"Z prądem także, być może, droga równie ciekawa i prosta
ale jestem zmuszony ostrzec, że z tamtej strony
jest ogromny
i rwący
wodospad..."
Wsio pływajet,
jak stwierdził sławny rosyjski uczony;
Pantarejew.
"Co było nie wróci i szaty rozdzierać by trudno
a przecież mi żal..."
Kilka dni temu spotakłem w Pucku Jurmaka, czy może on mnie spotkał, czy wreszcie może, spotkaliśmy się razem bynajmniej nie przypadkowo i mówi on do mnie, że organizuje właśnie spotkanie żeglarzy. Nie SIZ, bo siz to w tym roku gdzie indziej tylko takie tam sobie, małe i prowincjonalne spotkanko. Pogoda była piękna tego roku i o ile wiem to spotkanie odbyło się klimatyczne.
To tak na marginesie, o przejęciach. A w głównym nurcie, podzielam zdanie Maara o gorszym pieniądzu wypierającym ten lepszy. O czym my tu teraz mówimy, co z sobą porównujemy? Jeden rejs Tomka Chodnika (a ja zacząłem pisać na pl.reczeglarstwo po to tylko by Tomka poznać) zrobił więcej dla liberalizacji żeglarstwa w Polsce niż wszystkie SAJe, Samostery i inni popierdzacze razem wzięci. Na pl.rec.zeglarstwo, za jego najlepszych czasów, pod koniec dwudziestego wieku , było z kim i o czym pogadać. Wystarczy spojrzeć na stronę Wojtka Kasprzaka, która powstała pod koniec tego okresu ile tam pomysłów i zaczynów pomysłów inspirowanych merytoryczną wymianą poglądów. Ile tam opisów rejsów inspirowanych wymianą poglądów mniej merytorycznych. Sukces pl.rec. był jednocześnie przyczyną jego klęski, to że powstały naciski by tę popularność zdyskontować, to, że zaczęto zakładać kaganiec na poglądy odmienne od tych, które starano się animować. Odeszli wielkiego kalibru ludzie, a gdy ludzi zabrakło pozostały odpryski. I w jednym takim wymieniamy sobie właśnie poglądy. To nie postęp zabił usnet, to poprawność światopoglądowa go przydusiła.
Z ruchu się biorą nowe pomysły, z piany morskiej Afrodyta, staw natomiast, woda stojąca bez pomysłów, rzęsą tylko zarasta, czasami jakaś szumowina z obumierających glonów wypłynie za powierzchnię a z szumowiny, nie ma rady, żadna Afrodyta nie powstanie.
Jarek Czyszek

Czyli co, bom głupek wioskowy i nie jarzę?

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Może szkoda czasu na głupków wioskowych?
Prosta sprawa, gdzieś obok w wątku o Zawiszy ktoś pisze do Doktora, że czyta forum od jakiegoś czasu, bierze udział w dyskusjach ale jeszcze niczego nie napisał w wątku dyskusyjnym (ten jest pierwszy) co bierze sobie za cnotę.
Zatem po co dyskutować skoro mamy na sprawę ten sam pogląd. A jeśli mamy inny to moderator nam go zmoderuje w zależności od tego jaki pogląd ma moderator.
Obaj mamy tą samą pasję; żeglarstwo, dlatego obaj spotykamy się na forum żeglarskim. Z całym jednak szacunkiem, czego ja się mogę od Ciebie, w dziedzinie żeglowania dowiedzieć?
No, nie wiem, pewno niewiele. Z drugiej strony nie będę Ci korespondencyjnego kursu manewrowania żaglowcem urządzał bo wyjdę na idiotę.
O czym zatem na kanwie żeglarstwa możemy razem pogadać? O życiu możemy pogadać. Cały kram z interesującym offtopami, za które jakiś strażnik reżimu nas zaraz zbanuje bo mu się offtopy nie podobają...
Zatem ulegniemy poprawnoiści światopoglądowej i napiszemy do siebie - Precz z PZŻetem. Całe szkolenie w ręce szkolących!
Pozdrowienia - Jarek Czyszek

Był już taki jeden, co publicznie ogłosił, że wszystko co było do wynalezienia, juz zostało wynalezione. Tym samym pokazał jak bardzo jest ograniczony w swym mysleniu i postrzeganiu świata.

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

Tylko co nowego użytkownika, który szuka konkretnych informacji interesują, z całym szacunkiem dla Ciebie, życie Jarka Czyszka, nawet oparte na kanwie żeglarskiej.
I tutaj rolą moderatora/gospodarza jest takie kierowanie dyskusją, abyś Ty znalazł miejsce dla swoich pogaduszek, ale i żeglarski neofita znalazł miejsce wsparcia informacją, wiedzą między innymi Twoją, skoro Twierdzisz, że Ty już wszystko wiesz i wiedzy od innych nie potrzebujesz. To jest takie myślenie tylko o sobie, brak dostrzegania potrzeb innych.

Rolą admina natomiast jest dobranie takich moderatorów, którzy spełnią ww zadanie.

Ale to tylko skromny głos małego żuczka żeglarskiego, którego Ty nie zauważasz zafascynowany pogaduszkami na forum o życiu na kanwie żeglarskiej.

Muszę przyznać, że niektóre wcześniejsze z tych Twoich opowieści bardzo przypadły mi do gustu. Ostatnie (wiele nie tylko ten) Twoje posty jednak mocno zamieszały mi w głowie i nie bardzo wiem jak Ciebie mam postrzegać. Nie mniej jednak wierzę, że niejedno Twoje opowiadanie czy reportaż będzie mi dane przeczytać.

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough

Tylko dlatego, że manewrowanie żaglowcem mam w bardzo głębokim poważaniu. Jestem jednak pewien, że na tematy okołożeglarskie mógłbyś się ode mnie dowiedzieć sporo, tyle że Ty również, masz je w bardzo głębokim poważaniu.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Oj, Jarku, coś chyba nie tak!

Ja patrzę na ten problem zupełnie inaczej. Z Robertem mamy dość (e, tam, nie ukrywajmy..., nie "dość", a "znacznie") różne zainteresowania żeglarskie. Znacznie mu bliżsi z tego punktu widzenia są Tomek Łukawski czy Marian Strzelecki.

Podobnie są mi "żeglarsko obce" bratnie dusze M@rek i Waliant, którzy - sądzę - nie wsiadają na łódki, jeśli za plecami nie wisi plakat "Regaty o Błękitną Wstęgę Czegośtam", a ze mnie dupa nie regatowiec. Ich z kolei mało interesują (co niejednokrotnie wyrażali) statki do przewozu żagli.

Czy to znaczy, że mamy ze sobą nie rozmawiać? Nie dyskutować?

Człowiek jest zwierzęciem prawie tak ciekawym wszystkiego jak kot i chce się dowiadywać różnych rzeczy, niekoniecznie tu i teraz, natychmiast przydatnych.

Zwróć uwagę, że przy okazji wałkowanego od trzech dni wątku o parkowaniu Zawiasa i dywagacji z tym związanych wyszło na jaw, ile osób jest zainteresowanych sposobem manewrowania takimi jednostkami, czy jak działa porozumienie na linii kapitan-mechanik, którzy są oddzieleni od siebie. Plitkin chce wiedzieć, Grześ Firlik chce wiedzieć, Robert Karney chce wiedzieć, i Noone, i Krzyś, i Sasiad, i Roman K. i wielu innych.

A chyba żaden nie ma zamiaru kapitanować na Zawiasie czy innej takiej wypasionej sasance. Przynajmniej nie zdradzali - jak dotąd - takich planów życiowych i nie mają "parcia na władzę" na żaglowcu.

To co? Mam ich olać? Mam z politowaniem powiedzieć: Plitkin, Pough, Grześ, Noone, Junak etc., sieroty boże, o czym ja mam z Wami rozmawiać?

A - niezależnie od głośnych oświadczeń - parcie na wiedzę (pozornie niepotrzebną) jest. I mam na to dowód:

Otóż, kiedy umieściłem na forum analizę filmu o parkowaniu Zawiasa, poszedłem po zakupy do pobliskiego Kerfura, bo mój kot-terrorysta darł się wniebogłosy, że nie ma co jeść. Wróciłem, rozpakowałem, nakarmiłem Tygrysa, przy okazji sam też coś tam zjadłem. Minęło dokładnie półtorej godziny. Zajrzałem na forum. Przy moich załącznikach zamieszczonych w analizie były napisy "Przeglądane 1500 razy", a na dole była adnotacja o kilkunastu podziękowaniach.

Nawet Skipcio, który wielokrotnie wrzeszczał, że go podróże kupą żelastwa nie interesują, też przeczytał. Wiem, bo podziękował.

A po co są różne poglądy i zainteresowania? Właśnie po to, by się nimi dzielić. Wyobraź sobie, że minionego Sylwestra obchodziłem w towarzystwie, które - wg Twoich kryteriów - nie powinno mieć sobie nic do powiedzenia: Yigael, który jest Żydem, Robert Hoffman, który nic, tylko małe łupinki, ja - który niemal nic, tylko wypasione kupy żelastwa, a w dodatku ateista, Narcyza - wiadomo, baba, więc zupełnie inne stworzenie, nie do końca wiadomo jakie, ale na pewno pyskate . Etc., etc. Łaziliśmy po mieście, gadaliśmy bez przerwy, piliśmy drynki z palemkom pod palemkom...eeee.. znaczy pod największą palmą w stolycy, a zakończyliśmy imprezę w autobusie Cypisa. I zapewniam Cię, że był to jeden z najfajniejszych Sylwestrów w moim życiu.

Jako podsumowanie powiem Ci dowcip:
W pociągu, w jednym przedziale jadą dwaj Żydzi i milczą. Po godzinie milczenia jeden z nich się odzywa:

- Uś, szanowny panie Goldberg, dlaczego pan do mnie nic nie mówisz?
- Bo widzisz pan, szanowny panie Rosenkranz - jest tak: Ja wiem, że pan jesteś bardzo mądry i wykształcony człowiek i pan wiesz wszystko. I ja jestem mądry i wykształcony człowiek i ja wiem wszystko.
To o czym my mamy rozmawiać????

Dla mnie jest to bardzo zabawny dowcip. A Ty myślisz tak jak Szanowny Pan Goldberg?? Serio???

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Napisałem, że nie wiem i, że pewno niewiele. To "pewno" opieram na lekturze postów robhosailora.

To jest Twój wniosek, niczym nie poparty, dobrze natomiast ilustruje, nazwijmy to, zawężony, punkt widzenia moderatora czyli kogoś, kto w luźnej dyskusji pomiędzy dwoma, czy więcej, osobami nie powinien wcale występować, w każdym razie z całą pewnością nie w roli arbitra do tego jeszcze z siekierą. Z drugiej strony Twoja wypowiedź świetnie ilustruje moją tezę z poprzedniego postu.

Skoro masz takie odczucie, to ja z Twoimi odczuciami nie będę dyskutował.

Sorry, to jakby niewiele mnie obchodzi. Bardzo chętnie wymienię z tobą poglądy na dowolny temat, natomiast nie będę dyskutował na temat tego czy ci się moje poglądy podobają czy też nie podobają. Jeżeli masz jakiś argument - wal śmiało, jeżeli masz tylko swoje odczucia to ja z tymi odczuciami nie będę dyskutował.
Pozdrowienia - Jarek Czyszek

Trudno o trafniejsze podsumowanie. Dołożę od siebie, że faktycznie kapitanować, oficerować i starszowachtować na niczym nie zamierzam, bo nie lubię. Ale za to bardzo lubię pływać na czymkolwiek i wiedzieć co się dokoła mnie dzieje. A także rozumieć książki o morzu bez ciągłego grzebania w guglu. Fakt, że jest tu kogo zapytać o mocowanie genakera równie łatwo jak o wyblinki bramstengi jest dla mnie nieoceniony.


streszczenie dla Maara: Zbieraj ma rację

Znałem.
Nie piszę niczego w tym rodzaju. Piszę, mniej więcej, to co Ty. Pogadajmy w tematach, w których możemy się od siebie czegoś dowiedzieć, czy też przynajmniej sobie przyjemnie pogaworzyć. Taka była idea pl.rec.zeglarstwo. Natomiast z wypowiedzi interlokutorów dowiaduję się, że rozmowy mają być merytoryczne i na temat. Nowicjuszom udzielana informacja, potrzebującym pomoc. Także tym, którzy błądzą i przypadkiem mają inne poglądy niż obowiązująca aktualnie na forum wykładnia. Tych się spionizuje, ewentualnie usunie do śmietnika i dalej będzie merytorycznie.
Jeżeli chodzi o technikalia to ja jestem pełen podziwu dla Tomka Lukawskiego a przed Andrzejem Strzeleckim nisko się kłaniam. Bo jednemu zazdroszczę a o drugim wiem, że nigdy takiej jak on wiedzy nie posiądę. Z Robhosailorem też na pewno wspólny temat bym znalazł, o tramwajach może czy wieszaniu kajaków na ścianie. Tyle tylko, ze nas moderator od razu spionizuje na pl.rec.kajaki czy inne tramwajarze.

Pozdrowienia - Jarek

Nigdy nie mów "nigdy"..., bo już dyskutujesz
Do dalszej dyskusji o moich odczuciach nie będę Ciebie zmuszał, ani się z Tobą przekomarzał, bo tych owadów za bardzo nie lubię.

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough

Z tym nie wsiadaniem na łódki gdy nie ma regat to nie do końca tak. Zdarza mi się pływać nie w regatach, jak najbardziej. A i na żaglowcu kilka razy byłem, co prawda zwiedzać, ale zawsze

Rozmawiać należy. Jeżeli się ma ochotę. Bo i warto i przyjemnie.
To drugie może nawet ważniejsze.

Wykład o manewrowaniu na Zawiszy i warunkach w maszynowni przeczytałem z wielkim zainteresowaniem. Jak i z pewnym zdziwieniem Czyli warto było!

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Zes pojechal. To czego mozesz sie nauczyc od innych zalezy przede wszystkim od ciebie. Jak nieuk z ciebie i niezdara - niczego sie nie nauczysz. Jak jestes czlowiek madry i otwarty - wielu rzeczy.

Kolejne twierdzenie nie poparte żadnymi dowodami, za to super poprawne światopoglądowo.
Tyle, ze nieprawdziwe.
Skoro jest moda na opowiadanie dowcipów to ja też jeden opowiem.
Do kawiarni, w której siedzi Tuwim wchodzi poeta, rozgląda się dookoła, spostrzega pana Juliana, podchodzi i mówi;
-Czołem kolego!
Na to Tuwim, podnosząc wzrok;
- Kolego? - z nagłym zainteresowaniem - Pan też ma katar?

Pozdrowienia - Jarek Czyszek

Zrozumiałem, jakem wioskowy głupek - wiesz wszystko i już nic więcej Ci się nie zmieści.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Nigdzie czegoś takiego nie napisałem, z drugiej strony od razu wiedziałem, ze na wioskowego głupka szkoda tracić czas - miałem rację.
Czy zatem zawsze mam rację?
Pytanie pozostawiam bez odpowiedzi, jest akurat w sam raz byś mógł je rozstrząsać.
Dla ułatwienia dodam, że rozstrząsanie pytania nie ma nic wspólnego z rozstrząsaczem i są to pojęcia z całkiem dwu odmiennych dziedzin.

Pozdrowienia - Jarek Czyszek

Prawdziwe, prawdziwe, tylko chyba nie zrozumiałeś, że Wiktor użył trybu warunkowego, dość nieszczęśliwie pisząc "jak" zamiast "jeśli".
Przeczytaj jeszcze raz, napisane nieco inaczej:

Jeśli nieuk z ciebie i niezdara - niczego się nie nauczysz. Jeśliś człowiek mądry i otwarty - wielu rzeczy.

Nadal twierdzisz, że to nieprawda?
Ja uważam, że prawda i sentencja ta dotyczy wszystkich.
Mnie też.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

To jedynie wyziera z Twoich tekstów - nawet wioskowe głupki są w stanie zauważyć.

Masz zawsze rację, ale słyszałem, że to się leczy.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Hej, Robercie, a ja mam stale wątpliwości, czy mam rację. Czy to też się leczy???

Pozdrawiam Cię, głupku wioskowy.

To pisałem ja, Zbieraj, głupek wielkomiejski z Pragi

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Często tak na ciebie TO spogląda? Czujesz TO za plecami?


BASTA - po tej komendzie załoga przestaje wiosłować ustawiając się czujnie do nowych poleceń.

Kolega Główka ma rację; na pl.rec byłbyś bez szans.

Pozdrowienia - Jarek Czyszek

Bogowie byli łaskawi...

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


Tego nie trzeba.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Pan jesteś postoświeceniowy romantyk co by cały świat przytulił do serca.
Ja, nie.
To zresztą nie ma znaczenia. Zastanawiam się czy ja piszę tak niezrozumiale, czy też moje wypowiedzi specjalnie są w ten sposób przedstawiane. Przychylam się bardziej do pierwszego stwierdzenia, piszę niezrozumiale i najwyraźniej, w dyskusjach o żeglarstwie, moje miejsce jest wśród tych, których tutaj nie ma. (Czy też są tylko w śladowej ilości).
Smutne, głownie dla mnie, ale zawsze.
Pozdrowienia - Jarek Czyszek

Czyżby pragnienie głosu moderatorskiego się odezwało? Głosu co załogę komendami ustawia, a wcześniej głosił o wolności pogaduszek i zbędności funkcji moderatora?


A może potrzebuje platformy na wzór pl.rec i ją rozpierniczy swoimi jakże autorytatywnie brzmiącymi postami.

TGi Friday not pl.rec

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough

pl.rec.zeglarstwo
1 440 wyników dla hasła robhosailor

I ja to wszystko musiałem przeczytać! Byłem dzielny, jak ten, co umarł nam król!
Mam nadzieję, że mi współczujesz.
Na szczęście prz upadło i już nie muszę czytać tych pierdół Robhosailora.
Uff, odetchłem!

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Nikt Ci nie kazał, sameś chciał.
Prócz tego, drogi Zbieraju, pojawiłeś się na pl.rec.zeglarstwo w momencie jak już one upadłe było.
Dyskusja się robi światopoglądowa, kto nie z nami ten przeciw nam.

Jarek Czyszek

Pamiętam posty Janusza pisane jeszcze z adresu redakcji śp. Rejsu Okolice 2000/2001 roku - czyli wtedy, kiedy i ja na prz trafiłem

_________________
www.samoster.org.pl

Nie chciałem wierzyć jak mi kiedyś mądrzy ludzie mówili, ze przyjdą czasy kiedy ludzie będą dostawali dreszczy na samo wspomnienie o bezmoderacyjnej wolności i sami sobie będą gotowi wirtualny (na razie) kaganiec zakładać.
Dreszcze po plecach chodzą jak się ten przyszły SF świat w oczach materializuje. Kiedyś bym napisał, że Orwell by nie wymyślił, a jednak.

Jarek Czyszek

Ja współczuję! Jak wszystkim, niezliczonym, odczuwającym istotom we wszystkich Sześciu Światach, nie wyłączając nawet ZyciaPoZyciu.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

A jednak trzeba było ich słuchać, bo pl.rec jak sam piszesz upadło.
Ale Ty przecież nie słuchasz innych, bo wszystko wiesz.

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough

A z czego taki wniosek wyciągasz? Pytam bez ironii, całkiem poważnie.

Napisałeś to co napisałeś, mnie się to średnio podoba, ale wiem, że taki masz styl, że w prawie każdym poście dodajesz zdanie kogoś obrażające. Dziwi mnie natomiast Twoje zdziwienie reakcją osób komentujących - myślisz, że to efekt działania politycznej poprawności, TWA, czy jakiejś kliki jest?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa