Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 29 lis 2024, o 03:47




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 17 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 5 cze 2012, o 19:13 

Dołączył(a): 24 lis 2011, o 21:01
Posty: 25
Podziękował : 30
Otrzymał podziękowań: 1
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz pospolity
Chodzi o 2-latka - jak się domyślacie mojego. Rejs w Chorwacji. Na pewno pas ratunkowy - to już ma, oczywiście dobrany według masy i klaty, może jeszcze szelki asekuracyjne? a może jedno i drugie? tylko jak to założyć na raz (i nie doprowadzić dzieciaka do rozpaczy)? A może taka hybryda, kamizelka pneumatyczna/szelki asekuracyjne - są takie w sieci, chociaż nie widziałem odpowiednio małego rozmiaru. Oczywiście długa smycz mocowana do kamizelki (lub szelek) węzłem kotwicznym :) z drugim końcem do rodzica? masztu? Na łodzi ma być dzieciołap (sieć dookoła). Co jeszcze można wymyślić?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 cze 2012, o 20:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 paź 2011, o 16:40
Posty: 4693
Podziękował : 222
Otrzymał podziękowań: 758
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Myślę, że za mocno panikujesz. Wystarcza zwykła siatka na relingu i pilnowanie, żeby poza kokpit nie wyłaził. Patrzenie na morze to też mu się szybko znudzi, a więc raczej w kabinie będzie przez większość przelotów siedział - pod warunkiem, że będzie miał zajęcie.

A z doświadczenia wiem, że dla malucha w Chorwacji znacznie bardziej niebezpieczne jest słońce niż woda.



Za ten post autor Sąsiad otrzymał podziękowanie od: Wauzi
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 cze 2012, o 21:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 18 sty 2010, o 22:16
Posty: 511
Lokalizacja: raz tu, raz tam
Podziękował : 35
Otrzymał podziękowań: 95
Uprawnienia żeglarskie: mam
Najniebezpieczniej będziesz miał w porcie i na innym postoju.
Rodzice zajęci, a mały chlup.
To nie teoria - widziałem taką akcję! Maluch postanowił sprawdzić coś fajnego na brzegu i za moment był między łódką a keją. Gdyby nie przechodzący obok chłopak, który wskoczył jak stał do wody to nie było by szans.
Rodzice dowiedzieli się o zdarzeniu jak dostali mokrego malca spowrotem na pokład.

Ponieważ dzieci mają ujemną pływalność to toną błyskawicznie w dodatku nie mają jeszcze odruchów obronnych i zazwyczaj zaczynają krzyczeć za późno.

Z moich doświadczeń:
- na jachcie w czasie pływania szelki asekuracyjne przypięte smyczą cały czas gdy dziecko jest na pokładzie
- w porcie bezwzględnie cały czas kamizelka

Jeśli jacht czarterowy to siatki nie będzie!

Ostatnio widziałem na targach w Warszawie ubranka neoprenowe dla dzieci Splash About. Nie wiem jak to się sprawdza, ale na filmach wyglądało ciekawie.

PS. Kiedyś gdzieś widziałem taki mniej więcej slogan: jak kogoś kochasz to go przypniesz/zapniesz

_________________
Grzegorz
S/Y Sail La Vie
https://facebook.com/sysaillavie



Uwaga: post może zawierać śladowe ilości błędów i nieścisłości ;-)



Za ten post autor Gregs otrzymał podziękowania - 3: Jaromir, Rafał, Wauzi
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 cze 2012, o 10:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 paź 2011, o 16:40
Posty: 4693
Podziękował : 222
Otrzymał podziękowań: 758
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
W sumie wszystko sprowadza się do tego, że dziecko na pokładzie pod żadnym pozorem nie może być bez opieki. A jeżeli opieka jest, to i smycz jest niepotrzebna. Używanie kamizelek jest chyba poza dyskusją.



Za ten post autor Sąsiad otrzymał podziękowanie od: Wauzi
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 cze 2012, o 13:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 maja 2012, o 22:18
Posty: 30
Lokalizacja: Braniewo
Podziękował : 2
Otrzymał podziękowań: 3
Uprawnienia żeglarskie: nie mam
Tu poszukaj:
http://sztormiaki.pl/index.php/cPath/22_25
Tylko, że one od lat 6-ciu:-(, ale jak popytasz...

Cytuj:
Wyporność ok 150N, zalecana od ok. 15kg - 40 kg wagi (możemy wliczyć w to odzież itp.)

_________________
Pozdrawiam

Krzysiek



Za ten post autor Yogi_ otrzymał podziękowanie od: Wauzi
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 cze 2012, o 08:17 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 paź 2010, o 14:59
Posty: 5501
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 3071
Otrzymał podziękowań: 2942
Uprawnienia żeglarskie: ciut ciut
Mnie się wydaje, że najlepsze połączenie to kamizelka + jedna osoba do stałego nad młodym nadzoru, najlepiej bez innych obowiązków w tym czasie. Bo dzieci są kreatywne, zwłaszcza gdy nikt na nie nie patrzy. :D

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca



Za ten post autor Janna otrzymał podziękowanie od: Wauzi
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 cze 2012, o 10:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 18 sty 2010, o 22:16
Posty: 511
Lokalizacja: raz tu, raz tam
Podziękował : 35
Otrzymał podziękowań: 95
Uprawnienia żeglarskie: mam
Skoro masz już "pas ratunkowy" dla malucha to koniecznie postaraj sie jeszcze o uprząż.
Po pierwsze przy plywaniu nie chodzi o to by dziecko sie nie utopilo tylko, żeby wcale nie wypadło poza jacht!
Nie życzę nikomu by musiał oglądać swoje dziecko, nawet w najlepszym kapoku, zostajace za rufą. Poza tym nikt nie bedzie trzymał dziecka cały dzień na rękach, dziecko musi mieć trochę swobody.
Podłoga czy siedzenie kokpitu to wystarczająca przestrzeń do zabawy jak nie kiwa za mocno.
No i szelki nie grzeją tak jak kapok. trzeba je tylko zakładać na jakaś bluzkę żeby nie obtarły.
Ja kupowałem chyba w Aurze Szczecin, bodaj Plastimo.
Można tez zrobić samemu, jak sie ma talent.
Dobry opis jest tu: http://dan.pfeiffer.net/boat/harness.htm
Jeśli oryginalne nie bedą mieć pasa w kroku to warto dorobić. Dotyczy to też kapoka.
Kamizelek pneumatycznych dla maluchów nie ma. Nie są zalecane i nikt ich nie produkuje. Miedzy innymi dla tego że automat może zawieść a maluch sam sobie kamizelki nie uruchomi.

_________________
Grzegorz
S/Y Sail La Vie
https://facebook.com/sysaillavie



Uwaga: post może zawierać śladowe ilości błędów i nieścisłości ;-)



Za ten post autor Gregs otrzymał podziękowanie od: Wauzi
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 cze 2012, o 11:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17465
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2268
Otrzymał podziękowań: 3648
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Korala napisał(a):
Jeśli oryginalne nie bedą mieć pasa w kroku to warto dorobić. Dotyczy to też kapoka.
Zwrot "warto dorobić" zmieniłbym na "są konieczne" a poza tym, to obiema rękami się podpisuję pod tekstem Grzegorza!

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa



Za ten post autor Maar otrzymał podziękowanie od: Wauzi
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 cze 2012, o 22:18 

Dołączył(a): 24 lis 2011, o 21:01
Posty: 25
Podziękował : 30
Otrzymał podziękowań: 1
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz pospolity
Przepraszam za milczenie i bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi!
Wychodzi na to, że wykorzystam wszystkie Wasze uwagi, w zasadzie takie miałem plany, tylko nie wiedziałem czy słuszne :) Jeszcze jedno pytanie techniczne, przy założeniu, że stosujemy uprząż to do czego ją mocować? Innego załoganta, masztu? :-P
Oczywiście opieka non-stop, siatka ma podobno być - Pani z Masteryachting obiecała, więc trzymam za słowo.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 cze 2012, o 22:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 paź 2011, o 16:40
Posty: 4693
Podziękował : 222
Otrzymał podziękowań: 758
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Wauzi napisał(a):
Jeszcze jedno pytanie techniczne, przy założeniu, że stosujemy uprząż to do czego ją mocować? Innego załoganta, masztu?

Do innego załoganta na 100% nie! Do czegoś innego na zdrowy rozsądek - po wejściu na jacht sam zobaczysz. Ważne, że nie trzeba myśleć jak o dorosłym, słupek relingu, czy niewykorzystana knaga, a nawet deska gretingu (jeżeli będzie) są tak samo dobre.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 cze 2012, o 00:56 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 wrz 2011, o 10:05
Posty: 3408
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 255
Otrzymał podziękowań: 309
Uprawnienia żeglarskie: blond bezpatencie
Smyczy nie mocuj. nie ma po co. kamizelka i oko rodzica wystarczy. Ze smyczą umęczy się dziecko i reszta, i nic to nie da, a patrzeć na dwulatka i tak zechcesz. Jak jest siatka to ok, jak nie to relingi plus oko(w złej pogodzie i tak nie wyjdzie), na relingach się zahaczy, jakby co nie daj bóg, to podejmiecie w 2 min(dziecko w tym wieku i tak bardziej się przerazi, że nie ma mamy niż że wypadło-coś jak wyjście mamy do pracy, bo do toalety bardziej traumatyczne-dłuższe, a dziecko w tym wieku jeszcze nie imaginuje aż tak); zapewnić kredki i konsolkę do gry i będzie git. ;)

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 cze 2012, o 16:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 18 sty 2010, o 22:16
Posty: 511
Lokalizacja: raz tu, raz tam
Podziękował : 35
Otrzymał podziękowań: 95
Uprawnienia żeglarskie: mam
Narjess napisał(a):
Smyczy nie mocuj. nie ma po co. kamizelka i oko rodzica wystarczy. Ze smyczą umęczy się dziecko i reszta, i nic to nie da, a patrzeć na dwulatka i tak zechcesz. Jak jest siatka to ok, jak nie to relingi plus oko(w złej pogodzie i tak nie wyjdzie), na relingach się zahaczy, jakby co nie daj bóg, to podejmiecie w 2 min(dziecko w tym wieku i tak bardziej się przerazi, że nie ma mamy niż że wypadło-coś jak wyjście mamy do pracy, bo do toalety bardziej traumatyczne-dłuższe, a dziecko w tym wieku jeszcze nie imaginuje aż tak); zapewnić kredki i konsolkę do gry i będzie git. ;)


Miałem już nie pisać więcej, ale jednak z ciekawości zapytam:

- pływałeś po morzu, z dwulatkiem, nie zabezpieczonym linką przymocowaną do jachtu, na jachcie bez siatki i jak wypadało to wyjmowałeś go z wody po 2 minutach?

_________________
Grzegorz
S/Y Sail La Vie
https://facebook.com/sysaillavie



Uwaga: post może zawierać śladowe ilości błędów i nieścisłości ;-)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 cze 2012, o 16:12 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 wrz 2011, o 10:05
Posty: 3408
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 255
Otrzymał podziękowań: 309
Uprawnienia żeglarskie: blond bezpatencie
Korala napisał(a):
- pływałeś po morzu, z dwulatkiem, nie zabezpieczonym linką przymocowaną do jachtu, na jachcie bez siatki i jak wypadało to wyjmowałeś go z wody po 2 minutach?

Samiczką jestem.
Pływałam z trzylatkiem i pięciolatkiem znajomych. Oba nie wypadły. Swojego syna (nie był jeszcze na morzu) też bym nie wiązała. Mnie w dzieciństwie ojciec też nie wiązał na smyczy - kamizelka wystarczyła. Ci co mają racjonalne podejście - nie wiążą. Zasada jest taka ze dziecko nie zostaje samo w kokpicie. Przy gorszej pogodzie siedzi pod spodem. To tyle. Ale ja truskawki cukrem posypuję. A swojego syna kocham (żeby uprzedzić kolejne pytanie z serii)
Sznurek jakikolwiek krępuje ruchy Twoje i dziecka i to może być zagrożenie. Na deck, na górę i tak nie wyłazi samo.

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 cze 2012, o 19:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 18 sty 2010, o 22:16
Posty: 511
Lokalizacja: raz tu, raz tam
Podziękował : 35
Otrzymał podziękowań: 95
Uprawnienia żeglarskie: mam
Przepraszam, nie zwróciłem uwagi na podpis, moja wina.

Chciałem się tylko upewnić czy piszesz o dziecku czy teściowej i czy o Mazurach czy morzu.

Bardzo dziękuję za obszerne wyjaśnienie, spodobał mi się zwłaszcza akapit o sznurku stanowiącym zagrożenie.

Więcej pytań nie mam.

_________________
Grzegorz
S/Y Sail La Vie
https://facebook.com/sysaillavie



Uwaga: post może zawierać śladowe ilości błędów i nieścisłości ;-)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 lip 2012, o 10:43 

Dołączył(a): 23 wrz 2010, o 09:40
Posty: 571
Podziękował : 127
Otrzymał podziękowań: 44
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Ja pływałem z cztetolatką w zeszłym roku. Zawsze w kamizelce, nawet w porcie.
Miałem dwie - asekuracyjną w dobrej pogodzie (dorobiłem pas kroczny z krawata) i porcie.
Ratunkową w gorszej. Ważna rzecz - dziecko prawie od urodzenia obcuje z wodą, wiem, że jeżeli nie wypadnie z kamizelki, poradzi sobie na płaskiej wodzie. Dlatego w porcie asekurowałem jedynie wzrokowo, niczego nie zabraniałem.

W trakcie żeglugi, przy duzym przechyle, na fali albo przypinałem długą smyczą za ucho na karku albo ktoś na 100% zajmował się dzieckiem (np. czytalismy coś pod szprycbudą). Przy lajtowej pogodzie nie przypinalem, chodziła sama po całym jachcie. Gdy wychodziła poza kokpit, jedna osoba patrzyła co robi na 100% czasu, nigdy dziecko nie bylo same na pokładzie. Dwulatka nie puściłbym samego poza kokpit, nawet nie dlatego, że bałbym się o wypadnięcie, bardziej pewne wydaje mi się że łeb by rozwalił przy pierwszej lepszej okazji.

Mielismy przygodę we Władysławowie, gdy Helka OMC nie wypadła nam z kosza dziobowego, oboje bylismy wtedy pod pokładem. Pomogły jej dwa miejscowe chlopaki niewiele od niej starsze, wędkujące obok naszej burty, o czym nie omieszkali niezwłocznie sie pochwalić :) Pośmialismy się, ale potem wszyscy lekko skorygowaliśmy codzienne praktyki :) Ona poruszała się częściej wewnątrz obrysu jachtu :) my częściej zaglądalismy w porcie, co sie dzieje :) Dwulatka nie spuściłbym w porcie nawet na minutę z oczu.
Będąc na Christiansoe, obserwowałem dwójke dzieciaków na kei, na oko jedno 5 a drugie 3 lata, bawiace sie w kamizelkach obok szwedzkiej łódki, rodzicow nie udalo mi sie dojrzec ...

Pozdrawiam,
Maciek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 lip 2012, o 12:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 paź 2011, o 16:40
Posty: 4693
Podziękował : 222
Otrzymał podziękowań: 758
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
maciek.k napisał(a):
przypinałem długą smyczą za ucho

:cool:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 lip 2012, o 22:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lis 2009, o 23:40
Posty: 337
Lokalizacja: warszawa
Podziękował : 15
Otrzymał podziękowań: 28
Uprawnienia żeglarskie: plastikowy kapitan lipcowy :))
Moje obie córki swój "pierwszy raz" przeszły w wieku 5-6 miesięcy.
Oprócz tego wszystkiego, co napisaliscie wyżej, polecam gorąco miskę z wodą w kokpicie a w niej stateczki, kaczuszki i na co wam tylko przyjdzie inwencja + oczywiście wasza pociecha. U nas zapewniało to spokój na 1-2 godziny.

PS. WIązanie się nie sprawdziło (może przez zbytnie poczucie wolności moich dzieci).

_________________
Pozdrawiam, Krzysztof Kusiel-Moroz
_____________________________________________________
navigare... i wystarczy


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 17 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 328 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL