: 218
Lokalizacja: Ełk
Podziękował : 42
Otrzymał podziękowań: 30
Uprawnienia żeglarskie: może się nie zabiję ;)
plitkin napisał(a):
Pokory, bogowie zeglarstwa. Kogo z was stac na posmianie sie ze swoich bledow?

Jessssuuuuu...



Bogiem żeglarstwa nie jestem, ale na wyzwanie ;) odpowiem.
Nigdy nie zapomnę jak podchodząc do kei (czymś malutkim) mało co nie rozbiłam żaglóweczce dziobu, dezecie nie zerwałam cum - a to wszystko na oczach byłych instruktorów - :oops: :lol:

Mam wrażenie, że tu chodzi o co innego, nie o wyśmianie Katrine, ale może się mylę.
Natomiast to, co ona pisze jest dość interesujące w konfrontacji z innymi opiniami dotyczącymi łódki i samego Kuracenta.

_________________
W stronę zachodzącego słońca...
i hen za horyzont...


Ostatnio edytowano 16 lip 2012, o 08:45 przez JoEve, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lip 2012, o 08:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17194
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4331
Otrzymał podziękowań: 4103
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
JoEve napisał(a):
Te wszystkie historie Kuracentowej łódki powodują, że mam coraz większą chęć zobaczyć co to za stwór po tym Zegrzu pływa :) :lol:

Widziałem, nie całkiem z daleka - mijaliśmy się, kiedy wracałem z naszego, forumowego, regatowego eventu. Łódka, jak łódka, tylko nie wiedzieć czemu, w jedną stronę płynęła na samym foku, a z powrotem... na silniku. ;)

JoEve napisał(a):
Bogiem żeglarstwa nie jestem, ale na wyzwanie ;) odpowiem.
Nigdy nie zapomnę jak podchodząc do kei (czymś malutkim) mało co nie rozbiłam żaglóweczce dziobu, dezecie nie zerwałam cum

Każdy pewnie ma coś na sumieniu, ale żeby zaraz j.st.m. ;)

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lip 2012, o 08:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
plitkin napisał(a):
Wielokrotnie tez takie manewry widzialem.

Może warto przyjąć zasadę podchodzenia i odchodzenia na żaglach, a silnika używać tylko w przypadku znacznych trudności ? W większości przypadków tak się da na śródlądziu, ale również w portach morskich warto takie manewry stosować.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lip 2012, o 08:57 
Mnie już nic nie zdziwi.
Na ostatnim kursie na st.j. kursanci pytali, co to za żółto-czarne dziwolągi mając na myśli kardynałki. Każdy z nich miał w kieszeni patent żeglarza, a i sporo godzin na morzu.

Katrine przyjęła metodę Kuracenta i pisze posty niczym listy: "Droga Przyjaciółko, co mam zrobić..", a jak się jej odpowie, to się obraża. Tymczasem manewry na żaglach, na silniku to rzecz elementarna. Trzeba parę razy do kei podejść, parę razy przywalić - nabierze się wprawy, a nie plażować się na łódkach stukając godziny, kiedy inni manewrują.
W tym sensie zaczynam być przeciwnikiem liberalizacji i poszerzania uprawnień, bo strach takich spotkać w porcie czy wąskim przejściu.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lip 2012, o 09:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17194
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4331
Otrzymał podziękowań: 4103
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
parkad napisał(a):
W tym sensie zaczynam być przeciwnikiem liberalizacji i poszerzania uprawnień, bo strach takich spotkać w porcie czy wąskim przejściu.

E tam, pewnie kiedyś (za kilka pokoleń) ilość zamieni się w jakość... ;)

Nawet tam, gdzie nigdy nie było obowiązkowych patentów, można spotkać takich, którzy nie umieją manewrować i jakoś świat się z tego powodu nie wali.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lip 2012, o 09:10 
Robert, fakt - nie wali.
Ale za to sam pamiętasz jak w niedawnej dyskusji doktor powyciągał jako argument jak to manewrują Szwedzi czy Anglicy w greckich marinach. Widać trzymamy dobry kurs tym trendem ;-)


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lip 2012, o 09:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12143
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1712
Otrzymał podziękowań: 4107
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
parkad napisał(a):
Katrine przyjęła metodę Kuracenta i pisze posty niczym listy: "Droga Przyjaciółko, co mam zrobić..", a jak się jej odpowie, to się obraża.


Fakt, a szkoda.

parkad napisał(a):
Trzeba parę razy do kei podejść, parę razy przywalić - nabierze się wprawy, a nie plażować się na łódkach stukając godziny, kiedy inni manewrują.
W tym sensie zaczynam być przeciwnikiem liberalizacji i poszerzania uprawnień, bo strach takich spotkać w porcie czy wąskim przejściu.


Ale co ma liberalizacja do umiejętności? Nie mylmy systemów walutowych.

Nie wiem co Katrine powiedziała Yagielowi, gdy chciał jej czegoś nauczyć, za to pamiętam co mi napisała, gdy zaproponowałem wejście na Pallasa.
Ludziom po prostu się nie chce i tyle. A nauczyć sie trzeba wszystkiego i wszystko przećwiczyć. Samo się nie dzieje i do głowy nie wchodzi.
Z tym przywalaniem w keję to bym nie przesadzał, ja NIGDY nie przywaliłem w keję (pomost/jacht/inne). Ale swoje godziny poświęciłem na próby i ćwiczenia. Sporo godzin.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lip 2012, o 09:19 

Dołączył(a): 28 lut 2012, o 21:46
Posty: 219
Podziękował : 57
Otrzymał podziękowań: 24
Uprawnienia żeglarskie: są (ale strach)
robhosailor napisał(a):
można spotkać takich, którzy nie umieją manewrować i jakoś świat się z tego powodu nie wali.


a pewnie i to żaden problem. Nieumienie - że nie wstyd.

Jest problem - kiedy wypływa się niesprawną, stwarzającą mi aż takie trudności w obsłudze łódką bez świadomości, że nie jestem w stanie jej należycie prowadzić. Bo to nie kwestia praktyki, doświadczenia, uprawnień, ale świadomości właśnie.



Za ten post autor Natasza otrzymał podziękowanie od: Maar
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lip 2012, o 09:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17194
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4331
Otrzymał podziękowań: 4103
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Natasza napisał(a):
Bo to nie kwestia praktyki, doświadczenia, uprawnień, ale świadomości właśnie.

I to dopiero jest poważny problem... :(

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lip 2012, o 09:25 
Ja tam przywaliłem, przyznam się bez bicia :-D

Natomiast ja tez rozumiem różne sytuacje, sam kiedyś trzy razy podchodziłem Tangiem do kei, gdzie było tak płytko, że ani miecza, ani steru, wiatr spychał i sterowanie tylko silnikiem i to na fali. Ale też obyło się bez strat.

Mnie po prostu wszechwiedza Katrine rozbawia w zderzeniu z rzeczywistością.

Poza tym - po to w szanującym się jachtklubie pod każdą szerokością geograficzną powinien być taras, gdzie można popatrzeć przy drinku na manewrujących ;-) Taki lajf :-)


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lip 2012, o 09:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17194
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4331
Otrzymał podziękowań: 4103
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
parkad napisał(a):
Poza tym - po to w szanującym się jachtklubie pod każdą szerokością geograficzną powinien być taras, gdzie można popatrzeć przy drinku na manewrujących ;-) Taki lajf :-)

Ja to nazywam Lożą Szyderców. :DD

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lip 2012, o 09:28 
Natasza napisał(a):
Jest problem - kiedy wypływa się niesprawną, stwarzającą mi aż takie trudności w obsłudze łódką


Qrcze, zostawcie tą biedną Sportinę. Łódka jak łódka. Znam gorsze do wypożyczenia na Zalewie za nieprzyzwoite pieniądze. Naprawdę nie jest wcale taka zła, tylko po prostu "jaki pan, taki kram"...

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

parkad napisał(a):
Ja to nazywam Lożą Szyderców.

W dodatku taka zabawa jest sprawiedliwa - nigdy nie wiadomo, kto akurat dziś coś sp.. ku radości gawiedzi, a kto będzie podziwiał :-)


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lip 2012, o 09:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Tez juz kiedyś opisywałem jak przywaliłem.
A mój komentarz dotyczył tego co powtórzyła NAtasza
Natasza napisał(a):
Jest problem - kiedy wypływa się niesprawną, stwarzającą mi aż takie trudności w obsłudze łódką...

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lip 2012, o 09:33 

Dołączył(a): 28 lut 2012, o 21:46
Posty: 219
Podziękował : 57
Otrzymał podziękowań: 24
Uprawnienia żeglarskie: są (ale strach)
To ja też tarzam się w popiele: przywaliłam. Parę razy.
Kilka razy u w a ż a m, że to nie była moja wina. Zwłaszcza, kiedy będąc instruktorem (sic) wbiłam się w omegę jednego takiego też sic swoją omegą - to była wina KWŻ (dziura z opisem, że niby moja, wisiała ze trzy lata w żaglowni). Raz, bo syn ma uczulenie na osy, a ja byłam przy sterze i dochodziłam, kiedy go użądliła. I się usprawiedliwiam, bo doszłam bez straty czasu na powtarzanie manewru.
Ale ze dwa razy przywaliłam... tak sobie ;P


Ostatnio edytowano 16 lip 2012, o 09:39 przez Natasza, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lip 2012, o 09:34 

Dołączył(a): 20 wrz 2010, o 21:18
Posty: 1687
Podziękował : 313
Otrzymał podziękowań: 248
Uprawnienia żeglarskie: gorszego sortu
Nie sztuką jest przywalić. ;) Sztuką jest się przyznać i rozmawiać o tym z dystansem do samego siebie. Podejrzewam, że jeszcze się taki nie urodził, co by nie przywalił.

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lip 2012, o 09:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Na ostatnim rejsie w Klintholm zaklinowałem się w dalbach :lol: bo za szeroki byłem, tzn te dalby za wąskie. Śmiesznie było. Burty przez godzinę czyściliśmy :D


Załączniki:
P6250044.jpg
P6250044.jpg [ 85.78 KiB | Przeglądane 5709 razy ]

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lip 2012, o 09:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12143
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1712
Otrzymał podziękowań: 4107
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
parkad napisał(a):
Ja tam przywaliłem, przyznam się bez bicia :-D


Ja nie, ale zdaję sobie sprawę, że to też czasami kwestia szczęścia.

parkad napisał(a):
Natomiast ja tez rozumiem różne sytuacje, sam kiedyś trzy razy podchodziłem Tangiem do kei, gdzie było tak płytko, że ani miecza, ani steru, wiatr spychał i sterowanie tylko silnikiem i to na fali. Ale też obyło się bez strat.


A to jest zupełnie inna sprawa. Ja też dobre kilka razy podchodziłem po kilka razy. To jest jak najbardziej dopuszczalne. Tak samo odejście nie zawsze za pierwszym razem musi się udać. Jak nie ma strat, uderzenia, otarcia czegoś, to wszystko ok.
Ale musi się chcieć. Pamiętam jak z 6-7 lat temu trzech panów wybrało się w weekend do Jastarni jachtem Tauri (coś jak Konik morski, klasyk, 9,5 metra długości).
Mimo że jacht miał sprawny silnik, to chciało nam się whalsować do Jastarni, dojść na żaglach, pójść na obiad, odejść na żaglach przy wietrze dopychającym (za drugim razem dopiero się udało, rzuciło nas na keję, oczywiście łagodnie).
Nie jest to żaden wyczyn, kiedyś normalna rzecz. Ale nam się po prostu chciało, i tu jest pies pogrzebany...

parkad napisał(a):
Mnie po prostu wszechwiedza Katrine rozbawia w zderzeniu z rzeczywistością.


:D

parkad napisał(a):
Poza tym - po to w szanującym się jachtklubie pod każdą szerokością geograficzną powinien być taras, gdzie można popatrzeć przy drinku na manewrujących ;-) Taki lajf :-)


Ja się chętnie przyglądam, loża szyderców zawsze jest atrakcją ;)

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lip 2012, o 09:47 

Dołączył(a): 28 lut 2012, o 21:46
Posty: 219
Podziękował : 57
Otrzymał podziękowań: 24
Uprawnienia żeglarskie: są (ale strach)
Kiedy pojechałam po wielu latach przerwy na Mazury - moje dziecię (wtedy 10latek) opracowało portowy sygnał zwoływania loży - wołało: "Mama, popcorn".
Zostało - do dziś nazywamy dojścia nieudane "na popcorn"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lip 2012, o 09:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17464
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2268
Otrzymał podziękowań: 3648
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
plitkin napisał(a):
Roznica jest taka, ze taka osoba sie nie przyznaje, a Katrin napisala otwarcie o swoim niepowodzeniu.
Przepraszam, ale... gdzie napisała o jakimkolwiek niepowodzeniu?
Z dalszych postów (głownie Yigaela) wynika, że zacumowali bez problemów i jakichkolwiek strat.

Ktoś tam wyżej diagnozował styl Kasi jako "list do Bravo Girl". IMHO diagnoza jest słuszna, bo - wróć na początek wątku i przeczytaj pierwszy post - przecież ten pierwszy post jest niby pytaniem a tak naprawdę manifestem "Jaka ja jestem biedna i nieszczęśliwa!".

Oprócz pojechania po Kuracencie i po "koszmarnym" stanie jego łódki, to nie bardzo wiem co jest jeszcze w tym poście.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lip 2012, o 09:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12143
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1712
Otrzymał podziękowań: 4107
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Natasza napisał(a):
Kiedy pojechałam po wielu latach przerwy na Mazury - moje dziecię (wtedy 10latek) opracowało portowy sygnał zwoływania loży - wołało: "Mama, popcorn".
Zostało - do dziś nazywamy dojścia nieudane "na popcorn"


W moim byłym klubie to się nazywało "na gersta" albo "zrobić gersta".
Wzięlo się to od pewnego żeglarza i instruktora, dobrego zreszta, który zawsze pokazywał kursantom jak blisko można przejść od rogu kei i nie zaczepić burtą (nefrytem zazwyczaj). Raz zaczepił. Na kei został bloczek szotowy z przyległościami ;) Ale dalej pokazywał. W sumie dobrze, bo faktycznie uczył ludzi manewrować na milimetry. Też czasami, halsując w porcie, zdarza mi się płynąć szybko na stojący jacht i robić zwrot PRAWIE w ostatniej chwili. Wiem, nie powinno się ;)

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

Maar napisał(a):
to nie bardzo wiem co jest jeszcze w tym poście.


Nie należy krzyczeć na załogę ;P

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lip 2012, o 10:02 
A ja Ci wytłumaczę:

Katrine pojechała pokazać, jak to my ze Stanley'em i Yigaelem nie mamy o niczym pojęcia i ona wreszcie "Sporti" naprawi. Ale niestety wszystko działało. Za to Katrine pokazała piękny styl dowodzenia i manewrowania, wiec trzeba wszystko zwalić na Andrzeja stawiającego ponoć pół godziny żagle na rozkaz Pani Kapitan i na jego łódkę, z której gościnnie korzystała.
W ten sposób winny Kuracent, a Katrine nadal będzie brylować :-)


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lip 2012, o 10:34 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10479
Podziękował : 1302
Otrzymał podziękowań: 4181
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Natasza napisał(a):
Ale ze dwa razy przywaliłam... tak sobie ;P



No i już lepiej! Pozostało przyznać się jaki masz patent i by Katrine napisała "Jesssuuuu...." w odpowiedzi :D

Dobrze, że zeszło na luz.
Ja kiedyś na samym początku pływania kładłem maszt i wysłałem załoganta do wypięcia przetyczki. Nie sprawdziłem i źle powiedziałem - załogant wypiął całą bramkę (nie rozpiął talii, tylko odpiął całą talię. Nie wiem czemu ta przetyczka też była na sznurku zabezpieczona). Na szczęście kazałem załodze asekurować maszt podczas kładzenia, sam trzymająć fał i spokojnym głosem twierdziłem załodze, że "spoko, kontroluję sytuację" i dziwiłem się czemu oni tak śmiesznie się siłują z masztem. Kiedy się okazało, że maszt złożyliśmy ręcznie, a źle rozpięliśmy bramkę - wiedziałem dlaczego tak się męczyli.

Kuracent, kiedy zaprosisz na Sporti? :roll:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lip 2012, o 10:54 

Dołączył(a): 28 lut 2012, o 21:46
Posty: 219
Podziękował : 57
Otrzymał podziękowań: 24
Uprawnienia żeglarskie: są (ale strach)
plitkin napisał(a):
Pozostało przyznać się jaki masz patent

To nieistotne - mam świadomość. Opis: każde kolejne uprawnienia są papierowe i bez fotografii. Ostatnie też. Powinnam ostatnie aktualizować. Podpowiadam, że pierwsze to żeglarz z roku pańskiego 1973 (na "cadecie") i z nich byłam najbardziej dumna. O tak! <pokazuje, jak była dumna>

Plitkin - nie o to chodzi, że człek się przyznaje do błędu czy niewiedzy i nie chodzi mi by obśmiać manewr Katrine (a na pewno nie ad personam), mnie przeraził zakres uprawnień i zasady działania. Zaznaczam, że wypowiadam się jako wykwalifikowana* załoga, nie tam żaden fachman.
Skoro załoga stawia foka pół godziny - to należało pół godziny poświecić na stawianie foka zanim doliczę do trzech (z worka do 15).
Skoro kontrafał jest niezbędny, żeby nie zrobić sobie "kukuś" - to należało go mieć podczas pływania
Skoro śruba silnika haczy o płetwę sterową - to należało to wziąć pod uwagę i znaleźć sposób na sterowanie podczas jazdy na silniku. (podpowiadam "po kobiecu": np symultanicznie w dwie osoby - silnikiem i płetwą - na komendę)
Skoro silnik wyłazi...
Skora łódka nie idzie na wstecznym biegu...

Tego nas uczono. Zanim wyszliśmy z portu.

Nieistotne, czy udałby się manewr. Każdy może przywalić...

_____________

* sobie dopiszę - bywam załogą wykwalifikowaną użytecznie/upierdliwie/złośliwie
wersja złośliwa dotyczy głównie Mazurskiego Kapitana Chaosa (kapitan Chaos z regłuły tkwi nieruchomo za sterem wpatrzony w horyzont) - "uwielbiam" otrzymywać komendy z prędkością i głośnością karabinu maszynowego: na przykład: Zrzuć fokaaaaaaaa! i po sekundzie "Miecz góraaaaaa, kurw..." i natychmiast "Chroń dziób" (a nb smarowałam się kremem 40+). Wtedy robię różne rzeczy, raz odpowiedziałam, że za moment, tylko założę spodnie. Opowieść w tawernie (piwo z bosmanem, który naprawiał dziób niechroniony): I mówię jej, żeby zrzuciła foka, podniosła miecz i chroniła dziób, a ona... zakłada spodnie! Baby takie są!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lip 2012, o 12:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4794
Podziękował : 652
Otrzymał podziękowań: 347
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Od wczoraj wątek jest na pierwszym miejscu. Pomyślałem sobie - przeczytam. A co! I zdumiony czytałem, że to o łódce s/y SPORTI, której jestem w 20% współarmatorem.

Może małe podsumowanie.
1. Łódka ma kilka braków. (dokładnie już ponad 80 wypisaliśmy). Pracujemy intensywnie nad ich usunięciem.
2. Katrine znakomicie żegluje i przeprowadziła skuteczny manewr podejścia bez strat w ludziach i sprzęcie. A jeśli uwzględnimy punkt 1 - to manewr był na 5+.
3. Przesadą jest, że stawiam foka w 30 minut. Ale istotnie jest to na ogół powyżej 10 sekund, chyba, że mam szczęście i żadna raksa nie wyleci przy stawianiu. Muszę dodać 81-szy postalat: dokupić/wymienić raksy od foka. Jeśli fok podczas płynięcia porządnie zmarlowany, to dochodzi czas na odmarlowanie.
4. Obserwatorzy manewru zgodnie podkreślili, że jedynym minusem było nadmierne krzyczenie na załoganta. Ja chcę jeszcze kiedyś z Katrine popływać. Nie będę mówił więc własnego zdania na ten temat.
5. Pisaliście, że foka nie trzeba zrzucać lecz puścić w łopot. Znakomity pomysł przy wietrze odpychającym. Przy dopychającym już mniej znakomity.

pzdr,
Andrzej Kurowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lip 2012, o 12:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17194
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4331
Otrzymał podziękowań: 4103
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Kuracent napisał(a):
Pisaliście, że foka nie trzeba zrzucać lecz puścić w łopot. Znakomity pomysł przy wietrze odpychającym. Przy dopychającym już mniej znakomity.

Trzeba wyluzować "w chorągiewkę", czyli całkiem, aby łopotał przed dziobem jachtu, ale do tego potrzeba odpowiednio długich szotów, albo... rozwiązać ósemki, co nie jest już takim fajnym pomysłem.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lip 2012, o 12:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4794
Podziękował : 652
Otrzymał podziękowań: 347
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Chciałbym jeszcze dodać jakąś obiektywną siłę wiatru, którą oceniałem na 5ºB. Dla Zegrza nie mogę znaleźć danych za wczoraj. Dla lotniska Modlin - brak danych historycznych. Jedyne co mogę zrobić to pomiary dla lotniska EPWA czyli Warszawa Okęcie:

http://navlost.eu/aero/metar/?icao=EPWA ... 0&rt=metar

Jak widziecie wczoraj w szkwałach było do 19kn. Myślę, że bez dużego błędu podobna wartość była w trakcie manewru Katrine. A więc szacun! Ja tam czułem się bezpiecznie w trakcie manewru. Tylko jeszcze, gdyby kapitan tak nie krzyczała na mnie... ;-)

pzdr,
Andrzej Kurowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lip 2012, o 12:42 

Dołączył(a): 28 lut 2012, o 21:46
Posty: 219
Podziękował : 57
Otrzymał podziękowań: 24
Uprawnienia żeglarskie: są (ale strach)
Kuracent napisał(a):
Tylko jeszcze, gdyby kapitan tak nie krzyczała na mnie... ;-)


Też wiałeś?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lip 2012, o 12:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4794
Podziękował : 652
Otrzymał podziękowań: 347
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Natasza napisał(a):
Kuracent napisał(a):
Tylko jeszcze, gdyby kapitan tak nie krzyczała na mnie... ;-)


Też wiałeś?


Co robiłem?

pzdr,
Andrzej Kurowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lip 2012, o 12:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Potem myślę, wiało w pewnym momencie więcej i bez wrzasków było ;) , bez strat w ludziach i sprzęcie, i znaleźliśmy na Sporti fajne fanty tak dmuchnęło ;) A utka dzielna była i niewzruszona choć pociła się na niebiesko ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 165 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 76 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL