Cypis ja Cię proszę ...
A tak spokojnie przez miesiąc było

_________________
Olek Kwaśniewski

Olek... Mnie prosisz, czy delikwenta piszącego głupoty skrajne? A dalej, cytuję: Nie chce mnie się liczyć ?

P.S.
Nie miesiąc a półtora!

P.P.S.
Drobne przybliżenie możliwych wartości jest tu:
http://zegluj.net/forum_zeglarskie/viewtopic.php?p=85193#p85193

Poczekajmy spokojnie. Niechaj pacjent ma czas, może mu się jednak zachce?

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl

a pisz sobie co chcesz obaj piszcie
mało mnie interesuje czy w silniku który dużo pracuje na zimno trzeba wymienić olej o 28 czy 33 dni wcześniej
przecież ta dyskusja do tego się sprowadzi, i miała by sens (ekonomiczny) jeżeli miałbym flotę 1000 jachtów/samochodów

_________________
Olek Kwaśniewski

Ulżyło ci misiu? Skrajne powiadasz? Pozwolę sobie nie skomentować oryginalnej formy, bo nie chciałbym się zniżać do twojego sposobu rozmowy, raz że nie lubię chamstwa, dwa, że doświadczeniem mnie z pewnością pokonasz. I linkujesz do czego przepraszam bo nie łapię? Coś pisałem o odprężnikach? O plamach na wodzie? Zechcesz zacytować?

Jeszcze raz: negujesz zjawisko braku zużycia oleju bądź "ujemnego zużycia oleju" diesli eksploatowanych w warunkach częstych rozruchów na zimno i eksploatacji w warunkach krótkotrwałej pracy, w dużej mierze w warunkach niedogrzania?

Zwróć uwagę, że pytam. Do odpowiedzi się odniosę. Na tym polega dyskusja kulturalnych ludzi. Wysyłanie na bambus celem wykonania czego tam sobie zażyczysz pozostaw na kontakty z osobami którym taki styl odpowiada.

No i jak misiu? Zechcesz wskazać gdzie pisałem cokolwiek do czego odnosiłby się twój cytacik z samego siebie? Zechcesz przedstawić swój punkt widzenia na kwestię poruszoną przez Kurczaka /dla przypomnienia - obecność oleju napędowego w oleju silnikowym diesla eksploatowanego głównie na krótkich odcinkach z częstymi uruchomieniami/? Wskażesz błąd w powyższym upoważniający cię do pisania o bzdurach? Czy może grzecznie przeprosisz?

Yigael, nie nerwujsia. Cypis tak ma, że jak kogoś złapie (albo wydaje mu się że złapie) na pisaniu bzdur, to wchodzi na wysokie obroty. I bywa, że wtedy jest chamski, próbuje zapędzić rozmówcę w kozi róg, a w rezultacie sam się tam czasem zapędza. Niewątpliwie wiedzę o silnikach ma dużą, ale ja chyba nie chciałbym być na wykładzie przez niego prowadzonym. Bałbym się pytania zadawać.

Myślę zresztą, że to jednak dobry człowiek jest, tylko deczko przez kogoś skrzywdzony.

Marek

_________________
s/y Milonga
Jeanneau Fantasia 27
POL 18616

Marcin, w linku masz wyliczenie ilości oleju, który może ew. ściec do miski w wyniku rozruchu

A przeproszę grzecznie, owszem, za niejaki brak refleksu w odp.

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl

Ale o co chodzi?

Wyjaśnijcie mi prostym językiem, bo nie wiem kto ma rację i czy to dobrze czy źle?

pzdr,
Andrzej Kurowski

Przepraszam, może źle to napisałem Nie chodzi o to, że w dwusuwie jest ciśnienie oleju - bo nie ma. Silnik taki jest smarowany olejem doprowadzonym razem z paliwem lub z dozownika.

Chodziło o przykład, że paliwo miesza się z olejem tworząc jednolitą mieszaninę - tak jak w silniku dwusuwowym......

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Nie tylko w wyniku rozruchu, ale także podczas pracy zimnego silnika. Przy normalnej eksploatacji po rozgrzaniu oleju nastepuje odparowanie z niego paliwa, i wszystko wraca do normy. Jeżeli silnik jest permanentnie eksploatowany "na zimno" ten proces zachodzi zbyt powoli. Wtedy w skrajnych przypadkach może dojsć do widocznego zwiększenia poziomu oleju.

Jak miałeś do czynienia ze starymi dwusuwami, to zapewne znasz wkrecany korek znajdujący się pod silnikiem, i służący do opróżniania skrzyni korbowej z mieszaniny oleju i paliwa, która przedostała sie pod tłok........

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Panowie, pytanie było " jak czesto sprawdzać poziom oleju?" a Wy pitolicie o farmazonach.
Odpowiedź jest prosta: co najmniej codziennie. Kto tak robi? Po za zawodowcami nieliczni.
Ja tak nie robię, bo mi się nie chce o 6 rano grzebac w silniku. Ale sprawdzam jak najczęściej mi się uda pomimo tego, że auto jest wyposażone w czujnik niskiego POZIOMU oleju i przy każdym rozruchu melduje mi czy OIL OK, czy nie.
Na jachcie starałem się sprawdzać przed każdym uruchomieniem, chociaz przyznam, że nie zawsze się udawało

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Ja tez mam taki komunikat na wyświetlaczu komputera, ale on oprócz poziomu oleju sygnalizuje jeszcze prawidłowe jego ciśnienie (czerwonej lampki, do której jesteśmy przyzwyczajeni nie ma wcale)
Mimo to przed dłuższą trasą zazwyczaj sprawdzam poziom bagnetem.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

jak nie kapie na ziemię i się z rury wydechowej nie kopci jak ze starego Trabanta to sprawdzać można co 1000 km . Od kreski do kreski na bagnecie jest akurat taki zapas.

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Maciek - ja tak robię ...
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

cztery razy dziennie???

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Ale Ty jesteś zawodowcem, nie

Jop, ale napisałem że mi tez się nie udawało, nie?!

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Dobra! jeszcze moje 3 grosze... Kuracencie rozważ płynięcie w ciężkich warunkach, przy mocnym przechyle, z mała ilością oleju... koniec kropka ja sprawdzam ilekroć się da, chyba jako nieliczny kazałem sobie zwrócić od firmy czarterującej za olej, nie chcieli powołując się na zapis ze użytkownik dba o jego poziom, na to im odpowiedziałem że zgłaszałem przed wypłynięciem słabe przygotowanie co skutkowało ich dolewką, a moje dbanie, a później już z górki literek w dwa tygodnie łyknąl....
S.

Na poprzednim rejsie sprawdzam stan - minimum, szukam oleju - oleju na jachcie niet. Dzwonię do armatora, żeby zapytać, jaki olej mam kupić na dolewkę, a on mi mówi, żeby nie dolewać, do końca rejsu ma wystarczyć

_________________
noone

To jeszcze dodam, że o ten element coraz bardziej dbam.
W ostatnim rejsie przy check-in'ie zostałem poinstruowany, że mam sprawdzać poziom oleju codziennie.
Na to ja przytomnie zadałem pytanie: czy na jachcie jest zapasowy olej?
Po odpowiedzi, że nie zapytałem: czy jak poziom spadnie poniżej minimum to mam dzwonić i dowiozą mi, czy dostanę teraz?
Pan spojrzał się na mnie badawczo, tak jalby takich klientów nie było zbyt wielu i bez słowa poszedł po olej.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Offtopicznie: Masz Misiu lepszą pamięć niż zapłon

A teraz by trzeba nasz dyskurs z ubiegłorocznego wykładu Kocura załączyć, ale się nie nagrywał. Cza by powtórzyć

E tam pamięć, porządki w zakładkach robione były! A z zapłonem to wiadomo: niski stopień sprężania na stare lata, a to wtryski leją... O, chyba coś o podciekaniu było? No nie pamiętam. Trzeba powtórzyć

P.S.
Pękł mi zbiornik oleju, zabrali go do klejenia i chyba zgubili albo dali łajzy komu innemu. Teraz to już nie ma bata, by rano przekręcić kluczyk bez sprawdzenia bagnetem

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl

Jes nagrany tutaj (dzięki Arkowi i Asi):
http://www.youtube.com/playlist?list=PL60E6FDF138FBDB4E
i tu:
http://www.youtube.com/playlist?list=PL17243EEC98F1013C
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Tylko, że my, o wstydzie, w trakcie Twojego wykładu /mam nagranie/ toczyliśmy w tylnym rzędzie z Cypisem pasjonującą dyskusję będącą pokłosiem i ciągiem dalszym naszej kłótni z tego wątku tyczącej problemu rosnącego poziomu oleju w często palonych na zimno i pracujących krótko dieselach - i ona się nie nagrała. Kiedy zaczynaliśmy /tego dnia zobaczyliśmy się pierwszy raz w życiu na oczy / Maar pilnował żebyśmy nie zaczęli od argumentów z grzywki czy łokcia i chciał moderować - kiedy kończyłeś wykład byliśmy już zakolegowani i kazaliśmy mu spadać bo przeszkadzał w rozmowie o dupie Maryni, rozszerzalnościach cieplnych metali, pasowaniu pierścieni tłokowych, ciśnieniach nad tłokiem, lepkości olejów w funkcji temperatury, mieszaniu się rozpylonego oleju napędowego z filmem olejowym na gładzi cylindra i szalonych turbodieselach.

Generalnie w kwestii tytułowej /silnik, diesel, bagnet/ szybko doszliśmy do konsensusu że Cypis ma większego.

Coś pokręciłem Cypisku?

Ale też, że Twój ma większe obroty!

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl

Hmmm....
Testeosteron pewnie oglądaliście obaj ?

Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Wracając do pytania

Olej sprawdzać raz dziennie lub przed każdym odpaleniem w zależności od tego co występuje rzadziej.
Porównywanie silnika na jachcie do samochodowego nie ma sensu, oprócz oleju sprawdził bym jeszcze płyn chłodzący , filtr wody zaburtowej ( sea chest ), działanie manetki tudzież przekładni. Jeżeli istnieje olej w przekładni to też bym go sprawdził.

całość zajmuje nam jakieś 5 minut więc krócej niż przeczytanie powyższego wątku od początku do końca.

_________________
Adam

Ja to robię tak:

1. przed KAŻDYM (!) odpaleniem silnika podnoszę schodnię i sprawdzam:
- optycznie czy wszystko jest na swoim miejscu (cybanty, paski itp)
- czy silnik i pod silnikiem jest sucho
- czy z niczego nic nie kapie i nie leje się jakiś płyn, którego tam być nie powinno.
- poziom oleju w silniku,
- stan zabrudzenia filtra wody obiegu zewnetrznego (mam na Kocurze filtr wody obiegu zewnętrznego zamontowany w zasięgu wzroku z przezroczystym deklem),
- napięcie paska klinowego,
- otwarcie zaworu wody obiegu zewnętrznego.

2. Wykręcam bagnet poziomu oleju w przekładni i sprawdzam jego stan.

Jeżeli wszystko jest OK odpalam silnik.

Po odpaleniu sprawdzam czy z wydechu leci woda chłodząca (!!!) a następnie ponownie podnoszę schodnię i ponownie sprawdzam optycznie czy po odpaleniu Diesla nie pojawiły sie jakieś nowe wycieki i czy pod miską jest nadal sucho oraz czy nie pojawiły sie jakieś nowe stuki lub inne odgłosy, których nie było lub być nie powinno.

3. Jeżeli wszystko jest OK zamykam schodnię sprawdzam na woltomierzach napięcie w sieci - kontrola ładowania)

4. Po ok. 2 minutach wysprzęglam manetkę biegów i robię krótką przegazówkę (sprawdzam czy silnik wchodzi mi na obroty).

5. Na chwilkę załączam bieg naprzód i wstecz aby sprawdzić czy biegi sie załączają.

W tym czasie silnik zwykle zdąży sie nagrzać na tyle, że można przystępować do zaplanowanych manewrów silnikiem.

Ktoś może powiedzieć, że przesadzam ...

Może, ale to mój silnik i moje pieniadze, które - jeżeli czegoś zaniedbam a skutkiem tego coś się schrzani - to będę musiał zapłacić za to osobiście.

Powyższe czynności zajmują zwykle krócej niż przeczytanie tego postu ale i tak nie ma sie dokąd spieszyć bo i tak powinno sie poczekać aż Diesel chwilkę sie nagrzeje zanim sie go obciąży.

Co polecam pamięci użytkowników Diesli na jachcie oraz w samochodach (szczególnie silnikach z turbosprężarkami, którym to silnikom powinno sie ZA KAZDYM ich odpaleniem lub PRZED KAŻDYM ich zgaszeniem chwilkę pozwolić pochodzić na luzie (min. ok. minuty), za co turbospężarka będzie bardzo wdzięczna.

Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Rozumiem, że stan oleju sprawdzasz w tylko porcie, bo idąc w przechyle czy na fali, i tak niewiele chyba można odczytać?

_________________
noone

Staram sie jak moge postepować za każdym razem zgodnie z powyższymi zasadami.
Pewnie, że jak idę w sztormie i mam przechył 40 st. to sprawdzanie oleju jest nieco trudne ale jak tylko moge staram sie nie odpuszczać żadnego z powyższych punktów.
Przez te trzydzieści kilka lat pływania dzieki takiemu postepowaniu udało mi sie zapobiec przed czasem kilku poważnym kłopotom typu naderwany pasem klinowy lub zabrudzony niespodziwanie filtr wody obiegu zewnętrznego.
To sie po prostu opłaca.
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Słusznie! Nie neguję, pytam
Chodzi mi o to, w jaki sposób idąc w przechyle jesteś w stanie odczytać wiarygodny stan oleju z bagnetu. Kiedy jacht pochylony jest "na bagnet", stan jest większy, niż w rzeczywistości, gorzej w przeciwnym przechyle, bo w skrajnym przypadku będzie pokazywał poniżej minimum. Jak otrzymać wiarygodny pomiar idąc pod 2-3 metrową falę?

_________________
noone