A bylo to tak, po przeczytaniu watku, w ktorym Maar nazwal pewna potrawe tortem poswiecilem sie 10 dniowym badaniom kulinarnym na podstawie opisow.
Doprowadzilo to do kilku dni sraczki, zatrucia, aby wreszcie odkryc te poprawna i sluszna formule po wielu bledach i slepych uliczkach-zdrowie kuka po raz pierwszy!
a z dokladnoscia montera/spawacza wyglada to tak:
oraz tak:
w tle oczywiscie luneta zeby kuk mogl sie blizej przyjzec i znieczulic ewentualne dolegliwosci;
Wymiary patelni mocno teflonowej wynikaja z powyzszych wymiarow, przedstawionych na obrazie trzesca sie reka.
Uzyc nalezy, przepis na porcje dwie silne:
Cebule-dwie
mieso mielone-garscie dwie (prosie dobre, kura lepsza, dorsz sie nada, ostatecznie moze byc poprzedni kuk);
olej slonecznikowy (probowalem na oliwie z oliwek, ale ze wzgledu na niska temperature i slaba zdolnosc transferu ciepla zakonczylo sie w kingstonie, znaczy ja tam skonczylem);
w razie braku inny o wysokiej zdolnosci przekazu energi (pasta srebrowa, przepalony smar do diesla, albo do 4taktowego silnika);
smazymy miesko w celu przypalenia (zabicia zarazkow w uciekajacym z pokaldu miesie);
dosypujemy oliwek, tak ze dwie garscie;
po rpzesmazeniu wywalamy wszysstko na gleboki talez razem z tluszczem;
nastepnei przygotowane wczesniej ciasto o skladzie:
mleko- tak z pol litry (do tego nalezy cwierc litry wooody obalic, ajk cos nei wyjdzie bedzie zupa z kuka);
maki-tak zeby gestnialo;
przyprawy-3 lyzki vegety, lyzeczka soli badz dwie, dwie lyzeczki mocnej papryki, dwie lychy koperku, 4 lychy mielonego czosnku suszonego (czyms to trzeba odkazic), cury-takkzeby zabic smak czosnku (3 lychy, do 5 maks);
jaja-4 do 5, najlepsze sa jaj skipera, ale ostatecznie mzona uzyc pokladowej kury jesli zabrano, jesli sa dwie wachty-jaja skiperow sa 4, jesli 3-mozna jednego pol kastrati zachowac;
kobiety na pokladzie w wypadku tego przepisu (szczegolnei kobiety na sterze) przynosza pecha co widac po probie zdobycia jaj;
mieszac ciacho widelcem czterozebnym (z braku innych narzedzi srubokret, klucz nastawny, brzeszczot);
ciasto ma nabrac konsystencji wzglednie sztywnej, choc lejacej sie; gestsze niz na nalesniki ma wyjsc;
na rozgrzana patelnie w skali 4/6 (na 6 przypalilismy miesko) wlac ciacho, (patelnia prawie full, rozmiar z linijki zczytac), na to wrzucic polowe zawartosci talerza glebokiego z meisem, cebula i oliwakami (cebuli ilosc oczywiscie wzglednie zapasow, im wiecej tym bardziej smierdzi i sie pierdzi);
po wrzuceniu na gore zamieszac to z gory widelcem zeby cuacho nakrylo co wrzucilismy do srodka;
jesli potrawa jest dla nielubianego zlego-napluc, wzglednie nasikac, zreszta sami wiecie, dorzucenie zelowki tez przejdzie, w smaku zadna roznica
podsmazyc do poziomu ze da sie wyjac i przewrocic (bedzie brazowe od dolu);
podsmazyc az bedzie przesmazone tak zeby po sprawdzeniu widelcem nei bylo surowe;
na wirzch i do srodka mozna nawciskac zoltego sera, a na wierzch jeszcze pulpe z tomatow;
podac z cykuta;
Edit:
poprawilem obrazki, teraz powinno byc widac
Nastepnym razem nie kucharzyc po pijaku